5.3/6 (283 opinie)
3.0/6
bardzo trudna i wymagająca wycieczka ze względu na bród i biedę odwiedzanych krajów . ponadto biuro bez wyobraźni naraża klientów na ryzyko zatruć serwując im istny surwiwal kwaterują w hotelu poniżej poziomu bezpieczeństwa. Ogólnie panujący niedowład niedosprzatane pokoje brak ręczników papieru jedzenie które obrzydliwe i zimne zafundowało całej grupie zatrucia. Rejsy łódką po rzece bez kapoków kolejny surwiwal i brak wyobraźni. Polecam dalsze oczekiwanie na poważny wypadek.
Beata, Bytom - 07.02.2024
13/16 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Minusy 1)Bardzo słabe hotele( w opisie ***) , : brud, obskurne toalety, cieknące kabiny prysznicowe, dziurawe ręczniki ,zepsuta klimatyzacja 2) Niewystarczająca ilość jedzenia dla całej grupy na śniadaniach w niektórych hotelach 3 )Brak napojów do obiadokolacji , brak w opisie programu ,że napoje dodatkowo płatne 4) Mało zorganizowanego czasu , program na siłę wypełnia 7 dni, ostatnie 3 dni to 2 dni w drodze do południowego Senegalu ,żeby odbyć tylko 3 godzinny rejs łódką na jedną z wysp 5) Brak niektórych punktów programu. Uważam ,że Gambia nie jest przygotowana na turystykę. Plusy Piekna przyroda
Ewa , Białystok - 28.12.2023 | Termin pobytu: grudzień 2023
14/16 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Z biurem Rainbowoturs jeździmy na wycieczki objazdowe od kilku lat. To był nasz czwarty wyjazd (po Kenii, Kubie i Sri Lance). Niestety, najgorszy. Biuro cały czas ma w swojej ofercie wariant z dwoma noclegami w obiekcie rządowym Gambii Sindola Lodge, mimo, ze po zmianie władz w tym kraju (a więc od początku 2017r.), władze nie udostępniają obiektu Rainbowtorus. Zamiast tego wszyscy turyści lądują w obiekcie Golden Beach, który ma standard zakwaterowania, serwisu i wyżywienia porównywalny do bardzo kiepskiego poziomu hostelu. Pokoje bez klimy, z grzybem, popękanymi ścianami, robactwem w pokojach, brudem. jedzenie racjonowane, bardzo marnej jakości i znikomej różnorodności, bardzo niegrzeczna obsługa. w obiekcie nikt nie pomaga nosić walizek, mimo że płacimy na ten cel przed rozpoczęciem objazdówki 45 dolarów od osoby. Od pracowników hotelu dowiedzieliśmy się że nigdy dotychczas od żadnego z pilotów biura nie otrzymali żadnych napiwków – gdzie więc one znikają? To pierwszy zarzut, drugi dotyczy postawy pilotów jakich zatrudnia Rainbowtours. Osoby te traktują turystów jak niezbyt rozgarniętych petentów, których należy zbywać za każdym razem, gdy czegoś chcą, najczęściej tłumacząc, że w Afryce to niczego z nikim nie da się załatwić. Bardziej utożsamiają się z pracownikami hoteli, po to by samym być lepiej traktowanymi. Zdumiewające to jest, bo przecież piloci są w pracy, którą my turyści im zapewniamy. I powinni zrobić WSZYSTKO aby klientom biura zapewnić jak najlepsze warunki na każdej płaszczyźnie. Może kolejne reklamacje i konieczność zwrotu pieniędzy przez Biuro doprowadzi do jakichś zmian w podejściu i Biura i pilotów. A przy tym będzie wreszcie skutkować właściwym poziomem usług, za które płacimy niemałe przecież pieniądze. Mam nadzieję, że także te opinie ktoś czyta i czasem wyciąga wnioski. Ale przechodząc do samej wycieczki. Gambia to bardzo biedny kraj, ale ludzie nie chodzą głodni i robią wrażenie szczęśliwych. Żyją dniem dzisiejszym, cieszą się tym, co mają, tu i teraz. To tak odmienne postrzeganie codzienności od naszego europejskiego, że choćby dla poznania tej innej mentalności warto podróżować do Afryki. Ciekawym doświadczeniem była wizyta w wiosce plemiennej czy w szkole. Choć odbywa się to w