5.0/6 (376 opinii)
3.0/6
Włochy są piękne, ale wycieczka była źle zorganizowana. Na tak długą trasę we Włoszech mieliśmy tylko jednego kierowcę. Całe zwiedzanie odbywało się w biegu, zbyt mało czasu poświęcaliśmy na zwiedzanie i czas wolny. Np. zwiedzanie Neapolu z przewodnikiem 40 min. czas wolny 45 min. Pompeje tylko 2 godz. zwiedzania, Muzeum Watykańskie 2 godz. Asyż 50 min. z przewodnikiem i tylko 40 min. czasu wolnego. Bazylika Świętego Piotra z przewodnikiem 45 min. czas wolny 40 min. W Rzymie nie było zwiedzania w środku Forum Romanum i Panteonu. Hotele kiepskie w jednym nie było klimatyzacji a w innym popsuta. Śniadania to dosłownie wydzielone 2 plasterki mortadeli i sera. Na kolacje często 2 cienkie plasterki pieczonego schabu groszek lub liście sałaty. Hotele kiepskie w jednym nie było klimatyzacji a w innym popsuta. Śniadania to dosłownie wydzielone 2 plasterki szynki lub mortadeli i sera. Na kolacje często 2 cienkie plasterki pieczonego schabu groszek lub liście sałaty.
3.0/6
Podróż życia dla mojej rodziny. Wiedzieliśmy co zobaczymy,ale głowę zaprzątała myśl czy będziemy mieli dobrego pilota i przewodników po odwiedzanych miejscach. Okazało się,że niepotrzebnie sie martwiliśmy. Ta kwestia dopracowana do perfekcji(prawie,bo na Capri mógłbym spędzić cały dzień nie tylko 4godziny).Ale cały nasz pobyt zakłócało myślenie czy kolejny hotel będzie lepszy.Dramat co wyprawiaja Włosi. Klimatyzacja jeżeli jest to płatna,śniadanie to suchy chleb plasterek sera i plasterek wędliny mały dżemik i kawa z nieczyszczonego ekspresu woda z kranu...średniowiecze jeśli chodzi o noclegi a jedzenie tak po kosztach że wstyd. Przypominam że za osobę płaciłem 3tyś.pln razy cztery. Dziekuje
3.0/6
Ogólnie wyjazd pod prawie każdym względem tragiczny... Organizacja żadna! Wypoczynek rozpoczal sie od tego, ze na przesiadke czekalismy ponad 2 godziny. Później do pakietu fatalnego wyjazdu doszlo kiepskie jedzenie...radzę zabrać ze sobą lupę zeby coś na talerzu mozna bylo dojrzec. (Zdarzyła sie sytuacja, ze na obiadokolacje dla prawie 60 osob dostalismy jeden bochenek chleba, na którego podanie czekalismy dobre 40 minut). Hotele...czasami nocleg jest, czasami go nie ma i na ostatnia chwile jest on organizowany w kilku osobnych "hotelach", w których WIDAĆ I SŁYCHAĆ same prostytutki..... Kierowcy - rzucają walizkami jak belkami siana w stodole, wiec zakupione na wyjezdzie wina czy tez oliwy z oliwek radze zabrac ze soba do autokaru...jezeli wogole kierowcy pozwola wniesc je do srodka. Autokar- z poczatku wygodny. Niestety w polowie wyjazdu byla awaria i dostalismy mniejszy autokar zastepczy. Łazienki - w każdej pod prysznicem znajdował sie grzyb i...kibel. Razem z chłopakiem specjalnie nie nastawialismy sie na luksusy. Ale to co zobaczylismy i tak nas zdruzgotało... Z wielka checia bym dodała w załaczniku zdjecia, aby pokazac, ze opisuje rzeczy ktore faktycznie mialy miejsce, ale niestety przez caly wyjazd telefon mialam rozladowany, poniewaz kazde gniazdko bylo inne i ładowarki nie pasowaly...tak samo jak suszarki do włosów i inne rzeczy. Gdyby nie piękno Włoch i duza wiedza przewodniczki...wycieczka by dostała ocene 1! Włochy są niesamowite...goraco polecam! Ale niestety nie z tym biurem. Lepiej dopłacic niż sie tak przejechać... Jedyne co moge polecić to wieczor włoski w restauracji, ktory kosztuje dodatkowo 30 euro. Drogo ale warto :)
3.0/6
Bardzo atrakcyjny program wycieczki, w krótkim czasie zobaczyliśmy wiele interesujących i pięknych miejsc. Codziennie były około 2h czasu wolnego po zwiedzaniu. Lokalni przewodnicy ciekawie przekazywali wiedzę poprzez zestawy słuchawkowe, jednak komfort zwiedzania był niski ze względu na dużą grupę (ponad 50 osób na jednego przewodnika). Pilot wycieczki dobrze wykonywał swoją pracę. Autobusy nowoczesne, klimatyzowane. Kierowcy fachowi. Komfort jazdy znacznie obniżyła ilość miejsca (ciasno i niewygodnie). Punkt przesiadkowy w Woszczycach słabo zorganizowany (czeka się tam około 2h). Nie ma miejsca, żeby usiąść, a do toalet i baru tworzą się olbrzymie kolejki. Zakwaterowanie: pokoje raczej czyste, pościele i ręczniki świeże. Każdy ma prywatną łazienkę. Śniadania kontynentalne bardzo słabe, codziennie to samo - po jednym plasterku sera i szynki na osobę, dżem i nieświeży chleb, trudno było się najeść. Obiadokolacje były około godziny 20. Składały się z 2 dań i deseru. Na pierwsze danie zawsze makaron z jakimś sosem, na drugie danie kawałek mięsa z dodatkiem typu frytki, marchewka z groszkiem. Na deser ciasto lub owoc. Podsumowując, dużo do zobaczenia, lecz z powodu dalekich odległości i zakwaterowania na uboczu, wstaje się często około godziny 6. Dużo się jeździ, a w autobusie ciasno i niewygodnie.