Kategoria lokalna: 4
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ołsługa mało zadowolona z pobytu przyjezdnych, ponurzy i oschli, jedzenie marne. Ogród przy hotelu ładny, animacie brak.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel pięknie położony,niestety pokoje pozostawiają wiele do życzenia. pierwszy pokój brudny,śmierdzący z muchami mi prusakami. zamiana pokoju kosztowała mnie dwa dni nerwów i frustracji,były to dni zabrane z normalnego wypoczynku. pani rezydent niekompetentna ,zero pomocy z jej strony. proszę informować swoich klientów o sytuacji w tym hotelu,bo już wiem,że z tym hotelem macie Państwo problemy nie od teraz.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w tym hotelu nie należał do udanych. Pokój brudny,łazienka nie remontowana od lat. Wanna czarna ,ze zdartą emalią. Zapach z kanalizacji nie można było niczym stłumić. Ręczniki siwe , a pościel bura. Nie sądziłam, że Biuro rezerwuje jeszcze tak wyglądające pokoje. Otrzymaliśmy ofertę zamiany pokoju, ale nie był lepszy. Inni Polacy z naszej grupy skorzystali z zamiany. Trzy dni czekaliśmy na naprawę sejfu. Po interwencji rezydentki otrzymaliśmy pokój , w którym można było w końcu zamieszkać. Nie należymy do osób, które grymaszą. Ale szkoda czasu i zdrowia .Nie polecamy tego hotelu.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pokój który otrzymaliśmy ( przy zakwaterowaniu) nie był kompletnie przygotowany.W szafach nie było ani jednego wieszaka , brak mydła w łazience , na dwie osoby: 1 ręcznik kąpielowy i 1 ręcznik mniejszy.Po interwencji , po kilku godzinach doniesiono 6 wieszaków ( na dwie osoby )mydła i ręczników nie doniesiono.Wieczorem pozbawiłem życia dwa karaluchy (olbrzymy).Następnego dnia nadal nie uzupełniono braków , a wymieniony ręcznik nosił wyrażne świeże ślady fekali . Na spotkaniu z Panią rezydentką i zgłoszeniu naszych uwag został nam pokój wymieniony na inny i w ramach rekompensaty dostaliśmy z widokiem na ocean.Pokój jego wyposażenie ,czystość ,serwis bez najmniejszych uwag. Ale pierwsze dwa dni mieszkaliśmy w norze bez standardowego wyposażenia i w brudzie.Po rozmowach z ludżmi z naszej grupy ( trzy pary) wszyscy zmieniali przydzielone pokoje w dniu przyjazdu.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Po miłych wrażeniach z wycieczki objazdowej hotel popsuł ogólne odczucia urlopowe.W pokojach szare ręczniki ,odrapane lustra i powyrywane kontakty.Włosów po umyciu nie było czym suszyć,bo w żadnym pokoju nie było suszarki .Hotel- moloch złożony z jedno i dwu-piętrowych budyneczków z których nie ma szans zobaczyć morza.Ponieważ dopłacałam za widok ,prosiłam rezydenta o zmianę pokoju.W recepcji panie udawały,że nie rozumieją angielskiego ,a kobiety przed nimi były niewidzialne,reagowały tylko na widok panów.Rezydent też miał chyba problem z porozumieniem ,bo zamienienie pokoju zajęło mu dwa dni.Widok po zmianie był lepszy o tyle,że aby zobaczyć morze ponad dachami budynków, poprzez las reklam knajp i anten ,nie trzeba było wchodzić na stołek.Przy dwóch basenach(rozmiarów trochę innych niż na fotografiach)było około 100 miejsc na 400 pokoi.I miałam wrażenie ,że spełniały też funkcję basenu miejskiego ogólnodostępnego.Opowieści o Polakach i Rosjanach zajmujących ręcznikami miejsca od 5 rano nie trzymały się kupy,bo tubylcy zostawiali swoje sprzęty nawet na noc.A i jeszcze jedna ciekawostka:sprzątanie pokoi.Zaczynali około śniadania ,a kończyli pod wieczór.Był to cały rytuał.Po powrocie ze śniadania zastawałyśmy sprzątaczkę (albo ona nas zastawała )wymieniającą szare ręczniki na drugie szare ręczniki.Ale nie od razu.Najpierw zabierała dwa,po jakiejś godzinie wracała po kolejne.Po powrocie z plaży zastawałyśmy sprzątaczkę albo przynoszącą jakąś partię ręczników,albo papier toaletowy.I tak dalej i tak dalej...Wydawało się,że mamy współlokatorów.O wywieszce,aby nie przeszkadzać,czy blokadzie zamka nie było co marzyć.Generalnie hotelu nie polecam.W tej samej cenie są lepsze .
