5.1/6 (193 opinie)
Kategoria lokalna 4
4.0/6
Ogólnie jestem zadowolony. Czystość pokoju oceniam na 7/10. Alkohole „ chrzczone” wodą, jedzenie bardzo dobre i w wystarczającej ilości. Miejscowość bardzo ładna. Personel hotelowy oceniam 7/10
4.0/6
Z tygodniówki w Sami Beach wróciliśmy z mieszanymi odczuciami. Przyjechaliśmy do Gumbet po dość intensywnej objazdówce Sułtańskie Rarytasy i marzyliśmy o beztroskim wypoczynku pod palmami. Pierwsze wrażenie było powalające, hotel przy głównej, handlowej ulicy, sprawiający wrażenie kameralnego, mimo że aż 159 pokoi i jednocześnie tylko parę kroków do plaży i zatoki, no i oczywiście palmy też były! Pokój wyposażony skromnie z zabytkowym telewizorkiem, ale to przecież tylko trzy gwiazdki, więc nie mieliśmy wygórowanych oczekiwań, czyli od strony pobytowej wszystko było OK i nic tylko wypoczywać, tym bardziej, że pogoda nam dopisała. Pięknie było do pierwszego posiłku, wymogi covidowe sprawiły, że stanowiska z potrawami zabezpieczone były barierkami, a obsługiwali nas pracownicy hotelu, łącznie 8 osób i czynili to jakby to była praca za karę. Weszliśmy do sali jadalnej z ciekawością nowicjuszy i z uśmiechami na twarzy i podobnej reakcji oczekiwaliśmy przynajmniej na powitanie, a tymczasem spotkały nas marsowe miny, a talerze napełniane były jakby z łaski. W drugim dniu podczas lunchu gdy podeszłam do stanowiska z zupami, pracownik zanim mi ją podał, demonstracyjnie przestawił puszkę na pieniężne datki i do dzisiaj nie wiem co to miało oznaczać - powinnam za nią zapłacić? Podobny gest wykonał inny pracownik podczas godziny deserowej przed podaniem talerzyka z niesmacznym, suchym plackiem. Z zasady dbamy z mężem o szczupłe sylwetki i nie wybieramy opcji all inclusive po to żeby się obżerać , a raczej żeby popróbować w możliwie największym zakresie miejscowej kuchni, więc nie prosiliśmy żadnych dokładek, ale dowolność np. ilości warzyw czy owoców nakładanych na talerze była czasami humorystyczna. I tak na śniadanie dostałam dwie ćwiartki ogórka, a już na kolację od tej samej pani aż cztery , mimo że i w pierwszym i drugim przypadku niczego nie sugerowałam. Może przynudzam tymi szczegółami, ale właśnie one utrwaliły się w naszej pamięci po tygodniowym pobycie. Z wcześniejszych, przed wirusowych komentarzy nie wynika, żeby ktoś narzekał na posiłki w Sami Beach, więc prawdopodobnie mieliśmy pecha, że wybraliśmy pobyt w tym hotelu akurat w trakcie skróconego i bardzo trudnego ekonomicznie sezonu, a byliśmy jedynymi klientami Rainbow.
4.0/6
Hotel supwr polozony przy samej plaży jesli ktos nie jest wymagajacy to polecam jedzenie pyszne obsluga mila
3.5/6
Generalnie było ok, jedzenie dobre, pokoje takie sobie ze starym wyposażeniem pokój 132 II piętro, sprzątane byle jak a nawet nie sprzątane przez obsługę męską! Pościel ani raz za 11 dni nie wymieniona, obsługa baru świetna. Fajny motyw koło jadalni ogród w którym mieszkają żółwie:) Okolice tętniące życiem nocnym, muzyka wali przez drzwi do 4 rano !!! Dolmusze do Bodrum 3,20 lira. Wycieczki zakupione na mieście różnica kolosalna. Wifi bardzo marnie działające. Hotel z dużą obsadą tubylców, animacje nastawione na nich. Basen oblężony przez tureckie rodziny, kobiety kapią się w burkach, ale czyszczony codziennie:) w dzień przylotu po opóźnieniu 3 godzinnym dotarliśmy do hotelu na 23.30 nie otrzymaliśmy posiłku, w odzewie o kolacje zaproponowano nam masaż??!! :)