5.6/6 (91 opinii)
Kategoria lokalna 5
5.0/6
Odmiana wobec wielkich hotelowych molochów. Podobna ilość gości jest rozmieszczona w domkach (po 4 pokoje), więc poza restauracją i basenem nie ma tłumu. Domki urządzone skromnie, ale czyste i zadbane. Ogród wokół - prześliczny. Plaża dobra dla dzieci - dość długo woda nie przekracza pasa. Miła i profesjonalna obsługa. I najfajniejsza sprawa - woda w butelkach dostępna w każdej ilości.
5.0/6
Hotel zdecydowanie mogę polecić rodzinom z dziećmi. Czysty, zadbany i piękny ośrodek. Polecieliśmy do Palm Wings trzema rodzinami z małymi dziećmi, otrzymaliśmy pokoje obok siebie w jednej willi w fajnym miejscu. Jedzenie super, animacje super, obsługa super. Fajna okolica. Nie polecam płatnej "wycieczki" na bazar bo to samo można znaleźć 200m od hotelu przy głównej promenadzie w DIDIM. Przyczepić się można do opóźnień jakie nas spotkały już na lotnisku w Poznaniu (linie Enter Air). Droga z lotniska w Bodrum-Milas zajmuje 1,5h i ostatecznie przybyliśmy do hotelu o 2 w nocy. W drodze powrotnej też mieliśmy prawie 2godzinne opóźnienie co dla małych dzieci było mocno uciążliwe.
5.0/6
To był nasz pierwszy pobyt w Turcji. Hotel położony jest w okręgu Didim, droga z lotniska Bodrum zajmuje około 1,5h. Po drodze kierowca zatrzymuje się na stacji benzynowej, niby na odpoczynek dla pasażerów, a tak naprawdę, aby rozmienili pieniądze na napiwki. Ceny w sklepie zabójcze, nawet jak na nasze pieniędze. Lód Magnum około 10zł...Staliśmy tam chyba pół godziny, starta czasu. Sam hotel nam się podobał, choć bywaliśmy w o wiele lepszych, ale tutaj stosunek jakości do ceny naprawdę uczciwy. Duży teren hotelu, trzeba się nachodzić. Nasz domek znajdował się na górze, niedaleko recepcji. Wszystkie restauracje, bary i basen główny oraz plaża, znajdują się w dolnej części (ok 500m). W górnej części znajduje się basen dla dorosłych tzw relax pool, bez muzyki, ale też neistety bez baru. Stoi jedynie ekspres do kawy (kawa rozpuszczalna, więc średniej jakości). Nam to nie przeszkadzało. Z hotelu niedaleko jest do promenady i pięknej plaży Altinkum (Złoty Piasek) oraz miasta Didym. Na promenadzie mnóstwo restauracji i knajpek, my szukaliśmy typowo tureckiej, gdzie nie będzie turystów. Doszliśmy prawie do końca i zjedliśmy pyszną i obfitą kolację w bardzo dobrej cenie (Karcicegi Restaurant). Pokój o dobrym standardzie, czysty, warto podkreślić bezpłatny sejf. Na terenie całego hotelu lodówki z butelkowana schłodzoną wodą - wielki plus. Wi-fi w wydzielonych częściach. 4 restauracje a'la carte, można skorzystać z jednej w ramach AI. Jeszcze trochę muszą popracować, ale są na dobrej drodze. Jedzenie w restauracji głównej bardzo dobre, urozmaicone, każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście jest spory bufet dla Anglików, ale nawet omijając go szerokim łukiem można zawsze wybrać mnóstwo potraw i dodtków. W trakcie tygodnia kilka wieczorów tematycznych m.in: azjatycki (robią nawet sushi na bieżąco), turecki (z pokazem tradycyjnego pieczenia placków). Plaża jest mała, ale urokliwa. Do tego wielki pomost, więc znowu wybór. W hotelu jest minimarket a także spa i shisha cafe (odpłatnie). Minusem jest, że Turcy, nawet Ci młodzi, bardzo mało, albo wcale, mówią po angielsku. W sklepach na bazarach często trzeba pokazywac pieniądze z portfela lub pisac na kartce, bo nie można się porozumieć. Polecamy wycieczki fakultatywne. My wybraliśmy Efez i jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie odważyłam się natomiast wynająć auta, straszny chaos na tych drogach panuje, nawet pod prąd jeżdżą.
5.0/6
Hotel dobry ale nie rewelacyjny. Każdy znajdzie w nim swoje ulubione miejsce przy jednym z basenów, na plaży czy pomoście. Jedzenie smaczne choć śniadania monotonne. Przewaga Brytyjczyków wśród gości hotelowych. Najsłabiej wypadli Rezydenci. Słabe zainteresowanie i zaangażowanie.