Kategoria lokalna 4
6.0/6
Чудове місце в райському куточку. Ми щасливі!!!
Andriy, Gliwice - 27.05.2017 | Termin pobytu: maj 2017
0/1 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Rezerwacja internetowa wieczorem w sobotę, bezproblemowa finalizacja rezerwacji w niedzielę (kontakt mailowy i telefoniczny z przedstawicielem Rainbow), wyjazd we wtorek :). Hotel kameralny, "na końcu świata". Jeśli ktoś chce odpocząć, to miejsce po prostu WYMARZONE!!! Podczas tygodniowego pobytu w całym hotelu było ok. 20 gości - kilkunastu Polaków (stworzyliśmy świetną ekipę), dwie Czeszki, małżeństwo Włochów, a w weekend przyjechała rodzinka arabska. Wszyscy szybko się poznali, co stwarzało sympatyczną atmosferę. Rezydent bardzo pomocny, świetnie mówił po polsku :). Pokoje przestronne, z dużą łazienką i WSZYSTKIE z cudnym widokiem na morze!!!! Codziennie budził nas piękny wschód słońca wynurzającego się z morza - widok bezcenny:). Pokoje sprzatane dokładnie: codziennie myta podłoga, wymieniane ręczniki i kosze na śmieci z choćby jednym papierkiem, pan układał nawet kosmetyki w łazience, składał piżamki i na równiutko ścielonych łóżkach układał cuda z ręczników, wykazując się przy tym dużą dozą humoru (np.krokodyl z pilotem w paszczy, piesek ze słuchawkami w uszach czy postać z ręczników, z pilotem "w ręce", włączony telewizor na kanale muzycznym, a na drzwiach zawieszka "nie przeszkadzać":)). Baseny czyściusieńkie, jeden podgrzewany, ale morze i tak było cieplejsze. Plaża na wyciągnięcie ręki. Laguna przy hotelu, dlatego dla nurkujących spacerek plażą do zatoczki z piękną rafą. Gości malutko więc czuło się, że cała plaża i turkusowe morze są tylko i wyłącznie dla nas:)) Codzienne animacje prowadziła para świetnych animatorów: Julia i Kamaro - przed południem był stretching, w południe aqua aerobic i lekcje arabskiego (TAK!TAK!), po południu siatkówka, strzelanie z łuku. Pewnego wieczoru animatorzy i menager hotelu zabrali nas (tzn grupę chętnych Polaków) zupełnie za darmo swoimi samochodami do oddalonego o 15 km Masa Alam. Zrobilismy zakupy, a potem całą ekipą poszliśmy do baru na shishę. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na pustyni, żeby w egipskich ciemnościach podziwiać miliony gwiazd!!! To niesamowite doświadczenie:) Przy tak niewielkim obłożeniu hotelu all inclusive było jednak dość skromne (w porównaniu do moich wcześniejszych pobytów w dużych 5* resortach). Nigdy jednak nie chodziiśmy głodni, jedzenie było świeże i nikogo nie dopadła klątwa faraona. W sumie był to dla mnie jeden z najlepszych wakacyjnych wyjazdów: pogoda w lutym cudna, a poznani ludzie rewelacyjni!!!!!!
IWONA, WARSZAWA - 04.03.2017 | Termin pobytu: marzec 2017
75/81 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Hotel Laguna Beach Resort to obiekt 4-gwiazdkowy, na dosyć fajnym poziomie. Pokoje są przestronne, czyste oraz ładnie urządzone. Do dyspozycji gości znajdują się 3 baseny o zróżnicowanej wielkości i głębokości. Do obiektu przynależy również prywatna plaża z ręcznikami i leżakami w cenie.
