5.0/6 (329 opinii)
Kategoria lokalna 4.5
4.5/6
Do plusów trzeba zaliczyć przede wszystkim doskonałe jedzenie - szczególnie obfitość i doskonałe przyrządzenie ryb i owoców morza, ale także wystrój hotelu (wewnętrzne dziedzińce z żywą roślinnością), uprzejmy i fachowy serwis, czystość, wyjątkowo szeroka i nieomal pusta plaża, piękny deptak. Do minusów zaliczyłabym - stosunkowo niewielki ogród, co prawda z licznymi palmami, ale rosnącymi wyjątkowo blisko jedna od drugiej, bardzo ciasno poustawiana leżaki, niezbyt wielki basen. Brak serwisu na plaży, ani hotelowego ani ogólnodostępnego można traktować jako wadę lub jako zaletę - "a jednak są dzikie plaże". Ja zakup parasola na straganie i leżenie na piasku odebrałam jako dolegliwość.
4.5/6
Hotel położony w miejscowości Punta del Moral, niedaleko granicy z Portugalią. Dobrze skomunikowany z pobliskimi miasteczkami. Wynajęcie auta pozwala na zwiedzanie dalszej okolicy. Genialne , szerokie, piaszczyste, pełne muszli plaże.Maj- brak serwisu plażowego, ale otwarte restauracje przy plaży. Genialne jedzenie w La Sonrisa.Wyżywienie w hotelu na 6*.Hotel dosyć duży składający się z głównej części i bocznych. Dużo wind, wspaniała roślinność w całym hotelu i dookoła. Ładne, duże lobby, kryty basen ( prawie sauna), basen hotelowy ( niestety zimna woda), dużo leżaków. Mini golf (płatny).Bardzo wietrznie !!. Myśmy trafili na fatalnyą pogodę na początku pobytu (ulewy i zimno), później było lepiej, ale pomimo słońca ranki były bardzo chłodne.
4.5/6
Bardzo miły pobyt, ale widać że jeszcze przed sezonem. Na plaży dopiero rozstawialy się leżaki i parasole, a bary były nieczynne. Wiedziałam o tym więc nie byłam zaskoczona. Piękna szeroka plaża/aż za szeroka/😁 z pięknymi muszlami. Wieczorami niestety nie ma gdzie pójść, a program rozrywkowy w hotelu zdominowany przez biegajace dzieci. Miałam wykupione 3 posiłki dziennie-all inclusive. Przy 2 posiłkach nie bardzo jest gdzie coś zjeść, w hotelu wykupienie dodatkowego posiłku 17 euro. Samą miejscowość położona na uboczu , zabudowana hotelami i mieszkaniami na wynajem. Cisza i spokój.
4.5/6
Spędziliśmy cudowny rodzinny urlop w Playacanela. Gdybyśmy nie mieli porównania z zeszłorocznym hotelem na Krecie (postawił wysoko poprzeczkę), wystawiłabym nieco wyższą ocenę ;) W pierwszej dobie byliśmy trochę zagubieni, bo nad ocean poszliśmy wieczorem, kiedy były już pustki i nieźle wiało, a na basenie byliśmy z rana, kiedy woda była najchłodniejsza i jeszcze trochę wiało. Wystarczyło odwrócić kolejność i zacząć od oceanu ok. godz. 10 (wtedy jeszcze jest nad nim niewiele osób), a na basen popołudniami, kiedy woda zdążyła się nieco nagrzać. Ocean pokazał różne oblicza, a plaża jest ogromna i przepiękna :) Zaskoczył nas dość silny wiatr (jak w Polsce przed burzą), zwłaszcza wieczorami, kiedy robiło się chłodniej (ok. 19-20 stopni), ale to było bardzo orzeźwiające i miło się wtedy odpoczywało na tarasie albo spacerze. BASEN: - wewnętrzny otwierają tylko na zimę, więc do dyspozycji gości był tylko jeden (ale za to spory) basen zewnętrzny widoczny na większości zdjęć hotelu; - zazwyczaj było na nim tłoczno, więc korzystaliśmy z niego dość krótko; jest jednak dość duży i są w nim strefy o różnych głębokościach, więc było wiadomo, kto gdzie powinien się kąpać; - jest też jacuzzi :) RESTAURACJA: - jest bardzo duża i ma piękny wystrój; - dania są dość zróżnicowane, zwłaszcza jeśli chodzi o owoce morza i ryby... jedna z ryb nas zaskoczyła i żałuję, że nie ma jej w Polsce, bo była rewelacyjna (rosada??); - jestem na ścisłej diecie bezglutenowej (celiakia) i problemem dla mnie był brak odpowiednich oznaczeń przy każdym daniu (tzn. jakie zawierają alergeny); na szczęście restauracja ta jest dodana do programu w stylu polskiego Menu bez glutenu, więc miałam pewność, że jeśli poproszę obsługę o coś bezglutenowego, to nie muszę już dopytywać o ewentualne śladowe ilości; nie czułam się z tym jednak zbyt komfortowo i nie chciałam co posiłek zawracać im głowy, dlatego ograniczyłam się do proszenia o pieczywo do śniadania, a na pozostałe posiłki starałam się wybierać grillowane mięso i bezpieczne dla mnie dodatki, o których skład już nie musiałam dopytywać; raz też poprosiłam o przygotowanie dla mnie spaghetti (dostałam porcję jak dla dwojga :) ); - dużym minusem jest to, że mimo opcji All Inclusive, nie mogliśmy ot tak dolewać sobie napojów (z wyjątkiem śniadań), tylko trzeba było czekać na kelnerów, którzy przyjmowali zamówienia (głównie po hiszpańsku, chociaż dzięki temu mogłam szlifować język :) ), brali na chwilę naszą kartę, a potem przychodzili z napojami; na Krecie mieliśmy po prostu opaskę w innym kolorze i to wystarczyło, aby obsługa rozpoznawała klientów, którzy mogą sobie do woli korzystać z napojów; tak samo na Krecie w określonych godzinach lodówka z owocami, ciastami i kanapkami była otwarta, podczas gdy tutaj do dyspozycji były głównie... chipsy, a lody były zamknięte na kłódkę i (chyba) płatne... piszę chyba, bo zasady co do All Inclusive nie były dla nas zbyt jasne - trzeba było patrzeć, który produkt ma jedną cenę, a który dwie (podstawa + suplement), a z racji tego, że tylko z nielicznymi osobami udało nam się dogadać w języku angielskim, a z hiszpańskiego znam dosłownie podstawy podstaw, nie próbowałam się nawet dogadać w tej sprawie ;) - bardzo dużym plusem jest to, że jeśli planuje się wycieczkę fakultatywną, to do godz. 18 dnia poprzedniego (pilnują tej pory, więc lepiej się nie spóźnić) można zamówić wcześniejsze śniadanie (np. o godz. 7) w restauracji i/albo lunch box na wynos. POKÓJ: - mimo iż początkowo (z opisu pokoju) wydawał się mały jak na 4 osoby, szybko się w nim zadomowiliśmy i miejsca było w sam raz (spaliśmy we 4 osoby na 2 dużych łóżkach, mimo że do dyspozycji była również dostawka w formie rozkładanego fotela); - widok był cudowny i miło się odpoczywało na tarasie; - nie było żadnych napojów w pokojach - były tylko 2 szklanki w pokoju (mimo że byliśmy rodziną 2+2), a 2 kolejne były w łazience do płukania zębów, więc ostatecznie skompletowaliśmy po szklance dla każdego... w czasie tygodniowego pobytu szklanki ani razu nie zostały wymienione; po wodę można było jednak zejść do baru, więc nawet jak szliśmy nad ocean, to zachodziliśmy tam po napoje i przekąski; - odniosłam wrażenie, że sprzątanie ograniczyło się do minimum (głównie do podłóg); co prawda zawsze zostawialiśmy pościelone łóżka, ale w innych miejscach mimo wszystko po powrocie do pokoju było widać, że obsługa robiła to na nowo, żeby każdego dnia odnosić wrażenie, jakbyśmy dopiero się tam zakwaterowali; nie wiem, jak często były myte toalety, bo w żaden sposób tego nie oznaczano; aczkolwiek wchodząc do pokoju po raz pierwszy, odnieśliśmy wrażenie, że jest czysty; - minusem jest brak drzwi do pierwszej części łazienki (ze zlewem i lustrem), ale w zasadzie nie ma na nie miejsca; jak ktoś szedł do toalety, albo nawet umyć zęby, to włączając światło, świeciło ono na wszystkie osoby śpiące w pokoju. INNE: - na miejscu nie ma polskiej animatorki, jednak jest Delfi Club, z którego młodszy syn raz skorzystał i jakoś się dogadał z innymi dziećmi ;) - animacje są na najwyższym poziomie - w życiu nie spodziewałabym się, że cała wielka sala (prawie jak kinowa) co wieczór będzie wykorzystywana do organizacji pokazów magii, pokazów tańca (w tym Flamenco przy wyjątkowo dobrej muzyce), czy nawet... obchodzenia Sylwestra w środku lata ;) zobaczyłam na żywo hiszpańskie tradycje, o których się uczyłam, np. po co nam winogrona na Sylwestra; hiszpańscy animatorzy tryskają pozytywną energią; jak ktoś lubi chodzić wcześnie spać, to tutaj musi się nastawić na to, że do północy jest bardzo głośno z racji tych wszystkich imprez, bo nawet jak się kończą, to na scenę wchodzą animatorzy, którzy robią dyskotekę - wszystko z udziałem całych rodzin, więc czasem jeszcze między północą a 1 rano słychać ostatnie dzieci wracające do swoich pokojów; mnie osobiście doskonale zasypiało się nawet tuż przed północą przy hiszpańskiej muzyce :) - okolice: warto każdego dnia zrobić sobie krótki spacerek w innym kierunku, bo okolica po każdej stronie jest inna - zaczęłabym od portu, nad którym są restauracje, lodziarnia i duży oraz mały market; z wybrzeża można zobaczyć Isla Cristinę. Gorąco polecam ten hotel, ale jeśli ktoś był już w Grecji, to może mieć wyższe oczekiwania co do pewnych detali. Myślę, że wystarczy być świadomym tego, aby w pełni cieszyć się czasem spędzonym w tym miejscu.