5.1/6 (168 opinii)
5.0/6
Wycieczkę Złoto Istrii polecamy szczególnie tym, którzy zwiedzili już Dalmację. Półwysep Istria jest przepiękny i zwiedza się go bardzo przyjemnie. Program wycieczki jest dobrze ułożony i nie sposób w jej trakcie się nudzić. Dzień Pierwszy - nocne zwiedzanie Wiednia - miasto w nocy jest przepiękne. Dzień drugi - zwiedzanie kopalni Rtęci - wycieczka przyjemna, w kopalni zwiedzanie z tour guidami, z których można odsłuchać historię dotyczące poszczególnych punktów zwiedzania. Zwiedzanie zakończone obejrzeniem krótkiego filmu o kopalni, jej historii oraz historii miasta Idrii w języku polskim. Później krótki spacer po mieście i odrobina czasu wolnego, akurat tyle, aby wypić dobrą kawę oraz zjeść smaczne lody. Niestety - ze względu na to, że byliśmy tam w niedzielę - wszystkie sklepy z pamiątkami i nie tylko były zamknięte, więc nie było okazji z bliska obejrzeć czy kupić słynnych koronek. W kolejnym dniu zwiedzaliśmy Porec oraz Rovanij - w Porecu niestety ze względu na ulewę program zwiedzania został skrócony, w Bazylice Eufrazjana polecamy wejść na wieżę, z której jest przepiękny widok na miasteczko. Trzeci dzień minął nam pod znakiem trufli - ponownie niestety - w związku z dużą ilością komarów w lesie - szukanie trufli miało miejsce w winnicy - Pan przewodnik oraz właściciel psów fajnie opowiedział o całym procesie - oba pieski były bardzo przyjazne i dawały się głaskać. Szybko odnalazły zakopane i dobrze ukryte przez nas truflę. Plusem szukania trufli w winnicy była możliwość wypicia kawy w pobliskiej kawiarni z pięknym widokiem na Motovun, który górował nad okolicą. Po szukaniu trufli przejazd do miasteczka, krótkie zwiedzanie oraz dla chętnych możliwość dokupienia obiadu z truflami w roli głównej. Polecamy skorzystanie z tej okazji - trufle nam bardzo zasmakowały - również mojemu mężowi, który za grzybami nie przepada. Do obiadu serwowane było białe i czerwone wino z winnicy Fakin, który świetnie dopełniło obiad oraz wszystkim smakowało. Ostatni dzień na Chorwacji spędziliśmy w Puli - amfiteatr robi duże wrażenie. Dla chętnych była możliwość skorzystania z Fish Piknicku - my w tym roku z niego zrezygnowaliśmy - czas wolny spędziliśmy na spacerze po mieście oraz korzystając z okazji udaliśmy się do pobliskich sklepów Kaufland i Plodine. W plodine kupiliśmy bardzo dobrą Chorwacką kawę - Franch Jubilarna Intense - osobiście bardzo nam smakuje. W obu sklepach można było kupić lokalne, Chorwackie wina w bardzo dobrych cenach. Udaliśmy się również na targowisko miejskie, gdzie na jednym ze straganów trafiliśmy na bardzo miłą sprzedawczynię - Polkę, która pomogła nam w wyborze prezentów dla najbliższych i doradziła najlepszą rakiję. W czwartek przed wyjazdem udaliśmy się na ostatnią kąpiel w morzu - z samego rana nad brzegiem było widać wiele różnych gatunków ryb, którymi mąż był zachwycony. Polecamy zabrać ze sobą jakieś okulary do oglądania życia pod wodą. W drodze powrotnej do Polski było ostatnie zwiedzanie - jaskinie Szkocjańskie oraz Lublana na Słowenii. Jaskinia jest przepiękna, ja mimo moich lęków, byłam nią zachwycona - przestrzeń oraz formacje skalne robią ogromne wrażenie - ponadto momentami na myśl przychodziły mi sceny z filmu Hobbit oraz podziemne groty goblinów - wyjście z jaskini wiąże się z pokonaniem 800 schodów lecz oboje myślimy, iż ten wysiłek jest warty możliwości obejrzenia jaskini. W barze po wyjściu polecamy spróbować pysznego strudla na ciepło i wypicie dobrej kawy. Lublana jest pięknym miasteczkiem z ogromną ilością lokali, jednakże w związku z tym, że w mieście w tym czasie odbywał się festiwal muzyczny wszystkie miejsce była pozajmowane lub zarezerwowane, jednakże mieliśmy dodatkową okazję oglądać występy różnych artystów, zobaczyć przemarsz kilku orkiestr dętych oraz na sam koniec zobaczyć część koncertu na głównym placu. Jedynym minusem wycieczki był standard pokoju, który zajmowaliśmy w hotelu Uvala Scott - hotel ogólnie jest przepięknie położony, jednak oboje odnosimy wrażenie, że jego potencjał jest niewykorzystany - polecamy udać się przynajmniej raz na zachód słońca na wybrzeże - widoki zapierają dech w piersiach - ponadto wieczorami pojawiają się duże ilości małych krabów, które w dzień chowają się przed słońcem między kamiennymi płytami. Należy jednak uważać na małe meduzy, które pojawiają się w dużych ilościach znienacka. Ogólne wrażenie hotelu ratuje bardzo dobre jedzenie serwowane w formie bufetu szwedzkiego. Ogólnie z wycieczki jesteśmy ogromnie zadowoleni - dużo zwiedzania, dużo pięknych widoków i dobre jedzenie. Serdecznie polecamy biuro Rainbow - świetna organizacja, komfortowe autokary i przemili przewodnicy oraz nasz pilot Pani Klaudia. Jedyne co możemy podpowiedzieć osobom wyjeżdżającym z Katowic to przejazd we własnym zakresie do Woszczyc, które znajdują się koło Żor i tam rozpoczęcie podróży autokarem - pozwoli to zaoszczędzić dość dużo czasu.
4.5/6
ciekawa
4.5/6
Przyznam że na wycieczkę wskoczyłam w ostatniej chwili / wszystko w tym roku przez COVID było nieprzewidywalne/ ale nie żałuję! Trasa była przemyślana i urozmaicona. Zresztą już od jakiegoś czasu myślałam o powrocie na Istrię ,którą pamiętałam z czasów dawnej Jugosławii - i nie zawiodłam się . Dzień po dniu poznawałam " PEREŁKI" tego niezwykłego trójkątnego półwyspu. Pogmatwana historia , obecność wielu kultur odcisnęło piętno na tym regionie co starała się nam pokazać i opowiedzieć nasza pilotka. Pradzieje, sztuka grecka, rzymska , bizantyjska , starochrześcijańska, romańska, a przede wszystkim wpływy weneckie - to wszystko tu znajdziemy .Tak to była" kultura wysoka" ale coś dla brzuszka tez było -mieliśmy okazje zobaczyć w akcji psy wyszkolone do poszukiwania trufli a póżniej w plenerowej restauracji mogliśmy degustować trufle popijając miejscowym znakomitym winem. Będąc na Istrii trudno nie zachwycić się przyrodą i tej też nie zabrakło w programie . Była to kopalnia rtęci / spokojnie zamknięta od wielu lat /i bajkowe Jaskinie Skocjanskie . Mam nadzieje że zachęciłam niezdecydowanych
4.5/6
Istria pozostawiła w naszej pamięci niezapomniane widoki. Pomimo wczesnej wiosny przywitała nas ciepłymi i słonecznymi dniami. Zaskoczyła oryginalnymi, lokalnymi smakami oraz przyjaznymi mieszkańcami. Lokalny przewodnik - Pani Ania - bardzo ciepła osoba. Chętnie dzieliła się z nami swoją wiedzą oraz doświadczeniami z życia codziennego na Istrii. Polecamy!!!