5.2/6 (127 opinii)
5.0/6
Zacznę od tego, że sama koncepcja 3 dniowej, szybkiej wycieczki jest idealna: 1 dzień - centrum Wiednia, 2 dzień - dalej Wiedeń, ale trochę bardziej poza centrum, 3 dzień - Dunaj i dolina Wachau. Ogólne wrażenia z samego zwiedzania Wiednia i rejsu po Dunaju jednoznacznie pozytywne. Wiedeń to piękne miasto, na pozór bardzo formalne i zdystansowane (jak to barok i secesja), ale trzeba mu poświęcić trochę czasu, żeby odkryć jego prawdziwy urok, głównie poza głównymi szlakami turystycznymi. Po takim dwudniowym, bardzo intensywnym city-break, Dunaj i dolina Wachau z jego mniejszymi miejscowościami, winnicami i wolniej płynącym czasem to znakomite wytchnienie. Praca naszej pilotki, pani Marioli - rewelacja. Bardzo kompetentna, otwarta i cierpliwa. Zawsze przygotowana i służąca pomocą oraz wiedzą. Standard hotelu (Kyriad Vienna Altmannsdor), typowy jak na objazdówkach. Śniadania zaskakujące dobre i zróżnicowane (piszę to z perspektywy bywalca przede wszystkim Włoch i ich śniadań “kontynentalnych” z objazdówek). Przy samym hotelu był market. Rysy na tym ogólnym, bardzo dobrym wrażeniu, robi sposób opracowania fakultetów w postaci kolacji w 1 i 2 dniu (zwłaszcza 2). Otóż osoby niechętne na kolację w 2 dniu (nie każdy ma ochotę jeść o 20-stej obfitą kolację), zostały pozostawione sobie na 2 godziny w małej wiosce, w której w gruncie rzeczy nic nie było. Akurat pogodę mieliśmy fantastyczną przez cały wyjazd więc sobie poradziliśmy, ale nie wyobrażam sobie spędzać tego czasu w chłodzie i np. deszczu. 1 dnia była zresztą taka sama sytuacja (kto nie idzie, robi co chce), ale to było centrum miasta i można było coś ze sobą zrobić. Na szczęście tego 1 dnia nie byliśmy zmuszeni do czekania na koniec koncertu (który był po kolacji) tylko osoby, którego na niego nie szły zostały odwiezione do hotelu. Ogólnie można odnieść wrażenie, że program został na siłę rozciągnięty w czasie wyłącznie pod fakultatywne, płatne posiłki na koniec dnia. Bez nich można byłoby zwiedzić to samo bez mocno nadmiarowego czasu albo poszerzyć program o inne atrakcje. W trakcie czasu wolnego (a tempo zwiedzania było naprawdę powolne) każdy mógłby wtedy wybrać czy mając czas wolny wybiera kawę, zwiedzanie czy posiłek. Mimo to wyjazd super, ale początek września to chyba ostatni sensowny termin na wyjazd. Ostatnie miasto - Krems au der Donau donał zwiedziliśmy w ostatnich promieniach słońca.
5.0/6
wycieczka udana,wrazenia niesamowite,szkoda,ze tylko jeden dzień w pięknej dolinie Wachau,warto by wydluzyc ,choć o dzien
5.0/6
polecam wszystkim ciekawym przygód
5.0/6
Wycieczka od 03 do 07.09.2015 ogólnie nie mam nic do zarzucenia. Jedyna moja uwaga: kolacja regionalna. Rozumiałam, że ta kolacja pozwoli poznać coś charakterystycznego dla danego regionu np folklor, a tu obsługa polska a folklor?? Czech gra i śpiewa polskie i po polsku (wschodnie) biesiadne piosenki. Oczywiście bawiłam się dobrze i śpiewałam ze wszystkimi. Myślę jednak, że i Austria ma swoje biesiadne piosenki śpiewane przy piwie.