Wycieczka Fakultatywna
3.5/6
Sama wyspa jest przepiękna , kolor wody zachwycający , chociaż flamingów nie było i udało nam się zobaczyć delfiny . Pojawiły się mimo bardzo głośnej muzyki na statku / wiem , że rejs w ciszy nie byłby atrakcyjny , ale hałas był zbyt duży /. Były za to wielbłądy, quady, leżaki, parasole . Uważam, że wyspa powinna pozostać dziewicza , bez stworzonej dla turystów infrastruktury. Sześć płynących statków ,, pirackich'' jedno czasowo, to moim zdaniem zbyt duże obciążenie dla natury . Ale tak to pewnie musi wyglądać , żeby było atrakcyjnie . I to wiszenie na linach przez załogantów było dla mnie zbyt ryzykowne dla zdrowia i ich życia.
3.0/6
statki mocno wysłużone ,toalety totalny brud ,brak flamingów i delfinów,sama wyspa to płaski teren pokryta piaskiem
3.0/6
Na wyspie nie było żadnych flamingów, ani żadnych innych dzikich zwierząt. Ani roślin. Nie było tam nic, pustka. Były leżaki i plaża, ale to miałam w hotelu, wiec żadna atrakcja. Można było przejechać się na wielbłądzie, ale to także miałam w hotelu. Statek był duży, w wycieczce brało udział kilkaset osób. Dlatego na lunch czekałam bardzo długo i na dodatek nie wszystkiego wystarczyło. Animacje były potrzebne by obsługa mogła posprzątać po lunchu, ale nie były interesujące. Być może moja niska ocena wynika z tego, ze przywykłam do rejsów w dużo mniejszych grupach, w lepszych warunkach, wiec nawet sam rejs nie był dla mnie zbyt atrakcyjny. Ale jeśli ktoś lubi wielkie statki, animacje i będzie w okresie, kiedy są tam flamingi, może jego ocena będzie wyższa. Na plus: widzieliśmy delfiny. Tylko dwa razy się wyłonił, ale to zawsze coś :-)