5.3/6 (248 opinii)
6.0/6
Powitało nas tropikalne powietrze ze specyficznym klimatem - duża wilgoć i gęstość powietrza, oraz oczywiście wysoka temperatura. Było ciemno. Pot z nas spływał. Trochę bolała nas głowa. Mimo zmęczenia jako pierwsi znaleźliśmy się przy wyznaczonym busie, ale czekaliśmy na osoby, które też jechały do hotelu Jacaranda Indian Ocean. Wysmarowaliśmy się repelementami na komary. Po około 1 godzinie siedzieliśmy wreszcie w busie , który wiózł nas na prom, aby dalej dojechać na wybrzeże Kenii nad plażę Diani Beach. Na prom musieliśmy poczekać. Przeprawa promowa trwała ok 30 minut. Do hotelu dojechaliśmy po północy. Otrzymaliśmy klucze i miły Kenijczyk zaprowadził nas do pokoju dając po drodze kilka dobrych rad ,które głównie dotyczyły mieszkających na terenie hotelu małp. Gdy weszliśmy do pokoju - pierwsze co zrobiłam to patrzyłam na olbrzymie łoże czy jest na nim moskitiera. Na szczęście była, bo bez niej nie mogłabym spokojnie zasnąć. Na stoliku stała kolacja i woda, ale jeść nam się nie chciało. Zrobiliśmy sobie jeszcze tylko po drineczku,(jako lek :)) potem szybka kąpiel i spać - już nie mogliśmy doczekać się porannego widoku. Rano przywitało nas oczywiście cudowne słońce. Pobyt w tym hotelu był bajeczny. Mieszkaliśmy w bungalow w przestronnym czystym pokoju. Ogromny taras z widokiem na basen, plażę i ocean. Korzystaliśmy z kąpieli w basenie i oceanie ( nie chciało się wychodzić z wody ) Dużo spacerowaliśmy po przepięknej plaży. Spacerując w lewo dochodziliśmy do rzeki, która podczas przypływu łączyła się z oceanem - niezapomniany widok. Hotel zatopiony jest w tropikalnej roślinności z ogromną ilością ptaków i oczywiście towarzyszących nam na każdym kroku małp. W cieniu starych baobabów widzieliśmy bardzo ciekawą ceremonię ślubną białego z Kenijką z ich obyczajami i przyśpiewkami. Po kilku dniach sielanki czekało nas safari. Naszym przewodnikiem był prawdziwy tropiciel. To jemu zawdzięczamy niesamowite przeżycia z każdej wyprawy do parków. Jego bystre oczy cały czas w czasie jazdy kontrolowały okolicę. Zwykle znajdował to co chciał nam pokazać. Minusem było to, że chcąc nam jak najwięcej pokazać czasem zbyt krótko zatrzymywaliśmy się i nie zdążyliśmy zrobić dobrych zdjęć. Widzieliśmy lwa, lamparta (to był moment, nie zdążyłam zrobić zdjęć, ale na szczęście mąż sfilmował te wspaniałe okazy), duże rodziny słoni, stada hien przy czym podjechaliśmy do gniazda hien i oglądaliśmy małe hieny , które są bardzo sympatyczne czego już nie można powiedzieć o dorosłych osobnikach, stada bawołów, wiele ciekawych kolorowych ptaków o barwnym upierzeniu, stada sępów ucztujących i wypoczywających na drzewach sawanny. Zachwyciły nas żyrafy, podjeżdżaliśmy bardzo blisko i mogliśmy obserwować jak dostojnie ze spokojem objadają listki drzew. Widzieliśmy też biegnące stado żyraf - to był niesamowity widok. Utkwiło nam w pamięci tysiące antylop i stada zebr. Są one bardzo zwinne i szybkie, a zebry skore do zabawy. Oprócz zwierząt zachwyciła nas roślinność, charakterystyczne drzewa ,,parasolki", różnorodność krzewów , traw kwiatów ich zapach, rozmaite odgłosy , dźwięki, miejscami wielka cisza no i pobyt pod Kilimandżaro. Przez cały czas safari również w nocy czuliśmy się bardzo dobrze i bezpiecznie, wszystkie nasze potrzeby były natychmiast zaspakajane. Atmosfera podczas safari była wspaniała i niezapomniana. Po tych niesamowitych przeżyciach i wrażeniach czekał nas 7 dniowy pobyt w kameralnym hotelu Scorpio Villas. Prowadzi go Włoszka, która świetnie zarządza rodzinnym biznesem. Hotel w stylu masajskiej wioski. Niewielkie wille pokryte strzechą zatopione w ogromnym tropikalnym ogrodzie pełnym śpiewających ptaków kolorowych gekonów i innych jaszczurek. Pokój był duży oczywiście z wielkim łożem z moskitierą, klimą i wiatrakiem. Mieliśmy wielki taras też z łóżkiem i moskitierą, 2 fotele i stoliczek :). Widok na baseny i wspomniany ogród, graniczący z plażą. Jednak plaża przez przypływy pokryta była wodorostami. Był jednak wydzielony teren gdzie były bezpłatne leżaki pod parasolami i ochroniarz. Czas szybko i beztrosko nam minął. Acha zapomniałam wspomnieć o przepysznym jedzonku, wieczornych afrykańskich tańcach i koncertach. Bardzo polecam taką wycieczkę i wymienione hotele. Z chęcią chciałabym się tam znowu znaleźć.
6.0/6
Wyjazd bardzo ciekawy , wręcz rewelacja...., całkowicie nowe doświadczenia... inny teren - przepiękne krajobrazy z wielkimi obszarami zieleni niezakłóconej żadnymi budynkami...wieczorny odpoczynek dla oka i uszu..., no a w trakcie safari brak asfaltu, więc masaż każdego mięśnia z osobna w sześcioosobowych busach...., ale na wesoło....inne zwyczaje - aby docenić, co mamy w swoim normalnym życiu, polecam wizytę w osadzie Masajów....., inni - bardzo sympatyczni, chętni do pomocy tubylcy - chociaż z otwartymi rączkami, bo patrzą, aby za pomoc ich wynagrodzić szylingami 100 szylingów - to polskie 5 zł, więc nie kapitał..... dodatkowo dzieci przesłodkie o przesmutnym życiu....z czego to wynika? częściowo z wielkiej biedy, więc wszystko chętnie biorą - słodycze to norma dla nich, ale dostałyśmy się do szkoły dla sierotek i dzieci chorych - to tam aż piszczało od biedy, więc można wziąć dla dzieci wszystko (przybory szkolne, ubranka, kosmetyki...)....cudny wyjazd na wyspę Wasini z przecudnym Murzynkiem Ryszardem, który pięknie mówi po polsku, sypie kawały i przez cały dzień zabawia turystów informacjami z życia bieżącego Kenijczyków...dopytuje o życie Polaków...doskonale orientuje się w polskiej piłce nożnej...w mapie Polski, a do tego śpiewa polskie kawałki piosenek i rozbawia do łez recytacją "Murzynka Bambo"...cała nasza grupa przesłała go do Polski i wszyscy byli tym zachwyceni....polecamy też wizytę w kościele chrześcijańskim (można podjechać tuktukiem - my tam trochę przez przypadek się znalazłyśmy, ale przy pomocy tubylców)- msza niby zwykła, dość podobna do naszej, ale w tak odległej miejscowości i w innych realiach to wielkie przeżycie....
6.0/6
Super wyjazd. A Pan Robert jest the Best. Hotele, safari. Wycieczka naprawdę fajna Rainbow super organizacja wyjazdu.
6.0/6
Wyjazd bardzo spontaniczny niecały tydzień przed podróżą wykupiony wyjazd nie zawiódł naszych oczekiwań. Podróż samolotem trochę przydługa ale cóż Kenia nie leży tak blisko więc ale udało się wytrzymać w samolocie. Hotel Neptun też nie zawiódł. Miły spokojny co dało sporo relaksu i odpoczynku od codzienności. Safari mega fajne . Szkoda tylko że nasze busiki były najskromniejszymi środkami transportu jakie spotkaliśmy na trasie. Zdecydowanie polecam te wyprawę!!!!