4.4/6 (73 opinie)
Kategoria lokalna 2
4.0/6
Hotel był wielokrotnie już opisywany co się potwierdza: głośno od baru, hałas mija wraz z ostatnim klientem czyli ok 2 albo i 4 rano. Poza tym ok, dobry do wypadów na wycieczki.
4.0/6
Spedziłam z mężem urocze 15 dni w Kali Pigi & Danny`s annex (Katerina). Pokoje są przyzwoite, sprzątane co dwa dni, reczniki wymieniane co trzy dni. Właścicielka Katarina bardzo przyjazna. Jedynym problem jest tawerna na przeciwko balkonów, z której do 4.00 rano słychać krzyki bawiących się anglików. Ale po naszych interwencjach Raibow dopłacił 50% do klimatyzacji i to rozwiązało problem. Zamknięcie podwójnych dzwi balkonowych stłumiło głosy z zewnatrz. Okolica piękna, morze ciepłe i woda przeźroczysta. Długi pas płytkiej wodu sprawia że i dzieci i osoby nie pływające mogą bez obaw spędzać czas w morzu. Polecam bardzo tawernę lavenate i przyjaznego Marko, który mówi po polsku i spełnia wszystkie kulinarne zachcianki turystów. Jedzenie za bardzo przystępną cenę. Polecam jeszcze wycieczki, zwłaszcza do Kefalonii- koniecznie jednak należy ją zakupić w Rainbow bo wtedy mamy gwarantowanego polskiego przewodnika. Kazda wycieczka zakupiona na stoiskach ( nawet na tym z polską obsługą ) są prowadzone przez anglo języcznego przewodnika ( czasami jescze tłumaczą na rosyjski). Pogoda na Zakynthos gwarantowana, dużo atrakcji, warto też skorzystać z konnej przygody brzegiem morza i górami ( konie są doskonale wyszkolone do jazdy z totalnymi amatorami). Cena wczasów w porównaniu do jakości była bardzo korzystna.
4.0/6
Zdecyowałam się na ten pokój ze względu na najniższą na Zakynthos cenę oraz to, że był w nim aneks kuchenny, na którym mi zależało z racji opcji bez wyżywienia. Nie liczyłam na luksusy. Apartament to typowe greckie studio, do jakiego jestem przyzwyczajona, no może z ciut mniejszym telewizorem (nie oglądałam go nawet) i starszymi meblami, ale nie było to dla mnie jakimś problemem. W łazience pozytywnie zaskoczyła mnie zasłonka przy prysznicu. Aneks miał podstawowe wyposażenie, dało się coś upichcić, ale np. piekarnika czy dużego blatu roboczego w nim nie uświaczymy. :) Z pokoju wychodziło się na duży balkon ze stoliczkiem i krzesełkami. Pozytywnym zaskoczeniem dla mnie było to, że co około dwa dni przemiła pani Katerina z (chyba) córkami sprzątały pokoje oraz wymieniały śmieci i dokładały papier toaletowy. Może dla niektórych to śmieszne, ale o tej pory (a to mój czwarty pobyt w greckich studiach) zawsze te czynności musieliśmy wykonywać sami. W trakcie pobytu mieliśmy dwa razy wymieniane ręczniki. Internet działał średnio. Przy każdym włączeniu komputera trzeba było się na nowo logować, niekiedy nawet w trakcie użytkowania, na balkonie działał jako tako, w pokoju słabiej. Nie było szans na oglądanie czegoś online. Na telefonie wcale mi nie wchodził. Do plaży nie było daleko - około 7-10 minut spacerkiem, idąc ulicą, ale przez gaj oliwny jest szybciej. Sama miejscowość super. Ładna plaża, sporo knajp i tavern, ale, porównując z innymi miejscowościami na wyspie, dość spokojna. Osobiście w Tsivili czy Laganas mi się bardzo nie spodobało - są za duże, a ja nie lubię tłumów. Bardzo dużo turystów jest z Wielkiej Brytanii, ale raczej to rodziny z dziećmi czy starsze pary, mało imprezowej młodzieży. Szczerze, to dla mnie jedynym minusem tego obiektu jest bar u Dannego hałasujący po oknem do późnych godzin. To sprawiało, że wieczorami nie chciało się nam siedzieć na naprawdę fajnym balkonie i woleliśmy uciec na plażę. Ogólnie mówiąc, polecam obiekt osobom, które chcą zwiedzić tę piękną wyspę nie przepłacając za hotel, all inclusive itp. Warunki są naprawdę ok. Jeżeli ktoś szuka ekskluzywnych wakacji, to nie tędy droga.
4.0/6
Pobyt w studio Katerina był bardzo ekonomicznym wyjściem jak na Zakynthos w środku sezonu tj. lipiec. Pani Katerina bardzo miła, tak samo jej córka. Codziennie sprzątały pokój, wynosiły śmieci, pościel była wymieniana co kilka dni, dostawaliśmy papier toaletowy.Do plaży jest trochę dalej niż podano w informatorze - 10 min spacerkiem. Plaża bardzo ładna, szeroka i długa, każdy znajdzie miejsce dla siebie, czy to na leżaku czy na własnym ręczniku. W drodze do plaży mijana spora liczba restauracji co wiąże się z nieustannym namawianiem do spojrzenia na menu itd.Tak jak wcześniej pisano, Pani prowadząca Kali Pigi & Danny's traktuje Polaków inaczej niż Anglików. Z basenu na terenie obiektu nie korzystaliśmy gdyż szkoda na to czasu na tak pięknej wyspie. Sklep na terenie obiektu najdroższy w calym mieście. Od rana niemiłosierny krzyk dzieci, jak i w nocy podczas karaoke i innych zabaw, w godzinach, w których teoretycznie dzieci już powinny spać.Polecamy wynajęcie quada i zwiedzanie całej wyspy na własną rękę.Pani Rezydent bardzo miła aczkolwiek nigdy nie mieliśmy potrzeby się kontaktować gdyż oboje bardzo dobrze znamy język angielski i ze wszystkim dajemy sobie radę sami.Cały wyjazd jak najbardziej na plus, aż chce się wracać.