Opinie o Phu Quoc - Żar tropików

5.4/6
(131 opinii)
Intensywność programu
5.0
Pilot
4.8
Program wycieczki
5.2
Transport
5.6
Wyżywienie
4.7
Zakwaterowanie
5.1

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    4.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    10

    Część objazdowa wycieczki Żar Tropików

    Klaudyna 25.02.2024 | Termin pobytu: styczeń 2024

    Zachęceni opisem wycieczki zdecydowaliśmy się wziac w niej udział 4 osobowa grupą. Nigdy nie byliśmy fanami takiej formy zwiedzania i po tej wycieczce raczej nadal nie będziemy. Sama wyspa bardzo ciekawa, hotel w porządku (choć śniadania co najmniej skromne), pogoda dopisywała. Na plus również klimatyzowane autokary, które nas wozily po wyspie. Program wycieczki słaby. Bardzo dużo punktów w których człowiek czuje się jakby bral udział w jakimś pokazie akwizytorskim - zachwalanie przez ponad godzinę poscieli, ciuchów itp. Naprawdę kogoś to interesowało? Winiarnia to jakieś nieporozumienie. Pokazano nam jeden krzak, na którym nie było owoców i pozniej znowu stały element czyli sklep, zakupy, i zachwalanie cudownego lokalnego produktu. Tak samo było przy oglądaniu uli - na wszystkie zdaje się, że dwa były aktywne, choć zadymione pszczoły służą tam jako atrakcja ( dla Europejczyków raczej żadna, aż się przykro to ogląda). Po pokazie oczywiście zakupy. Farma pereł, przez 10 minut tłumaczone jest jak powstają perły a pozniej wielki sklep, w którym niektórzy się zatracaja i trzeba czekać godzinę aż zrobią zakupy. Fabryka jedwabiu była z jednej strony ciekawa - przez 20 minut gdy opisywano produkcje, a pozniej pokaz bluzek, majtek, poscieli, recznikow itp. przez godzinę? Dwie? Na koniec zakupy. Fabryka sosu rybnego.. Podobny schemat, pokazano film o produkcji. Snorkling dla każdego kto robił to choć raz słaby, zaledwie parę szarych rybek,zadnych raf. Ciekawe elementy: aquaparki, kolejka linowa, plantacja pieprzu (człowiek w końcu czuł, że widzi realny obraz danego produktu i dumną rodzinę, która zajmuje się tym od pokoleń), pagoda również robi wrażenie, zwiedzanie wysepek było okej, ale nic ciekawego - oprócz tła do zdjęć na huśtawkach na nich nie było. Kokosowe więzienie interesujące ze względu na historię, choć nieduże i sprawia wrażenie niedokończonego. "Wenecja" czy miasteczko chińskie bardzo ładne, choć czas zaplanowany na te atrakcje o wiele za krótki (dwa razy więcej było na pokazie produktów do kupienia). Całość oceniam dość słabo. Rozumiem nastawienie na turystę, bo to jest wszędzie, ale wozenie ludzi od sklepu do sklepu raczej nie sprawia, że historia danego miejsca robi się nam bliższa lub lepiej znana. O ile atrakcje to kwestie trudne, bo trzeba uwzględniać różne potrzeby turystów w zależności od wielu.. To trzeba szczerze przyznac, że słabym punktem, według każdego z nas, była przewodniczka Oktawia. Niewielka wiedza, niewiele ciekawostek, niekiedy wprowadzała w błąd albo mówiła rzeczy, które nie mają wiele wspólnego z prawdą i które wie średnio rozgarnięty człowiek. Mówienie o tym, ze Wietnamczycy są niscy i chudzi, poniewaz nie piją mleka i nie jedzą serow, urzekło mnie do głębi. . Właściwie nie podawała żadnych przydatnych informacji dot. wyspy (choćby na temat darmowego autobusu), nie polecała miejsc w których można zjeść coś smacznego - takie minimum, którego oczekiwałabym od kogoś kto uznaje się za osobę znającą miejsce. Natomiast bardzo była zaangażowana w akwizytorstwo, zachwalala produkty, które można kupić i ich cudowne właściwości. Poczucie humoru pozostawiało również wiele do życzenia :) Bardzo szczerze, nie polecilabym (moi towarzysze również) takiego przewodnika nikomu. Całość wycieczki dla mnie 2/5. Na szczęście zostaliśmy na dodatkowy tydzień i sami zorganizowaliśmy sobie zwiedzanie na miarę naszych potrzeb (skutery, kajaki, trekking itd.). Sama wyspa piękna, choć ilosc śmieci przeraza i zaczyna wprowadzać refleksje, po co Europa tak się stara skoro tam wszyscy maja to w nosie.. Polecam mango smoothie, wyborne owoce i dużo własnej inicjatywy w poznawaniu tego miejsca :)

