Opinie klientów o Tsampika

4.9 /6
453 
opinie
Atrakcje dla dzieci
4.2
Obsługa hotelowa
5.2
Plaża
5.3
Pokój
4.7
Położenie i okolica
5.2
Rezydent
5.2
Sport i rozrywka
4.4
Wyżywienie
4.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

0.5/6

kasia 06.07.2016
Termin pobytu: lipiec 2016

TRAGEDIA!!!!

Wielka tragedia! po pierwsze to nie jest hotel tylko pensjonat. po drugie nie ma trzech gwiazdek! i po trzecie przede wszystkim nie jest wart tej ceny!!! wchodzi się do recepcji i od razu chce się uciekać! brud, wszystko stare , miałam wrażenie jakbym cofnęła się o 50 lat jak jeszcze na świecie mnie nie było ehh z mężęm trafiliśmy do tego "hotelu" koło 2 w nocy ponieważ samolot miał spóźnienia prawie 3 godziny. właściciel powolny dał nam klucze i pilot do klimy i poszliśmy do naszego pokoju. dostaliśmy pokoju na parterze. przeszliśmy koło basenu. który był mały brudny śmierdzący chlorem. nic specjalnego. na pierwszy rzut oka pokój ehh może być. miało być łóżko małżeńskie a były dwa łóżka ale ok. Pani z biura podróży nas o tym onformowała że może tak się stać więc ok. ściany białe. ale odpalając klime już wszystko prysło. klima chłodziła tak pięknie że czy była włączona czy nie to nie robiło różnicy. po około 4 godzinach się coś tam odczuwało. wow jest lodówka ale co z tego bo jka się wychodzi z pokoju to wyłącza się prąd a nas z mężem czasem nie było cały dzień więc wieczorem i tak wszystko ciepłe. łazienka ehhh brodzik 40cmx40cm. wykąpiesz się i masz wodę w pokoju. pierwszej nocy zabiliśmy około 20 komarów ale ok w Polsce też są komary. pierwszego dnia poszliśmy na miasto. popołudniu wracam a tam około 100 mrówek pod moją walizką. myślałam że dostanę zawału. no ale ok nie ma się co zrażać... niestety trzeciego dnia miała już dość. akurat wieczorem był mecz polski w piłkę. z mężem położyliśmy się do łóżek zjedliśmy chipsy wypiliśmy drinki i poszliśmy spać. opakowanie po chipsach zostawiliśmy na mojej szafce. rano myślałam że dostanę zawału. patrzę a około 500 może 600 mrówek okupuje te opakowanie. aż zaniemówiłam. !!! od razu zadzwoniłam do rezydentki. ona zadzwoniła do właściciela a on WIELCE OBRAŻONY aż krzyknął ze złości że po co dzwoniły do rezydentki że to NASZA wina że zostawiłiśmy opakowanie na szafce. no kurcze to co to ja nic nie mogę zostawić na szafce bo mrówki zjedzą nas żywcem !! ??? wielce łaskawie wielki pan właściciel dał nam pokój gdzie indziej w innej części domu na piętrze. do samego końca naszej wycieczki właściciel był nie miły wredny. jak patrzał na nas to miał mine jak do sra.... a w drugim pokoju wystające kable z sufitu łazienka OBRZYDLIWA brzydziłam się z niej korzystać! oczywiście mały brodzik. wykąpiesz się a wode masz przy swoim łóżku !! łóżko NIBY małżeńskie ale normalnie złączone dwa łóżka któe się rozjeżdżają więc zapomnijcie o jakimś normalnym leżeniu! druty wystające z łózek porażka ! jeśli chodzi o jedzenie to brak mi słów... nigdy w życiu nie jadłam takiego gó... jedzenie oczywiście codziennie powtarzające się stare, nie świeże. nawet jak z rana zostały się parówki to na obiad robił z nich nuggetsy. mielili parówki.. no porażka !! więc z mężem zaczęliśmy jeść na mieście. mieliśmy dość niedosmażonej jajecznicy. obleśnych starych parówek, w obiad stare mięso mielone, wątróbka twarda na kość. aa kolacja to już nie wspomnę... Aa proszę się nie zdziwić bo przy kolacji przy stołach czatują karaluchy wielkości palca środkowego... i tu się ztrzymajmy. zgłosiłam karaluchy do rezydentki a ona do nas że jak są karaluchy to jest czysto... no poporstu porażka ! miała niby pogadać patrzeć na jedzenie ale na jej obietnicy się skończyło i tyle ją widziałam... pracownica jedną szmatką czyściła i podłogę a później blaty gdzie stawiali jedzenie... jeśli chodzi o wycieczki to nie polecam brać od rezydentów ! wykupiliśmy wycieczke za dwie osoby zapłąciliśmy 108 euro. taksówkarz z hotelu zabrał nas do portu wysadził na środku i powiedział że sami mamy szukać statku bo on nie wie gdzie a rezydentka mówiła że któs nas zaprowadzi. miał być polski tłumacz ale oczywiście nie było. był angielksi duński rosyjski ale polskiego brak. BROŃ BOŻE UWAŻAJCIE NA TEN HOTEL TSAMPIKA!!!! jakbym miała tam spędzić dwa tygodnie to żądałabym zmiany hotelu a jakbyp przyjechała z dzieckiem to chciałabym zwrot pieniędzy !!!
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem