5.0/6 (64 opinie)
5.5/6
Bardzo ciekawa wycieczka.
5.5/6
Wycieczka bardzo fajna. Mogłoby być więcej hinduskich świątyń do zwiedzania niż meczetów, ale ok. Można odwiedzić Mumbai, New Delhi i Taj Mahal, czyli trzy miejsca bez których wycieczka do Indii byłaby niepełna. Oprócz tego wiele innych ciekawych miejsc jak wyspa Elephanta, światynia Małp, złota świątynia Sikhów, czy Fort Amber. Nie ma możliwości przejażdżki na słoniu, bo program tego nie przewiduje. Jedzenie całkiem dobre, codziennie w hotelach mamy curry. Śniadania i kolacje wyglądają bardzo podobnie i raczej przypominają obiad. Można się najeść i napić, bo wodę i często soki otrzymamy bez dopłaty. Generalnie wszystko na plus z wyjątkiem pilota. Trafiła nam się pilotka pani Anna, od której w zasadzie nie dowiedzieliśmy się prawie nic o Indiach. Wielogodzinne przejazdy odbywały się w ciszy, gdzie zazwyczaj wypełnione są opowieściami pilota o zwyczajach, architekturze, kulturze, obyczajach i ciekawostkach związanych ze zwiedzanym krajem i obszarem. Brak też było na bieżąco przekazywanych informacji gdzie jedziemy, co ze sobą zabrać, czy będzie tam toaleta i jaki jest plan dnia. Można było odnieść wrażenie, że pilotka jest tam za karę, bo oprócz braku podawania informacji o Indiach pani pilot bardzo opryskliwie odnosiła się do uczestników podróży. Indie opuściłem pełen wrażeń, ale bardzo mocno niedoinformowany i niedoedukowany w temacie tego kraju.
5.5/6
Fantastyczna wycieczka do kraju olbrzymich kontrastów, która pozwala poznać nowe egzotyczne kraje, ale też odmienia spojrzenie na życie, inne kultury i religie. Wycieczka tak skonstruowana, że powinna być obowiązkowym programem każdego turysty, który po raz pierwszy zawita w te strony. Każdy dzień obfitujący w nowe wrażenia, nikt nie będzie się nudził i obrazy na długo pozostaną w pamięci. Tym co zszokowało mnie już w pierwszy dzień to była zwyczajnie ulica, przypominające rzekę, którą w wielkim chaosie płynie strumień ludzi przemieszczających się bez ładu i składu, siedzących, jedzących, odpoczywających, biorących kapiel, pogrążonych w śnie, będących u fryzjera, stomatologa, w toalecie, robiących placki z ....krowiego łajna ( tak naprawdę!) zatłoczona i zakurzona. Do tego rowery, skutery, riksze, stare samochody, stada psów, no i oczywiście "święte" krowy; chodzących gdzie chcą, robiących co chcą i nikt nie ma prawa im przeszkadzać. Różnorodność obrazów i wrażeń jest wręcz zdumiewająca; od nędzaków na ulicy po ociekające złotem i bogactwem świątynie i wspaniałe zabytki, gdzie kobiety noszą sari w nascyconych barwach fuksji i szfrnu. Program zaczyna się od Delhi, w którym warte uwagi zabytki to - Złota Świątynia sikhijska, grobowiec Humayuna ( pierwowzór słynnego Taj Mahal), brama Indii tzw. India Gate. Dalej Old Delhi - a tam Czerwony Fort – wspaniała budowla będąca dziełem najsłynniejszego architekta w czasach mogolskiego imeprium, największy w Indiach Północnych meczet Jama Masjid oraz Raj Ghat - miejsce kremacji Mahatmy Gandhiego.W Old Dehli godnym polecenia i obfitującym we wrażenia – jest przejażdżka rikszą. Warto przygotować się od początku na nagrywanie tego co mijamy po drodze – więcej taka okazja może się nie powtórzyć. Kolejny dzień to Jaipur a tam zwiedzanie