Opinie o Club Conte di Cabrera

4 Gwiazdki to nie wszystko

Trzeba obiektywnie stwierdzić, iż hotel jest czysty. Widać starania o utrzymanie go we właściwym stanie technicznym. Jest piękny, olbrzymi i ładnie utrzymany nazwijmy to ogród w którym rosną przeróżne rośliny charakterystyczne dla klimatu Sycylii. Jest pięknie i kolorowo. Jest także przyzwoity basen z leżakami i parasolami oraz oczywiście z barem czynnym od 10:00 do 18:30. Co do plaży trzeba wyjść małą furtką poza ogrodzony teren i zaczyna się plaża. Jest faktycznie piaszczysta z łagodnym zejściem do morza. Jest pilnowana przez ratowników, są wyznaczone kąpieliska jest bezpiecznie. Na plaży należącej do hotelu rozmieszczonych jest dużo parasoli i leżaków tak więc nikt nie ma problemu z plażowaniem. Co do samej plaży to nie jest ona tak do końca zadbana - glony i inne dziwne przedmioty - co by nie mówić trzeba troszkę spoglądać pod nogi. Czystość wody, no cóż jeśli ktoś uważa, że woda w odległości ok. 1km od ruchliwego portu jest nieskazitelnie czysta to... Mi w oczy rzucił się jeden element, a mianowicie w pobliżu plaży nie ma żadnej toalety. Tak więc gdyby co to trzeba lecieć na basen albo do hotelu, a to dla niektórych już wyprawa. Ogólnie warunki do plażowania przyzwoite. I co ważne na plaży są 2 bary, gdzie można za drobną opłatą napić się kawy. Położenie hotelu w bardzo mało atrakcyjnym miejscu. Wszędzie daleko, a w samej okolicy poza plażą, a z drugiej strony autostradą nic nie ma. W pobliżu ok. 40min do 1 godziny piechotą znajduje się ciekawe miasto Pozzallo, które watro zobaczyć. Może wielkich zabytków w nim nie ma, ale ma swój urok POLECAM. Tam też zaopatrzycie się w gotówkę gdyby była potrzebna. Hotelowy bankomat nie oferuje takiej możliwości - nie daje pieniędzy, ponoć awaria zgłoszona. Do hotelowy atrakcji można zaliczyć wieczorki chyba taneczne, organizowane na tarasie przy barze głównym. No i tu muszę stwierdzić iż oprawę muzyczną organizuje "pianista", który potrafi zarżnąć każdy kawałek i uśpić gości. Szczególnie mocno daje się odczuć, iż wieczorki te organizowane są dla seniorów z pięknej Francji, a tanga w których wiodącym instrumentem jest francuski akordeon do dziś zrywają mnie w środku nocy na równe nogi. Przy okazji zapytam, czy pamiętać to tango z filmu "Zapach kobiety"? No to na Sycylii go nie było, niestety. Podsumowując trzeba stwierdzić, iż dla młodych ludzi nic ciekawego - nudy. Animacje były w hotelowym teatrze. Trzeba przyznać, że ekipa przykładała się do roboty i było na co popatrzeć i już. Okazuje się bowiem, że językiem urzędowym w hotelu jest j. francuski tak więc dla turystów z Polski mało przystępne występy. Może to była przyczyna małej frekwencji Polaków w teatrze. No i na koniec dwie ciekawostki 1. Bar główny jak wynika z przekazanych mi w recepcji dokumentów powitalnych jest czynny w godz, 8:00 - 10:00/12:30-14:00 i wieczorem od 18:30 do 24:00. Niby ok. ale konia z rzędem temu Polakowi którego bar obsłużył w godzinach 8-10 czy 12:30-14:00. Włochów też tam nie widziałem, ale za to Francuzi mieli wszystko, nawet rezerwowane stoliki w restauracji. No i na koniec INTERNET. Działa w recepcji za darmo, ale za to z limitem czasowym 2 godz. Potem trzeba się udać do recepcji po kolejne loginy i hasła. Można było też zapłacić 5 Euro za tydzień dostępu na jedno urządzenie i cieszyć się z wolności. Tylko, że okazało się że jest malutki haczyk. W moim pokoju Internet nie działał, jak i w wielu innych pokojach co się okazało po konsultacjach z wczasowiczami. Tak więc ja straciłem 10 Euro nie mając dostępu do sieci i nie mając żadnych szans na zwrot pieniędzy. Interwencja informatyka skończyła się wypowiedzeniem przez niego sakramentalnych słów ANTENA. Ogólnie było dobrze, tydzień przeleciał jak z bicza trzasną, ale czy było warto jeszcze nie wiem.

Jak zwykle zarwana 1 noc

Z pierwszego dnia pobytu nic nie pozostało wylot około 21 - hotel 3 w nocy. A więc pierwszy dzień spędzony w Warszawie . Powrót po śniadaniu . Obiecany obiad niestety nie wydano we wcześniejszych uzgodnionych i planowanych godzinach. Ostatni dzień w podróży. Z planowanych dni pobytu pozostało tylko 6 dni w hotelu!!

Pawel

Pokój od strony ulicy nieporozumienie.To jedyny minus ale bardzo duży.

Dobrze, ale.......

RAINBOW kłamie, że w cenie jest pobyt 8 dni. Ósmy dzień trzeba sobie dopłacić - i hotel, i kolację. Na wycieczce jest za dużo czasu pod Etną, natomiast stanowczo za mało w Taorminie. Zjedliśmy tam objad i nie było już czasu żeby cokolwiek zobaczyć.

Przepiękna plaża i ......

Hotel ten wybraliśmy ze względu na lokalizację przy plaży, plażę- i tu się nie zawiedliśmy - oraz wyżywienie ( 3 posiłki +możliwość dokupienia all inclusive). Przejście z hotelowego budynku przez zadbany ogród na plażę to była czysta przyjemność. Plaża szeroka, czysta, piaszczysta, mnóstwo leżaków, łagodne zejście do wody - super. Ale , o ile przed wejściem na plażę znajdują się dwa prysznice i kran do mycia nóg z piasku ( estetyka tego miejsca budzi pewne zastrzeżenia) ,to próżno szukać choćby skromnej przebieralni. A ja należę do osób , które przebierają kostium kąpielowy na suchy po każdej kąpieli . Również w tym miejscu nie uświadczy zwolennik morskich kąpieli małego barku z napojami .By skorzystać z tych udogodnień , trzeba wybrać się na basen znajdujący się w pewnej odległości. Spore zaskoczenie też wywołała u mnie oferta all inclusive- z tak skromną dotąd się nie spotkałam. Dołączam się do wszystkich oburzonych polskich turystów ,którym wydziela się tylko niektóre drinki. Barmani tłumaczyli się ,że to sprawa biura Rainbow. Uważam również ,że 4-gwiazdkowy hotel nie powinien mieć tak skromnych ciasnych pokoi standard. Dzięki opiniom zamieszczonym na forum my przezornie dopłaciliśmy do superior. Jedzenie - przyzwoite, choć widać było ,że to koniec sezonu, ostatni "turnus". Dziwi mnie też niewiedza recepcjonistek dotycząca zwolnień z opłaty klimatycznej - usłyszałam trzy wersje ; 71 lat , 69 i ostatecznie 70. Moje xero paszportu nie zostało przyjęte ,bo miała być skserowana jakaś druga strona , jaka nie wiedziały , bo po prostu pomyliły dowód osobisty z paszportem ,ale to drobiazg . Uznalam to zażarcik ,bo cały personel był bardzo sympatyczny.

Fajnie ale ......

Ogólnie ok , lokalizacja hotelu super reszte opisalem nizej w plusach i minusach

bywało lepiej

Pokój w porządku (superior) warto dopłacić. Plaża o.k. fajne leżaki zawsze wolne. Morze ciepłe i czyste. Miasteczko w pobliżu ok. 40 minut na piechotę (busik z hotelu ok. 10 minut). Jedzenie bardzo, bardzo skromne- wersja oszczędnościowa na wszystkim (mięso krojone na plasterki prawie przreświtujące), wyboru prawie nie ma (zwłaszcza na śniadanie, chyba że ktoś lubi słodkości), brak oliwek???? w kraju, gdzie drzewka oliwki są nawet na terenie hotelu, wędlin prawie nie ma, trochę mortadeli na śniadanie i pokrojone w plasterki parówki. Łóżko w trakcie 1 tygodnia 2 razy nie było pścielone. Nie warto kupować wersji All- nie ma kawy, wina i większości dobrych drinków, taniej kupić na miejscu. Blisko (ok. 10 minut) sklep dobrze zaopatrzony, dojście plażą. Na lunch i kolację wino bez ograniczeń oraz woda, którą można nalać do butelki na wynos. Julia bardzo pomocna, uśmiechnięta i zawsze dyspozycyjna- najlepsza animatorka jaką spotkaliśmy od 10 lat- SUPER!

ocena hotelu

1/2 zadowolenia..... ?

Szanowni organizatorzy "odpowiedzialni" za taką konstrukcję oferty pobytu swoich gości w Conte di Cabrera. Otóż na samym początku zaznaczam stanowczo, iż nie mamy absolutnie ani uwag ani pretensji do personelu - czy to kelnerów, barmanów i pozostałego działu obsługi. NATOMIAST ogromny żal mamy do Was mili Państwo, za to przed czym już na TRIPADVISOR ostrzegali nas w opiniach wcześniejsi klienci po "zasmakowaniu" bardzo brzydkiego, nie fair play traktowania (różnicowania) gości hotelowych korzystających z ZAPŁACONEJ formy All inclusive !!! Jakież było moje wielkie sfrustrowanie jak to się właśnie potwierdziło.... Otóż jak Wam wiadomo - gdyż tak to zostało przecież zaaranżowane …… Podchodząc do baru, czy to w hotelu czy też przy basenie od razu wręczano nam tzw. "rozpiskę" Rainbow z wyszczególnionymi możliwościami korzystania z napojów i "pseudo" drinków !!! Obok bawiący się francuzi ich jest zdecydowanie więcej ale i włosi - jeszcze bardziej się bawili jak zauważyli , że są grupą z poziomu tzw. "wybranych i szanowanych" . No a cóż w tej rozpisce drinkowo-napojowej mamy ?... hm….. jakieś prawie kompoty z okrasą alkoholu o smaku lepiej nie opisywać - powinniście Państwo to sobie sami spróbować ! . Mało tego, to ten ów personel zmuszony do podsuwania nam tejże rozpiski (był nader miły i uprzejmy jak już zaznaczałem -ale to nie od nich przecież zależało) i tak z niej nic nie rozumiał gdyż to był tekst polski a oni tegoż nie znają..... co zmuszało nas za Was Rainbow do tłumaczenia tejże rozpiski barmanowi na angielski bądź francuski ! A w efekcie otrzymaliśmy jak opisałem "sztuczno-owocowy napój z domieszką mini alkoholową" TAK NIE WOLNO POSTĘPOWAĆ ze swoim klientami szanowni organizatorzy ! Nigdy mi się nie przydarzyło aby w opcji za którą zapłaciłem jako All inclusive być tak WYBIÓRCZO TRAKTOWANY - wstyd ! Zawsze miałem propozycje a może czegoś się pan napije ? I tu było mnóstwo różnych wariantów smakowo - wzrokowych dla uciechy i podkreślam, że przecież też były to drinki nie z wyższej półki. Reasumując cały pobyt podejmuje się określić w procentach zadowolenia to 35 % max. Personel obsługujący tak w restauracji jak i w barze to bardzo mili i uprzejmi ludzie ! Robili co mogli i to im akurat dobrze wychodziło. Jedzenie było smaczne i ładnie serwowane. Basen bardzo zadbany - i non stop był pilnowany i często oczyszczany przez pana, który o to świetnie dbał. Zatem na samą myśl jako klient Rainbow podchodząc do już opisaywanego baru - miałem poczucie, że o coś przyszedłem skamlać aby otrzymać. A ja za to przecież zapłaciłem - i tu podtrzymuję wyrażenie opinii jednego z wcześniejszych gości (jest ona dostępna na Tripadvisor przy opiniach Club Conte di Cabrera )….. zaglądacie tam chociaż ? Bo to prawda jak widać i nic się nie zmienia ! Niestety ale z Rainbow już nie chcę korzystać ….. to kolejny przypadek gdzie będąc z Wami w Brazylii pani pilotka nierówno traktowała wsiadających do autokaru - usadzając na fotelach wg jak to określiła kolejności wpłat na daną imprezę wyjazdową w momencie rezerwacji- czyli kto wcześniej wpłacał ……..."w nagrodę" został posadzony z przodu autokaru i tak dalej narastająco z pozostałymi aż na samym końcu usiedli Państwo, którzy wpłacili jako ostatni …… Coż to za zasady ?! Eh ! Nic tu po mnie - już Was nie wybiorę. Z żalem i niesmakiem kłaniam się bo tak przecież wypada - prawda ? Nie biuro podróży jest dla klienta a Klient dla Was...

Obsługa miła, ale hotel pozostawia wiele do życznia

Hotel mocno wykorzystuje i nadużywa fakt, że jest oddalony od jakichkolwiek atrakcji turystycznych, miasta a nawet przystanku autobusowego. Wypożyczenie samochodu w hotelu to prawie trzykrotność ceny analogicznego auta poza hotelem. Brak przystanku hotel postanowił zastąpić własnymi usługami wożąc gości po najbliższych miastach, oczywiście za odpowiednio wysoką opłatą. Standardem europejskim jest doba hotelowa kończąca się o 12 jednakże w tym hotelu, żeby zostać do 12 trzeba dopłacić 20 Euro. Dodatkowo zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez rezydentkę, która rzekomo domówiła z obsługą fakt wcześniejszego lunchu tuż przed wyjazdem na lotnisko. Obsługa wyprosiła nas z restauracji tłumacząc, że możemy wrócić za 10 min, gdy zacznie się oficjalnie lunch. Ciekawy również był fakt dzielenia gości pod względem biura podróży oraz kraju. Różnice były widoczne w dostępnym menu all inclusive. Było to niestosowne i niesmaczne. Jedynym pozytywnym aspektem hotelu była obsługa zajmująca się animacjami.