4.1/6 (307 opinii)
Kategoria lokalna 3
2.0/6
Hotel Marabut jest przeludniony, bardzo głośny i brudny, bo oprócz zameldowanych gości przyjmuje też wielu klientów lokalnych korzystających w ciągu dnia z basenu, plaży i stołówki. Stołówka i bary w ramach all inclusive oferują napoje z dystrybutorów mieszane z chlorowaną wodą kranową, butelkowanej wody i napojów bezalkoholowych brak. Na stołówce tłok, hałas i brud, kolejki do stolików, po naczynia, po potrawy, których stale brakuje, po napoje, po dania porcjowane. Wybór potraw skromny i monotonny, brak przekąsek między posiłkami i lodów. Leżaki trzeba rezerwować skoro świt. Hotel nie wypożycza ręczników plażowych. Pokoje standardowe nie mają lodówki, suszarki do włosów ani nawet dozownika z mydłem. Za pilota TV pobierana jest kaucja. Jedyną zaletą hotelu jest położenie bezpośrednio przy szerokiej, piaszczystej plaży z łagodnym zejściem do morza, buty do wody całkowicie zbędne. Po 2-tygodniowym pobycie w hotelu Marabut aż chce się wracać do domu.
2.0/6
Hotel rozczarowuje bardzo . Oczywiście zdaję sobie sprawę , że ma 3,5 * , ale jakieś normy powinien zachować . Generalnie b . brudny - stołowka klęjąca , nieklimatyzowana , duszna , a tzw " zastawa " i obrusy .... generalnie brud . Jeżeli przyszło się do stołówki pózniej ( wcale nie na sam koniec ) , to część naczyń była już zamknięta i donoszono jakieś drobiazgi ( śniadanie to porażka ) , desery limitowane , wydzielane w kolejce . Jedzenie - rzecz gustu , jak się przyszło wcześnie ( ale wtedy brak stolików ) to każdy coś dla siebie znalazł . Bardzo słaba klimatyzacja ( w sierpniu jest naprawdę b gorąco ) w pokojach , gdzie otwieranie okna nic nie daje , w całym hotelu brak . Częste awarie prądu , brak wody . W barach ALL wydzielane kubki do kawy , o herbacie można zapomnieć ( przez całe 7 dni było " finisch " i żadne interwencje u obsługi czy menagera nie pomogły ) . Pokoje - zawsze problem z brakiem ręczników , sprzątanie to dużo powiedziane. Klienci powinni mieć informację , że hotel jest ogólnie dostępny dla ludzi z zewnątrz . Rano przed hotelem ogromne kolejki po bilety do Aquaparku , głównie rdzenni mieszkańcy . Skutkowało to przepełnieniem basenów , brakiem leżaków i pełną restauracją . Zresztą Tunezyjczycy czuli się jak w domu ( rozpychanie się w basenach , śmiecenie itp ) . W sumie szkoda pisania . Nie polecam , i nie wynika to z tego , że oczekiwałam nie wiadomo czego . Myślę , że czysty hotel , klimatyzacja i herbata , to nie są zbyt wielkie wymagania .
2.0/6
Niestety jeden z naszych najgorszych wyjazdów. Uratowała nasz nastrój wycieczka dwudniowa ( trzeba brać sporo gotówki, wszystkie napoje płatne ) mowa tu o Saharze, Pani z Rainbow cudowna kobieta robiła co mogła, ale wprowadzoną ją na minę w tym hotelu. Kilku dniowa walka o naprawę klimatyzacji gdzie temperatura w pokojach przekraczała 40 stopni uff, rozwalona deska sedesowa, pościel nie zmieniona a łózko posłane, wszędzie było baardzo brudno to tyle o pokojach z oknami zakratowanymi z widokiem na drugi hotel. Basen Aqua Park było by dobrze gdyby go czyścili, po dwóch dniach na dnie wszystko co tylko możliwe pływało,włącznie z odchodami małych dzieci. Leżak musisz zarezerwować o 6.00 rano bo nie znajdziesz miejsca, ręczniki płatne od 11.00 i czasami ich brak, zamykany o 17.00 w między czasie mnóstwo turystów z innego hotelu i z okolic do basenu wykupywali wejściówki. Wyżywienie masakra, soki to rozcieńczone napoje proszkowane tak samo jak coca-cola, jedzenie mieszanina tego samego codziennie, czyli kurczaka jedyna rzecz jadalna, wołowina z wątrobą i podrobami jako gulasz, mnóstwo makaronu, i tłumy na stołówce czasami zabrakło dla wszystkich. Śniadanie często zimne o 8.00 a zaczyna się od 6.00, jedyne co warto było zjeść to słodkie bułeczki i tak codziennie to samo, o owocach można pomarzyć, czasami śliwka lub melon, gdzie w czasie sezonu letniego powinno być tego mnóstwo. Niebyła to mała kwota a czuliśmy się jakbyśmy byli tam za karę. Mnóstwo Rosjan kłócących się z obsługą o klimę, dzięki płatnej restauracji na basenie mogliśmy zjeść jak ludzie - tam obsługa miła tania pizza, i owoce morza. Hotel dla Imrezowiczów do 6.00 nad basenem dyskoteka. Jednym słowem porażka. Plaże pełne petów od papiersów, a razem z falami przypływały śmieci, reklamówki , sznurki itp....
2.0/6
Ten hotel to jakaś porażka. Dziwię się, że taką dziurę można sprzedawać jako fajny hotel. Stołówka to brudna dziura, gdzie cały czas brakuje talerzy, sztućców. Jedzenie słabe, codziennie to samo. Najczęściej jedliśmy na mieście. Pokój za dopłatą dostaliśmy trochę lepszy ale w tym hotelu nie ma dobrych pokoi. Są dramatyczne, złe albo słabe. All inclusive to jakaś porażka. Drinki w plastikowych kubkach z rozcieńczonego alkoholu ze słabej jakości sokami. Plaża ładna z rozpadającymi się leżakami. Basen ze słoną wodą. Zjeżdżalnie podniszczone. Za komuny jak bym tam pojechał to może by mi się podobało. W Recepcji Pani Klaudia polka bardzo pomocna. Ten hotel nie ma żadnych mocnych stron.