Opinie klientów o Portugalia i Galicja - tam gdzie kiedyś kończył się świat

5.4 /6
194 
opinie
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.7
Program wycieczki
5.5
Transport
5.4
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
5.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

4.5/6

Elżbieta, Gliwice 07.10.2019

Urzekająca Portugalia i Galicja

Wycieczka ciekawa, godna polecenia. Zobaczyliśmy chyba to co w Portugalii i Galicji najciekawsze. Nasza pilotka Agnieszka sympatyczna, przekazywała nam sporo wiedzy , zwiedzanie z nią było spokojne, nikogo nie poganiała, bardzo kontaktowa osoba. Byliśmy we wrześniu , pogoda dopisała przez większość dni. Było ciepło i bardzo przyjemnie. Tylko w Porto bardzo padało co niestety odebrało cały urok spacerowi po mieście. Ale cóż pogody nie da się zamówić. Po przylocie nocowaliśmy w hotelu Lagoa. Ponieważ lot był wieczorny nie mieliśmy możliwości podjechania autobusem czy taxi na wybrzeże i zobaczenia ciekawych formacji skalnych . Następnego dnia śniadanie 7:30 i 3 godziny jazdy do Lizbony. Ogólnie w Portugalii żyje się wolno, spokojnie. Na każdym kroku widoczne są azulejos tak charakterystyczne dla tego kraju. Lizbona pięknie położona . Spacer po niej dostarczył nam wielu pięknych widoków i wrażeń. Był również czas wolny i degustacja ciasteczek pasteis de belem. W tym dniu kolacja była o 20:00. Następnego dnia śniadanie o 6:45 a to dlatego by być w Obidos jak najwcześniej. I to się udało-spacer po klimatycznym miasteczku bez tłumów bezcenny. Uwaga-toalety przy parkingu, na terenie zabytkowej części nie znaleźliśmy. W tym dniu w planie był także klasztor w Batalha oraz Coimbrra. Nie będę tu opisywać zwiedzanych miejsc, bo to trzeba samemu zobaczyć i ewentualnie sięgnąć do Internetu po szerszą wiedzę, niemniej trzeba przyznać, że zachwycają nie tylko swą architekturą. Wszędzie dość dużo czasu wolnego. Hotel w okolicach Bragi Bom Jesus Do Monte położony na wzgórzu. Na kolację trzeb było podejść a w zasadzie zejść do restauracji, potem powrót pod górę. Rano dnia następnego cała okolica spowita mgłą robiła niesamowite, tajemnicze wrażenie. Śniadanie 7:15 i wyjazd już do Galicjii. I znowu na naszej trasie zabytkowe, piękne miasto Pontevedra, które całkowicie się pozbyło samochodów ze starego centrum. Pełna uroku wioska rybacka Combarro oraz rejs na którym zapoznaliśmy się z procesem połowu małży i była sposobność skosztowania tychże. Obsługa co chwilę donosiła kolejny talerz małży do skonsumowania a do tego bardzo dobre białe wino, butelkę za butelką . I to sprawiło, że polska grupa świetnie się bawiła i tańczyła w rytm muzyki płynącej z głośników. Nocleg już w Santiago de Compostela , śniadanie 7:30 by znowu ominąć tłumy w sanktuarium. Po wspólnym zwiedzaniu i spacerze po starym mieście czas wolny 2 godziny. Kolejnym punktem programu była degustacja serów i wina a także czekoladek i ciasteczek migdałowych . Na koniec dnia odwiedziliśmy La Corunę-objazd autobusem, spacer, czas wolny. Po śniadaniu powrót do Portugalii a konkretnie do Porto. Pogoda nam nie sprzyjała-padało. Porto w deszczu nie było w stanie ukazać nam całego swego piękna. Ale i tak urzekło. Po wspólnym spacerze czas wolny w zasadzie na nabrzeżu. Mnóstwo małych knajpek pełnych turystów, bo deszcz i pora obiadowa. Czas oczekiwania na obsługę długi. I w ten sposób większej części grupy upłynęły 2 godziny . Przyszedł czas na rejs po rzece Douro. W taką pogodę to pomyłka. Biuro powinno mieć plan awaryjny. Przemoczeni weszliśmy na statek. Okna zaparowane, nic nie widać. Na pokład nie da się wyjść bo leje i wieje. Przez megafon informacje płyną, ale po polsku ani słowa (pilotka też nic nie mówiła). Zresztą i tak nic nie widać. Kolej na sławne porto. Poszliśmy do bodegi Calem . Degustacja słaba bo na kilka rodzajów porto degustowaliśmy tylko dwa. Sklep, zakupy i przejazd do Fatimy. Tu plus dla biura, bo nocleg był w rodzinnym hoteliku blisko sanktuarium. Bardzo dobre jedzenie, nosili dokładki. Miła obsługa . Hotel Genesis. Pilotka zorganizowała (dla chętnych) wyjście na wieczorny różaniec i procesję ze świecami oraz poinformowała o której są msze dnia następnego. Oczywiście oprowadziła nas po całym sanktuarium przekazując sporo wiedzy. Dużo czasu wolnego było na samodzielne obejście. Wyjazd dnia następnego był dopiero o 10:15. W przedostatnim dniu wycieczki udaliśmy się do Nazare-najsłynniejszej portugalskiej wioski rybackiej. Na wzgórzu kościół, na dole piękna plaża, ocean, ogromne fale, suszone ryby. Bardzo urocza miejscowość. Ostatni nocleg w Monte Gordo. Tu również piękna , szeroka plaża. Ci którzy wylatywali do Katowic mieli szansę jeszcze skorzystać z plażowania i kąpieli. Uwaga- w tym hotelu jako jedynym na trasie trzeba było zapłacić po 1 Euro od osoby podatku turystycznego. I tak skończyła się nasza przygoda z Portugalią. Było miło, ciekawie, pięknie i smacznie. Pyszne ryby. Warto było pojechać.

4.5/6

Ewa, Poznań 12.10.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Wycieczka spełniła moje oczekiwania

Jestem zadowolona z tej wycieczki.Polecam.

4.5/6

Hanna, Wielkopolska 02.10.2023
Termin pobytu: wrzesień 2023

Portugalia i Galicja - tam gdzie kiedyś kończył się świat

Polecam tę objazdówkę - niezapomniane chwile, widoki, ciekawe informacje oraz wspomnienia, które pozostaną na zawsze. Ważna informacja dla klientów wylatujących z Katowic. Po przylocie (z uwagi na godzinę lądowania i dojazdu do hotelu) brak kolacji - co jest zrozumiałe. Jeżeli jednak klienci przylatujący z Warszawy załapali się na kolację, to dla katowickiej ekipy na powrocie powinien być zapewniony południowy posiłek, którego NIESTETY ZABRAKŁO. Czas oczekiwania na transfer na lotnisko (godz. 19:00) dłużył się niemiłosiernie. Pokój należało zdać do godz. 12:00, pozostało zatem czekanie przy basenie czy też w hotelowym lobby (chyba, że kogoś stać na przedłużenie doby hotelowej za 100 EUR). Hotel w okolicy gdzie nie bardzo było co zwiedzać na własną rękę, a przed głodem uratował nas okoliczny Lidl :))

4.5/6

Aldona, Warszawa 17.07.2017
Termin pobytu: maj 2017

Ciężko ale warto:-)

Progam bardzo napiety ale naprawde warto!Przepiekne widoki !
144454649
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem