Opinie klientów o Bleart

4.4 /6
113 
opinie
Atrakcje dla dzieci
3.7
Obsługa hotelowa
5.0
Plaża
4.8
Pokój
4.7
Położenie i okolica
4.3
Rezydent
4.5
Sport i rozrywka
3.4
Wyżywienie
4.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

2.5/6

Jolanta 20.10.2019

Sympatyczne miejsce

Doskonała lokalizacja.Hotel przy plaży.Ładne,duże, czyste pokoje szczególnie te w budynku bocznym.Pokoje z widokiem „na gôry” beznadziejne.niestety jest to „widok” na ruchliwą 5-pasmową autostradę.Biedni turyści ,którzy zostali zakwaterowani w tych pokojach!!Jedzenie beznadziejne,zimne,nieapetyczne i w małym wyborze... nie dość tego od tego roku podawane w miejscu absolutnie do tego nie przystosowanym!!!Restauracja hotelowa piękna ale dla lepszych gości.Obsługa miła,a wszystko ratuje piękna pogoda i ciepłe morze

2.5/6

ZBIGNIEW, WARSZAWA 19.07.2017
Termin pobytu: maj 2017

Moje rozważania o hotelu Bleart

Rainbow promował w Albanii hotel Bleart jako nowość w swoim katalogu wycieczek w 2017 roku. Lubię nowości, ponieważ wiem, że będzie wszystko przygotowane w jak najlepszej jakości. Zwłaszcza, że hotel Bleart był rekomendowany jako 4,5 gwiazdkowy w formule all inclusive. Jakże tu nie skorzystać. A więc skorzystałem z oferty i pojechałem w pierwszym organizowanym terminie, to jest w okresie od 31 maja do 14 czerwca 2017 roku. Przylot na lotnisko w Tiranie był cudowny i klimatyczny. Jako, że Albania otwierała sezon turystyczny lato 2017, przywitano Nas albańską muzyką, tańcem i serwowano tradycyjny trunek. Potem przejazd do hotelu Bleart, który jest przepięknie położony nad morzem, gdzie hotelowy basen, plaża i morze stanowią jedność i to jest super. Tylko w tym obszarze powinno poruszać się, ponieważ wyjście poza hotel jest bardzo niebezpieczne jeśli chodzi o ruch uliczny. Brak jest ulicy z chodnikiem, po którym można byłoby bezpiecznie dotrzeć do okolicznych sklepów. Ruch samochodowy jest tutaj naprawdę bardzo duży, zwłaszcza, że zaraz obok hotelu biegnie autostrada, która powoduje niezły hałas. Hotel Bleart to właściwie apartamentowiec, w którym większa część stanowią prywatne apartamenty a reszta to pokoje hotelowe. Jako, że nasz wylot do hotelu był jako pierwszy, to okazało się, że w pokojach hotelowych byłą cała masa usterek, które eliminowano powoli i nie do końca skutecznie, np. brak właściwie działającej klimatyzacji. Posiłki w formie all inclusive serwowane były w części wydzielonej restauracji przy stołach 10 - 12 osobowych nad którymi królował stół z dwoma tronami, na których zasiadał czasami właściciel tego hotelu. Przez pierwszy tydzień pobytu jedzenie było bardzo skromne i do tego często brakowało. Na śniadania tylko jajecznica, jajka przesadzone, dwa rodzaje wędlin, dwa rodzaje sera, trochę warzyw. Dzień w dzień to samo i w tym samym miejscu. Obiad i obiadokolacja to właściwie to samo. Jeden rodzaj zupy wystawiony w wazie na barze (to była nowość) i kilka dań na gorąco z przewagą kurczaka. Oczywiści pomidory, ogórki i pyszna sałatka ze świeżej kapusty białej i czerwonej (naprawdę super). Do popicia wystawiona na stołach woda w karafkach (nie wiadomo jaka) oraz na barze wystawione półtoralitrowe butelki z Pepsi Colą oraz w rodzaju Fanty. No i oczywiście w karafkach wódka (nie wiadomo jaka) i Raki (prawdopodobnie z produkcji właściciela). Było nudnie i sennie, zwłaszcza, że nie było muzyki a także wieczornej animacji. Fajnie było, bo o każdej porze dnia można było położyć się na leżaku przy basenie oraz przy morzu. O dziwo, poza wyjątkami (chyba z przyzwyczajenia) nikt nie rezerwował już nad ranem leżaków, było ich naprawdę dużo. Ale to wszystko było do czasu. Od piątku do niedzieli przyjeżdżali właściciele apartamentów w hotelu i wówczas teren się bardzo ożywiał i do rana. Hotel był też otwarty dla mieszkańców Albanii i w związku z tym w wolne dni zjawiały się liczne rodziny i wówczas było absolutnie brak miejsca przy basenie. Natomiast obsługa restauracji również była niewydolna, ponieważ obsługiwała ona również osoby przybyłe z zewnątrz, które korzystały z posiłków od rana do ostatniego klienta. Było mi wówczas przykro, że jestem turystą z Polski, bo byliśmy naprawdę gorzej obsługiwani. Wypoczywający Albańczycy mieli stoły nakryte serwetkami i sztućcami, natomiast my turyści z Polski nie mieliśmy tego na stole i często trzeba było czekać aż kelner w miarę czasu doniesie brakujące rzeczy. Brak było ekspresu do kawy i dystrybutorów do napoi zimnych. Przynoszono natomiast wodę ciepłą w niedużych dzbankach i można było zalać sobie herbatę. Kawa również była donoszona w dzbankach ale jej jakoś była koszmarna. Dwie przesympatyczne rezydentki robiły wszystko co mogły aby rozwiązywać nawarstwiające się problemy i to było z ich strony bardzo miłe. Tłumaczyły, że hotel dopiero co rozpoczyna działalność w zakresie obsługi turystów i stąd są te problemy. Chociaż tak naprawdę hotel Bleart pojawił się w 2016 roku w katalogu innego biura turystycznego i chyba z uwagi na liczne mankamenty nie przedłużona z nim umowy. Reasumując, do Albanii pojadę jeszcze ale nie do hotelu Bleart. Jestem raczej nim rozczarowany.

2.5/6

Marek, Poznan 22.08.2018
Termin pobytu: sierpień 2018

Pobyt

Średnio udany. Poziom hotelu 3* europrjskie. Nie będę nikomu rekomendował tego hotelu

2.0/6

gobar 02.08.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Braki w informacji na temat hotelu

Informacje podane przez biuro Rainbow nijak się mają do rzeczywistości, którą zastaliśmy w hotelu. Pokój z widokiem "na góry" znajduje się tuż nad bardzo ruchliwą trasą do Durres, pomiędzy górą a jezdniami są tory kolejowe, po których często i głośno jeżdżą pociągi o różnych porach dnia i nocy. Pokój klaustroboficznie ciasny, wiele do życzenia pozostawia czystość pokoju, głównie łazienka. W naszym pokoju przez cały pobyt i pomimo wielokrotnych interwencji unosił się smród (zapach to za mało powiedziane) papierosów i starych petów. Na terenie hotelu jest jeden bar all inclusive z niezbyt bogatą ofertą, woda dostępna tylko w tym jednym barze. Animacje prowadzone przez dwie bardzo sympatyczne panie (Oliwię i Magdę), tak naprawdę tylko dla dzieci (dla dorosłych piłka wodna 2 razy w tygodniu, aerobik i dwie dyskoteki). Ogólnie słabo. Albania ładna, ale brakuje im jakieś 15 lat, żeby osiągnąć poziom europejski (brud i śmieci dosłownie wszędzie). Bardzo miłe panie rezydentki i przewodniczki (Ania i Maria), maję dużą wiedzę o Albanii.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem