2.0/6
A miało być tak cudownie....Wymarzone wakacje na Sardynii okazały się najgorszymi z wielu powodów...Wyjazd zamówiony na początku listopada, wybrany starannie z pełną świadomością miejsca (północno zachodnie wybrzeże ) i hotelu , czekamy z radością...Na lotnisku rezydent p. Urszula informuje nas, że w wybranym hotelu nie ma miejsc, jak to nie ma miejsc?!Zamówiłam 8 miesięcy temu...Nikt nie poinformował nas przed wylotem ,że nie ma miejsc chociaż z rozmowy wynika iż taką informację rezydenci otrzymali jakiś czas temu. Pani Urszula informuje nas, że hotel do którego mamy się udać jest o podobnym standardzie , na dodatek ma ładniejszą plażę i lepsze jedzenie...Zaufałam , bo do tej pory nie zawiodłam się na Rainbow...W takiej sytuacji jest jeszcze kilka osób...Jedziemy 2,5 godziny autobusem, to co zastajemy w rażący sposób odstaje od tego co zamówiłam standardem, położeniem ( np. daleko od morza), infrastrukturą, coś jak ogródki działkowe z altankami...Pokój który nam zaproponowano chyba najgorszy z możliwych ....W ogóle mam wrażenie że Polacy są tam traktowani jak gorszy gatunek turysty. Na lotnisku zostałam oszukana. Jest godzina 11.30 Dzwonimy do rezydentek, do biura obsługi klienta , jedni odsyłają nas do drugich Rezydentki informują nas, że nie ma miejsc w innych hotelach i musimy tam zostać. Nie ustępujemy i prosimy o inne propozycje....Przed hotelem spędzamy kilka godzin, przedstawiane 3 inne propozycje są nie do przyjęcia , ok 19 decydujemy się na hotel Future Club Cala Florita, to naszym zdaniem najlepsza propozycja z przedstawionych chociaż daleka od tego co zamawialiśmy ( chociażby położenie na wschodnim wybrzeżu) O 20 jedziemy kolejne 2,5 godziny z powrotem na lotnisko, gdzie dostajemy do podpisania pod presją powrotu do tego hotelu z którego właśnie przyjechaliśmy, dokument że nie rościmy sobie już żadnych pretensji do biura podróży i że sprawa została załatwiona polubownie. Jest prawie godzina 23 , od 3 w nocy jesteśmy w podróży, zmęczeni, sfrustrowani, zestresowani...Podpisujemy, wsiadamy do kolejnego busa i ok 30 minut jedziemy do hotelu Future Club Cala Florita Cały dzień stracony...Nie tak to miało wyglądać! Trudno się cieszyć z pobytu chociaż wiemy że mogliśmy trafić gorzej...Hotel w znacznej odległości od plaży, dojście alejką, brak przy plaży baru, toalet, tylko po drodze toy toy, słabe jedzenie, wi - fi tylko przy recepcji, jeden mały basen i jeden płytki dla dzieci, hotel położony w nieciekawym miejscu , można by długo wymieniać...Na miejscu mogliśmy skorzystać tylko z jednej wycieczki na Archipelag La Maddalena , organizowanej przez miejscowe biuro RenataTravel, z którego usług korzysta Raibow. To był najbardziej udany dzień całego pobytu. Nie wiem jaki status na wyspie ma biuro podróży Raibow ale to co oferuje jest nie do przyjęcia! Z naszej wiedzy wynika , że opisany proceder overbooking i cała reszta to częsty przypadek na Sardynii...Pozostał niesmak i niedosyt. Czy polecam Sardynię z Rainbow? Zdecydowanie NIE!!!