5.3/6 (135 opinii)
6.0/6
Napisałem w tytule "prawie wszystko" o Włoszech, bo chociaż wycieczka zalicza zarówno północ jak i południe Włoch, to jest to kraj, który zawsze pozostawi jeszcze coś do odkrycia. W wycieczce nie znajdziemy jednak urokliwej alpejskiej północy (przez którą tylko przejedziemy w nocy), ale przynajmniej będzie powód by powrócić do Włoch zaliczając wycieczkę zawierającą np. jezioro Garda z urokliwymi miasteczkami w rodzaju Sirmione, czy też Wybrzeże Liguryjskie. Trzeba jednak powiedzieć, że na przekrój Włoch można w pełni liczyć. Zobaczymy zarówno bogatą północ, jak i nieco uboższe choć równie (a może nawet bardziej) urokliwe południe.Nie będę opisywać szczegółowo zwiedzanych miejsc, bo lepiej to opiszą przewodniki i portale podróżnicze. Ograniczę się bardziej na swoich uwagach do programu i osobistym odbiorze w telegraficznym skrócie. W przepięknej Wenecji zabrakło mi troszkę niezwykłego klimatu przeuroczej wyspy Burano, gdzie koronczarki wśród kolorowych domków sprzedają swoje wyroby. Nie mam tego za złe bo mam świadomość jak przeładowany był program i trzeba było się spieszyć, jednak może zamiast pływać gondolami po Wenecji dałoby się jakoś wygospodarować dość czasu, by zaliczyć Burano. W Mediolanie po cichu liczyłem na możliwość zwiedzenia muzeum "Pinacoteca di Brera", gdzie znajdują się obrazy Rafaela, Tintoretto, Canaletto czy Caravaggio. Niestety, akurat w poniedziałek było zamknięte. W zastępstwie zwiedziłem La Scalę, gdzie znajduje się również nieduże muzeum z instrumentami z dawnych epok. Bilety dla dorosłych to 9 Euro. Sądzę, że to niezbyt wygórowana cena by zobaczyć jedną z najsłynniejszych scen operowych na świecie. Jeśli ktoś nie chce zwiedzać katedry Narodzin św. Marii w Mediolanie turystycznie tylko się pomodlić, to może to zrobić wchodząc wejściem po lewej stronie nie płacąc. Wchodzimy mówiąc "pregare" (modlić się) prawie bez kolejki. Trzeba się liczyć z bardzo szczegółową kontrolą ze względów bezpieczeństwa. Lepiej nie zabierać np. noża, bo może zostać skonfiskowany. Ta uwaga będzie też dotyczyć innych znanych obiektów sakralnych. Pamiętamy też o stroju zakrywającym uda od kolan i ramiona. Za 9 euro możemy też wejść na klimatyczny dach katedry (winda 13 euro).Nie ma co liczyć na to, że zobaczy się "Ostatnią Wieczerzę" Leonarda da Vinci w refektarzu klasztoru przy Santa Maria delle Grazie, bo bilety są wyprzedane z dużym wyprzedzeniem, zresztą czas wolny by na to nie pozwolił, bo nie ma go zbyt dużo.W każdym z miast odwiedzanych dostajemy troszkę czasu wolnego by coś zjeść, kupić, choć ze względu na intensywność programu trzeba się liczyć z tym, że nie ma go jakoś bardzo dużo.Właściwie wszystkie nowoczesne telefony mają GPS'a, więc jeśli ktoś ma problem z powrotem do miejsca, z którego wyszedł warto przed wyjściem zaznaczyć sobie taki punkt. Aby nie płacić za dane komórkowe za granicą, dobrze przed wyjazdem na wycieczkę ściągnąć sobie mapę Włoch do nawigacji, by była dostępna w trybie offline.Kolejny punkt programu czyli Lukka to naprawę urokliwe miasto w pełni warte odwiedzenia. Ja byłem zauroczony jego klimatem.W Pizie polecam bardziej uważać na bagaż podręczny. Plecaczki trzymamy raczej z przodu, portfele i dokumenty najlepiej gdy są schowane głębiej. Okazja (w tym wypadku tłok) czyni złodzieja. Jeśli chodzi o Florencję to moim zdaniem nie warto stać w długiej kolejce by się dostać do wnętrza katedry Santa Maria del Fiore gdyż na zewnątrz jest bardziej okazała niż w środku. Wyjątkiem są tu jednak przepiękne mozaiki na wewnętrznej części sklepienia kopuły.O Rzymie się nie będę rozpisywać, bo i tak wszystkie drogi do niego podobno prowadzą. Jeśli mogę coś poradzić, to znaleźć też chwilę odpoczynku w jakimś parku, by miasto nie zmęczyło nas swoją monumentalnością, bo ma też swoje przyjemniejsze, spokojniejsze oblicze, które czasami ciężko dostrzec w tłoku turystów. Zwiedzanie muzeów Watykańskich to niestety w sezonie przepychanie się wśród tłumu turystów, a troszkę szkoda, bo bogactwo zgromadzonych tu zbiorów jest wyjątkowe.Troszkę mnie zasmuciło, że hotel w którym nocowaliśmy niedaleko Rzymu - w miejscowości Fiuggi, położony był bardzo daleko od bardzo klimatycznej starówki, ale poświęcając sporo czasu i tak tam dotarłem. :) Dla mniej wprawnych piechurów - można dojść tylko do części turystycznej miasteczka (około 2 km).Tak oto znaleźliśmy się w okolicach Neapolu. Dla mnie miasto niezwykłe, gdzie brzydota i piękno tworzą niezwykle barwną mozajkę. Zdecydowanie za mało czasu program przeznacza na Neapol. To zaledwie liźnięcie. W Neapolu mieliśmy hotel niezbyt daleko od plaży niestety były one zamykane wieczorem i już nie zdążyliśmy wskoczyć do morza. Nie ma się jednak co dziwić, bo dni są tak intensywnie wypełnione, że w hotelach zwykle pojawialiśmy się późno.Osobiście układając program, aby wygospodarować więcej czasu, poświęciłbym np. pałac królewski Burbonów w Casercie - ot taki włoski Wersal, ale moim zdaniem nie aż tak okazały, choć niektóre sale kuły w oczy przepychem. Ogrody jednak właściwie wyschnięte. Zaoszczędzony czas można by przeznaczyć np. na przejazd przepięknym Wybrzeżem Amalfitańskim na Półwyspie Sorentyńskim z urokliwymi miasteczkami Amalfi, Positano lub choćby wyskok na Capri.Jeśli chodzi o Pompeje to rozumiem, że każdy jest ciekaw historii, która wydarzyła się dwa tysiące lat temu, ale w Pompejach zdecydowanie większe wrażenie zrobiło na mnie wnętrze Bazyliki Matki Bożej Różańcowej od ruin miasta zasypanego w 79 roku przez Wezuwiusza.W Regiio di Calabria hotel był tuż przy plaży i była okazja skorzystania z przejrzystej wody. Przy plaży wieczorkiem można było też usiąść w knajpce i podziwiać nocne światła na Sycylii po drugiej stronie Cieśniny Mesyńskiej.Sycylią też nie było czasu się nacieszyć zbyt długo, ale i tydzień to byłoby mało by zwiedzić całą wyspę. Taormina pozostawiła po sobie jednak piękne wspomnienia. Osobiście na Etnie mi nie zależało i wolałbym zostać, w którymś z urokliwych miasteczek zamiast drapać się na wulkan. Ci których wulkany jakoś szczególnie nie kręcą i nie zdecydowali się wjechać na górę nie mieli zbyt ciekawej alternatywy, gdyż pod wyciągiem jest kilka mało interesujących sklepów z chińszczyzną i jedzeniem. Jest obok kilka mniejszych wulkanów, ale próżno szukać urokliwego miasteczka z historią.Czas opuścić Sycylię i z Kalablii udać się do Apulii, a konkretnie do niezwykle charakterystycznego miasteczka jakim jest Alberobello. Domki trulli pozwalają się wyżyć fotograficznie. Ale Alberobello to nie tylko białe domeczki, ale też sympatyczne miasteczko z piękną katedrą.Kolejny punkt programu czyli wizyta w klasztorze kapucynów Matki Bożej Łaskawej w San Giovanni Rotondo był dla mnie osobiście dużym rozczarowaniem. O ile klasztor benedyktynów przy Monte Cassino to miejsce, gdzie można swoje oczy nasycić pięknem wnętrz, to nie można tego samego powiedzieć o klasztorze kapucynów. Ja rozumiem, że jest to miejsce ważne dla wielu chrześcijan, gdyż łączy się z postacią Świętego Ojca Pio, ale przecież kupując wycieczkę w świeckim biurze podróży nie liczę na pielgrzymkę tylko raczej na atrakcje kultury, sztuki, architektury, przyrody, które oferuje mi kraj, do którego jadę. Biorąc pod uwagę długie dojazdy nie było innego ciekawego punktu programu tego dnia. Osobiście program zmodyfikowałbym w ten sposób, by nocleg zapewnić w Manfredonii odległej zaledwie 20 km do San Giovanni Rotondo, położonej nad morzem. Wycieczka do klasztoru mogłaby być opcjonalna, zaś osoby niezaangażowane religijnie, mogłyby skorzystać z dłuższego snu, zakupów, kąpieli w morzu, zwiedzenia nadmorskiego miasteczka z portem, zamkiem z XIII-XV wieku i kilkoma ładnymi kościołami.Nocleg w Rimini to też ciekawa odskocznia od tego co widzieliśmy do tej pory. Był też czas by się wykąpać. Osobiście nie przepadam za aż takim gwarem nadmorskim, ale może ktoś lubi setki sklepików z chińskimi pamiątkami za przysłowiowego euraska, choć nie tylko. Co dwa kroki karaoke, breakdance, kapela przy kościele, pokazy dziecięcych baletnic, dancing. Trochę mydło i powidło, ale o gustach się nie dyskutuje. Kilka sympatycznych knajpek też można było znaleźć. :)Jadąc dalej trafiliśmy do urokliwie położonego San Marino. Kto chciał kupił sobie perfumy lub ich podróbki i już trzeba było wracać do Polski. Był jednak jeszcze jeden niezwykle urokliwy punkt programu. Mam tu na myśli Padwę. Piękne miasto, ze wspaniałą architekturą i wieloma okazałymi zabytkami.Jak widać powyżej - nie słodziłem touroperatorowi w swoim opisie, gdyż pewne modyfikacje do programu bym wprowadził, ale z czystym sumieniem daję 6 za całokształt, gdyż program był bogaty, stosunek ceny do atrakcji bardziej niż przyzwoity. Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że cena była niska. Pewną niedogodnością wycieczki były wczesne pory pobudek - ale coś za coś. Jeśli chcemy więcej zobaczyć zwiedzić, to jest to cena, która ja byłem gotów zapłacić. Zresztą nadrabiałem drzemkami w autokarze. Na witrynie Rainbow można dodać tylko 25 zdjęć, więc podsyłam linka gdzie umieściłem nieco więcej swoich fotek, ostrzegając, że uchylają rąbka tajemnicy, a czasami niektórzy wolą zaskoczenie, więc może lepiej nie oglądać ich wcześniej:https://photos.app.goo.gl/1CYIBTCLplGCtWjx2 Z pełną odpowiedzialnością polecam tą wycieczkę. Ja wróciłem zadowolony i pełen miłych wspomnień.
6.0/6
Bardzo fajna objazdówka :) Polecam szczególnie tym, którzy jeszcze nie byli we Włoszech. Po tej wycieczce zna się całe Włochy, wie się gdzie warto wrócić, jakie regiony lepiej chce się pokazać itd. Trzeba liczyć się z długimi przejazdami (zwłaszcza ostatnie dni wycieczki), ale nie są one tak męczące ani nużące.
6.0/6
Jeśli ktoś chce poznać całe Włochy, zobaczyć różnice w krajobrazie, języku, sposobie bycia Włochów to ta wycieczka jest idealna! Polecam zwłaszcza tym, którzy nigdy jeszcze nie byli we Włoszech tak jak ja, bo teraz dokładnie wiem jakie regiony Włoch chcę poznać bliżej. Trzeba przygotować się na długie przejazdy zwłaszcza na południu kraju, ale na prawdę tragedii nie ma, a naszej wycieczce czas wypełniła swoją ogromną wiedzą pani Agata, która jest cudowną pilotką (bardzo dziękuję za wszystko!!!). Panowie kierowcy Grzesio i Piotrek bezpiecznie dowozili nas do celu. Polecam!
6.0/6
Cały program opisany był w katalogu i cały został zrealizowany - nie było więc ani miłych ani niemiłych niespodzianek :), Pani Pilotka Agnieszka doskonale zorganizowana i panująca nad grupą i trasą :), jazda bardzo przyjemna dzięki uprzejmym i wesołym Panom Kierowcom (Zdzisław i Dawid) - autokar codziennie rano był świeżutko wysprzątany, lokalni przewodnicy interesująco prowadzili nas prez wszystkie zabytki - choć miałam zastrzeżenie do Pani Przewodnik w Pompejach i Neapolu ponieważ zbyt szybko opowiadała i nie dała czasu na obejrzenie tego o czym mówiła :(, większość czasu wolnego jak to na takich wycieczkach bywa dla jednych była za duża dla innych za mała - dla nas natomiast było w sam raz jeśli chcieliśmy coś więcej zobaczyć :), ciekawe były wycieczki fakultatywne - stresujące było jednak to, że uzależnione od tego czy prawie wszystkie osoby się zapiszą (było nas ok. 30 os) żałowaliśmy wycieczki fakultatywnej do Padwy ponieważ było mało chętnych osób i niestety się nie odbyła choć przejeżdżaliśmy obok tego miasta :(, dla mnie, mojego męża i 14- letniego syna wycieczka była bardzo udana a warunki adekwatne do ceny :). Ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni :)