Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Całej Portugali na tej wycieczce napewno nie zobaczymy ale powędrujemy po tym najbardziej na zachód wysuniętym kraju europejskim zaczynając od Algavre z pięknymi plażami na południu aż do granicy z Hiszpańską Galicją na północy. Co zobaczymy: piękną historyczną architekturę, malownicze krajobrazy, dużo zieleni, liczne ogrody ze śródziemnomorską i egzotyczną roślinnością a na koniec zrelaksujemy się na zalanych słońcem plażach. Portugalia graniczy z Hiszpanią i widać sporo podobieństw choćby w architekturze lecz także sporo różnic. Niesamowite wrażenie robią budynki z elewacjami z płytek Azulejos. Azulejos to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów całej Portugalii. Portugalia w średniowieczu była potęgą kolonialną i morską, widać to na każdym kroku, pomniki odkrywców, wspaniałe budowle które powstały w tym okresie. Co trzeba jeszcze koniecznie zrobić w Portugalii: spróbować ciasteczek które spotkamy w każdym mieście i regionie wypiekane w niezliczonych rodzajach i smakach, wypić lampkę wina porto, wziąć udział w koncercie muzyki Fado i zobaczyć tramwaj nr 28 w Lizbonie. Co do klimatu w Portugalii nie jest tak gorący jak w Hiszpanii, daje o siebie znać bryza znad oceanu. W terminie czerwcowym panowały temperatury 18 - 22 st.C w dzień, w nocy 13-15 st.C, ogólnie słonecznie z zachmurzeniem często z rana. W ostatnich dniach wycieczki temperatury zaczęły sięgać 28-30 st.C. Jak nas poinformowała pani Monika, nasza pilotka, tak niskich temperatur w maju i czerwcu jak w tym roku dawno nie było. W sumie niższe temperatury podczas zwiedzania miast raczej są korzystne, temperatura wody w oceanie 18-20 st.C Od ogólów do szczegółów jak wygląda wyjazd, czego można się spodziewać, co oceniam pozytywnie a co negatywnie: dzień pierwszy, przyloty, w moim wypadku do Faro, transfer do hotelu Navegadores w Monte Gordo, obiadokolacja, czas wolny i nocleg. Hotel niedaleko szerokiej, piaszczystej plaży, w hotelu kryty basen, fitness, spa, wifi. Hotel bez zastrzeżeń jedyny minus tej lokalizacji to znaczne oddalenie od pierwszego celu podróży czyli Lizbony, bowiem miasteczko Monte Gordo leży tuż przy granicy Hiszpańskiej. dzień drugi, śniadanie 7.15, wyjazd z hotelu 7.55. Tego dnia czeka na nas Lizbona, moim zdaniem jedno z większych rozczarowań, nie miastem lecz małą ilością czasu na zwiedzanie (w sumie 5,5 godz.). Zobaczymy kościół Hieronimitów w dzielnicy Belem, klasztor niestety tylko z zewnątrz, wieżę Belem też z zewnątrz (miałem nadzieję na wejście do środka lecz 15 min. czasu wolnego przy wieży wystarczało tylko na toaletę), pomnik odkrywców (możliwość wjazdu na szczyttakże przepadła), dalej krótki spacer przez miasto na plac Praca Dom Pedro IV i 1 godz. 20min. czasu wolnego. W czasie wolnym plan aby wjechać windą św. Justyny okazał się niewykonalny (kolejka do windy na ok. 1 godz. stania), tak że wystarczyło czasu na spacer ul Rua Augusta na plac Praca do Comercionad brzeg rzeki Tag. Po czasie wolnym spacer pod zamek św Jerzego, rzut oka na Lizbonę z góry i chwila czasu wolnego który można wykorzystać na przechadzkę po murach zamku, następnie zejście pod katedrę Se (nie udało się wejść do środka z uwagi na obchody święta św Antoniego), zobaczyliśmy za to pobliski kosciół św Antoniego i przejeżdżamy do hotelu Amazonia w Lizbonie. Obiadokolacja o 19.00 a o 20.15 wyjazd fakultatywny na wieczór Fado w tawernie Santissimo (21.00 do 22.30). Wieczór Fado jest naprawdę wart swojej ceny, to trzeba usłyszeć i zobaczyć. Tak więc dzień ciekawy, choć nastawiałem się na więcej, brakowało czasu , może gdybyśmy nie stracili tyle czasu na dojazd (4 godz.) udało by się wygospodarować więcej, na Lizbonę trzeba by mieć conajmniej cały dzień dzień trzeci, śniadanie a następnie wyjazd o 8.15, zaczynamy zwiedzanie od opactwa cystersów w Alcobace związanego z makabryczną legendą o parze kochanków królu Pedro I i jego potajemnie poślubionej dwórce Ines de Castro. Zwiedzamy kościół i klasztor , 30 min. na spróbowanie lokalnych ciasteczek, toalety i ruszamy dalej. Kolejny przystanek to Nazare, niwielkie rybackie miasteczko z długimi piaszczstymi plażami nad oceanem Atlantyckim, zaczynamy od wizyty w Sitio, starej wiosce na klifie o wysokosci ponad 100m, na zdjęcia z klifu mamy 35 min., następnie wizyta na dole w Praia i 1 godz. 50min. czasu wolnego na wizytę na plaży lub w restauracji aby spróbować miejscowych przysmaków czy też pospacerować po miasteczku. Brakowało trochę wolnego czasu w Sitio, natomiast w Praia czas był zupełnie wystarczający. Ostatni punkt programu tego dnia Aveiro trochę zawodzi, bowiem pobyt w tym miescie sprowadza się praktycznie tylko do rejsu po kanałach a własciwie 1 głównym kanale (do Wenecji daleko), jednak łódki "Moliceiros" którymi płyniemy są niepowtarzalne z rysunkami świętych i nie tylko na dziobach. O 19.45 jesteśmy w Bradze w hotelu Basic, zostajemy tu na 2 noce, o 20.15 obiadokolacja. Plusy tego dnia to zdecydowanie Nazare, Alcobaca ciekawa, Aveiro in minus praktycznie bez zwiedzania miasta, czy czasu wolnego. dzień czwarty, śniadanie o 8.00, wyjazd o 9.00, o 10.00 jesteśmy w Viana do Castelo na wzgórzu św. Łucji z bazyliką św. Serca Jezusowego i mamy 30min. na zdjęcia z tarasu widokowego z pięknym widokiem na miasto oraz na wejście do bazyliki. Po wizycie na wzgórzu zwiedzamy samo miasteczko, spacer na plac Praca da Republica, po drodze mijamy katedrę Igreja Matriz, ratusz, budynek Misericordia, po czym 25min. czasu wolnego, w którym zdążyłem zobaczyć katedrę Igreja Matriz w środku. W sumie w mieście Viana do Castelo bez wzgórza spędziliśmy 50minut. O 13.10 jesteśmy w Guimaraes i zaczynamy od wizyty pod zamkiem Castelo de Guimaraes, lecz oglądamy go tylko z zewnątrz, po czym nareszcie oglądamy coś od środka czyli pałac książęcy Paco dos Duques Braganca z piękną gotycką architekturą oraz XV-wiecznymi meblami i gobelinami, następnie spacer przez plac Largo da Oliveira na Largo da Republica i 1,5 godz. czasu wolnego który wykorzystałem na penetrowanie zamku Castro de Guimaraes w środku. O 16.30 zjawiliśmy się w sanktuarium Bom Jesus do Monte, zwiedzamy kościół i schodzimy monumentalnymi (116m wysokości) schodami poświęconymi Pięciu Zmysłom i Trzem Cnotom Głównym, osoby o słabszej kondycji i starsze mogły zjechać na dół autokarem lub skorzystać z kolejki elektrycznej. Następnie wizyta w samej Bradze, wizyta w najstarszej katedrze w Portugalii (w środku), przejście przez ogród Santa Barbara przy przypominającym fortecę pałacu biskupim i czas wolny na placu Praca da Republica. Pół godziny czasu wolnego wykorzystałem na szybki spacer pod pałac Palacio do Raio z piękną fasadą z płytek Azulejos, kilka zdjęć i powrót do autokaru. O 19.45 kończymy dzień w hotelu Basic obiadokolacją. Dzień na plus mimo małej ilości czasu na zwiedzanie w poszczególnych miastach, udało się też coś zwiedzić samodzielnie (szczególnie zamek w Guimaraes). dzień piąty, o 7.00 śniadanie, 8.15 wyjazd do Porto gdzie jesteśmy o 9.15. Zaczynamy od spaceru po mieście, mijamy księgarnię Livraria Lello z długą kolejką aby wejść do środka i poczuć klimat z książek o Harrym Potterze, do księgarni oczywiście nie wchodzimy, mijamy kosciół Clerigos z najwyższą w mieście wieżą Torre dos Clerigos o wysokości 75m, mijamy ul Avenida Dos Aliados z rysującym się w oddali ratuszem i udajemy się na dworzec Sao Bento, pięknie zdobiony w środku obrazami z płytek Azulejos, spacer kończymy przy katedrze i mamy 20min. czasu wolnego na zobaczenie we własnym zakresie mostu Ponte Dom Luis I (stworzyła go firma Gustave Eiffel która zbudowała wieżę Eiffla) lub katedry w srodku ( w biegu można zaliczyć obie rzeczy :)), po czym udajemy się krętymi uliczkami przez Ribeirę nad rzekę Duoro by odbyć 45min. rejs po rzece, podziwiając ładne widoki na miasto i mosty łączące oba brzegi. Ze stateczku schodzimy po drugiej stronie rzeki w Vila Nova de Gaia aby zwiedzić jedną z piwnic w których leżakują wina Porto. Zwiedzamy piwnice Calem, podczas zwiedzania można spróbować wina porto w różnych gatunkach - białego, czerwonego, dowiadujemy się także czym różnią się poszczgólne gatunki poza ceną oczywiście. Od godz. 13.10 mamy godzinę czasu wolnego. Plan aby zobaczyć kosciół Igreja de Santa Clara nie wypalił z powodu remontu świątyni, w zamian udało mi się zwiedzić w ekspresowym tempie kościół Clerigos niestety na wieżę zabrakło czasu. O 14.30 odjeżdżamy z Porto i udajemy się do Coimbry. Na początek mamy 30 min. czasu wolnego, który można było wykorzystać zgodnie z upodobaniami (szybki posiłek, słodycze, toaleta), ja wykorzystałem go na zwiedzenie w biegu starej katedry Se Velha, jedna osoba zdążyła zobaczyć kościół Igreja de Santa Cruz. Po czasie wolnym zwiedzamy stary uniwersytet z barokową Biblioteką Joanina i o 18.30 wyjeżdżamy do Fatimy . O 20.15 jesteśmy w Fatimie w hotelu Genesis, o 20.30 obiadokolacja. Hotel jest położony bardzo blisko centralnego placu z Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej, tak że o 21.30 chętni mogli wziąć udział w procesji ze świecami (spore przeżycie). W sumie dzień na plus chociaż zwiedzanie raczej po łebkach i mało czasu wolnego. dzień szósty, po śniadaniu wyjazd o 8.45 na wycieczkę fakultatywną do Batalhy, osoby które nie wybrały się do tego wpisanego na listę UNESCO miejsca miały czas wolny w Fatimie. Klasztor jest ogromny, to jeden z najwspanialszych przykładów architektury i sztuki gotyku, oglądamy kosciół, kaplicę fundatora, krużganki, kapitularz, stary refektarz, wrażenie wywierają Niedokończone Kaplice. O 11.45 jesteśmy z powrotem w Fatimie i mamy jeszcze 2 godz. na pobyt w sanktuarium, można odwiedzić kaplicę objawień, bazylikę Matki Boskiej Różańcowej i bazylikę Trójcy Przenajświętszej. Ostatnim miejscem które odwiedzamy