Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Większość objazdu spędza się w autokarze lub na stacji benzynowej. Wszystko szybko, ponieważ nie ma czasu. Przez chaos organizacyjny leżący po stronie Rainbowa zwiedzanie w biegu i po to tylko żeby był punkt programu (żeby później klient się nie czepiał). Hotele to bardzo tanie i kiepskie obiekty. Na śniadanie podstawowe produkty ser, szynka, dżem, jajko, coś co przypomina kawę... Atrakcją wyjazdu była obserwacja walki o miejsce w kolejce na śniadanie, a następnie o produkty śniadaniowe, ale co tam mała awantura i coś donieśli. Na obiadokolacje polecam wyjść poza obiekt hotelowy, chyba że się śpi w hotelu przy drodze to pozostaje Lidl. I kwestia kto ile zapłaci za ten kiepskiej jakości objazd jeżeli ok. 2500,- zł to można jeszcze zaakceptować, jeżeli ok. 4000,- zł to porażka i lepiej sobie podarować bo szkoda pieniędzy za tak niską jakość.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Widoki piękne ale ,,hotele" paskudne pełne brudu, kurzu, grzybów na ścianach itp., program wycieczki fatalny, źle zorganizowana, gdyż potrfiliśmy byc w abutobusie 4h po to, aby wrócić do miasta w którym już byliśmy, a to tylko częśc naszych przygód. Nikomu nie polecam. Rainbow totalnie z nas zadrwiło.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo chętnie się podzielę opinią. Ja i moja starsza mama, oraz dzieci które czekały w autokarze nie piły wody ani nie jadły przez 4h. Lot miał być o 19 z kawałkiem, ale czekaliśmy w samolocie 40 min, więc ostatni łyk wody wzięłam o 18. Wylądowaliśmy ok 21, czekaliśmy na bagaż z godzinę, zrobiła się 22, jednemu z uczestników zagubił się bagaż, więc siedzieliśmy w autokarze na odpalonym silniku kolejną godzinę(do 23). Nie podano nam nawet wody - to już było 5h bez picia i jedzenia, a czekała nas podróż 1,5h do hotelu! Autokar jechał jednak prawie 2h. Więc po 7h!!! byłam tak spragniona i wyczerpana, że to było już powyżej moich możliwości...była już 1 w nocy. W hotelu, w którym jak się okazało - był bez windy!!! i starsi ludzie po tych 7h bez wody i jedzenia musieli sobie sami wnosić bagaże, podano nam na kolację do pokoju - uwaga - jedną bułkę z kiełbasą oraz butelkę wody. Dosłownie w tej bułce nie było nic! oprócz kiełbasy!!! Moja mama jest wegetarianką więc nawet nie ruszyła tego ''jedzenia''. Nie powiedziano nam oczywiście jakie jest hasło do wifi, więc musiałam zejść na dół i sama szukać informacji. Wróciłam do pokoju, no a o 6 rano miała być pobudka. Ta wycieczka z wypoczynkiem w tytule miała niewiele wspólnego. Byłam koszmarnie zmęczona. Serio naprawdę trzeba jechać 200km od Podgoricy, żeby przespać się w jakimś najtańszym, beznadziejnym hotelu? Program oczywiście zmieniono w trakcie. Jeździliśmy w te i we te do najtańszych hoteli, których było brudno, śniadania i kolacje pozostawiały wiele do życzenia. Mieliśmy np kolację, na której podano stare śmierdzące ryby z poprzedniego dnia. Na początek trochę Czarnogóry: Kotor, potem nas rzucili do Dubrowinika, potem pojechaliśmy do Bośni na Mostar i Sarajewo. Trzeciego dnia z kolei byliśmy tylko na wodospadach a potem spędziliśmy caaały dzień w autokarze, żeby pojechać na nocleg do -uwaga- Zadaru....którego nie zwiedzaliśmy, bo zwiedzanie miało zaczynać się od Trogiru...tak więc podsumowując: jechaliśmy ok 500KM!!!!!! do jakiegoś taniego hotelu w dzielnicy przemysłowej Zadaru- po to żeby kolejnego dnia wracać...ok 150 km do Trogiru....na zwiedzanie...serio???nie stać Was na hotel chociażby pod