Fatehpur Sikri - opuszczonego miasta Wielkich Mogołów, wielkiego meczetu i Buland Darwaza - Bramy Wolności, oraz wjazd do fortecy Amber na słoniach, po drodze wycieczka fakultatywna do Świątyni Małp w Galcie – naprawdę warto to zobaczyć.No i obowiązkowy program każdej wycieczki Agra - a w nim zachwycające o subtelnym pięknie Taj Mahal ( mimo tłumu tyrystów warto chwilę wyłączyć się i podelektować tym niezapomnianym widokiem) oraz wzniesiony z czerwonego piaskowaca monumentalny Fort w Agrze. Wizyta w Agrze nabiera szczególnego charakteru, jeśli posłucha się historii o dziejach tego miasta i jego władców, przypominających opowieści niczym z dramatów Szekspira. Pociąg do Bollywood – warto zabrać ze sobą prześcieradła, zatyczki do uszu i przygotować się na okoliczność jazdy w jednym przedziale z Hindusami. Pomimo tych niedogodności jest to niezapomniane przeżycie i kolejny atut tej wycieczki. W celu odczucia prawdziwej atmosfery wskazane jest pospacerować po całym pociągu i pooglądać jak podróżują Hindusi, może się zdarzyć, że zostanie się poczęstowanym tym co sami zabrali ze sobą w podróż. No i wreszczie bardziej europejski Bombaj – tam godne uwagi to rejs na wyspę Elefanta. Po drodze można kupić pamiątki w dogodnej cenie. Nie warto zabierać strojów kąpielowych – pomimo wspaniałych warunków pogodowych ( my mieliśmy w listopadzie temp ok. 40 st.) - a z drugiej strony masy brudu - w morzu Arabskim nie da się kąpać! To było moje ogromne zaskoczenie...W Bombaju zwiedzamy Kolabę i Wrota Indii - naprzeciwko hotelu Taj Mahal - czy aż tak eksklyzywnego warto się przekonać samemu i w tym celu pójść tam na kawę. Niesamowitym przeżyciem są wizyty w świątyniach – ten zapach kadzideł, muzyki oraz kwiatów pozostanie zapewne na długo w pamięci...ale żeby go nie zapomnieć radzę to nagrać ( jeśli tylko się da). Naprawdę tu czuje się Indie. Ludzie w Indiach są bardzo pogodni – pomimo przytłaczającej biedy, nie spotkało nas z ich strony nic złego. Wręcz przeciwnie – często to my biali byliśmy proszeni o to żeby zrobić sobie z nimi zdjęcia, dla nich to my byliśmy atrakcją, wystarczyło sie do nich tylko uśmiechnąć. Hindusi nie mają w sobie żadnej agresji ( to naród który nigdy w swej historii nie wdał się w żadną wojnę). Hinduski – niesamowicie kolorowe, niezwykle urodziwe. Ogólnie wszyscy niezwykle życzliwi i uśmiechnięci - to raj dla fotografów. Częstym widokiem są ludzie żebrzący na ulicy, bywa, że celowo okaleczani. Odradzam natomiast zbytnie spouchwalanie – w przypadku naszej wycieczki zrobienie kropki na czole (bindi) przez Hindusów uczestniczących w paradzie – do których dołączyło kilka osób z naszej grupy - zakończyło się urazem skóry pod wpływem niezidentyfikowanych środków do tego użytych. Z jednej strony cudowny koloryt, z drugiej strony olbrzymia nędza. Ale taki kontrast jest w Indiach... naturalny. Pomimo tych skrajności, miałam wrażenie jednak pełnego spokoju wśród mijanych ludzi. Taka karma! To było dla mnie bardzo pozytywne doświadczenie. Elementem spójnym jest wiara w reinkarnację i nieśmiertelną, wędrującą przez kolejne wcielenia duszę. Celem jest wyzwolenie i zespolenie z Bogiem. Indie to kraj, którego nie da się opisać w kilku zdaniach.
5.5/6
Kolejny wspaniały wyjazd z Rain