dużym pośpiechu i ogranicza do przekazania prezentów i zebranych pieniędzy. Wydaje się, że jeśli Rainbowtours jest głównym tour operatorem współpracującym z Gambią (generujemy tam ok 4 % pkb), powinno pomyśleć o objęciu stałym patronatem kilku szkół w Gambii i Senegalu, do których turyści powinni być wożeni. Zapewni to długofalową pomoc dla młodzieży uczącej się, a i efekty będą widoczne, a nie tylko doraźne wsparcie. Ewentualnie nawiązać współpracę z kilkoma wioskami i tam wozić turystów, aby widać było efekty naszego wsparcia. Oczywiście jeżdżąc tam, warto brać wszelkie przybory szkolne, piłki, środki higieniczne, leki, – to wszystko jest tam towarem deficytowym. W tym kraju w większości wsi ludzie mieszkają w lepiankach bez prądy, a wodę mają z jednej na całą wieś studni. Ciekawym doświadczeniem jest zwiedzanie Albert Market w Banjul. Krawcy pracujący na wolnym powietrzu, ryby właśnie złowione oferowane do sprzedaży – do wyboru, do koloru. Można kupić fajne pamiątki, rękodzieło, oczywiście targując się w miłej atmosferze. Przeprawa promowa także pozwala poznać trzeci świat. Widok ludzi, zwierząt, zapakowanych do granic możliwości, zdezelowanych bardziej lub mniej, samochodów wjeżdżających na prom – tego nie zobaczycie nigdzie indziej. Spacer z lwami w Parku Fathala – miłe, choć nie nadmiernie ekscytujące przeżycie. Biuro pobiera obecnie o 24 euro opłaty więcej, mimo że zabawy z młodymi lwami nie ma już w Parku (była przez krótki czas, w listopadzie 2017r., potem została wycofana). Samo safari w obrębie Parku to „polowanie” na dzikie zwierzęta, roślinożerców. Lasy namorzynowe ciekawe dopiero w Senegalu, tam można zobaczyć jak wyglądają ostrygi, nie ma tego w dorzeczu rzeki Gambia. warto spróbować soku z palmy czy baobabu (tu także owoców). Wycieczka spokojna aż zanadto, program bardzo lekki. Mało podróżowania busikiem. Dużo pływania po rzekach, w których nie widać ryb, ani innych mieszkańców rzek czy okolicznych zarośli. Sypialnia ptaków w Senegalu – jeśli ktoś liczy że usłyszy ptasie trele to się rozczaruje. Raczej wrzaski podobne do krzyków naszych rodzimych wron i kruków. Ale jeśli będzie miał szczęście i z bliska zobaczy pelikany, będzie usatysfakcjonowany. Nie warto zażywać profilaktyki antymalarycznej. Lepiej kupić sobie w aptece w Gambii lek COARTEM, za ok 450 dalasi (8 euro). 1 opakowanie wystarczy dla jednej osoby w razie, gdyby miała pecha i zachorowała na malarię, po ukąszeniu przez komara, które niestety gryzą. Można kupić w Polsce Off tropical, trochę pomaga. Na wyjazd trzeba zabrać przejściówki do kontaktów. Na część pobytową polecamy Kombo Beach Hotel. Obiekt na dość dobrym poziomie, obsługa dba o turystów. Nie warto kupować obiadokolacji w Polsce, w Biurze. Te same posiłki można wykupić na miejscu znacznie taniej. My płaciliśmy w Polsce od osoby 560 zł, a po przeliczeniu na miejscu zapłacilibyśmy o ok 180 zł taniej (każda obiadokolacja to 720 dalasi, a 10 euro to ok 560 dalasi, czyli jeden posiłek ok 12 euro). Można żywić się w knajpkach przy hotelu, których jest pełno. Oferują dania z kurczaka, wołowiny, ryb i owoców morza w znacznie niższych cenach. Po raz kolejny Biuro na początku objazdu zbiera nie małe pieniadze od turystów i na koniec ich nie rozlicza. Poniewaz sytuacja się powtarza, a Biuro nie wprowadza w tej kwestii żadnych zmian, brak rozliczenia ujmujemy w reklamacji (oprócz innych, nie zrealizowanych punktów programu), w razie braku reakcji zawiadomimy UOKIK. wygląda to na pobieranie rpzez Biuro dodatkowych, ukrytych kosztów, pod pozorem opłąt za bilety wstępu i napiwki.
Anna, Nowy Sącz - 20.12.2017 | Termin pobytu: grudzień 2017
31/33 uznało opinię za pomocną
2.0/6
Decydując się na wycieczkę oprócz walorów krajobrazowych , przyrodniczych i kulturowych mamy nadzieję na odrobinę wypoczynku , skorzystania z słońca oraz kąpieli w basenie i nie o luksus mi chodzi . Nie będę rozpisywał się o atrakcjach turystycznych bo wiele tu pomocnych komentarzy z przebiegu wycieczki oraz atrakcji już zostało zamieszczonych lecz chciałbym zwrócić uwagę na warunki jakie Rainbow z czystą premedytacją funduje swoim klientom. Sam lot na tak długiej trasie PEKAESEM , w którym siedzenia są tak ciasno rozmieszczone to męka ( i ok jeśli ktoś jest niski , drobnej budowy to nie będzie to miało większego znaczenia , ale wyższe osoby z długimi nogami zapewne wiedzą o czym piszę) Warunki zakwaterowania w rozpadającym się Mansea Hotel w Gambii są poza krytyką , brud w pokoju, zaplamione i zakurzone łóżko z pościelą w żółte plamy ,klejąca się podłoga, łazienka z termitierami na ścianie , rozpadający się prysznic w którym stoi brudna woda po kostki , brak prądu w gniazdkach to tylko część atrakcji które nas przywitały . Wtedy zrozumiałem dlaczego tak ważne jest przed wyjazdem zaszczepienie się przeciw tężcowi , i nie o Afrykę tu chodzi ale o warunki na jakie firma Rainbow zezwala . Jedzenie to kolejna porażka danego hotelu, jeśli trzy bemary zawierające zimną smażoną cebulę z kiełbasą parówko podobną , fasolą czerwoną i starymi ziemniakami można uznać za ofertę kulinarną , przepraszam od czasu do czasu pojawiał się dosmażony omlet który był rozszarpywany przez moich współtowarzyszy niedoli. Czytając opinię umieszczone na stronie hotelu oraz przez niezadowolonych klientów już kilka lat temu , uważam że firma Rainbow nie reaguje i nie wprowadza żadnych zmian by poprawić ofertę zakwaterowania oraz wyżywienia. W kolejnych hotelach było już trochę luksusu , pojawiło się białe prześcieradło oraz ręcznik którym można bez obaw o zdrowie wytrzeć się po kąpieli, Jedzenie wydzielane, porcje bardzo skromne ale smaczne jeśli znalazł ktoś upodobanie w omlecie na śniadanie , osobiście nie przepadam więc jedna bułka z masłem towarzyszyła mi przy śniadaniu , wspomnę jeszcze o sukcesie ponieważ jednego dnia udało mi się wyżebrać łyżkę dżemu więc jak to wtedy smakowało , co do obiadokolacji to ryba lub kurczak , raczej to co my używamy do gotowania rosołu , przysmażony szkielet bo jeśli ktoś trafił na kawałek mięsa to mógł się nazwać szczęściarzem . Choć warunki kulinarne się poprawiły to nie można tego napisać pod względem utrzymania infrastruktury hotelowej . W ostatnim trzecim hoteli a Senegalu południowym basen był tak głęboki lub niestety woda była tak brudna że nie było widać dna . I można by było napisać że przecież to objazdówka ,to moim zdaniem nie zwalnia firmy Rainbow zapewnienia minimum poziomu jakości atrakcji hotelowych . Co do organizacji tras przejazdu uważam że na tak krótkiej tygodniowej wycieczce spędzanie dwóch dni tj. piątego dnia wycieczki 14 godzin w busie który rzęził ostatkiem sił to tylko kolejny kamyczek do organizacji wycieczki przez firmę Rainbow która plan układała za biurka , oraz siódmego dnia powrotu który zajmuje kolejne osiem godzin w busiku w którym po zawieszeniu pozostało wspomnienie , dojechać do do hotelu by w holu móc się odświeżyć, przebrać i oczekując na transfer na lotnisko gdzie po oczekiwaniu kilku godzin na samolot móc zasiąść na kolejne osiem godzin w fotel który w razie skurczu z zmęczenia nie pozwala na wyprostowanie nogi. Nie mam złudzeń że firma Rainbow wyciągnie wnioski z tych uwag , mam nadzieję ze następni szczęśliwcy przed wylotem będą mieć więcej informacji . My z żoną samej wycieczki nie żałujemy, choć śmiejemy się że to najdroższe 19 sekund w naszym życiu ( film z spaceru z lwami za 12 tys. zł) zdecydowaliśmy się na nią spontanicznie dla przyjaciół ,ponadto przyroda , miejscowi ludzie , pogoda oraz towarzystwo z którym przeżyliśmy tą przygodę zrekompensowało nam wszelkie niedogodności, co nie zmienia to faktu krytycznej opinii dla firmy Rainbow. P.S. Zapomniałem napisać o jedyny pozytywnym trybiku firmy Rainbow , naszym przewodniku Panu Marcinie, Pozdrawiamy z Gdańska i dziękujemy za wiedzę , oraz dobrą energię którą nas cały czas Pan otaczał .
Adam - 10.03.2025
14/15 uznało opinię za pomocną