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
bardzo słaba informacja rezydentów ,kontakt telefoniczny to za mało praca po najmniejszej linii oporu, najlepiej niczego od nich nie chcieć
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Club al mogar. Spędziłem tam dwa tygodnie w czerwcu 2018. Niestety hotel okazał się tragedią. Przerobilem trzy pokoje i do końca wakacji czułem się źle. Stary zaniedbane pokoje odrzucajace swoim stanem. Jedzenie monotonne, śniadania po tygodniu napawają obrzydzeniem. Tylko omlet i omlet. Całą sytuację uratowaly rezydentki Karolina i Ala która są cudowne.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pierwsze wrażenie słabe ( ale czytałem , że lobby wygląda ponuro), przylecieliśmy w nocy, więc dużo więcej w pierwszej chwili nie było widać, w pokoju smród niemiłosierny -okazało się , że spod prysznica ( smród jak z szamba), klimatyzacja jest - ale działa raczej jako wentylator- na szczęście nie było upałów, więc nie była konieczna, lazienka to jakaś porażka - wysłużona, zniszczona i brudna( sprzątanie w ich wykonaniu to chyba przetarcie podłogi szmatą), ciągle za mało ręczników mimo zgłaszania tego problemu paniom sprzątającym. Problem smrodu spod prysznica rozwiązano skutecznie-dostaliśmy korek do zatkania spływu. Największe rozczarowańie to restauracja i jedzenie w ogóle. Jedzenie jest nie tylko monotonne , ale można powiedzieć ciągle to samo - jeżeli do śniadania nie można mieć wygórowanych oczekiwań - to już lunch i kolacja to jakiś dramat. Zawsze kurczak pod jakąś postacią i rybki ( dosłownie) lokalne. Kilka wersji kurczka i ryby na okrągło przez cały pobyt. Wszystko tłuste , smażone na płycie albo w głębokim oleju. Sałatki to pomodor z cebulą, ogórek w plasterkach, papryka smażona w oleju czy duszona, sam nie wiem, fasolka, mix pomodora z ogórkiem, coś dziwnego- ogórek z żółtym serem i czymś przypominającym mortadelę ( nie wiem jakie w smaku, bo nie byłem aż tak ciekawy) , kuskus, ryż , makaron, sporadycznie żylasta wołowina. Czasem kombinacje pewnie tego co nie zostało zjedzone- sałata, kurczak , pietruszka makaron. 2-3razy były jakieś ?rarytasy?- nawet Magda Gessler byłaby zachwycona pomysłowością szefa kuchni- mianowicie na szaszłyku kawałek melona,pomodorek i plasterek tłustego boczku albo salami ( dodam zdjęcia tych cudów jeżeli będzie to możliwe) , a przy tych przystawkach duża plansza z obrazkiem świni. Desery jak cała reszta nie rozpieszczały - melon lub arbuz i do tego 3-4 rodzaje raczej słabych ciast. Przy wyżywieniu w Grecji (2x) to jakieś dno totalne. Ostatnim razem na Rodos naliczyłem ponad dwadzieścia kilka rodzajów ciast, tortów i deserów ( wszystko pyszne, wymyślne, pięknie podane). Sama restauracja - zdjęcie z oferty na stronie wakacje. pl - nie oddaje obrazu rzeczywistego- wszędzie brudne obrusy, pokrycia krzeseł ( z daleka wygląda jak obica krzeseł dla młodej pary) pokryte plamami( jeśli będę miał możliwość to załączę zdjęcia). Chcesz usiąś do stołu i właściwie nie masz gdzie, bo każdy przykryty poplamionym obrusem a jak siadasz to zastanawiasz się czy zostaną ci na spodniach plamy. Kelnerzy zamiast po każdym gościu zmienić obrus ( tak było w Grecji), to trzepali obrus tuż przy stole i kładli go ponownie czasem na drugą stronę. Fatalną sprawą jest to, że są goście z HB i all inclusive