Kategoria lokalna: 4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
witam..jeśli zastanawiacie się nad wyborem hotelu na tej gorącej wyspie to zdecydowanie polecam ten hotel.. jest to kompleks hotelowy z 2 czystymi basenami..jedyny minus basenów:to słona woda, która niestety trochę przeszkadzała nam, gdyz po każdym wyjściu trzeba się było opłukiwać..pokoje czyściutkie, nowoczesne, stosunkowo duże i przestrzenne..codziennie sprzątane..posiłki od rana do wieczora świeże i każdy znajdzie coś dla siebie..co drugi wieczór serwowano na kolacji różne kuchnie świata..polecam spróbować serów kanaryjskich kozich i na górze przy basenie w restauracji pizzy (pyszna!!.) posiłki zróżnicowane:) dla Panów taka rada- na kolacji każdy mężczyzna musi przyjść w długich spodniach!!! więc polecam zabrac coś długiego na kolacje, gdyż inaczej zostanie się wyproszonym;)..plaża dosyć daleko, jest mała..także polecam wypad na Grande Playas taksówką (ok 4km) w większym gronie bo zdecydowanie ta plaża w rezerwacie na pustyni:) jest naprawde piękna i rajska..miasteczko typowo turystyczne, każdy znajdzie tu coś dla siebie..do zwiedzania wyspy polecam wynajecie auta lub skuterka..krajobraz na wyspie jest czysto pustynny..jeśli macie ochote coś pozwiedzać to fajne miejsca i wybrzeże inne niż po stronie Corralejo jest miasto El Cotilio i przyległe do niego wybrzeże klifowe z pieknymi plażami piaszczystymi w zatoce..cudo! dla miłośników zwierząt polecamy wycieczkę do Oasis Park (codziennie o 8.15 wyjeżdzają autobusy bezpłatne do parku), jednak trzeba nastawić się na dość spory wydatek i duuużo chodzenia w gorące dni...dla leniuchów zdecydowanie odradzam:)..ogólnie pobyt baardzo udany, trzeba pamiętać ze słońce na Fuercie jest bardzo zdradliwe i niestety można się poparzyć w godzinę:P..Polecam wszystkim rodzinom jak i parom, animacje w hotelu bardzo fajne i ciekawe, można się aktywnie relaksować i bawić leniuchując..pozdrawiam
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zdecydowaliśmy się z żoną odbyć Naszą podróż poślubną na wyspie Fuerteventura organizowaną przez Rainbow. Wszystko odbyło się bez najmniejszych problemów od pojawienia się na lotnistku w Warszawie po transfer do hotelu. W hotelu warunki również wzorowe. Duży wybór jedzenia, drinków. Duży basen oraz wieczorne animacje na plus. Hotel mieści się przy głównej ulicy, więc po przejściu 50m mieliśmy duży wybór sklepików i bardzo dobre połączenia z portem i dużą piaszczystą plażą.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Stoje na drobnym, jasno żółtym piasku i próbuje objąć wzrokiem rozciągające się przede mną kilometry pięknej, bezkresnej plaży. Moje stopy oblewa orzeźwiajaca woda oceanu, którego turkusowo-szmaragdowe kolory tworzą spektakularny widok niczym na tropikalnych karaibach. Słupek termometru dobija do 26 stopni ale wiatr sprawia, że klimat jest rześki i przyjemny. A to wszystko zaledwie 5 godzin lotu od Polski. Czy to nie brzmi jak idealne wakacje? A właśnie to wszystko podpowiada wyobraźnia, gdy myślę o dopiero co zakończonym wyjeździe na Fuertaventurę i cieszę się, że te wspomnienia zostaną ze mną na długo. Zapytacie pewnie czy wczasy na hiszpańskich wyspach to dobry pomysł w czasach koronawirusa? Klikając Kup na stronie Rainbow sam miałem momenty zawachania ale teraz wiem, że wybierając ciepłe i wiecznie słoneczne wybrzeże kanarów podjąłem najlepszą decyzję! Ruszając na Wyspy Kanaryjskie z biurem podróży czułem się naprawdę bezpiecznie. Na lotnisku zachowywany jest pełny reżim sanitarny (pomiar temperatury, zakrywanie ust itd). Podróżnych w porcie lotnicznym jest mniej niż zazwyczaj i wszystkie procedury przebiegają sprawnie. Sytuacja ma się podobnie już po wylądowaniu - tutaj również nie ma tłumów i łatwiej o dystans społeczny. Tym samym można zwiedzać i odpoczywać bez ścisku i natłoku ludzi! Na samej wyspie mieszkańcy i pracownicy hoteli oraz restauracji do zasad bezpieczeństwa podchodzą bardzo poważnie i przypominają o zasadach sanitarnych. Wszak bez turystów nie mieliby pracy dlatego chuchają na zimne. W barach czy sklepach wszyscy przemieszczają się w maseczkach przez co sam czułem się bezpieczniej. Ale już podczas plażowania, pluskania w basenie czy spacerze po mieście można spokojnie zdjąć maskę i zapomnieć o problemach z epidemią. Także poza drobnymi niedogodnościami wewnątrz budynków, wakacyjne życie toczy się zupełnie normalnie. Powoli otwierała się też większość barów i sklepów choć niektóre muzea były jeszcze zamknięte ale to naprawdę drobnostka wśród licznych przyrodniczych atrakcji wyspy. Mój hotel znajdował się w centrum miejscowości Corralejo. Bahia de Lobos to duży kompleks z jedno piętrowymi budynkami otaczającymi basen z barem. Do dyspozycji gości są duże około 40 metrowe pokoje z wygodną częścią wypoczynkową. Czysto, przestronnie z ogrodem w kanaryjskim stylu. Do portu można dojść spacerem w 15-20 minut. Do ulicy z licznymi sklepami, wypożyczalniami aut i restauracjami zaledwie 2-3 minuty. Jak widać jest to doskonała baza wypadowa do poznawania całej wyspy. Nic tylko wypożyczyć auto i eksplorować wyspę... Fuertaventura zachwyca surowością krajobrazu. Zwiedzając wyspe można poczuć się jak na pustynnym Maroko. Ale wbrew pozorom jest bardzo urozmaicona i każdy znajdzie coś co go urzeknie. Spragnieni słońca i wypoczynku mają do wyboru cały wachlarz szerokich plaż. Przeważają ogromne piaszczyste z łagodnym zejściem do morza. Ale można znaleźć też perełki jak "Popcorn beach" z białymi kawałkami rafy przypominajacymi rozsypany po całym brzegu popcorn czy wulkaniczne wybrzeże w małej rybackiej wiosce Acuj z czarnym wulkanicznym pyłkiem. W tej miejscowości zobaczycie też słynne jaskinie Cuevas de Ajuy do których prowadzi ścieżka wzdłuż wybrzeża, którą idąc można podziwiać piękne klifowe wybrzeże i groźne morskie fale odbijające się o skały. Jeśli chcesz poczuć się jak na pustyni koniecznie skieruj się na słynne wydmy Dunas de Corralejo (około 10 minut jazdy samochodem od hotelu). Świetna zabawa zapewniona - można beztrosko spacerować i skakać po rozległych pagórkach z delikatnego piasku. Fuertaventura to też idealne miejsce dla aktywnych turystów. Czekają na nich centra sportów wodnych - wiatr jest tu bardzo sprzyjający dla kitesurferów i winduserferów. Znajdziesz tutaj też ciekawe trasy trekkingowe i możliwość wejścia na kratery zastygłych wulkanów. Bliskość portu daje też możliwość zwiedzenia innych pobliskich wysp. Mała bezludna wysepka Lobos na którą można dostać się taksówką wodną (koszt 15 Euro w dwie strony; czas dopływu około 15 minut). Polecam szczególnie wybór łodzi motorowej gdyż szybkie mknięcie po morskich falach to dodatkowa atrakcja! Na miejscu mamy około 4 godziny na plażowanie i treeking po dziewiczych terenach. Wokół nas cisza, spokój i zero zabudowań. Druga opcja to jednodniowy objazd po wyspie Lanzarote (czas dopłynięcia promem około 40 minut). Polecam szczególnie wykupienie gotowej wycieczki u rezydenta. Cena nie jest wysoka, a grupy zorganizowane mają pierszeństwo wjazdu do wulkanicznego parku narodowego, więc możemy zaoszczędzić sporo czasu i nerwów. Ciężko opisywać coś więcej - to trzeba zobaczyć! Będziecie zachwyceni marsjańskimi krajobrazami i kilometrami zastygłej lawy. Na koniec wspomnę o majestatycznej, ukrytej za górami plaży Cofete. W wielu przewodnikach to numer 1 na wyspie! Żeby dotrzeć do tego punktu trzeba przejechać całą wyspę, aż do półwyspu Moro Jable, a następnie przedzierać się jeszcze 50 minut przez wąską, szutrową i momentami niebezpieczną trasę po zboczach góry (bez barierek ochronnych) - emocje gwarantowane! Po drodze można spotkać wiele aut osobowych (jednak wypożyczone auto nie ma na tej trasie ubezpieczenia), więc wbrew opiniom w internecie można tutaj dotrzeć samemu nawet zwykłą Corsą. Jeśli jednak obawiamy się wyboistej trasy dostępne są również gotowe wycieczki u rezydenta lub dojazd busem miejskim z dworca Moro Jable. Trudy dojazdu zrekompensują nam widoki! Kilometry dzikiej i lekko zamglonej plaży na tle surowych gór. Daje to atmosferę niezwykłej tajemniczości i nieskończoności - jakby ogromny pas piasku miał ciągnąć się bez końca. Warto podążyć wzdłuż brzegu wzburzonego morza potęgujacego wrażenia i samemu sprawdzić...
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Już właściwie mieliśmy nigdzie nie lecieć, ciągle coś stało nam na drodze, jak podjęliśmy męską decyzję, tak wylatujemy tego dnia do tego hotelu, to się okazało, że w wybranym obiekcie nie ma już wolnych miejsc. Z pewną dozą rezygnacji wybraliśmy hotel LABRANDA Bahia de Lobos, właściwie wyboru dokonałam ja sama i lecąc na miejsce byłam zestresowana myśląc: czy będzie im się podobało, czy nie będą mieli uwag itp. Mój narzeczony marzył żeby polecieć na Wyspy Kanaryjskie, kiedyś czynnie uprawiał windsurfing i ta descynacja jest bliska jego sercu, z uwagi na to, że na wyspach można spotkać znanych i czynnych zawodników uprawiających tę dyscyplinę. Wreszcie wylądowaliśmy i co i pochmurno, wcale nie gorąco (końcówka czerwca), droga do hotelu autokarem trwała niespełna godzinę a widoki zza okna nie porywały serca. W hotelu sprawny, szybki check in i już ostatnia prosta do naszego pokoju. Super, dostaliśmy jeden z najpiękniejszych pokoi, jak z katalogu, pośrodku obiektu z widokiem na dwa baseny. Przestronny, funkcjonalny, czyściutki i milutki:-) Ale nie samym pokojem na wyjeździe człowiek żyje. Ważne aby smacznie karmili:-) Opcja all inclusive dawała nam możliwość jedzenia i picia cały dzień aż po późny wieczór. Smaczne, świeże i urozmaicone potrawy i przepyszne owoce. Co mnie powaliło na kolana to nawet wodę z dodatkiem cynamonu czy świeżej mięty można było pić do posiłków, łał:-) Jakość używanych produktów naprawdę super i do tego przy jadalni uprawiany eko ogródeczek z ziołami i warzywkami, szok dosłownie:-) Wykwintne kolacje w restauracji po schodkach w dół:-) przy nie jednej szklaneczce sangrii… cieszyły nasze podniebienia. W trakcie tygodniowego pobytu, nic nie zjedliśmy na mieście, bo u nas było smacznie i bez limitów. Sam hotel był dla nas oazą, a po opuszczeniu recepcji byliśmy po paru krokach na głównym deptaku, który prowadził nas do portu, to była trasa naszych codziennych spacerów. Co krok ktoś oferował nam lokalne atrakcje: przejażdżki, rejsy, zwiedzanie ciekawych miejsc. My zdecydowaliśmy się samodzielnie eksplorować Corralejo i okolice. Wypożyczyliśmy elektryczne skutery i to był strzał w dychę! Objechaliśmy miasteczko kilka razy:-) i ruszyliśmy ku przygodzie podziwiać pobliskie plaże. Pojechaliśmy ale to już bezpłatnym autokarem do Oasis Park Fuerteventura, gorąco polecamy to miejsce, jest przepiękne a różnorodność form kaktusów powaliła mnie na kolana:-) Super zabawa na cały dzień dla dużych i małych wczasowiczów. Co nam się najbardziej podobało, to lokalesi. Ludzie bardzo przyjaźnie nastawieni, mówiący w wielu językach i życzliwi sami względem siebie a bardzo pomocni turystom. Pogoda rozpieszczała zawsze po południu, po naszej portowej kawce w jednej z uroczych knajpek, cena kawy 3 Euro za dwie osoby!!! Nic tylko pić:-) Nasz hotel urzekł nas pod wieloma względami ale to co będziemy pamiętać najdłużej, to sympatyczną obsługę, która bez żadnych dodatkowych opłat zorganizowała naszemu synkowi urodziny, był tort żelkowy, Happy Birthday po hiszpańsku zaśpiewane pełną piersią przez kelnerki i kucharzy przy naszym stoliku, piękna laurka i cały wieczorowy koncert mini disco dedykowany wyłącznie Marcelowi. To była petarda! Jesteśmy tak zauroczeni naszym pobytem, że nabraliśmy apetytu na Wyspy i polecimy tam z Rainbowem za jakiś czas, motywuje nas też to, że po trzecim wylocie z biurem podróży możemy ubiegać się o kartę stałego klienta https://r.pl/kartastalegoklienta, i z pewnością nie zawahamy się jej użyć planując kolejne wypady z naszym chyba już ulubionym biurem podróży:-)