5.3/6 (248 opinii)
5.5/6
Ogólnie można w ciągu tyg. wiele zobaczyć. Jednak to nietylko zasluga rainbow. Same z kolezanką robilysmy sobie wycieczki w czasie pobutu w Kenya Bay gdyz malo co sie tam dzialo w zasadzie nic ale obsluga bardzo sympatyczna. Animacje leza w kompetencjach raczej menagerow lub wlascicieli. Safarii i noclegi na safarii adekwatne do miejsca podobało nam się. Jedzenie ogólnie smaczne na śniadania codziennie robiono nalesniki lub omlety czasem gofra. Smakowały mi naturalne soki z arbuza. W loggię fajnie wokól sceneria widoki. Oczywiście były owady więc trzeba się na to przygotować. W hotelu kenya bay mialyśmy przebarwioną / brudną pościel poszarzałą i ręczniki z plamami (slabo doprane). Nie wiem czy to sprawa braku środków do prania czy czegoś innego. Obsługa bardzo miła. W hotelu reef w którym spędziłysmy jedynie jedną noc było zdecydowanie lepiej. Duży basen, imprezy, nocne życie... czysta posciel. Kierowcy pracowici jechali po kilkanascie godzin nie marudząc przy tym wielkie dla nich uznanie. warto wziąć napiwki i docenić prace tych którzy na prawdę wiele serca wkładają w to aby było dobrze. Starają się dopytują zachęcają pozdrawiają z radością i uśmiechem. Sympatyczni ludzie. Panie pilotki miały sporo pracy natomiast rezydentki sprawiały wrażenie jakby były na urlopie ale kontakt z nimi był bardzo dobry. Pani Kamila odpisywała bardzo szybko. Załoga rejsu na wyspę Wasini rewelacyjna!
5.5/6
Afryka, odkąd pamiętam marzyłam o tym, żeby tam pojechać. Wybrałam biuro podrózy Rainbow i jestem bardzo zadowolona :) Program "Powitanie z Afryką" to wspaniała przygoda dla wszystkich miłośników podróży. Osobiście jestem zachwycona i nigdy nie zapomnę tych wakacji. Program wycieczki pozwolił zarówno na odpoczynek nad przepięknym oceanem indyjskim jak i na intensywne safari. Byliśmy na 9 dniowej wycieczce w grudniu, pogoda była wspaniała, deszcz padał tylko raz przez kilka minut i raczej przyniósł ulgę niż popsuł dzień.. :) Naszą przygodę rozpoczęliśmy w hotelu Papillon Lagoon Reef KSS, który miał wyjście na przepiękną plażę Diani beach. Plaża bajeczna, czysta i zadbana, biały piasek, a ocean baaardzo ciepły. Po kilku dniach spędzonych tam wyruszyliśmy na safari do parku Tsavo. Niestety podróż była długa i męcząca. Drogi w Kenii są... nie ma co narzekać na drogi w Polsce :) Podróż do parku zajeła nam ok 8 godzin.. Ale za to fauna i flora, które nas powitały niedługo po wjeździe do parku wyngrodziły wszystkie trudy podróży. Niesamowicie jest oglądać żyrafy skubiące gałązki z drzewa 100m od samochodu, w którym się znajduje... Nocleg w loggiach w środku afrykańskiej dziczy (już w parku Amboseli) był również niezapomnianym przeżyciem. Coś nie do opisania. Leżałam w łóżku i nasłuchiwałam wszystkich tych dźwięków natury z zapartym tchem. Ale największe wrażenie zrobiło na mnie Kilimandżaro. Ten masyw jest dla mnie magiczny, sposób w jaki wynurza się czubek Kilimandżaro zza warstwy chmur... ten widok na pewno zostanie na zawsze w mojej głowie :) Polecam tę wycieczkę z całego serca. Szczególnie osobom, które tak jak ja, od zawsze chciały zobaczyć Afrykę. Na pewno będzie to niezapomniana przygoda :)
5.5/6
wycieczka bardzo udana
5.5/6
Dzień dobry. Cała wycieczka bardzo sensownie zaplanowana przez buro podróży, 3 dni na adaptację przed safari okazało się bardzo potrzebne. Rezydenci sympatyczni, choć na sporo pytań, oczywiście dotyczące wyjazdu, nie znali odpowiedzi. Przewodnik po safari, Pan Marek, na szczęście zorientowany w temacie. Opowiadał nam fajne historie z życia zwierząt, szkoda tylko, że był jeden na 4 busy, siłą rzeczy przebywał z nami dość rzadko. Safari, oczywiście polecam każdemu. Pomimo, że nie było nam dane spotkać króla lwa, oglądanie dzikiej przyrody z tak bliskiej odległości robi ogromne wrażenie. Poza tym możliwość noclegu w przepięknie położonych i super wkomponowanych w przyrodę lodgach, szczególnie tej obok parku Amboseli powoduje odczucia droższe od całego złota świata. Widoki niezapomniane. Bardzo dobre jedzenie w lodgach, znacznie lepsze niż w hotelu Kenya Bay. Jeśli chodzi o przelot, to wielką wadą był mały pełny "po brzegi" samolot. Przy ponad 10-godzinnej podróży powinien być wygodniejszy samolot. Całe menu pokładowe, to jeden rodzaj kanapki i jeden rodzaj zupki zalewanej wrzątkiem. Jak nie ma się swojego jedzenia, to masakra.