4.7/6 (520 opinii)
Kategoria lokalna 3
3.0/6
Hotel "Zante Village" ma wiele dobrych i słabych stron, o których za chwilę. Położony na przedmieściach wioski Alikanas (1.5 km), wśród starych gajów oliwnych, z widokiem na najwyższe pasmo górskie Zakynthos, niedaleko pięknej zatoki i plaży. Zatoka i plaża Alikanas - Alikes to chyba największy plus tej destynacji. Plaża piaszczysta, co jest rzadkością na wyspach greckich, a nie normą, z płytką wodą, która we wrześniu nagrzewała się do miłej dla kąpieli temperatury. Kąpiele to też profit tego pobytu, podobnie jak spacery wzdłuż plaży z ciągłym widokiem niedalekiej Kefalonii. Inne plusy: a) bardzo miły personel hotelu, zarówno w restauracji, jak i w barze - tam Pani Ania, Polka mieszkająca na wyspie od 4 lat: sympatyczna, fachowa, komunikatywna. Drinki w Jej wykonaniu bardzo dobre, podobnie jak w wykonaniu Jej mrukliwego nieco kolegi; b) formy animacji w wykonaniu młodej animatorki Kamili, angażującej bez tak częstego w tym wypadku nachalnictwa do gier i zabaw. Będzie z Kamili mistrzyni animacji!; c) spacery po pobliskich gajach oliwnych z bardzo starymi drzewami oliwkowymi. Niestety, są poważne minusy: a) słabe wyżywienie z bardzo ubogimi deserami - arbuz i tylko arbuz przez dwa tygodnie i jakieś skromne ciasteczka w formie "wagoników", dania nieliczne i mało zróżnicowane, choć w konkretach dosyć smaczne; b) niebezpieczna droga dojścia do centrum i plaży, bez chodników i z dużym ruchem, mimo że to "krzaczory" - ruch motocykli i quadów, którymi Zakynthos negatywnie słynie, słyszalny nocą, podobnie jak nieustanne szczekanie psa z pobliskiej posesji - sen trudny i przerywany, co może dziwić na wsi; c) duże pokoje słabo wyposażone - lodówka dostarczona po interwencji, podobnie jak krzesło, duży balkon ze stolikiem i fotelikami, łazienka drugiej świeżości, za to niezłe sprzątanie po kilku napiwkach. Mili ludzie w hotelu to za mało, zwłaszcza w sytuacji ubogiego menu, trudnego dojścia do plaży (bus kilka razy dziennie nieodpłatnie z hotelu, lecz za rzadko) i ogólnego popandemicznego zaniedbania środowiska wokół hotelu i chińskiego badziewia w sklepikach. Zakynthos brudne, przeludnione, do bólu angielskie, lepsza Kefalonia lub Itaka! No i na koniec uwagi do rezydentów, którzy zapomnieli wywiesić informacji o wylocie i wcześniej zapomnieli poinformować gości z hotelu udających się na wycieczkę "Zakynthos nocą" o ponadgodzinnym przesunięciu wyjazdu. Trochę wstyd ...
3.0/6
Hotel na samym początku robił dobre wrażenie. Duży basen ładna infrastruktura budynku jednak im dalej w las tym było tylko gorzej. Zaczynajac od pokoi stare zaniedbane meble , odstraszająca łazienka z grzybem na ścianach i ogólny bród. Przez 7 dni doczekaliśmy się tylko jednego sprzątania naszego pokoju. Klimatyzacja która nie działała i dopiero po 3 dniach od zgłoszenia tego do recepcji zjawił się pan który i tak jej nie naprawił. Największym problemem był okropny zapach szamba która było codziennie wieczorem wypompowywane. Wyżywienie to tak naprawdę codziennie to samo z małymi zmianami. Na śniadaniach dwa rodzaje soków kawa herbata itd. , jednak na obiad i kolację można było napić się tylko i wyłącznie wody. Owoce zawsze te same czyli tylko i wyłącznie arbuz. Obsługa hotelowa na dobrym poziomie z wyjątkiem Pana na barze który był bardzo nie przyjemny i bardzo arogancki w stosunku do nas. Na duży plus Rezydent który był bardzo pomocny i zawsze był pod telefonem i animator który codziennie organizował mecze między innymi siatkówki. W okolicy miasteczko z dużą ilością restauracji , barów , wypożyczalni samochodów i motocykli.