jednocześnie. Kelnerrzy najpierw obsługują ( podają picie do posiłków) gości z HB , bo oni za napoje płacą. Jak masz all inclusive to czekasz albo musisz wołać kelnera, bo inaczej picia nie dostaniesz. To nie istotne, że już za wszystko wcześniej zapłaciłeś. Formuła all inclusive to nie to co myślisz ( wszystko w cenie). Owszem przy basenie jest kebab i jakieś jedzenie , ale za to trzeba zapłacić. All inclusive w tym wydaniu to krossanty przy basenie i lunch ( opisywałem wyżej jakie pyszności ). Napoje do posiłków podająw kieliszkach , ale wolałbym żeby podawali w jednorazowych plastikowych kubeczkach, bo do czystości tych kieliszków nie będę wypowiadał się. Przy basenie piwo w butelce albo napoje w plastikowych jednorazowych kubkach. Higiena to nie jest ich mocna strona, np. kelner podaje mi picie w kubeczku , który bierze z większego opakowanie ręką, którą przed chwilą dłubał w uchu( nie wierzysz? Domyślam się, ale to autentyczna historia). Hotel chwali się , że ma leżaki własne na plaży. Rzeczywiście na powierzchni 10x10 m ( ogrodzonej sznurkiem ) jest kilka słomianych parasoli z leżakami , ok . 60-80m od samej wody. Nie korzystałem z nich, bo zawsze tłok , gorąco, a parasole małe i dają mało cienia. Ten sznurek, ogrodzenie to po to , żeby nie zaczepiali cię lokalni sprzedawcy wszystkiego co popadnie , nagabywacze na skutery wodne, wycieczki itp. Woda w oceanie ciepła, ale o nurkowaniu jak w Grecji czy Chorwacji zapomnij. Przejrzystość wody znacznie gorsza niż w Bałtyku. Ogród w hotelu to jedyna ładna jego strona. Zieleń zadbana. Ciągle toczą się jakieś pseudo roboty. Jednego dnia malują murek na biało, a za 2dni murują go uzupełniając różne ubytki i nierówności????. I potem znów malowanie. Przy basenie wymieniają płytki, luźne odkuwają i kladą nowe ( ale pewnie do końca sezonu nie wytrzymają ). Słowa nie oddają jak słaby to hotel, i nie to, że ja mam jakieś wygórowane oczekiwania, bo byli też inni Polacy i słyszałem jak narzekali . Też byli zawiedzeni i rozczarowani. Przy poprzednich wakacjach w Grecji, to ten hotel jest jakimś totalnym nieporozumieniem. Czytałem wcześniej opinie, zdarzały się niepochlebne jak wszędzie, ale skąd 81% poleca ten hotel? Ocena 7,7 ? Nie zasługuje na więcej niż 3,5. Zdecydowanie nie polecam. Szkoda czasu i pieniędzy.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jeśli chodzi o ten hotel to odradzam nawet najgorszemu wrogowi. Hotel ma chyba 3.5 gwiazdki, a nie zasługuje nawet na 0.5. Pokoje nie są pokojami tylko norami z osyfioną łazienką bez okien. Smród grzyba czuć jeszcze przed zamkniętymi drzwiami. Po wejściu do pokoju stado mrówek chowających się w pozostałościach po fudze na płytce. Łóżko nie zaścielone, tzn zaścielone przez kogoś kto przespał już kilka nocy w tej pościeli. W łazience smród, wanna czarna, trzeba było brać prysznic w klapkach. Ale najlepszy była ubikacja, która była brązowa delikatnie mówiąc. Ahha...zapomniałem o karaluchach chowających się w/za rurą odpływową z ubikacji. Najlepsze jest to, iż obsługa hotelu bardziej dbała o ogród, niż o pokoje. Podsumowując...SKANDAL, iż w takich warunkach są kwaterowani ludzie. Po rozmowie z rezydentką, która była zupełnie niezainteresowana tym co nas zastało, usłyszałem... ''A co ja mam Panu zrobić". Ale kończę pozytywnym akcentem...A było tak fajnie na tej objazdówce!