5.4/6 (16 opinii)
5.0/6
Ogólnie wyjazd udany, dla golfistów jest zniżka green fee i bezpłatny transfer na pole golfowe.
4.5/6
Hotel czysty starają się tam wszyscy pracownicy, uśmiechnięci pracowici.
4.5/6
Komfortowy hotel pięciogwiazdkowy, ze świetną infrastrukturą. Położony tuż przy plaży i otoczony zadbanym ogrodem. Na jego terenie basen, siłownia, pole golfowe, korty tenisowe, salon piękności, kilka sklepów, 6 restauracji z różnorodnym jedzeniem i dobrą obsługą. Wizyty w lokalach w zasadzie nie wymagają wcześniejszej rezerwacji. Samoobsługowy bufet Carnival ma przyjemny wystrój wnętrza i oferuje wiele międzynarodowych dań zarówno na śniadanie, jak i na lunch oraz kolację. Jest on otwarty w porze śniadania ( 7:00-11:00), lunchu ( 12:30-16:00) i kolacji (18:00-23:00), a posiłki można jadać tu na tarasie z widokiem na ocean. Do lokalu można wchodzić w dowolnym, luźnym ubiorze, chociaż oczywiście nie wypada wchodzić w strojach kąpielowych. Przy wejściu do bufetu należy podać nr pokoju oraz liczbę osób, które będą spożywały posiłek. Chociaż lokal bardzo duży z mnóstwem wolnych miejsc, to do stolika poprowadzi nas maitre d’hotel. Jeżeli chce się jeść posiłek na tarasie, trzeba to zaznaczyć. Dań kuchni azjatyckiej można posmakować w restauracji Spice z krytym ogrodem w stylu Zen. Jest tu bar z potrawami sushi, ale chcąc zjeść kolację przy stoliku w ogrodzie trzeba przyjść wcześniej lub dokonać rezerwacji, ponieważ są tu tylko trzy stoliki. Z kolei, otwarta również w porze kolacji, restauracja Cin-Cin serwuje różnorodne dania kuchni śródziemnomorskiej z uwzględnieniem owoców morza. Wizyta zarówno w restauracji Cin-Cin, jak i Spice wymaga założenia formalnego stroju, czyli mężczyźni muszą mieć długie spodnie, koszule z kołnierzykiem oraz zakryte buty, a kobiety sukienki, spódnice bądź długie spodnie i bluzki . Pysznych, włoskich potraw podawanych w autentycznej toskańskiej scenerii można posmakować każdego wieczoru w restauracji Capers, która jest otwarta w porze kolacji i wymaga mniejszej elegancji w ubiorze (tzw. casual elegance). Można mieć na nogach tenisówki lub sandały (chociaż plażowe klapki nie są dozwolone), a koszule lub bluzki muszą być z chociażby krótkimi rękawami. Panów oczywiście obowiązują długie spodnie. Natomiast kuchni w stylu meksykańskim, pełnej tradycyjnych przysmaków, popróbować można w restauracji Tamarindo, która jest również otwarta w porze kolacji i gdzie można wejść w stroju casual elegance. Chociaż w zasadzie wszelkie potrawy oraz trunki wliczone są w cenę pobytu niestety trzeba uważać, bo w restauracjach Cin-Cin, Capers, Spice i Tamarindo niektóre gatunki win i mocniejszych trunków, które nie mieszczą się w opcji „all inclusive” są dodatkowo płatne, chociaż przy zameldowaniu otrzymuje się kupony zniżkowe. W porze lunchu, pomiędzy pływaniem w basenie, grą w bilard lub wylegiwaniem się na plaży, można przekąsić małe co nieco w restauracji Casteways, gdzie można wejść w dowolnym, swobodnym ubiorze. Ponadto różnego rodzaju potrawy z grilla, frytki, hamburgery, kiełbaski, kanapki oraz drobne przekąski można znaleźć w Slash Pool Bar, Moments Lobby Bar, Scores Sports Bar lub Mex Beach Bar. W barach tych można również wypić różnorodne drinki, chociaż wybór tych bezalkoholowych jest bardzo ograniczony. Jest jeszcze czynna całą dobę kawiarnia Coco Cafe, gdzie można napić się pysznej kawy lub herbaty i delektować wspaniałymi ciastami, ciasteczkami, lodami i innymi smacznymi przekąskami. Można przy tym poprosić o ich zapakowanie i zabrać ze sobą na plażę czy do pokoju. Dodatkowa restauracja Mercure , w której można zjeść wyłącznie śniadania w godzinach od 7:00 do 10:00, dla gości ze strefy preffered. W hotelu nie obowiązują bransoletki określające opcję „all inclusive”, w pokojowych lodówkach jest uzupełniany codziennie bezpłatny barek w skład którego wchodzą 4 puszki piwa, 4 puszki coli, 4 butelki wody mineralnej, 2 puszki fanty i 2 puszki sprite. Ponadto room sevcice czynny jest przez 24 h i można zamówić jedzenie do pokoju. Dostęp do internetu w nieograniczonym zakresie zarówno w pokojach, jak i w innych miejscach. W hotelu jest salon masażu oraz spa (usługi są jednak dodatkowo płatne), a w recepcji można wypożyczyć samochód. Pokoje są bardzo duże i komfortowe (standardowe mają ok. 65 m2). Wszystkie są wyposażone w lodówkę, bezpłatny sejf, żelazko, deskę do prasowania, czajnik i ekspres do kawy z niezbędnymi torebeczkami herbaty, kawy i cukru. Dla gości przygotowane są też szlafroki. Piękna, piaszczysta plaża oraz wspaniały kompleks basenów. Zarówno na plaży, jak i przy basenie ilość leżaków była wystarczająca dla wszystkich gości. Ręczniki plażowe ogólnie dostępne, bez kaucji. Ułożone są one w kilku miejscach przy basenach i plaży w pojemnikach w kształcie dużej muszli i można pobierać je w dowolnej ilości. Obsługa hotelowa donosi zamówione drinki na plażę, więc nie ma konieczności wstawania z leżaka. W ciągu dnia przy basenach organizowane były różne animacje, a wieczorami w hotelowym teatrze można było oglądać różne pokazy i przedstawienia. Tak więc poziom hotelu wysoki i pełny high live, ale niestety nie do końca… Hotel położony jest na zupełnym odludziu, w bezpośrednim sąsiedztwie z mokradłami, w oddaleniu ok. 3 km od małego miasteczka Puerto Morelos. Aby tam dotrzeć trzeba przejść jedyną dostępną drogą prowadzącą przez las namorzynowy. Jest to dość uciążliwe przy temperaturze ok. 30 stopni C i dużej wilgotności powietrza. Przy drodze sporo znaków ostrzegających przed wężami i aligatorami, tak więc wieczorem, gdy temperatura jest niższa lepiej nie wychodzić, aby nie wracać po ciemku nieoświetloną drogą. O godzinie 9:00 i 16:00 organizowane są co prawda wycieczki rowerowe do miasteczka w cenie 17 peso (1 USD), ale szkoda, że brak jest jakiegoś hotelowego busa, który za kursowałby chociażby 3-4 razy dzienne, nawet za jakąś drobną opłatą. Za kwotę 17 USD od osoby można natomiast dojechać do Cancun lub Playa del Carmen. Transfer odbywa się w godzinach 12:00-15:00 oraz 16:00-19:00. Drinki w barach przy basenie i przy plaży podawane są w ohydnych szklankach wielokrotnego użytku, które wykonane są z plekiglasu. Są one porysowane od ciągłego mycia, na które gdy się patrzy, to człowiekowi przechodzi ochota na wypicie trunku. Barman wkłada bowiem naczynia do miski wypełnionej jakimś płynem, gdzie obracające się szczotki szorują szklanki, a następnie wkłada je na moment do czystej wody i przeciera niezbyt czystą ścierką. A przecież wystarczyło by, aby drinki podawane były w jednorazowych kubeczkach. W hotelowych sklepach, dostosowanych do zamożnych amerykańskich turystów, ceny są horrendalnie wysokie, trzy- a nawet czterokrotnie wyższe niż w sklepach w Cancun czy w Puerto Morelos. Ceny podawane są w dolarach, chociaż można płacić po ich przeliczeniu również w peso. Klimatyzacja w pokojach centralna, ale powinna mieć możliwość ręcznego sterowania. Jednakże chociaż ustawialiśmy temperaturę na 18 stopni, za chwilę wracała ona do 26. Po zgłoszeniu tego faktu na recepcji od razu zapytano się, jaką temperaturę chcielibyśmy mieć w pokoju (!) i poinformowano, że za chwilę przyjdzie do nas ktoś z obsługi. Dość najpierw przyszedł jeden pan, który ponaciskał guziczki ustawiające poziom ciepła, jednak widząc, że tego trud jest bezcelowy, zadzwonił do recepcji o przysłanie fachowca od klimatyzacji. Po chwili przyszedł następny pan z narzędziami, zapytał nas jaką chcemy mieć temperaturę, pogrzebał coś w otworach nawiewowych w pokoju oraz przedpokoju i ustawił klimę na 19 stopni. Oczywiście nie dało się już jej podwyższyć, ani obniżyć. Nasz przypadek nie był przy tym odosobniony, bo wiele osób miało problemy z ustawieniem pożądanej temperatury. Na terenie hotelu obowiązuje całkowity zakaz palenia, zarówno w pokojach, jak i na zewnątrz. Wyznaczone są tylko trzy miejsca dla osób uzależnionych od nikotyny: Mix Bar, wyznaczony obszar na plaży oraz wydzielona strefa w ogrodzie przed hotelowym lobby. Plaża czysta, zadbana ale jej mankamentem są kamienie przy brzegu oceanu, które utrudniają wchodzenie boso do wody. Podczas naszego pobytu w marcu przy brzegu była też ogromna ilość glonów. Tak więc, mimo najszczerszych chęci, ani razu nie zażyłam morskich kąpieli. Brak jest jasno określonych zasad zdawania ręczników kąpielowych. Kończąc plażowanie powinno się je zabrać z leżaka i wrzucić do stojących w pobliżu muszli skrzyń. Dużo osób nie przestrzegało jednak tej zasady pozostawiając ręczniki na leżakach uważając, że ich zabranie leży w gestiach hotelowej obsługi. W rezultacie widząc leżący na leżaku ręcznik nigdy nie wiadomo jest, czy ktoś zakończył już plażowanie, czy po postu poszedł się wykąpać lub coś zjeść, a leżak pozostaje zajęty. Dodatkowym mankamentem (chociaż może nie jest to regułą) była liczba hałaśliwej amerykańskiej młodzieży. Okupowali one bary przy basenie i przy plaży, tak że nie można się było dopchać do lady. Przy basenie było tak głośno, że po pierwszym dniu uciekliśmy stamtąd jak najdalej. Tak więc nie polecałabym hotelu osobom ceniącym ciszę i spokój w miejscu wypoczynku.
1.0/6
Zostalem Wy mel do wanny z dwójką małych dzieci z hotelu o godzinie dwudziestej pierwszej państwa Rezydent w ogóle nie odbierał telefonu zresztą jak przez cały pobyt w ogóle się nie interesował turystami pomocny okazał się Ambasador Polski w Meksyku a sprawę zgłoszę do sądu