Opinie o Commodore

4.9/6 (551 opinii)

Kategoria lokalna 3

4.9/6
551 opinii
Atrakcje dla dzieci
4.1
Obsługa hotelowa
5.3
Plaża
3.3
Pokój
4.2
Położenie i okolica
5.1
Rezydent
4.8
Sport i rozrywka
4.3
Wyżywienie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 3.5/6

    Poniżej oczekiwań

    Hotel został nam polecony przez Panią w biurze na podróż poślubną. Nie jesteśmy z mężem wymagający cały pobyt oceniamy na plus. Natomiast hotel poniżej oczekiwań. Oczywiście nie ma tragedii natomiast po przeczytaniu tylu pochlebnych komentarzy oczekiwaliśmy czegoś innego. Baardzo dużo rodaków w hotelu.

    Nowożeńcy , Siemianowice Śląskie - 26.09.2019

    6/7 uznało opinię za pomocną

  • 3.5/6

    Argassi

    Hotel, obsługa, jedzenie, napistki w porządku. Natomiast plaża to nieporozumienie. Paseczek paskudnego , brudnego piasku - śmieci , niesprzątnięte wodorosty. Leżaki owszem są ,ale na zapyziałej łączce z obrzydliwym prysznicem i paskudna budą z napojami. Dojście na to coś co Biuro nazywa plażą między śmietnikami. Porażka.

    gra - 11.10.2016  | Termin pobytu: maj 2017

    18/25 uznało opinię za pomocną

  • 3.5/6

    Wakacje 2019 r.

    ....................................................................................................

    MONIKA ANNA, OLSZTYN - 30.07.2019

    2/3 uznało opinię za pomocną

  • 3.5/6

    właśnie wróciliśmy...

    Będę bardzo konkretna w opisie: opłaciłam pobyt w hotelu Commodore a zostaliśmy zakwaterowani w hotelu obok Captain's. Niby niewielka różnica, ponieważ oba hotele łączą się we wspólny kompleks umożliwiający korzystanie ze wszystkiego i właściwie różnicy nie ma, no ale chyba wypadałoby poinformować (to uwaga do Rainbow), że z powodu małego obłożenia hotelu w końcu maja wszystkich gości umieszczono w jednym hotelu, bez różnicy jaki opłacili. W pierwszej chwili chciałam "walczyć" o to co zapłaciłam, ale ponieważ otrzymaliśmy pokój obok basenu, to tylko z wygody (mamy małe dzieci) daliśmy spokój. Jednak trochę czułam się oszukana. Co do pokoju: z jednej strony mieliśmy wygodę co do położenia basenu, ale z drugiej to nieprzemyślane było trochę umieszczanie rodzin z dziećmi korzystającymi z wózków tam, gdzie wchodzi się po kilkakrotnych schodkach w górę i w dół, szerokości ok. 60 cm. Tak więc dziecko na ręce i wózek w ręce i heja po schodach. Co do pokoi to mam trochę mieszane uczucia: niby czysto (sprzątane codziennie, ręczniki i pościel co trzy dni), niby wszystko było, ale te szafy...... odrapane i trochę dające stęchlizną psuły cały efekt. Łazienka ok. Duża z dużą wanną, co przy dzieciach jest na plus. A, uwaga co do telewizji w jęz. polskim: kanał muzyczny, Polonia i Trwam. Ja wiem, że jedzie się na wakacje nie po to żeby oglądać tv, ale przy dzieciach byłoby to wybawienie jakiś kanał z bajkami - a tego nie było nawet przy recepcji, gdzie był kącik telewizyjny. W końcu to hotel dla rodzin z dziećmi. Pozostałe udogodnienia dla dzieci były ok. Brodzik, plac zabaw, ping-pong. Jedzenie - monotonne, ale to bym zniosła jako osoba dorosła. Problemem było to, ze jak na hotel rodzinny to praktycznie nie było co dać do jedzenia małym dzieciom. Apel do hotelu: więcej warzyw, owoców - surowych. Jakie było moje zdziwienie jak z owoców serwowanych były tylko arbuzy i jabłka przez cały tydzień. Idąc ulicami Argasii widziałam drzewa wginające się od cytryn, pomarańczy (rosły jak nasze dzikie krzaki - jak dajmy na to akacja) a my dostajemy jabłka!!! Jabłka z których nasz kraj słynie. Warzywa, jak były, to często duszone w oliwie, w sosach (nie dla małych dzieci) lub surówki (no były, a jak!) z kapusty białej lub z marynowanych warzyw, buraczki w zalewie octowej, itd. Natomiast bardzo dobre były mięsa. Co do jedzenia mam też osobisty dylemat, ponieważ moja rodzina się zatruła. I nie chciałabym tu obarczać winą kuchni, bo nie mam pewności, czy to jedzenie, ale... najpierw pochorowała się 3,5 letnia córka, potem mąż a na końcu 1,5 roczny syn. I jak każda matka wie, że z dziećmi to jest różnie, to mój mąż raczej brudnych rzeczy z ziemi nie je...Będąc przy okazji tematu zatrucia, to chciałabym tu poruszyć kwestię "opieki" rezydenta. Zatrucie syna skończyło się w szpitalu. W momencie, gdy widzieliśmy już, że z synem nie jest najlepiej zadzwoniliśmy do rezydenta. Ten nas odesłał do ubezpieczyciela. Tu ok. załatwiliśmy sami z ubezpieczycielem co trzeba. Tu muszę nadmienić, że jeśli chodzi o ubezpieczyciela, wszystko było zorganizowane bardzo dobrze. Po naszym telefonie za 10 min. był po nas kierowca, zawiózł do przychodni, potem do szpitala. Bez czekania, bez problemów. Natomiast oczekiwaliśmy jakiegoś zainteresowania rezydenta, chociażby w kwestii jak mamy wrócić z tego szpitala, a nawet głupiego zapytania jak się czuje dziecko. A tu nic.... na pytanie jak wrócić usłyszeliśmy: taksówką. Oczywiście poradziliśmy sobie, ale ten kompletny brak zainteresowania do samego końca (tydzień) jak się czujemy, czy czegoś nie trzeba, czy jakoś pomóc (syn miał dietę lekkostrawną a tu co? nie ma jak ugotować, to co w restauracji się nie nadaje, słoiczków nie można, mleka nie można... dziecko nam głodowało ). Jedyna aktywność rezydenta była wyłącznie przy sprzedaży wycieczek fakultatywnych. Jeśli chodzi o to co nas najbardziej rozczarowało, to PLAŻA. Słowo "plaża" to żart w tym przypadku. Tu po prostu nie ma plaży. Ta "publiczna" to wąski pasek jakiegoś rozjechanego mułu o szerokości leżaka ok. 5 metrów długości. W wodzie kamienie i wodorosty. Dzieci nie wejdą, dorośli tylko w butach. Ta "plaża" należąca do hotelu to tez żart, bo leżaki są na trawie, obok brudnego, zaśmieconego piachu (taki piach jak na brzegu lasu) a do tego kanał ściekowy z jezdni wpadający bezpośrednio na "plażę" i do morza - a w nim śmieci, śmieci... No gdyby mi ktoś kazał płacić za leżaki na tej publicznej "plaży" to bym go chyba śmiechem ...przez łzy. Jeździliśmy 10 km na Banana Beach - tam jest plaża z prawdziwego zdarzenia. Natomiast w całym Argassi nie ma plaży! I tu nas Rainbow zwyczajnie oszukało. Na plus były atrakcje wieczorne organizowane przez hotel. Codziennie oprócz piątków były greckie wieczory, dyskoteki dla dzieci i dorosłych ( no może trochę za późno jak na dzieci - bo o 21 i dzieciaki chciały, ale nie dawały rady...), super babeczka z Anglii - śpiewająca covery, bardzo ciekawy pokaz Zorby wykonany przez obsługę hotelu, itd. Ogólnie mimo tych wpadek polecam dla tych którzy nie wymagają za dużo a szczególnie dla tych, którzy nie znają języka. W hotelu jest obsługa polska ( w recepcji Pani Tatiana - imię może mylić, kelner z Polski) ale lepsze jest to, że w sklepach nawet Grecy (sklep George) mówią po polsku. W biurach sprzedających wycieczki - Polacy, a jak nie - to przemiła Czeszka mówiąca po polsku. Na wycieczkach informacje po polsku a nawet w autobusie na Banana Beach informacje po polsku. Nie da się nie zrozumieć. Jak nam powiedziano Argassi jest nazywane polską wioską. Aha - dla lubiących procenty - nie żałowali alkoholu :) a to nas zdziwiło, bo na innych wycieczkach dla Polaków to słabsze drinki robili a tu na wypasie.....

    UMAiP - 13.06.2019

    16/17 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem