Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
właśnie wróciłam z bardzo udanej drugiej już wyprawy przez Normandię i Bretanię i Paryż.Wszystkie elementy tej układanki pasowały do siebie co przełożyło się na ogólną satysfakcję z wycieczki.Pogoda była ciepła ,ale nie gorąca ,przewodnik bardzo miły i profesjonalny.pojawiły się sielskie ,wiejskie krajobrazy Normandii i Bretanii i większe miasta takie jak Rouen czy St.Malo. Bardzo mile wspominam rejs po zatoce Morbihan.Może tylko hotele były trochę ciasne , ale zmieniające się krajobrazy wynagradzaly to całkowicie.Jestem pełna wrażeń i gotowa na dalsze wyprawy.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program wycieczki wyczerpujący ale interesujący, zróżnicowany, dobra organizacja czasu wolnego. Kompetentny i zorganizowany pilot wycieczki.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na wycieczkę zdecydowałem się chcąc koniecznie obejrzeć opactwo Mont St. Michel i katedrę Notre Dame w Rouen . Nie spodziewałem się, że wszystkie odwiedzane miasta Normandii i Bretanii są tak urocze . Szczególnie spodobało mi się Vannes . W Etretat klify nad Atlantykiem trzeba zobaczyć osobiście ,a w Arromanches można "uczestniczyć" w lądowaniu aliantów dzięki dokumentalnych filmach wyświetlanych w zamkniętym kręgu jednocześnie na wielu ekranach. Point de Normandie to most którym naprawdę można się zachwycić i koniecznie uwiecznić go na zdjęciach. Jeśli dodamy rejs po zatoce Morbihan ,symbole Bretanii-megality ,Fecamp gdzie wytwarzany jest likier Benedictine ,zamek Chateau de Combourg to wystarczająca rekomendacja by nie przegapić takiej wycieczki. Na koniec ,w dzień i w nocy, zostają zachwyty Paryżem .
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Gdyby. W Carnac było więcej czasu i. Zamiast. Paryża Była inna ale mniejsza urocza miejscowość których we Francji nie brak. W srodze powrotnej .Byłaby to O wiele lepsza. Oferta. Ogólnie. Wycieczkę Oceniam dobrze są piękne. Wspomnienia , gdzie była Wizualna radość dla oczu .
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program usiłuje być różnorodny łącząc atrakcje ale powoduje to skracanie pobytu w samej Normandii i Bretanii. Niepotrzebny Paryż, który zabiera czas, jaki można przeznaczyć na dłuższy pobyt we właściwych rejonach Francji. Zdecydowałem się ze względu na Mont St. Michel i cel osiągnąłem.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Piękna wycieczka, chwila wytchnienia dla obieżyświatów często podporządkowanych zasadzie: szybciej i dalej (przyznaję, że to też moja przywara). Niespieszne zwiedzanie, czas wolny na refleksję, aby w pełni poczuć klimat miejsca, bo przecież odwiedzamy krainy magiczne: od prehistorycznych menhirów po bajkowy Paryż. Zniewala urok małych miasteczek i niezwykły krajobraz północnego wybrzeża. A w ten wyjątkowy świat wprowadzał nas pan Robert - pilot wycieczki, który potrafił dokonywać rzeczy niemożliwych np. zwiedzanie niedostępnego w określonym terminie zamku. Błyskotliwość połączona z ogromną wiedzą i poczuciem humoru pana Roberta sprawiały, że mogliśmy poznać historię i odczuwać atmosferę odwiedzanych miejsc. A minusy? Pamiętacie film "Skrzydełko czy nóżka?" obrazujący kontrast pomiędzy szlachetną francuską kuchnią i "przemysłowym karmieniem" reprezentowanym przez pana o nazwisku Tricatel? Otóż w hotelach B&B mamy "śniadanka" rodem z Tricatela - np. gotowa jajecznica z pudełka podgrzewanego w mikrofalówce (chyba - widziałam tylko efekt - przełożenie z zafoliowanego pudełka do bemaru). Wystrzegajcie się też zimnego pseudoboczku i sinych kiełbasek. Może warto podnieść trochę koszt wycieczki i zrezygnować z tego typu hoteli?
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program był ciekawy jeśli chodzi o normandie i Bretanii e, zabrakło mi wysp normandzkich a byliśmy tak blisko. Hotele dobre oprócz jednego, jedzenie francuskie kwestia gustu. Pilot charyzmatyczny duży plus tego wyjazdu. Paryż nie koniecznie powinien być w tej wycieczce. Transport w porządku.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zarówno Normandia jak i Bretania urzekają, Mont St. Michel, St. Malo, Rouen, Vannes piękne, hodowla ostryg - fajny i zabawny akcent. Pobyt na jednej z plaż z D-Day to ledwie otarcie się, bo kino czeka! Strata czasu podczas przejażdżki pociągiem i oglądanie menhirów, można by to załatwić w góra 20 minut, bo po mniej więcej po tym czasie wszyscy byli już "napatrzeni" na głazy, podobnie rejs po zatoce Morbihant. Wyraziło takie zdanie prawie 60 osób. Podstawowy mankament imprezy - brak czasu na zachwycenie się, długie przejazdy i nie wiadomo po co dorzucony Paryż, gdyż ci co nie byli dalej jakby nie byli nadal, a ci co byli, mieli ot chwilę czasu na spacer i spokojne wypicie kawy. I jeszcze jedno, jeżeli nie decydujecie się na wyjście na wspólny obiad, liczcie się z tym, że problem będzie go zjeść (:-)) tak tak, zapomniano uprzedzić, że w określonych godzinach restauracje we Francji nie wydają posiłków, więc znowu trochę gonitwa, żeby jednak cokolwiek zjeść i gonić godnym. Może lepszy byłby wariant samolotem i całe 7 dni w Normandii i Bretanii? Zdecydowanie całodniowy przejazd przez Polskę i następne 15 h w mało komfortowym autobusie to męczarnia. Hotele na trasie - Ibis ok, B&B jednak trochę do życzenia. Dość zaskakująco-zabawną sceną był moment wydawania śniadania, kiedy Pani obsługująca postanowiła podawać każdemu croissanta ot ręką, po zwróceniu uwagi, że nie powinna dotykać pieczywa, stwierdziła, że ma czyste ręce! i śmieszno i straszno... Reasumując, region do powtórzenia, nawet wielokrotnego, ale już na własną rękę.