5.6/6 (154 opinie)
Kategoria lokalna 5
5.5/6
Hotel godny polecenia, jedynie brakowało nam występów wieczornych. Animatorzy próbowali zabawiać gości, ale to nie to samo co profesjonalne występy. Hotel raczej dla dorosłych.
5.5/6
To juz 5 raz bylismy w Fayrouz 3 Corners.... Ten pierwszy byl przypadkowy, poslal nas tam mily Pan z biura podrozy- i bingo! Tak sie nam spodobalo, ze zamiast pokusic sie o cos nowego, wracalismy tam znowu i znowu, i w listopadzie jedziemy tam jeszcze raz! Mimo obaw, w lipcu nie bylo za goraco, w kwietniu i listopadzie OK ale za krotki dzien na plazy. Sam hotel - jak hotel, elegancki ale bez przesady, niska zabudowa, mozna by sie czepiac szczegolow typu lazienka, slaby wybor trunkow, animatorzy nierowno fikajacy nogami - ale nie po to tam jezdzimy. Jezdzimy tam dla zieleni i kwiatow wokol bungalowow, pelnej ptakow, lokalnego jedzenia (do wyboru z niesmiertelnymi frytkami i spaghetti), milej obslugi, gwarantowanej pogody (nawet jesli w ciagu 7 dni trafi sie wiatr + fala -zawsze jest gdzie poplywac), wspanialej rafy (zarowno dla nurkow , jak i snorkujacych), no i przede wszystkim dla dugonga- lokalnej morskiej krowy w pobliskiej zatoczce. Kto ciepliwy- na pewno ja upoluje (ona musi zerowac przez 6 godzin dziennie)! Po tygodniu zawsze wracamy z niedosytem, i planem zeby tam jak najszybciej wrocic. Czasem mysle: czy to sie moze <przejesc, znudzic>? Mam nadzieje, ze jeszcze dlugo nie! Jedziemy znowu w listopadzie!!! :)
5.5/6
Super hotel pomiędzy morzem a pustynią. Na tyle duży, że można chodzić po jego ogrodach pół godziny spacerowym tempem i nie iść tą samą ścieżką drugi raz. Przy każdym wejściu budki z przyjaznymi strażnikami a przy głównym wejściu mały pasaż sklepowy. Z obsługą można się dogadać po angielsku ale bardzo pomagają ręce i wskazanie o co nam konkretnie chodzi :) Hotel ma 2 baseny (jeden podgrzewany) i 3 plaże. Przy Active beach jest bar, miejsce do nurkowania (z piękną laguną i rafą koralową), wypożyczalnia quadów, możliwość przejechania się wielbłądem, boisko do siatkówki i bule. Relax beach to mniejsza plaża z 20 leżaczkami i zupełną ciszą. A dla rannych ptaszków pomiędzy skałami można znaleźć ostatnią plażę z trzema parasolkami, gdzie odizolujecie się od świata. Pokoje mają 20 lat i to bardzo widać w ich stylu. Są natomiast zadbane i rzadko się zdarza atak mrówek czy innych insektów. Duże łóżko z twardym materacem i twardą poduszką można wymienić na wersje bardziej miękkie po kontakcie z recepcją. Pokoje zaopatrzone są w średniej wielkości telewizory, za to WiFi jest tylko w holu i przy barach. Jedzenie jak na Egipt jest dobre. Śniadanie (6-11) zjemy na ciepło lub na zimno z ulubionymi płatkami. Lunch (12-14) zawsze powita nas nowymi daniami a jak ktoś nie zdąrzy to można iść na Snacks na plaży (15-17). Dinner (18-21) jest tematyczny i jednego dnia można kosztować kuchni włoskiej czy belgijskiej, raz był pokaz robienia sushi, kolejnego tematem będzie BBQ z kilkoma stanowiskami gdzie grillują mięso na zewnątrz. Podczas posiłków w głównej restauracji zawsze czynny jest kącik spaghetti, gdzie kucharz zrobi dla was spaghetti z wskazanych składników, stoisko z świeżo grillowanym lub pieczonym mięsem, zestaw zup, kącik z jedzeniem dla dzieci, kącik sałatkowy, spory zestaw ciast oraz spory wybór owoców (jabłka, gruszki, śliwki, truskawki, daktyle czy bardziej egzotyczne których nazwy nie wymienię). Jakość posiłków odpowiadająca kuchni masowej raczej przygotowywana z dobrych składników. Mięsa i sałatki zawsze super. Raczej unikać serów i wypieków (każda bułka była słodka). Trzy krotnie podczas pobytu można skorzystać z restauracji à la carte, gdzie oprócz bufetu możemy zamówić specjalnie dla nas szykowane danie główne, które naprawdę jest smaczne. Jak ktoś potrzebuje bardziej wytrawnej kuchni może skorzystać z restauracji Chez Pascal. Za 35 Euro można zamówić kolację z owoców morza lub romantyczną kolację przy winie dla dwojga. Co najmniej 4 bary pracują do północy. Przy każdym znajduje się dystrybutor z wodą. Lokalne napoje czuć, że są różne od sklepowych, bardziej słodkie i słabsze alkoholowo. Można kupić all inclusive gold dające dostęp do importowanych alkoholi lub zapłacić za takiego drinka. Cuba libre kosztuje 12 Euro, bezalkoholowy Blue lagoon 16 Euro, poranne espresso kosztuje 2 Euro. W hotelu nie ma dużo mikrotranskacji. Leżaki i ręczniki są w cenie. Sejf i klimatyzacja również. Dodatkowo można kupić drinki, świeżo wyciskane soki, zestaw owoców do pokoju, room service i rzeczy z minibarku. Zameldowanie idzie bardzo sprawnie. Przyjeżdżając o 6 rano zostaliśmy zaproszeni na śniadanie podczas którego przygotowano nam pokój. Przedłużenie pokoju do 18 kosztuje 25 Euro, ale jak się go nie weźmie to hotel udostępni jeden z wolnych pokoi do umycia się i przebrania przed wylotem. Obsługa jest bardzo miła, zawsze uśmiechnięta a czasem zagadująca jeżeli chcesz się trochę zaprzyjaźnić. Nie wymagają bakszyszu i nie będziesz napastowany przez nich by wyręczyć Cię w wyrwaniu listka papieru do wycierania rąk za 1 dolara co ma miejsce np. na lotnisku. Oczywiście warto zostawić napiwek za dobrą obsługę o czym przypominają skrzynki z napisem "tip" w każdym barze i restauracji. Co wieczór na tarasie głównego baru przygrywa zespół. Dzieci mogą się bawić w trixie club, a o 21 zazwyczaj jest pokaz w lokalnym amfiteatrze (tańce egipskie, tańce nowoczesne, fire show czy pokazy fakira). Byliśmy w połowie grudnia i nie trafiliśmy na żadne oferowane atrakcje przez animation team. Polowaliśmy na jogę o 16 ale żaden animator się nie zjawił. Pogoda w połowie Grudnia była ciepła zwykle 24-27 stopni w dzień i około 15 w nocy. Przeszkodą do opalania się był chłodny wiatr wiejący 80% czasu. Więc w zimie polecam nastawić się na nurkowanie i pływanie. Miłego wypoczynku, warto :)
5.5/6
Bardzo dobrze