3.0/6
Nie oczekiwaliśmy czegoś wow, jesteśmy normalnymi ludźmi o niewygórowanych wymaganiach, jedzenie było bardzo średnie, śniadania co dziennie takie same, co nie zeszło w dany dzień na obiad czy kolację, pojawiało się na następny dzień w troszkę innej formie (takie było moje wrażenie), owoce codzień te same ( arbuz, melon), pokoje również średnie ( nie było źle, ale również dobrze nie było), na plus to basen oraz obsługa, w miarę czysto na dworze, klima działała. Lunch boxy to woda, jakas tam kanapka, i owoc. Hotel oferuje wodę tylko w barze i na jadalni w kubkach, przy 40 stopniach woda w kubku jest na raz i za 10 min znowu chce Ci się pić, jeżeli chcesz większą ilość wody (w butelce) to musisz we własnym zakresie sobie kupić w sklepie. Brak internetu w pokojach, oraz średni zasięg internetu przy basenie czy okolicach. Na pewno nie polecę tego hotelu znajomym. Byłem w innym hotelu w Grecji (Korfu) za mniejsza cenę i to było niebo a ziemia. Bardzo średnio...
3.0/6
Hotel adekwatny do ceny. Pokoje to maksymalnie 2 gwiazdki reszta hotelu 3 gwiazdki. Personel miły, uśmiechnięty i pomocny z wyjątkiem zmęczonego Pana barmana. Hotel czysty i bez większych zastrzeżeń. My bywaliśmy w hotelu tylko rano oraz wieczorem więc proszę brać to pod uwagę. Umiejscowienie hotelu jest świetne jeżeli wynajmujesz samochód do czego zachęcam bo plaże na wyspie są naprawdę śliczne, blisko hotelu znajduje się wypożyczalnia aut, ja za auto płaciłem 35 euro za dobę. Jeżeli ktoś nie wynajmuje auta to czeka go basen lub plaża, która jest nie daleko hotelu na którą kursuje kilka razy dziennie autobus hotelowy. Plaża na którą odwozi autobus jest piaszczysta i ładna, niestety jest tam zatoka, która powoduje, że woda jest bardzo ciepła i nie daje, żadnego ukojenia od słońca. Jedzenie oceniam na 4, śniadania monotonne, ale każdy znajdzie coś dla siebie, obiadów nie jadłem, kolacja 4+ bardzo smaczne i różne. Bardzo nie podobało mi się zachowanie naszego rezydenta, który bardzo mocno usiłował sprzedawać wycieczki. Najpierw nastraszył ludzi, żeby lepiej na własną rękę nie wynajmować samochodów bo mogą oszukać (oczywiście powiedziane w taki sposób, żeby mu nie było można tego zarzucić) a u niego można dostać uczciwą ofertę i wynająć samochód za 58 euro dziennie, gdzie sam widziałem ceny za auta nawet za 30 euro, następnie widziałem jak wkręcał biedną starszą kobietę, że jeżeli już teraz nie zakupi wycieczki fakultatywnej od niego to jego pracą jest to, aby już jutro nie było miejsc, dlatego musi się już teraz zdecydować, a ona biedna nie mogła skontaktować się ze swoją rodziną i była cała w panice. Z radością wytłumaczyłem jej, że takich wycieczek jest dużo i są tańsze wystarczy udać się do najbliższego miasteczka, później pomogłem jej zakupić tańszą wycieczkę w mieście. Rozumiem, że firma nie jest po to by być miłą tylko po to by zarabiać, ale bez przesady. Z wyjątkiem słabej moralnie sprzedaży wycieczek, firma Rainbow wywiązała się ze swoich obowiązków celująco.