Trogirem? Co to w ogóle jest?? Żeby płacić za siedzenie cały dzień w autokarze, bo tani nocleg zdarzył się gdzieś na końcu Chorwacji?? Czwarty dzień Trogir Split. Za każdym razem było tak mało czasu wolnego, że człowiek nie wiedział gdzie iść!! czy chodzić po starówce, czy też może zjeść obiad?? serio 1,5h to jakiś obłęd. To albo zwiedzamy albo jemy. To żadna atrakcja jeździć tylko po to do tych miast, żeby szukać restauracji...Koszmar jakiś. A te lokalne przewodniczki był tak wyuczone, że język im latał jak z karabinu maszynowego. Goniły po tej starówce, średnio można było się zatrzymać na zdjęcie, bo już wycieczka pędziła dalej. I się nie dziwię, bo po Splicie, kolejny nocleg miał być w miejscu oczywiście oddalonym znowu o 200 km więc potrzebny był czas na dojazd. Mocno średnio to wyliczone i zorganizowane. Kolejny hotel bez oczywiście też winy. Piątego dnia znowu trochę Czarnogóry. Pamiętam, że w Neum dostaliśmy taki pokój, w którym tak śmierdziało z kanalizy, że zbierało się na odruchy wymiotne. W Tiranie nie dostaliśmy czasu wolnego w ogóle, bo przewodnik chyba zapomniał. Podczas wycieczki 3 razy zmieniali nam autokary, więc nigdy nie można było zostawić sobie podręcznych rzeczy w wozie, tylko za każdym razem trzeba było wszystko tachać ze sobą. Bardzo źle zorganizowana wycieczka. Ratuje ją tylko naturalne piękno Czarnogóry, Bośni, Chorwacji i Albanii.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To była moja kolejna wycieczka objazdowa. Niestety najgorsza z możliwych, już nigdy nie wybiorę objazdówki. Program przedstawiany w biurze jak i na stronie nie ma się nijak do realizacji. Oczywiście wszystkie miasta zaliczone. Już wiem dlaczego Rainbow podkreśla, że kolejność może się zmienić. Bo tak jest. Wyjazd jest organizowany pod hotele a nie pod plan. Po wylądowaniu w Podgoricy jedziemy w dół kraju około 1,5 godziny w praktyce to przynajmniej 2 bo korki. na drugi dzień jedziemy w górę kraju do Mostaru 7 godzin jazd, żeby zwiedzić most w 45 minut i godzinka czasu wolnego i 3 kolejne godziny jazdy do hotelu w Sarajewie. Słowa zobaczymy meczet to bierzcie dosłownie zobaczymy z zewnątrz meczet. Patrząc na mapę dołączoną do planu wycieczki. Wodospady KRAVICA widzimy nad Sarajewem a one mieszczą się na południu czyli na samym dole czyli pod Sarajewem i znowu wracamy poniżej Mostaru. I tak na okrągło zwiedzania 45 minut, do godzinki wolnego i znowu autokar. Wiem ktoś powie to objazdówka i trzeba było się liczyć z jazdą. Tak też ja myślałam i byłam na to przygotowana tylko po co robić te same trasy na około? Oczywiście gdyby było wszystko zgodne z planem to rzeczywiście ma to jakiś sens i logikę. Ale 10 godzin jazdy jednego dnia to już przesada. W ogóle to program był bardzo ubogi . Dużo bym mogła jeszcze pisać, ale proszę się nastawić, że wycieczka 95% to autokar. Albania? to jeden wieki korek i tak naprawdę nic do zwiedzania. Oczywiście wiem, że w ogóle to piękny kraj. Co do jedzenia, głodni nie chodziliśmy ale zawsze zupa (w sumie bardzo dobra) kotlet z kurczaka i ziemniaki, surówka to zawsze kapusta pomidor i ogórek. Zero regionalnej kuchni, nie nastawiajcie się na to. No i noclegi. Pościel czysta. Ale hotel w CETINJE to klasa ZERO bród, robactwo. Balkony to same odchody gołębi i śmieci i bark klimatyzacji. W sierpniu przy 40 stopniach nie do pomyślenia. Żeby zakończyć optymistycznie to miasta warte zobaczenia bo są piękne ale nie na tej wycieczce. Przewodnik p. Marek był bardzo kompetentny i pomocny ogólnie super chłop.