Karolina z narzeczonym - 18.07.2017 | Termin pobytu: sierpień 2017
11/12 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Hotel jako obiekt sam w sobie. + tych basenów faktycznie jest kilka, one mniej więcej są takie same. Nad basenami są bary, ale nie we wszystkich jest coś do zjedzenia (czyli frytki i hot-dogi). My korzystaliśmy z basenu w części na samym końcu hotelu (nazywa się Cascada) głównie dlatego, że był to basen bez dzieci (i było to pilnowane). Baseny są czyste, leżaki bardzo wygodne. My na śniadania chodziliśmy dość późno, bo 9/10 i nigdy nie zdarzyło się, żeby zabrakło dla nas miejsca. Zapewne przy głównym basenie sytuacja ma się inaczej, ale ciężko mi się wypowiedzieć, bo tam nie chodziliśmy. Świetne zjeżdżalnie, ale czynne są w ciągu dnia dwa razy przez dwie godziny. -/+ obiekt jest bardzo duży, pierwszego dnia się całkiem pogubiliśmy. Domków z pokojami jest ponad 100. Radzimy zorientować się od razu jak jeździ busik. One mają stałą trasę, zatrzymują się w określonych miejscach (oznaczonych znakiem i/lub ławeczką z zadaszaniem). Kursują na trasie między plażą, a recepcją i jeżdżą dość często. - hotel zmaga się z przerwami w dostawie prądu. W pokojach brakuje wtedy klimatyzacji i światła, a nawet wody. My nie sprawdzaliśmy, ale na stronie hotelu podobno jest ta informacja. Przydałoby się jednak, by ta informacja padała przy rezerwacji wycieczki w biurze/przez stronę. Dla kogoś może być to ważne. Pierwszej nocy w pokoju mieliśmy ponad 30 stopni, a otworzenie okna tylko pogarsza sprawę. W ciągu tygodnia prądu zabrakło 4-5 razy na mniej więcej godzinę. + warto na początku pobrać sobie aplikację hotelu na telefon (razem z kartą do pokoju dostaje się indywidualny kod do połączenia z siecią i w aplikacji od razu jest nasz pokój i nazwisko i wszystko w naszym języku). W aplikacji można zarezerwować miejsce w restauracji, sprawdzić jakie atrakcje przewidziane są na dany dzień. Przydatna sprawa. Pokoje + my mieszkaliśmy w domku z tych „gorszych” (żółtych), ale pokoje były w porządku. Codziennie sprzątane, codziennie też dostawiana woda butelkowana. Panowie, którzy sprzątają robią to dokładnie, czyli składają ubrania, przestawiają kosmetyki. Generalnie zostawiają ład w pokoju. Pierwszego dnia zrobiło mi się nawet trochę głupio, że ktoś złożył moją piżamę i ułożył na łóżku. Nie zaglądają do szaf! Układają tylko to, co jest na wierzchu. Telewizor był, sejf był, lodówka też (chociaż są słabe, nasza tylko lekko chłodziła napój, po całej nocy miał temperaturę jakby stał w niej pół godziny). Klimatyzacja jest. Gorzej z zimną wodą pod prysznicem, bo jest bardziej letnia niż zimna, ale nie czepiajmy się. Jedzenie (my korzystaliśmy tylko z restauracji Al Dente, która jest 16+, druga D’White jest większa (i zdecydowanie głośniejsza) i z tego co widzieliśmy jest większy wybór jedzenia). + pory jedzenia są dość długie, nie trzeba się zrywać rano. O każdej porze tego jedzenia jest sporo. - monotematyczne to jedzenie. To znaczy jest kilka ciepłych dań do wyboru, jest sporo mini porcji słodkiego, ale bardzo mało owoców czy sałatek i codziennie to samo. -/+ napoje są serwowane w śmiesznie małych szklankach, jak jest się bardzo spragnionym to bierze się po 3/4 szklanki na raz. Piliśmy wszystko włącznie z wodą z dystrybutorów ustawionych na barach, braliśmy napoje z lodem i nic nam nie dolegało. Zarówno lód jak i serwowana woda są z tej butelkowanej. „Soki” są z syropów – strasznie słodkie. + są restauracje tematyczne – my mogliśmy w cenie wyjazdu skorzystać z trzech i wybraliśmy La Casina (bardzo poprawne jedzenie, ale do włoskiej restauracji daleko) i Happy Buddaha (to samo, wszystko poprawnie, ale bez szału). Podsumowując. Czy wybralibyśmy ten hotel jeszcze raz? Tak. To nie jest luksusowy i elegancki hotel, ale nam zupełnie wystarczył. Było czysto, bezpiecznie i przyjemnie. Nie musieliśmy się bić o leżaki, nie staliśmy w kolejkach do atrakcji, na nasze „wymagania” był absolutnie wystarczający. Może troszkę lepszy kontakt z recepcją by się przydał (pierwszego dnia, gdy brakowało prądu i nie wiedzieliśmy co się dzieje, nie mogliśmy się w ogóle do nich dodzwonić). Bardzo pomogła nam Pani Martyna (rezydentka), bo od razu odpowiedziała na nasze pytanie, skontaktowała się z recepcją i w 5 minut wiedzieliśmy o co chodzi, a na drugi dzień dostaliśmy nowy pokój. Kilka pro tipów: wszystkie sklepiki w lobby są dużo, dużo droższe niż choćby te tuż za bramą hotelu. My wybraliśmy się też do galerii handlowej Senzo Mall (taksówkę zamówiliśmy w lobby, zapłaciliśmy 12 dolarów w dwie strony). Galeria jak w PL – sklepy z ciuchami, jest jakiś market, elektronika. Skorzystaliśmy z wycieczki na wyspę Orange Bay i również możemy ją polecić. Świetni opiekunowie, cała wycieczka była nagrywana i fotografowana. My jeszcze załapaliśmy się na romantyczną sesję zdjęciową, wszystko potem dostaliśmy na WhatsApp. Nie wiem co jeszcze możemy dodać. Wypoczęliśmy bez stresu? TAK
Amanda - 29.08.2024
1/1 uznało opinię za pomocną