4.9/6 (595 opinii)
5.5/6
Była to wymarzona nasza wycieczka, przygotowaliśmy się do niej bardzo dokładnie, przeczytaliśmy opinie, porady, wiedzieliśmy co mamy zabrać. Mieliśmy wspaniałą pania pilot Panią Anię. Była w 100% profesjonalna. Trochę braowało mi osobistych wspomnień, anegdot, jakie słyszałąm u innych pilotek, ale Pani Ania pracowała, nie mi oceniać nic poza tym co mieliśmy do zobaczenia. Trochę, a właściwie bardzo przeszkadzało mi, że samoloty były niepunktualne, niestety w stronę Warszawy lecieliśmy w nocy, gdy jeszcze samolot się opóźnił, było to bardzo ale to bardzo stresujące Program wycieczki był świetny, nie męczący, Pani Ania dawała nam czas na fotografowanie, nie musieliśmy biegać, wszystko było bardzo przemyślane
5.5/6
Polecam wyjazd na Sycylię. Wycieczka spełniła moje oczekiwania. Różnorodne krajobrazy, ciekawe zabytki, osobliwości przyrody.
5.5/6
Sycylia wyspa słońca, podobno może się pochwalić największą w Europie liczbą godzin słonecznych, wyjątkowe krajobrazy, intensywne zapachy, także te niezbyt przyjemne w okolicach wulkanów, unikalne smaki, urocze zabytki i miasteczka. Sycylia jest największą wyspą Morza Śródziemnego, charakteryzuje ją niepowtarzalny górzysty krajobraz z majestatyczną Etną, największym aktywnym wulkanem w Europie. Historia sprawiła że widoczne są tu wpływy greckie, rzymskie, bizantyjskie i arabskie a w tle przewijają się opowieści o działającej do dziś mafii. Byłem, zobaczyłem i stwierdzam że jest to jedna z najciekawszych wycieczek w których uczestniczyłem w ostanim czasie, mowa oczywiście o "Sycylii - wyspie niezwykłej". Możliwość wjazdu i spaceru po Etnie na wysokości prawie 3000mnpm (główny krater ma niewiele więcej ok. 3340m), rejs na wyspy Liparyjskie Vulcano i Lipari (na Vulcano możemy wejść na krater wciąż aktywnego wulkanu o wysokości prawie 400 mnpm), spacer korytem rzeki Alcantara w otoczeniu pionowych bazaltowych skał, cudowna Taormina i Erice, piękne Syrakuzy, Noto i Palermo z pobliskim Monreale, trochę po łebkach zwiedzona Katania, ciekawa Villa del Casale i Dolina Świątyń w Agrigento. Żeby nie wpaść w zachwyt parę rzeczy można jednak dopracować np. zbyt wczesne powroty do hotelu w ostatnich dniach wycieczki, z powodzeniem można by było wracać do hotelu po godz. 18.00 a nawet 19.00 i spędzić np. więcej czasu w Palermo, czy też Erice a może nawet udało by się zobaczyć perełkę Sycyli której nie ma w programie tj. Cefalu, następną rzeczą do przemyślenia jest umiejscowienie hoteli, hotele w Nicolosi i Castelvetrano usytułowane są na obrzeżach miast i nie ma specjalnie pomysłu jak spędzić czas wolny po powrocie ze zwiedzania, w Nicolosi można udać się do miasteczka lecz jest to dość długi spacer ok. 2 km w dodatku drogą bez pobocza, a w Castelvetrano jedynym plusem są pobliskie markety. Do hoteli nie można mieć większych zastrzeżeń, w hotelu w Nicolosi można np. skorzystać z basenu, lecz może ciekawszą opcją byłby hotel nad morzem z możliwością skorzystania z plaży czego brakowało na wycieczce, ostatnią rzeczą pod rozwagę to godziny przylotu i wylotu z Katani, problem ten dotyczył głównie grupy z Katowic, cóż przylot w nocy z dotarciem do hotelu o godz. 2.30 i śniadanie o 6.15 z wyjazdem na zwiedzanie Taorminy i Etny o 7.15 powodowało spory dyskomfort, to samo ostatniego dnia wylot o 23.20 i cały dzień bezczynności pod hotelem (do 10.00 trzeba było zwolnić pokój). Te drobne uwagi nie wpływają jednak na ocenę imprezy, którą naprawdę warto polecić. Do wyjazdu warto się jednak odpowiednio przygotować biorąc pod uwagę co nas będzie czekać, aby wejść na krater wulkanu na wyspie Vulcano przyda się trochę kondycji, na Etnie i Vulcano buty trekingowe lub dobre "adidasy" to podstawa, do wąwozu Alcantara buty do wody aby nie pokaleczyć stóp o kamienie, pozostałe miejsca nie są już tak wymagające ale wygodne, lekkie buty napewno się przydadzą, wracając do Etny przyda się coś cieplejszego swetr i kurtka bo na górze temperatura jest zdecydowanie niższa niż na dole (max. 10 st.C) i mocno wieje, strój kąpielowy też się przyda chociażby w przyhotelowym basenie lecz nie tylko np. na wyspie Vulcano możemy poplażować na "czarnej" plaży lub zażyć kąpieli siarkowych (kostium po takiej kąpieli może "trochę" ucierpieć), zresztą z plaży możemy skorzystać także w czasie wolnym w Syrakuzach. Myślę że trochę szczegółów przyda się osobom które chcą wiedzieć co je czeka, co dokładnie zobaczą i jak mogą rozplanować sobie chociażby czas wolny a więc poniżej ściąga dla turystów ambitnych planujących swój wyjazd którzy nie lubią improwizacji: dzień pierwszy, przyloty do Katanii. Po przylocie transfer do hotelu Biancaneve w Nicolosi i czas wolny, wieczorem obiadokolacja dla osób które ją wykupiły. Problemem może byc godzina przylotu ale o tym napisałem powyżej. dzień drugi, śniadanie 6.15, wyjazd 7.15. Zaczynamy od zwiedzania Taorminy w której jesteśmy o 8.20, zwiedzanie z przewodnikiem trwa do 10.00. Po przyjeżdzie na parking pod miastem miejscowymi busikami dostajemy się na plac Piazza S. Pancrazio, mijamy bramę Porta Messina idąc ul Corso Umberto wchodzimy na dziedziniec Palazzo Corvaja a następnie udajemy się do Teatru Antycznego. Z trybun teatru piękny widok na Etnę i morze, czas na zdjęcia i ruszamy dalej w kierunku placu 9 kwietnia, plac jest następnym punktem widokowym. Jest godz. 10.00, dostajemy 1,5 godz. czasu wolnego. Czas wolny można spędzić w restauracji lub coś dodatkowo zobaczyć, moje propozycje: odwiedzić katedrę San Nicola, park miejski Villa Comunale, zjechać kolejką linową do Mazzaro na plażę (trzeba by się pośpieszyć) lub wejść pieszo na górę Monte Tauro. Osobiście wybrałem ostatnią opcję, z góry wspaniały widok na miasto, morze i wulkan Etnę, na górze sanktuarium Madonna della Rocca i twierdza zamknięta na 4 spusty. Następnym punktem programu tego dnia jest wąwóz Alcantara, na miejscu jesteśmy o 12.00 i mamy czas wolny do godz. 13.30, u góry taras widokowy, kafejki a po zjeżdzie windą kanion rzeki Alcantara z lodowatą wodą, kamienistą plażą i możliwością przejścia chociażby kawałek korytem rzeki wzdłuż pionowych bazaltowych skał, aby skorzystać z tej opcji warto zabrać z sobą buty do wody aby nie poranić sobie stóp o kamieniste dno, widoki wspaniałe. Podobno można na miejscu wypożyczyć gumowce do pasa i kombinezony dzięki którym można dostać się do dalszych części kanionu za progami skalnymi, natomiast u góry znajduje się park ze ścieżkami spacerowymi z widokiem na kanion, na to jednak zabrakło nam czasu. Ostatnim hitem tego dnia jest Etna, autokarem wjeżdżamy na parking na wysokości ok. 1900mnpm i mamy 3 godz. czasu do dyspozycji. Osoby chętne i odważne wybrały się kolejką linową Funivia najpierw na wysokość 2503mnpm a następnie terenowymi busikami na 2920mnpm. Na miejscu czeka miejscowy przewodnik z którym udajemy się na pobliski wygasły krater, widoki niesamowite, plan aby obejść dookoła krater okazał się praktycznie niewykonalny z uwagi na iście huraganowy wiatr, trzeba było wracać. Oczywiście nie obyło się bez zdjęć z stożkiem głównym w tle, który niestety spowity był w oparach gazów wydobywających się z wciąż czynnego krateru. Wyjazd na Etnę był fakultatywny, przyjemność ta kosztowała 64 euro. Dla osób które pozostały w okolicach parkingu pozostały liczne kafejki a takze możliwość wejścia na 2 wygasłe kratery: krater Silvestri - 1986mnpm łatwy do zdobycia i wyższy krater przy restauracji La Capamina który wymaga już trochę wysiłku. Osobiście po "zdobyciu" Etny zdążyłem jeszcze zaliczyć oba wymienione kratery. W hotelu zjawiliśmy się na kolację o 19.30 i był to chyba najintensywniejszy dzień na wycieczce z mnóstwem wrażeń i atrakcji. dzień trzeci, śniadanie 5.45, wyjazd 6.30. Tego dnia czekają na nas wyspy Liparyjskie, w porcie w Milazzo jesteśmy o 8.20, zaokrętowanie na statek i o 9.00 wyruszamy w rejs który zajmie nam cały dzień. Wyspy Liparyjskie to kraina wulkanów, w sumie 17 wysp w tym 7 zamieszkałych, my odwiedzamy największą z wysp Lipari i najczęściej odwiedzaną Vulcano z czynnym wulkanem w środku wyspy. Zaczynamy od wyspy Lipari, jednak przed dopłynięciem do portu na wyspie, okrążamy obie aby docenić dzieło które stworzyła natura. Na Lipari jesteśmy o 10.40, odpływamy o 13.10, w tym czasie grupą wchodzimy na wzgórze z pozostałościami zamku w którym urządzono muzeum archeologiczne i z katedrą św. Bartolomeusza, wchodzimy do środka, obok tarasy widokowe i amfiteatr, mamy 1 godz. 20 min. czasu wolnego. W czasie wolnym można zwiedzić za drobną opłatą (1 euro) krużganki klasztoru normańskiego znajdującego się obok katedry, na muzeum archeologiczne chyba za mało czasu, warto jeszcze pokluczyć wąskimi uliczkami i udajemy się na wyspę Vulcano. Na wyspie Vulcano jesteśmy o 13.20, odpływamy o 16.30, od razu uderza woń siarkowodoru, mamy czas wolny. Na wyspie Vulcano główną atrakcją jest krater częściowo czynnego wulkanu Fossa o wysokosci 386m (ostatnia erupcja w 1890r.) na który można wejść , nie jest to jednak spacerek, zwłaszcza w 30 stopniowym upale, trzeba trochę kondycji fizycznej, wejście zajmuje do 1 godz. czasu (pochwalę się, mnie zajęło 40 minut), cały trud jest jednak sowicie wynagrodzony, z góry przepiękna panorama na wyspę Vulcano a także na pobliskie wyspy Lipari, Salina a nawet Stromboli, w dole dno krateru, obok fumarole z których wydobywa się gaz. Zmęczeni wejściem na wulkan możemy wykąpać się na czarnej plaży obok portu lub zażyć prozdrowotnej kąpieli błotnej w gorących źródłach Fanghi di Vulcano (3 euro). Za przesmykiem na wyspie jest kolejny wulkan Vulcanello (123m wysokości) porośnięty roślinnością, wokół portu kafejki i hoteliki aż żal wracać. O 17.30 jesteśmy w Milazzo, powrót do hotelu i od razu obiadokolacja o 20.00. Wspaniały dzień i trochę wymagający jeżeli zdecydujemy się wejść na wulkan (z grupy zdecydowało się ok. 10 osób, część zrezygnowała na podejściu) dzień czwarty, śniadanie 6.15, wyjazd 7.15. Zwiedzanie zaczynamy od Katanii w której jesteśmy o 8.15, przechodzimy na plac Katedralny z dość oryginalną "Fontanną Słonia" i wchodzimy do katedry św. Agaty, warto zobaczyć istne arcydzieło kaplicę św. Agaty z relikwiami świętej oraz grobowce Belliniego i władców Fryderyka II i III. Po wyjsciu z katedry mamy czas wolny do 9.45, warto przejść tuż obok na targ rybny La Pescheria aby zobaczyć chaos, harmider i przeróżne owoce morza, których pewnie nie widzieliśmy jeszcze na oczy. Obok katedry znajduje się kościół chiesa della Badia Sant Agata z kopułą na którą można wejść, niestety otwarty dopiero od godz. 10.00, warto przejść się ul. Via Etnea i wejść do bazyliki della Collegiata, aby zobaczyć coś więcej za mało czasu (kosciół św. Mikołaja, zamek Castle Ursino, park Giardino Bellini z widokami na Etnę, ruiny teatru rzymskiego, szkoda). Zwiedzanie Katanii na pewno pozostawia spory niedosyt. O 11.00 jesteśmy w Syrakuzach i zaczynamy od Parku Archeologicznego, oglądamy Teatr Grecki z 5 w. pne. a następnie Ucho Dionizosa, czyli jaskinię w dawnym kamieniołomie, słynącą z niezwykłej akustyki. Niestety nie zobaczyliśmy Amfiteatru Rzymskiego, oddalonego zaledwie o krok, no cóż. Za chwilę, jest godz. 12.30, jesteśmy na wyspie Ortigia, historycznym centrum Syrakuz, spacer na wspaniały plac Katedralny, wchodzimy do katedry narodzenia NMP i do koscioła chiesa di Santa Lucia alla Badia (zakaz zdjęć) a następnie udajemy się pod źródło Aretuzy i mamy czas wolny od 13.30 do 15.00. W czasie wolnym chciałem zobaczyć zamek Castello Maniace, jednak okazało się że włoscy urzędnicy przedłużyli sobie przerwę na lunch i turyści którzy podeszli pod zamek odeszli z kwitkiem, lecz nie ma tego złego, można było pospacerować po nastrojowych uliczkach starego miasta i nad brzegiem morza a także zajrzeć na 2 nieduże plaże po obu stronach wyspy. O 15.40 jesteśmy w Noto, miasteczku o pięknej barokowej zabudowie, przechodzimy przez bramę Porta Reale i spacerujemy ul Corso Vittorio Emanuele, po obu stronach liczne kościoły, pałace, budynki, udajemy się pod Palazzo Nicolari Villadorata z imponującymi i niepowtarzalnymi balkonami wspartych na rzeźbionych przyporach w kształcie gryfów i wchodzimy do katedry San Nicolo. Po zwiedzeniu katedry mamy 50 minut czasu wolnego, można coś zjeść, posiedzieć w kafejce lub wykorzystać czas i wejść np. na dzwonnicę kościoła San Carlo (2 euro), wejście jest trochę niewygodne po bardzo wąskich kręconych schodach z liną w środku, z dzwonnicy piękny widok na katedrę i ul Corso Vittorio Emanuele, zdążyłem jeszcze wejść do kosciołów San Domenico, Santa Chiara (z następnym punktem widokowym z tarasem na dachu, 2 euro) i San Francesco. O 17.00 opuszczamy Noto i o 18.40 zjawiamy się w hotelu w Nicolosi, o 19.30 obiadokolacja, trzeba spakować bagaże bo następnego dnia zmieniamy hotel. Dzień ciekawy, trochę mało czasu w zwiedzanych miastach, niedosyt związany z Katanią. Był to ostatni naprawdę w miarę intensywny dzień, następne dni są zdecydowanie bardziej ulgowe. dzień piąty, śniadanie 6.00, wyjazd 7.00. Tego dnia podążamy na zachód wyspy, pierwszy przystanek to Villa Romana del Casale niedaleko miasta Piazza Armerina, luksusowa willa letniskowa, datowana na 300r. ne., właścicielem był prawdopodobnie członek rodziny cesarskiej, kierując się zachowanymi mozaikami można zaryzykować że był nim Marcus Valerius Maximianus, który rządził zachodnią częścią imperium w latach 285 do 305. To co widzimy zachowało się dzięki trzęsieniu ziemi z 1169r.i masie mułu który runął na kompleks kryjąc go pod sobą. Willa posiada ok. 50 pokoi, sale, kompleks łaźni, pomieszczenia do uprawiania sportu, o klasie zabytku świadczą jednak przedewszystkim niewiarygodnie piękne mozaiki pokrywające podłogi. Przy kompleksie jesteśmy o 9.00, zwiedzanie z przewodnikiem trwa do 10.30, chwila wolnego czasu i o 11.00 odjeżdżamy w kierunku Doliny Świątyń w Agrigento, gdzie zjawiamy się o 13.15. Po przejściu przez bramki z wykrywaczami metali oglądamy to niezwykłe miejsce które nie jest doliną a raczej wzniesieniem z dobrze zachowanymi świątyniami greckimi z VI i V w. pne., zaczynamy od świątyni Hery, następnie najlepiej zachowana świątynia Zgody, obok rzeźba (współczesna) upadłego Ikara, dalej Villa Aurera z ogrodami (współczesna), najstarsza świątynia Heraklesa i świątynia Zeusa Olimpijskiego, największa lecz zostały z niej jedynie podstawy i fragmenty elementów, za świątynią Zeusa resztki świątyni Kastora i Polluksa. Ze wzgórza oprócz świątyń możemy podziwiać piękne widoki na okolicę i miasto Agrigento. Z "doliny" odjeżdzamy o 15.15 a o 17.00 meldujemy się w hotelu Althea Palace w Castelvetrano, kolacja o 19.00 i nocleg. Dzień ciekawy lecz niewykorzystany , zamiast tak wcześnie zjawiać się w hotelu można było po drodze niedaleko Agrigento zobaczyć cud natury jakim są "Schody Turków", 90 metrowe wapienne klify wyglądające jak schody schodzące do morza lub chociażby zwiedzić Agrigento, szkoda. dzień szósty, śniadanie 7.00, wyjazd 8.15. Tego dnia udajemy się do Erice, przepięknego miasteczka położonego na szczycie góry o wysokości 751mnpm, do miasteczka można dostać się kolejką linową z położonego pod górą Trapani lub wjechać wijącymi się serpentynami (osoby z lękiem wysokości lepiej niech nie patrzą przez okno :)). Miasteczko jest przepiękne, warto pokluczyć artystycznie brukowanymi uliczkami, zajrzeć do licznych kościółków, przejść pod zamek Wenery i spojrzeć z licznych tarasów widokowych na Trapani i okolice. W Erice jesteśmy o 9.30, zaczynamy od krótkiego zwiedzania do godz. 11.00, w tym czasie oglądamy katedrę ( w środku) i klucząc uliczkami starego miasta przechodzimy pod zamek Wenery, po drodze zaglądamy do kościoła San Carlo z całoroczną szopką. Przy zamku liczne tarasy widokowe, czas na zdjęcia i indywidualną penetrację miasta. O 12.00 opcjonalny obiad w restauracji (dodatkowo płatny) a o 13.30 opuszczamy to piękne miasto. Osobiście wolałem zrezygnować z obiadu aby mieć więcej czasu na indywidualne zwiedzanie, udało mi się zobaczyć zamek Wenery w środku (4 euro, ładne widoki z murów), wejść na położoną obok wieżę Torretta Pepoli (4 euro, piękny widok na zamek i morze), pospacerować po parku Giardino del Balio, pokluczyć uliczkami miasteczka i wejść na dzwonnicę katedry (2 euro). Erice jest specyficznym miasteczkiem często spowite chmurami by za chwilę zaświeciło słońce, co dodaje atmosfery i uroku. Następnym celem podróży jest Marsala, po drodze jednak stajemy na chwilę przy Salinach tj. miejscach gdzie wytwarza się sól z wody morskiej, widok trochę niecodzienny: wiatraki, solne kopce i solanki, chwila na zdjęcia i ruszamy dalej. W Marsali , jest godz.15.00, odwiedzamy winiarnię Pellegrino, podczas zwiedzania dowiemy się o produkcji tego chyba najbardziej znanego sycylijskiego wina, jego rodzajach a także mamy możliwość degustacji. Wino Marsala to wino głównie słodkie wzmacniane (minimum 17% alkoholu) białe oraz czerwone, istnieją też wersje wytrawne. Po zwiedzeniu mamy możliwość zakupu trunków. Jest godz. 16.10, udajemy się do hotelu w którym jesteśmy o 17.00, obiadokolacja o 19.00 i znów nasuwa się pytanie o sens tak wczesnego powrotu do hotelu, z powodzeniem można by jeszcze coś zobaczyć , chociażby miasto Marsala dzień siódmy, śniadanie 6.30, wyjazd 7.15. Wyruszamy z bagażami bo tego dnia opuszczamy hotel w Castelvetrano by wieczorem zjawić się w hotelu który przywitał nas pierwszego dnia w Nicolosi. Program na dzień to Monreale z piękną katedrą z okresu panowania Normanów i Palermo. W Monreale jesteśmy o 8.45, zwiedzamy katedrę i mamy czas wolny od 9.10 do 10.15. Katedra jest naprawdę imponująca, bogate mozaiki, ornamenty i złocenia, w apsydzie dominuje postać Chrystusa Pankratora, warto zobaczyć sarkofagi królów Wilhelma I i II i kaplicę św. Benedykta (indywidualnie). W czasie wolnym warto wejść na dach katedry (2,5 euro), aby spojrzeć z góry na przylegające do katedry krużganki klasztorne i okolicę z Palermo włącznie, można także zobaczyć w katedrze północny transept z kaplicą Roano (2,5 euro, warto prawdziwe dzieło sztuki) lub przejść się wspomnianymi krużgankami klasztornymi (już nie zdążyłem). W Palermo jesteśmy o 10.40, spacer z przewodnikiem trwa do 11.45, zaczynamy na placu Piazza Indipendenza i idąc ul Via Vittorio Emanuele kończymy na placu Quattro Canti, podchodzimy jeszcze do fontanny Pretoria i na plac Piazza Bellini. Niestety nie było nam dane wejść do katedry a nawet się do niej zbliżyć bo była zamknięta i szczelnie obstawiona przez służby porządkowe i policję z uwagi na przyjazd papieża który był planowany na godz. 14.00, poruszanie się ul Via Vittorio Emanuele także było utrudnione (barierki, posterunki policji, wykrywacze metalu, kontrole), koscioły przy ulicy również pozamykane, tak więc żeby naprawdę coś zobaczyć w Palermo trzeba było wykorzystać czas wolny który mieliśmy do godz. 13.45. W czasie wolnym wszedłem do 2 z 3 kościołów na placu Belliniego: kosciół Santa Caterina d'Alessandria (3 euro) i kosciół Santa Maria dell'Ammiraglio (2 euro, szczerze polecam to prawdziwe dzieła sztuki), szybkim marszem ulicą Via Maqueda dotarłem do budynku Teatro Massimo (kręcono tu sceny z "Ojca Chrzestnego"), kilka zdjęć i w pośpiechu zjawiłem się w Zamku Normanów, chyba najważniejszym z zabytków w Palermo udostępnionych do zwiedzania, bilet wstępu kosztuje 14 euro (przy wejściu bramki i wykrywacze metalu), na zwiedzenie pałacu musiało wystarczyć 35 minut, tak więc w ekspresowym tempie zobaczyłem słynną Kaplicę Palatyńską (dzieło sztuki porównywalne do katedry w Monreale, tylko skala mniejsza), apartamenty królewskie (zakaz zdjęć) i ogrody królewskie, na więcej nie starczyło czasu ( nie zdążyłem się nawet posilić, czy też spróbować świetnych włoskich lodów :)). Odjeżdżamy z Palermo i o godz.17.00 jesteśmy w hotelu Biancaneve w Nicolosi, obiadokolacja o 19.30. Znowu przychodzi na myśl pytanie dlaczego tak wcześnie wyjeżdżaliśmy z Palermo, a jeżeli już to czy nie można było spożytkować tych 2-3 godzin na odwiedzenie perełki sycylii znajdującej się niedaleko Palermo czyli Cefalu. dzień ósmy, odloty do kraju, śniadanie w godzinach 7.00 do 9.00, do 10.00 trzeba było opuścić pokoje, grupy które odlatywały później mogły zostawić bagaże w sali na dole hotelu, hotel do dyspozycji, łącznie z basenem. Transfer na lotnisko w Katani na 2,5 godz. przed odlotem, osoby udające się na dodatkowy tydzień wypoczynku na Sycylii miały transfer do hoteli o godz.9.00. Odbiór grup: o 8.00- Gdańsk, Warszawa, o 15.30 - Poznań, o 20.15 - Katowice. Grupa z Katowic miała dodatkowo obiadokolację o 19.30 (pierwszego dnia obiadokolacji nie było z uwagi na późny przylot). Grupy czekające do wieczora miały pewien problem, co zrobić z czasem, właściwie jedynie można było się udać pieszo do centrum Nicolosi. W miejscowości kosciół, park, lodziarnie, restauracje, kafejki, droga trochę nieprzyjemna ok.2km z górki/pod górkę, bez pobocza Wyjazd mimo drobnych uwag bardzo udany, pozostanie na długo w pamięci. Na Sycylii jest co oglądać, piękne zabytki, wspaniała przyroda, nie trzeba obawiać się mafii :), nie widać azylantów i migrantów z Afryki mimo że mają obóz w Katanii (potrafią być uciążliwi, wystarczy pojechać do Rzymu, czy Pizy). Dobrym terminem na wyjazd będzie maj-czerwiec oraz wrzesień-październik, w lipcu i sierpniu zwiedzanie będzie utrudnione przez upały. Na początku września temperatury oscylowały w granicach 30-32 st. C, w Erice 24, trochę brakuje pobytu nad morzem ale spragnieni plaży i morza mogą przedłużyć sobie pobyt o 1 tydzień i odpocząć po zwiedzaniu wyspy w jednym z kurortów
5.5/6
Nie lubię czytać komentarzy na temat wyjazdów. Tym razem przeczytałam - i nie do końca mogę się zgodzić. Co do przewodniczki-pilortki ocena jest ta sama czyli pani Ania profesjonalistka, że hej.Hotele podobno były brudne - tu się nie zgadzam. Było czysto. Sprzątane pokoje, zmieniane ręczniki itd. W jednym brakowało windy - musiałam targać walizę. Ale doniosłam całą więc nie było tak źle. Co do jedzenia - zgoda. Mogło być inne. nie wiem czy lepsze. Wolałabym bardziej urozmaicone obiadokolacje. Mozna byłoby podnieść cenę dopłaty i zafundować nam obiad iście sycylijski. Na wyjeździe zabrakło mi trochę ciekawostek z życia Sycylijczyków. Rewelacyjny targ.Tyle uwag. Poza tym jestem bardzo zadowolona. Dużo zobaczyłam .