Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel piękny, duży, z cudownymi basenami, przyjemnymi restauracjami i bezpośrednim dostępem do morza. ALE. Nie warto szczypać się na pokój Deluxe na parterze z tarasem - mało tam intymności. My akurat dostaliśmy pokój na samym rogu, który bezpośrednio łączył się z tarasem sąsiedniego pokoju, co nie było fajne. Ponadto to parter - nie zostawi się otwartego okna, żeby jakiekolwiek powietrze wpadało do środka. Nie można tu też nie wspomnieć o karaluchach, które biegały po całym pokoju, wchodząc i wychodząc wszelakimi dziurami w ścianach. Pokój na parterze to typowa nora z taką wilgotnością, że woda spływała po ścianach. Serwis sprzątający jedyne co robił to zmieniał pościel, ręczniki i mopował podłogę - tym samym pajęczyny kwitły jakby były u siebie, a prysznic kamieniał, aż miło było patrzeć. Szkoda, że Rainbow nie wie takich rzeczy o tym hotelu, żeby zaproponować klientowi lepszy standard pokoju. Jedzenie w restauracjach było dobre, zawsze można było znaleźć coś dla siebie. Dodatkowy minus to fakt, że byliśmy zmuszeni do jedzenia w czwartki obiadokolacji w drugiej restauracji, w której organizowano co tydzień występy. Po całodniowej wycieczce mieliśmy ochotę na spokój, ale nie było nam to dane. Stolik po jednej stronie, jedzenie po drugiej, trzeba było całą salę obchodzić z talerzem. Bardzo niekomfortowo. Ocena tylko 3, bo Rainbow nas zawiodło i kolejne wakacje będziemy planować już z innym biurem podróży. Przede wszystkim Rainbow nie podołało jeśli chodzi o transport - rozdzielanie w samolocie osób podróżujących wspólnie to zwykłe chamstwo. Polacy musieli naprawdę kombinować, żeby siedzieć ze swoimi towarzyszami. Po drugie rezydent na miejscu - nie wiem, może oni mają tam takie procedury, ale dla mnie rezydent to też człowiek, który najlepiej powinien się orientować w regionie, w którym jesteśmy. Zapytaliśmy go o lekarza laryngologa, to dostaliśmy informację żeby dzwonić do ubezpieczenia i nas odeślą do szpitala. Cóż, wystarczyło wpisać w google i poszliśmy do kliniki oddalonej od hotelu o niecały kilometr i sprawę załatwiliśmy w 10 minut, a lekarz był wspaniały. Poza tym rezydent czekał na nas tylko już w Phuket i to na dworze przed lotniskiem. Inni rezydenci byli bliżej i nie sposób im się było zagubić, my trochę krążyliśmy. Ogólnie polecam ten hotel i region Kamala dla osób, które chcą odpocząć, a nie imprezować, bo w okolicy ciężko o kluby, w zasadzie są to głównie bary. Na imprezki trzeba jeździć do Patonga, oddalonego o około 10 km od Sunprime Kamala Beach. Dla przyszłych podróżujących dodam, że warto zorganizować wyjazd do Tajlandii na własną rękę, bez pośrednictwa biura podróży, które w tym przypadku niby było, ale jakby go nie było :)