tego dnia jest królewska Sintra. W miasteczku zwiedzamy willę Quinta da Regaleira multimilionera Monteiro, który był wolnomularzem zainteresowanym teoriami spiskowymi. Sama willa jest bardzo ładna, szczególnie z zewnątrz, jednak największe wrażenie robi ogród z tajemnymi przejściami, tunelami, wieżyczkami, tarasami. Główną atrakcją jest Studnia Inicjacji, która nigdy nie była studnią a sama jest jakby wieżą zbudowaną poniżej poziomu gruntu. Po zwiedzeniu willi mamy 1 godz. 10min. czasu wolnego w którym udało mi się jeszcze zwiedzić Pałac Narodowy w centrum starego miasta i to by było na tyle bo o 18.20 wyjeżdżamy z Sintry by zameldować się na nocleg w hotelu Comendador w Bombarral pod Lizboną, o 20.00 kolacja. Dzień ciekawy Batalha, Fatima, Sintra, jednak warto by było wygospodarować więcej czasu na Sintrę aby zobaczyć sztandarowy punkt programu wycieczek w tym mieście czyli kolorowy, ekstrawagancki pałac Pena, niedaleko którego znajduje się następna perełka zamek maurów dzień siódmy, o 7.30 śniadanie a o 8.15 wyruszamy na najdalej wysunięty na zachód punkt stałego lądu europy, przylądek Cabo da Roca. Na przylądku mamy 30 min. czasu na zrobienie zdjęć i podziwianie dzikiego krajobrazu. Podziwiamy wzburzone fale uderzające o wysokie klify i zmagamy się z huraganowym wiatrem znad oceanu. Widoki fantastyczne, niedaleko znajduje się latarnia morska. Po pożegnaniu Cabo da Roca zjawiamy się w uroczym miasteczku Cascais, to najpopularniejsza miejscowość wypoczynkowa na lizbońskim wybrzeżu.W Cascais mamy 55 min. czasu do własnej dyspozycji (co można zobaczyć w tak krótkim czasie?). Osobiście udało mi się w czasie wolnym zobaczyć klif Boca do Inferno (brama piekieł), oddalony od centrum miejscowości 20 min. w jedną stronę szybkiego marszu promenadą, widoki niesamowite. Inne atrakcje jak np. park Marechal Carmona, dom muzeum Condes de Castro Guimaraes czy latarnia morska Santa Maria z tarasem widokowym poczekają do następnego przyjazdu, nie wspomnę już o tym że warto by było odwiedzić malownicze plaże w Cascais i przejść się promenadą w kierunku Estoril. Opuszczamy Cascais i udajemy się do Lizbony żeby zobaczyć oceanarium Pavilhao dos Oceanos na terenach wystawowych Expo 98. Na oceanarium i ewentualny czas wolny mamy 1godz. 55min. . Oceanarium zwiedzamy indywidualnie, jest to największy tego typu obiekt w Europie. Wystawa podzielona jest na 4 mniejsze akwaria oraz główny zbiornik i prezentuje florę i faunę oceanów i Antarktydy, zobaczymy m.in. rekiny, płaszczki, tuńczyki, pingwiny, wydry i mnóstwo innych zwierząt żyjących w oceanach. Po zwiedzeniu oceanarium można pospacerować po ogrodach, usiąść w kawiarni lub tak jak ja przejechać się kolejką gondolową do wieży Vasco da Gama (z wagonika piękne widoki na tereny Expo, rzekę Tag i most Ponte Vasco da Gama) i zobaczyć słynny dworzec Oriente. O 14.55 wyjeżdżamy z Lizbony w kierunku Monte Gordo w którym jesteśmy przed 19.00, obiadokolacja i czas wolny, polecam niesamowity zachód słońca na plaży nad oceanem. Dzień pełen pozytywnych wrażeń jednak w Cascais powinno być zdecydowanie więcej czasu do dyspozycji (cóż w programie Oceanarium miało być 2 dnia) dzień ósmy, odloty do kraju. Śniadanie w godzinach od 7.30 do 10.00, pokoje trzeba było opuścić do godz. 12.00, grupy odlatujące po południu miały jeszcze czas na poplażowanie i zakupy pamiątek lub miejscowych specjałów Tak więc wycieczka udana, odwiedzamy dużo ciekawych miejsc, oprócz zwiedzania miast, podziwiania zabytków, zobaczymy piękną dziką przyrodę, jest coś dla ducha, muzyka Fado i oczywiscie Fatima, możemy się poopalać w Nazare (gdyby nie ten wiatr) i na Algavre (Monte Gordo), skosztować miejscowych słodkości, napić się brazylijskiej kawy, portugalskiego Porto i spróbować innych miejscowych specjałów. Następny plus to nieliczna grupa tylko 27 osób (biuro uruchomiło drugi autokar z uwagi na dużą popularność kierunku), zawsze punktualnych i miłych oraz brak upałów, chociaż trochę cieplej mogło by być (na początku wyjazdu) In minus mało wolnego czasu podczas zwiedzania, choćby na indywidualną penetrację miast i zabytków. Mało czasu na zwiedzanie m.in. Lizbony i Porto oraz zbyt powierzchowne oglądanie odwiedzanych miejsc, chętnie zobaczył bym więcej obiektów od środka nie tylko z zewnątrz.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To właśnie mnie urzekło przede wszystkim w zwiedzanych miejscowościach Portugalii podczas wycieczki, jednorodne i piękne rozwiązania architektoniczne i mnogość świeżych ryb i owoców morza pod ręką, do kupienia bez problemu. Do tego wspaniałe widoki, szczególnie na wybrzeżu. Tempo zwiedzania dostosowane do możliwości uczestników.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jesteśmy zadowoleni z wyboru tej wycieczki. Ciekawy program i odwiedzane miejsca poszerzyły wiedzę o historii i kulturze Portugalii. Pilot bardzo dobrze zaopiekował się grupą. Na bieżąco byliśmy informowani o przebiegu zwiedzania. Wspaniały kierowca. Przejazdy nie były nużące, zawsze trafialiśmy na czas do miejsc docelowych. Baza hotelowa zadowalająca. Poznaliśmy smaki Portugalii. Wróciliśmy zadowoleni i pełni wrażeń.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie wróciliśmy z wakacji w Portugalii. Był to nasz kolejny wyjazd z biurem Rainbow i kolejne udane wakacje. Wybraliśmy objazd - Portugalia od deski do deski a następnie wypoczynek w hotelu Monica Isabel. Zarówno pierwszy jaki i drugi etap podróży oceniamy pozytywnie. Przejazdy pomiędzy poszczególnymi atrakcjami nie były zbyt męczące i właściwie poza pierwszym i ostatnim dniem kiedy trzeba było dotrzeć z Algarve do Lizbony i następnie powrócić na wybrzeże nie trwały dłużej niż póltorej do dwóch godzin. Śniadania najwcześniej przygotowywano o godz. 07.00 a najwcześniejszy wyjazd było o 07.45. Przyjazd do hotelu pomiędzy 19 - 20.Standart hoteli jak i ich usytuowanie również nie budził zastrzeżeń szczególnie, że były to miejscówki na jedną noc. Tylko w jednym hotelu, położonym bardzo uroczo bo na wzgórzu z pięknym widokiem na Bragę spędziliśmy dwie noce. Wyżywienie typowe dla wycieczek objazdowych śniadania z dużą ilością różnego rodzaju słodkich wypieków i dodatkowo ser żółty i wędlina. Kolacje serwowane ale smaczne i wystarczające. Zastrzeżenia niektórych uczestników wycieczki wzbudziła lokaliazacja hotelu w okolicach Fatimy (ok 40 km od tego miejsca). Nam to nie przeszkadzało, tym bardziej, że następnego dnia spędziliśmy w Fatimie ze trzy godziny, a ci którzy nie wykupili fakultatywnej wycieczki do Batalhi z pięknym klasztorem za 10 euro + 6 euro bilet wstępu ( bardzo polecamy) mogli spędzić czas w Fatimie od godz. 09 do 14.00. Dla nas było to zdecydowanie zbyt długo. Jako minus wycieczki oceniamy zdecydowanie zbyt krótki czas przeznaczony na zwiedzanie Lizbony. Pół dnia to za mało nawet jak na zwiedzaniew tego miasta w formie wycieczki objazdowej. Rainbow powinien zmodyfikować w tym zakresie program. Zamiast spędzać część ostatniego dnia objazdówki w miejscowości Cascais - typowa nadmorska miejscowość bez jakiś szczególnych atrakcji - do której trzeba było dojechać i poświęcić na to około godziny warto byłoby ten czas poświęcić Lizbonie. Natomias ogromy plus i tu brawa dla Rainbow - za wieczór Fado. Bardzo polecamy. Nieduży lokal, klimatycznie, wino w cenie i naprawdę piękne głosy. Osoby które nie lubią smętnej muzyki i zawodzenia, będą zaskoczone. My byliśmy. Koszt to 40 euro od osoby ale warto skorzystać z tej dodatkowej atrakcji. My dodoatkowo kupiliśmy od występujących artystów płyty ( 20 euro za jedną) ale nie ma porównania z taką kupioną na straganie. Sprawdziliśmny to słuchając w autokarze. Nie wytrzymuje porónania. W czasie wyjazdu nie było właściwie miejsc, które nie były dla nas atrakcyjne. Dużo zabytków, głównie katedry w stylu romańskim, których u nas w Polsce nie zobaczymy. Urocze miasa - Guimares, Porto, Viana de Castello - trafiliśmy na jakieś święto i pięknie udekorowane miasto. W czasie wycieczki zawsze jest czas wolny około godz. 13.00 od godziny do dwóch. Można wtedy coś zjeść lub wipić kawkę. Polecamy jest pyszna i tania. Najtańsza i najlepsza w Lizbonie 80 centów za dużą dobrą kawę. Koniecznie też trzeba popróbować ryb - już dawno nie jedliśmy tak dobrych koniecznie przy kieliszku Vino Verde - smaczne,orzeźwiające lekko musujące. Bardzo wysoko oceniamy też pracę pilotki Pani Edyty Preisner. Kompetentna, przystępna i pomocna. Nie musiała ale oprowadziła nas na wycieczce fakultatywnej po Batalhi. Sporo też opowiadała o Portugalii i jej mieszkańcach w czasie przejazdów autokarem. Serdecznie jej dziękujemy i pozdrawiamy. Drugi tydzień spędziliśmy na wybrzeżu Algarve w Hotelu Monica Isabel - z pobytu jesteśmy zadowoleni tym bardziej, że jako jedyni nie dostaliśy pokoju w bungalowach ale w hotelu. Nie prosiliśy o to. Podczas zameldowania w hotelu w recepcji zażądali umowy jaką podpisywaliśmy w biurze Rainbow. Podobnie sytuacja wyglądała w innych hotelach na Algarve dlatego sugeruję zabrać te dokumenty ze sobą. Hotel jest w porządku. Czysto, blisko plaży, jedzenie smaczne, basen mały i zatłoczony - ale ja w ogóle nie pojmuję siedzenia przy basenie z ryczącą muzyką kiedy za plecami jest piękny Atlantyk z odpływami, przypływami i wyrzucanymi na brzeg muszlami ( można je wywozić do Polski). Z plaży do basenowego baru można przejść w ciagu 2 minut i przynieść sobie piwko czy sangrię. Plażą okolo 10 minut spacerem do centrum Albufeiry. Bezpiecznie. Nigdy nie zależało nam na innych atrakcjach hotelowych dlatego trudno mi to ocenić. Hotel nie jest jednak dla osób z ograniczenimi ruchowymi - duże różnice poziomów, wszędzie pod górę, zejście na plażę po schodach. Wakacje bardzo udane a Lizbonę na pewno jeszcze odwiedzimy tym razem wiosną i zdecyzdowani na dłużej. Dorota i Wojtek.