5.0/6 (814 opinie)
1.0/6
Jak w tytule. Basen w remoncie-w zwiazku z tym halas i nieprzyjemne zapachy.Ogolnie hotel nie wart polecenia, szczegolnie dla rodzin z dziecmi. Nie wyobrazam sobie tego hotelu kiedy jest w nim ponad 50% pokoi zajetych. O basenie z podgrzewana woda mozna zapomniec.
1.0/6
Pobyt w hotelu w połowie marca, czteroosobowa rodzina z dorosłą córką i nastoletnim synem. Zacznę od tego, że obsługa miła i to niestety jedyny plus tego hotelu. Po przyjeździe wielkie zaskoczenie ponieważ wygląd hotelu kontra zdjecia na stronie rainbow to dwie różne rzeczywistosci. Obskurne baseny, wyglądające na brudne, brudne leżaki i płytki wokół basenu, pleśń na ścianach, dziury w wannie załatane akrylem to były nasze pierwsze spostrzeżenia. Otrzymaliśmy dwa pokoje na przeciwko remontowanego hotelu tak więc stuki przez cały dzień. W jednym z pokoi zapach nie do zniesienia. Wymiana pościeli nie pomogła, okazało się, że problem tkwi w materacu. Jedzenie monotonne ale zjadliwe. Notorycznie nieposprzatane stoły na których zalegały naczynia przez długi czas, czasami brak sztućców i filiżanek do kawy. Naczynia brudne, niedomyte. Drinki bardzo słabe, piwo chyba ok, co do pozostałych alkoholi nie wypowiem się. Siłownia to kpina! -panował tam wszechobecny brud i smród. Goście hotelowi to głównie emeryci więc pod nich robione animacje. Omijać szerokim łukiem!!!
1.0/6
1⭐ za zatajenie informacji przez Biuro Podróży o trwającej budowie przy hotelu. Zmiana pokoju ( po prośbie) oznaczała zamianę młota pneumatycznego... na wiertarki i mieszadła. I tak przez 7 dni w tygodniu pobudka o 8. To miał być wypoczynek a czułam się jakbym była na poligonie. Tylko influencerzy mogą wypoczywać ?
0.5/6
Jedzenie (dalej nazywane paszą bo inaczej się tego nie da nazwać) było tragiczne. Nie było nic, absolutnie nic, co można było zjeść. Mięsto surowe, desery to jakiś cukier, no chyba to było robione tak żeby nie można było jeść. Nie jestem w satnie opisać jak była zła ta pasza. To może warzywa jakieś? Chyba na grenlandii są lepsze. Owoce jeśli były to jakieś z puszki a jeśli były świeże to bywał arbuz i grejpfrut (Twoje dzieci pewnie uwielbiają grejpfruta) Jeśli tak to i tak go po 10 minutach nie było. Pewnie kiedy to czytasz to myślisz sobie "facet przesadza". Więc pojedż i sprawdź. Chociaż piszę tę opinię żebyś tam nie jechał. Sam hotel do przeżycia. My nie mieliśmy okien na patio więc było cicho i ok. Jednak jeśli masz tam jechać to lepiej zostań w Zgierzu, Włocławku albo innym kurorcie w Polsce nawet w listopadzie.