5.3/6 (384 opinie)
5.5/6
Generalnie było super, naprawdę świetnie zorganizowana wycieczka, docelowe punkty naprawdę warte obejrzenia.
5.5/6
Fajna wycieczka, malownicze góry, piękne kościoły i cerkwie często pochowane za rekliktami komuny. Tragiczna historia czasów Nicolae Ceaușescu a wszystko pod przewodnictwem Hrabiego Draculi. Polecam na oderwaniem się. Program umiarkowany, bez gonitwy. Zwiedzanie w spokojnym spacerowym tempie.
5.5/6
Byłam wraz z moim szczęściem uczestniczką wycieczki :Rumunia-szlakiem hrabiego Drakuli w terminie od 03.08.2015r. do 08.08.2015r. Wycieczka okazała się bardzo atrakcyjna a bogaty program w pełni spełnił moje oczekiwania. Zakochałam się w Rumunii. Oprócz bardzo ciekawego programu, ogromne wrażenie zrobiła na mnie organizacja samej wycieczki nad którą czuwała niesamowita dziewczyna Ola -nasza pilotka. Niezwykle zorganizowana, niezwykle obrotna, skrzętnie pilnowała byśmy zaliczyli każdy punk wycieczki i byśmy nigdy nie tracili czasu na stanie w kolejkach z biletami wstępu. Towarzyszył jej przewodnik, mieszkający od 8 lat w Rumunii Pan Tomasz . Suuupeeeer facet. Ogromna wiedza na temat Rumunii przekazywana w sposób tak interesujący, że można go słuchać i słuchać i słuchać. Polecam z całego serca to biuro podróży i tych właśnie ludzi. Na koniec chciałam wspomnieć, że nie tylko do pilotki, przewodnika mieliśmy szczęście, ale też do kierowców Piotra i Adama. Profesjonalizm w jeździe autokarem był widoczny na każdym kroku. To nie jedyna ich zaleta, ale i poczucie humoru, dbanie o nas- byśmy nawet w autokarze czuli się bardzo dobrze. Dziękuję Panowie.
5.5/6
Bardzo fajna wycieczka, zdecydowanie dla osób, które są nastawione na intensywne zwiedzanie. Niestety przejazd z Polski do Rumunii (i powrót) jest bardzo długi i męczący, przydałaby się opcja gdzie w jedną stronę można lecieć samolotem, przez co przyjemniej by się zwiedzało ten przepiękny kraj. My na szczęście mieliśmy w miarę wygodny autokar, natomiast współczuję ludziom, którzy byli na 10 dniowej wycieczce po Rumunii w tym samym terminie, ponieważ w ich autokarze, którym jechałem do miejscowości przesiadkowej było zdecydowanie mniej miejsca na nogi, przez co podróż nim była o wiele bardziej męcząca. Prawie cały program jest dość ciekawy, szczególnie zamki, pałace oraz kościoły obronne. Bukareszt nie jest zbyt urodziwym miastem, ale na pewno wartym zobaczenia szczególnie za sprawą pozostałości po dyktatorze, który kazał budować wiele budynków ku czci swojej żony. Natomiast pozostałe miasta są o wiele ładniejsze, a szczególnie Braszów i Sighisoara. Na pewno dużo zależy też od przewodnika lokalnego. My na szczęście mieliśmy genialnego. Pan Tomek to człowiek z pasją, który w bardzo ciekawy sposób potrafi przekazać masę informacji dotyczących zwiedzanych miejsc. Wydaje mi się, że najsłabszym punktem programu był klasztor, w któym podobno był pochowany Wlad Palownik, co niestety nie ma żadnego potwierdzenia w faktach, a poza tą legendą w klasztorze nie ma nic szczególnie wspaniałego. Ot mały klasztor na wyspie. Na pewno znalazłoby się coś ciekawszego, choćby ruiny zamku Wlada Palownika, które niestety widzimy tylko z daleko z okien autokaru. Drugim mało interesującym punktem był lunch fakultatywny. Niestety ale jest on zlokalizowany w wiosce w której nie ma praktycznie nic, poza warownym kościołem, który akurat był zamknięty w godzinach w których dotarliśmy do tej wioski. Może gdyby była możliwość zwiedzenia tego kościoła, ten przystanek byłby nieco ciekawszy. Absolutnie odradzam wykupywanie obiadokolacji. Dużo taniej i smaczniej można zjeść w odwiedzanych miastach. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby aby w ogóle nie było możliwości wykupienia obiadokolacji, a zamiast tego więcej czasu wolnego na zwiedzanie. Wtedy każdy zdążyłby zjeść to na co ma ochotę i jeszcze spokojnie pozwiedzać.