Wycieczka Fakultatywna
4.0/6
Program wycieczki bardzo ciekawy, miejsca warte zobaczenia. Niestety, ale nie wszystko poszło gładko na wycieczce. Rano bardzo długo trwalo zbieranie z hoteli uczestników, aż 3 godziny, pierwsi goście z hotelu w Cancun wsiedli o 6 a dopiero o 9 zebrani zostali wszyscy. U nas zbiórka miała być o 7.35 była o 8.30, prawie godzina opóźnienia. Pierwszy punkt programu, punkt archeologiczny, bardzo ładne miejsce, nie było przeludnione turystami, możliwość wejścia na stromą i wysoką piramidę, super widoki :) Drugi punkt programu - najlepszy według mnie- rejs łódkami po rezerwacie, udało się spotkać flamingi i krokodyle, naprawdę blisko sterownicy podpływali krokodyli można z bliska zobaczyć. Rezerwat bardzo ładny, dużo różnych ptaków. Sterownicy świetnie się bawią na łódkach i jeżdżą szybko przez co jazda na tych łódeczkach naprawdę super atrakcją, można poczuć wiart we włosach, czapki lepiej zdjąć bo aż zwiewalo z głów:) Po łódkach poszliśmy na obiad, który już na nas czekał, bardzo smaczny, zwłaszcza zupka rybna. Niestety przez opóźnienie pilotka popędzała i osoby, które dostały ostatnie obiad musiały go wręcz połknąć bo dala im parę minut na zjedzenie i w biegu do autokaru. Ostatni punkt programu, czyli różowe jezioro nie wyszedl dobrze. Na miejsce dotarliśmy 10 minut przed zachodem słońca, woda już w tym świetle nie była zbyt różowa, ciężko było to dostrzec. Później się dowiedziałam, że to jezioro jest różowe bardzo mocno tylko, gdy słońce jest pod odpowiednim kątem, najlepiej w samo południe. Uważam, że lepiej zamienić kolejność programu wycieczki, tak by jezioro odwiedzić przd motorówkami. Nad samym jeziorem w biegu byliśmy z 15 może 20 minut i już trzeba było jechać. Więc ostatni punkt programu nie zaliczam do udanych. Wycieczka dość odległa od hoteli, z których jechaliśmy i czas powrotny schodził na rozwożenie po hotelach. Wróciliśmy o 23.30 do hotelu piwrwotnie mielismy wrocic ok.21. Już nie mglismy nic zjeść, a pilotka nie pomyślała o tym, że skoro prawie nikt nie zdąży na kolacje to warto byłoby coś zorganizować na powrocie do jedzenia. Od obiadu o 16, dopiero o 7 rano mogliśmy coś zjeść.
3.5/6
Ek Balam cudowny. Dużo drzew, ruin na które można wejść. Rio Lagartos bardzo fajna wyprawa motorówkami, spa z glinką, obiad. Las Coloradas niestety bylismy za późno i było już ciemno więc czas stracony. Opóźnienie było spowodowane tym, że z rana przez ponad 3 godziny autokar zbierał ludzi na wycieczkę. Gdybym wiedziała, że to tak wygląda to bym nie wykupiła. Oczywiście po powrocie odwożenie ludzi. Planowany powrót miał być około 20.30 a był 00.15. Przez tą zbieraninę ludzi mieliśmy mało wolnego czasu na zwiedzanie i pamiątki. Wszystko w biegu. Pilot robiła co mogła by było sprawnie. Niestety należy nam się zwrot pieniędzy za Las Coloradas. Nie wspomnę o tym że na głodzie trzeba było iść spać bo już w hotelu po północy nie było co zjeść. I rano przed 7 przed wyjazdem też byliśmy bez śniadania. Minusem jeszcze był brak możliwości zmycia z siebie słonej wody, w której się myliśmy po glince.
2.0/6
Wycieczka słaba. Źle zorganizowana - pozostało tylko nie miłe wrażenie ze rezydent tylko chciał odbębnić robotę i do domu.