4.9/6 (508 opinii)
3.0/6
Wybrałam hotel sugerując się pozytywnymi opiniami na jego temat. Niestety na miejscu czakało mnie rozczarowanie. Hotel nie zasługuje na 4,5 gwiazdki. Na początek dostałam pokój inny niż rezerwowałam. Okazałao się, że Rainbow ma w swojej ofercie źle zrobione opisy pokoji rodzinnych - nie sa dwupomieszczeniowe . Widok na morze z wysokości parteru był znikomy. Pokoje sa słabo wyciszone. Słychac wszystko co się dzieje dookoła jakby to było w pokoju. Materace sa stare i niewygodne, Czuć spręzyny wystające. Hotel pod koniec czerwca był juz przepełniony. Tworzyły się ogromne kolejki do restauracji i barów. Był problem ze znależieniem wolnych leżaków. Częśc gości leżała na ręcznikach na trawie. Brakowął tez czystych ręczników plazowych. Mimo iż wymiana należała się co 2 dni, praktycznie mozna jej było dokonac co 4 dni. Animacje słabe. Zespół międzynarodowy. Animatorki z polski zajmowały się dziećmi, ale na mini disco nie było ani jednej pisoenki po polsku. Polski animator nie miał prawa tez powiedziec kilku słó po polsku do gości. Tak jak robili to animatorzy z innych państw. Występy wieczorne powtarzalne częsciej niż raz na tydzień. Na dodatek dośc póxno , bo zaczynały się około godziny 22:00. W restauracjach i barach brakowało czystych talerzy oraz szklanek i kieliszków. Widziałam jak kieliszki były tylko opłukiwane pod kranem i nalewano juz w niego iinej osobie drinka. Jeśli zwróciło się uwagę obsłudze, to byli oburzeni. Pokojowe notorycznie nie zostawiały wody w naszym pokoju. W hotelu nie działa tez pokój zabaw z bilardem. Jest zlikwidowany.
3.0/6
Ogólnie wyjazd zaliczam do udanych zwłaszcza że zakupiony był w ofercie last minute. Ale zastanowić się należy czy te nisko latające co 15 minut samoloty pozwolą Wam odpocząć na urlopie.
3.0/6
Hotel fajny ,pokoje wyglądały jak schronisko, rezydent mało zainteresowany klientem. Na pewno będę wraz ze znajomymi wybierała inne biuro podróży.
3.0/6
Stanowczo odradzam pobyt w części garden annex. Część sprzedawana jako 4,5*, w rzeczywistości to stare budynki z max 2*. Malutka, stara winda, kiedyś chyba towarowa, poklejona odpadającą szpachlą, nie działa średnio co 2 dni, więc wózek dziecięcy trzeba nosić. W pokoju zamiast trzeciego łóżka było coś, co wyglądało jak wydłużony parapet lub podest na trumnę. Nie dało się na tym spać. Mieszkańcy tej części to goście drugiej kategorii. W części głównej na powitanie jest wino i owoce (znajomi byli w tym samym czasie), w annex nic. Na pożegnanie w części głównej paczuszki z oliwą, w annex nic. Nawet wody i kawy nam nie uzupełniano, bo pani sprzątaczka się obraziła, gdyż upomniałem się o przykrycie na noc (6 nocy nie miałem, spałem pod ręcznikiem, wcześniej nie zgłaszałem, ale gdy i żonie nie dała, to już musiałem poprosić). Restauracja śniadaniowa dla annexu to ok. 30% tego, co w części głównej. Bar z softami, piwem i winem tylko do 17:30, później daleka wyprawa do części głównej. Przekąski? Tylko w części głównej. A część główna? Fajne przekąski, ale restauracja główna przekombinowana - usiądziesz tylko po wskazaniu miejsca przez obsługę, więc czekasz w długiej kolejce, napoje do posiłków tylko serwowane, więc albo bardzo długo się czeka, albo się nie dostaje. Nieważne, czy to sok przy kolacji czy kawa rano, uda się lub nie. Na dolewkę nie ma co liczyć. To nie wina obsługi, która bardzo się stara, ale nietrafionego pomysłu na serwis. Mimo że hotel jest duży, wielkiego wyboru wśród dań gorących nie ma. Płyt zimnych sporo. Animacje ciekawe, chociaż team mocno bezkrytyczny wobec siebie, team Rainbow niewyróżniający się. Reasumując, część główna do polecenia, zjeżdżalnie też. Część garden to dramat.