Opinie o Włochy - Top Italia - Od Neapolu po Wenecję

2.5/6

Top Italia - Bottom Wycieczka

Nie jedźcie na tę wycieczkę. Po prostu tego nie róbcie. Chyba, że jesteście w stanie zaakceptować absolutnie fatalne zakwaterowanie przez większość nocy, kiepskie jedzenie, momentami słaby program wycieczki i kiepskiego pilota. Hotele były poniżej wszelkiej krytyki. Z 7 noclegów tylko JEDEN hotel był w porządku, a kolejny był znośny. Reszta była zła, bardzo zła albo fatalna. A ja naprawdę nie jestem wymagający. Pleśń w klimatyzacji, w łazience, pluskwy, hałas - to tylko tak z grubsza. Jedzenie w hotelach zazwyczaj było słabe, chociaż zdarzały się wyjątki. Śniadanie najczęściej ubogie, a na obiadokolacje podawane były głównie makarony. Na drugie danie jakiś kawałek mięsa (raczej niewiadomego pochodzenia) i mały deser. Sam program wycieczki również średnio pomyślany. O ile zwiedzanie Rzymu, Florencji, Wenecji i Asyżu było całkiem dobrze zorganizowane (chociaż brak wejścia do Panteonu czy Santa Maria del Fiore boli) o tyle po przybyciu do Neapolu wszystko wydawało się takie trochę... przeciągane na siłę. Czułem się jakby student turystyki w projekcie zaliczeniowych zapisał przykładowe trasy wycieczek po mieście, kiepsko rozplanował to czasowo a potem wypełnił luki czasem wolnym. Czasami naprawdę mogło tego czasu wolnego być mniej, to byśmy nie musieli tak gnać po kolejnych atrakcjach w ogromnym upale. Do tego wszystkiego Pani Pilot sprawiała wrażenie wiecznie obrażonej. Śmieszne to było gdy mówiła na samym początku wycieczki, że możemy się wszystkiego jej pytać, a gdy pojawiało się jakieś pytanie, to zazwyczaj odpowiadała "ale ja już o tym mówiłam". Po pewnym czasie nikt już się jej o nic nie pytał, dla świętego spokoju. Czy poleciłbym komuś tę wycieczkę? Raczej nie. Owszem, Włochy to piękny kraj i dzięki tej wycieczce udało się w stosunkowo krótkim czasie zobaczyć najładniejsze jego kawałki, jednak cała otoczka tej wycieczki - zakwaterowanie, posiłki, pilot, plan zwiedzania, momentami skutecznie zabijały radość ze zwiedzania. I tylko samozaparcie, pomimo tej wycieczki, pozwalało na czerpanie z niej jakiejkolwiek przyjemności. To była moja pierwsza i najpewniej ostatnia wycieczka z Rainbow.