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Mieszane uczucia

    Tomasz 29.02.2024 | Termin pobytu: luty 2024

    Program objazdowy po wyspie przewidziany na 5 dni spokojnie możnaby zrobić w 3.. sporo miejsc które się odwiedza to tzw „zapchajdziury”, miejsca które odwiedza się za darmo a celem jest by turysta zostawił w danym miejscu trochę Dongów na zakupy.. perły, wino.. produkty z bambusa itp W to miejsce ciekawiej byłoby zabrać turystów na najpiękniejszą plażę na wyspie, Starfish

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    10

    Nie polecam

    Anna Magdalena, --- 19.01.2025 | Termin pobytu: listopad 2024

    Przewodniczka - super . „Atrakcje” - to sklepy wciskające swój towar . Np farma pereł - 15 min opowieści o perłach , 3 min wyciągnięcie perły . Reszta czas wolny na zakupy mega drogich pereł chodowlanych . W polskich sklepach jubilerskich ceny niższe . Fabryka sosu rybnego -podobnie . Nawet nie dam głowy , że w tych miejscach faktycznie odbywała się produkcja czegokolwiek . Wycieczki - wyjazd bardzo wcześnie 8/8.30 powrót często 15/16 . Spokojnie można było przesunąć wyjazd na 9-10- wkoncu to wakacje . Podsumowując chyba nawet małolaty nie byłyby zachwycone „atrakcjami „ . Pierwsza kolacja zapoznawczą - masakra : jedzenie zimne , wcześniej przygotowane we fryturze. Szkoda , bo po podróży każdy głodny i ciekawy smaków Vietnanu - tam ich nie znalazł . A wokół sporo miejsc serwujących fajne jedzonko .

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    19

    Żar Tropików.

    Marzanna, Świnoujście 23.03.2024 | Termin pobytu: marzec 2024

    Sam wyjazd bardzo fajny, dobra grupa, dobrze zorganizowane przeloty. Wyspa Phu Quock tak naprawdę nie ma nic wspólnego z Wietnamem kontynentalnym ale to każdy kto poczytał więcej wie. Ja też wiedziałam i sama zdecydowałam, że jadę. Moja niska ocena dotyczy pilota. Pani Ania jest z pochodzenia Wietnamką która od dzieciństwa mieszkała w Polsce. Personalnie miła osoba ,ale ja będę oceniać jej pracę jako pilota. Niestety pani Ania nie ma zielonego pojęcia na temat Wietnamu . Wiedza w mojej ocenie na jeden, Potrafiła tyko czytać wyjęte z kontekstu fragmenty z internetu , czasami nawet bez zrozumienia. Zero przygotowania . Np. Na pytanie kto to był Ho Chi Minh pani Ania odpowiedziała " taki jeden pan z tej wojny" Jak dla mnie dramat. I to nie jest tylko moja opinia. Nie rozumiem podejścia biura . Zawsze uważałam, że biuro zatrudnia naprawdę świetnych pilotów na kierunki egzotyczne. Czy coś się zmieniło w polityce tego biura? To ,że pani Ania pochodzi z Wietnamu nie znaczy ,że cokolwiek o nim wie! Miałam wrażenie ,że poprostu przyszła z ulicy i dostała pracę. Jest to naprawdę niezrozumiałe dla mnie. . Na locie powrotnym do Polski spotkałam Klaudię, pilotkę z którą kilka lat temu byłam na Esensji Wietnamu. To pilot przez duże P. Wiedza ,zaangażowanie klasa sama w sobie. Życzyłabym sobie żeby biuro zatrudniało tylko takich ludzi.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem