4.6/6 (105 opinii)
Kategoria lokalna 4
6.0/6
Bardzo podobał mi się Hotel, smaczna kuchnia, dobry wybór, dobry program, pokój był duży, sprzątanie codziennie, co 2 dni zmieniano ręczniki. Jesteśmy zachwyceni
5.5/6
Bardzo ładny hotel, baseny mega, rzut beretem i mamy morze. pokoje czyste, jedzenia bardzo dużo i bardzo dobre.
5.5/6
Spontanicznie podjęta decyzja o rodzinnych wakacjach zaowocowała wspaniałym doświadczeniem. Tunezja, podobnie jak inne północnoafrykańskie państwa, przywitała nas słońcem, gorącym powietrzem, mnóstwem drzewek oliwnych, ale też... wszędzie obecnymi śmieciami oraz niedokończonymi budowami. Według naszego przewodnika Kamila (który swoją drogą był świetny, posiadał ogromną wiedzę o Tunezji i potrafił ją w bardzo przystępny sposób przekazać odbiorcom), aktualnie kwestia zanieczyszczenia środowiska wygląda lepiej, niż chociażby parę lat temu, ale nie ma co się oszukiwać, śmieci towarzyszą Tunezyjczykom w miejscach publicznych na każdym kroku. Transport do oraz z hotelu przebiegał bez żadnych zakłóceń, po przylocie na lotnisko Enfidha zostaliśmy pokierowani do odpowiedniego autokaru oraz zostały nam przekazane najważniejsze informacje organizacyjne. Wybór padł na oddalony od lotniska o około godzinę jazdy, świeżo oddany do użytku hotel Blue Beach. Byliśmy jednymi z pierwszych gości, na miejsce przybyliśmy zaledwie 2 dni po jego otwarciu. Warto zaznaczyć, że hotel został gruntownie przebudowany i odnowiony, ale nie zbudowany "od nowa". Mimo kilku niedociągnięć, oferuje on świetną obsługę oraz mnóstwo usług, w tym m.in. dostęp do zaplecza fitness oraz SPA. W Tunezji najłatwiej jest płacić w dinarach, nasz hotel oferował wymianę walut (zarówno euro jak i dolarów) w recepcji po ogólnokrajowym kursie. W ciągu naszego pobytu wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę fakultatywną do El Jem oraz Monastiru. Tam mieliśmy okazję zwiedzić świetnie zachowany amfiteatr, wspaniałe mozaiki w pobliskim muzeum, mauzoleum pierwszego prezydenta niepodległej Tunezji, czy też Ribat. A wszystko to bez natłoku turystów, w kameralnej i spokojnej atmosferze. Organizacja była na najwyższym poziomie, wszystko było świetnie rozplanowane i zgrane w czasie, w każdym miejscu był też przewidziany czas wolny. Nasz przewodnik Kamil urzekł nas swoją charyzmą i wiedzą, w niezwykle ciekawy sposób opowiadał nie tylko o odwiedzanych przez nas zabytkach, ale również o Tunezji w ogóle oraz jej historii. Za namową naszej rezydentki wybraliśmy się również na własną rękę na targ w Sousse. To niezwykłe doświadczenie pozwoliło nam przyjrzeć się z bliska miejscowej społeczności i kulturze. Stragany i sklepiki oferowały tam dosłownie wszystko, jednak warto było poszukać przede wszystkim świetnej jakości oliwy z oliwek, daktyli, przypraw, w tym szafranu, wyrobów skórzanych, czy też miejscowej wódki figowej - Boukha. Zawsze też opłacało się negocjować, ponieważ często sprzedawcy byli skłonni obniżyć nawet o połowę ceny początkowe. Wymeldowanie z hotelu oraz transport na lotnisko przebiegły bez żadnych problemów, a zaplanowany na 4:30 nad ranem lot pozwolił nam zobaczyć zapierający dech w piersiach wschód słońca. Cały wyjazd będziemy długo pamiętać oraz z radością wspominać. Mimo dość widocznych różnic infrastrukturalnych, czy kulturowych, Tunezja to wspaniały kraj. Każdy odnajdzie tam coś dla siebie: niezwykłe zabytki, miasta pełne lokalnego kolorytu, czy też wreszcie błogi relaks i wypoczynek. Mimo, że wróciliśmy kilka dni temu, to już planujemy powrót do tego magicznego miejsca.
5.5/6
Wszystko okej. Do organizacji nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Cena też bardzo atrakcyjna była. Szkoda, że od razu nie było opcji dopłaty za lepszy pokój. Z chęcią bym dał więcej za lepsze lokum.