Opinie o Djerba Resort

6.0/6

Nie ma lipy! (...są palmy)

Kolejne wczasy z Rainbow, które zaliczamy do udanych! Pierwszy raz zdecydowaliśmy się na wakacje poza Europą i odeszliśmy od ulubionych, zróżnicowanych krajobrazów łączących góry z lazurem wody, mimo to nie zawiedliśmy się. Wybór padł na Tunezję ze wzgl. na temperatury (kwiecień). Pierwsze wrażenie w hotelu to bajka: piękna kwiecista przyroda była ozdobą dużego i pełnego światła i przestronnych jasnych wnętrz hotelu, wyglądało to zjawiskowo. Niestety nastąpił moment zawahania... Nad nami było pochmurne niebo, a temperatura na długi rękaw. Wybraliśmy się zobaczyć plażę i tu było rozczarowanie - ponuro, wietrznie, pusto i pełno brzydkich alg po odpływie. Jedynie woda pozostawała ciepła, ale aura do kąpieli nie zachęcała. Natomiast pogoda z pochmurnej już drugiego dnia wróciła do w pełni słonecznej i... plaża również! Zupełnie inny świat: piękna błękitna woda, czysty piasek, ciepło! Myślę że mimo wszystko trudno natrafić na pochmurny dzień, bo Djerba zmaga się aktualnie wręcz z suszą. Hotel bez zarzutu (to znaczy na siłę wszędzie można dopatrzeć się zarzutu), ale wszystko to co powinno to funkcjonowało dobrze. Dla dziecka główną atrakcją był basen i plac zabaw. Niewątpliwą zaletą hotelu było to, że all inclusive nie sprowadzało się do 3 posiłków, tylko praktycznie o każdej porze można było coś przekąsić, napić się kawy, zjeść rogalika czy kawałek pizzy w restauracji, lub w budce przy basenie ciepłego santwicha... Rozpiska co o jakiej porze była dość szeroka, o ile pamiętam do 23 można było zjeść ciepły posiłek. Dobry serwis, bardzo mili kelnerzy, jeden z nich był bardzo proaktywny :D Stolik i wino zawsze już na nas czekało. Hotel tętnił życiem, ale... dopiero od 3 dnia pobytu. Bo wtedy skończył się ramadan. Uważam, że powinno się turytów przygotowywać na taki stan rzeczy. Animacje (po skończonym ramadanie oczywiście) każdego wieczoru były fajne i program zróżnicowany. Pierwsze animacje były skierowane dla dzieci, później bawili się dorośli. Chyba jedne z najlepszych, na jakich bywałam. Animatorzy bardzo byli zaangażowani w aktywizację ludzi do zabawy :) Okolica OK, tzn. w najbliższych sklepach był tak szeroki asortyment, że tam wydaliśmy wszystkie zabrane pieniądze. Na przeciwko hotelu jest też apteka, co istotne. Krajobrazowo egzotyka, bez fajerwerków, ale ciekawie, częściej można było spotkać wielbłąda (dromadera) czy konia, niż psa. Bardzo dużo "naganiaczy" na wielbłądy i wszelkie wycieczki spotykało się przez tę krótką drogę na plażę, wprawdzie byli przyjaźni, ale ciężcy do spławienia, co było dość uciążliwe. Ogromnie polecam wycieczkę "Wrota Sahary", dostarczyła nam wielu wspaniałych wrażeń, ale już nie będę się rozpisywać, bo jeszcze kogoś odstraszę elaboratem! :D Ale naszym zdaniem pojechać na Djerbę i nie wybrać się w teren, żeby poznać bliżej kraj, jego historię, zwyczaje, ciekawostki, chłonąć ją zmysłami... a następnie poszaleć na quadach, wielbłądzie, wykąpać się w termalnych wodach w oazie to śmiało mogę powiedzieć, że połowa radości z wczasów odchodzi.