4.5/6 (186 opinii)
Kategoria lokalna 5
2.0/6
Bonita to hotel wyłącznie dla rodzin z dziećmi. Szukający spokoju i kultury nie znajdą go tam. Jeden wielki wrzask, płacz i jazgot. Jedzenie duży wybór, ale codziennie to samo. Lunchbox to kanapka i woda. Ręczniki plażowe za kaucją 10 euro. Plaża hotelowa brudna, woda też brudna. Na żadnym basenie nie ma spokoju bez dzieciarni. Pomimo klimatyzacji nie da się spać w pokoju. Rainbow ma lepsze hotele w okolicy.
2.0/6
Z przykrością piszę tę opinię po niedawno zakończonej wycieczce do Albanii. Niestety, muszę wyrazić swoje głębokie rozczarowanie i niezadowolenie z powodu wielu nieprawidłowości, które napotkaliśmy podczas naszego dwutygodniowego pobytu. Najbardziej niepokojące było to, że cała nasza grupa miała objawy zatrucia pokarmowego (wymioty i biegunka). Jedliśmy tylko hotelowe jedzenie, przestrzegaliśmy zasad i nie piliśmy wody z kranu. Jeśli chodzi o jedzenie, było ono niezwykle monotonne i niesmaczne. Często brakowało nawet podstawowych produktów, takich jak wędliny na śniadanie czy kolację, a gdy już były dostępne, to tylko w jednym rodzaju. Kolacje składały się z ciepłych dań, praktycznie tych samych co na obiad, było to bardzo rozczarowujące. Kolejną kwestią, która budziła nasze zaniepokojenie, była sytuacja przy windach w lobby. Przez całe dwa tygodnie z sufitu kapała woda i nikt nie podjął żadnych działań naprawczych. Byliśmy świadkami, jak jeden z gości poślizgnął się i złamał rękę - incydent, który z łatwością można było uniknąć, gdyby problem został szybko rozwiązany. W dodatku, przez tydzień winda nie działała i nie można jej było wezwać na 3 ani 4 piętrze, co było ogromnym utrudnieniem, szczególnie dla osób starszych i rodzin z małymi dziećmi. Podczas całodniowej wycieczki do Czarnogóry otrzymaliśmy jedynie jedną kanapkę na osobę na cały dzień, co było zdecydowanie niewystarczające. Tego rodzaju zaniedbanie w kwestii prowiantu na tak długą wycieczkę jest nie do przyjęcia. Napoje gazowane w barze były wlewane do dużych pojemników z mieszadłem, co sprawiało, że bardzo szybko się wygazowywały. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że to kolejny przykład braku dbałości o komfort gości. Nie było możliwości otrzymania napoju prosto z butelki. Na koniec, codziennie wieczorem muzyka w hotelu była niezwykle głośna. Cztery razy maż musiał schodzić do recepcji z prośbą o jej ściszenie, ponieważ przy zamkniętych oknach nawet nasze dziecko nie mogło zasnąć. Nasze oczekiwania wobec wyjazdu organizowanego przez tak renomowane biuro podróży były wysokie, jednak rzeczywistość okazała się bardzo rozczarowująca. Mam nadzieję, że Państwa firma podejmie odpowiednie kroki, aby w przyszłości uniknąć takich sytuacji i poprawić jakość oferowanych usług.
2.0/6
Hotel stosunkowo nowy, a juz mocno zniszczony. Dziury w scianach, zepsuty prysznic, odpadajace plytki w basenach, brudne zaslony, kapiaca woda z klimatyzacji. W calym hotelu smierdzi kanalizacja. Jedzenie monotonne i mocno srednie. Praktycznie codziennie jest to samo. Dania czesto nie sa podpisane, a jak juz, to odrecznie tak ze nie mozna sie doczytac i czesto tabliczki sa pomylone. Jest to duze utrudnienie dla wegetarian. W hotelu nie jest czysto, wszystko sie klei jest pelno smieci Bar na plazy (objety all inclusive) to jakis dramat. Smierdzaca skisnietym piwem buda. Plaza hotelowa brudna i brzydka. Pelno smieci, petow puszek. Jezeli ktos oczekuje fajnych animacji i zabaw to na pewno nie z animatorkami Rainbow. Woda w basenach jest tak brudna, ze nie polecam nurkować i samemu tego sprawdzac, bo zostaje obrzydzenie na cala reszte wyjazdu.
2.0/6
Pierwszy raz w życiu byłam na urlopie, podczas którego odliczałam dni do wyjazdu. Daję dwie gwiazdki, bo sam pokój był w porządku (pokój trzyosobowy), a pod koniec wyjazdu poprawiło się przy basenie jedzenie (21.06-28.06.2024) 1. Okropnie głośna muzyka codziennie do 23. Miałam pokój z widokiem centralnie na basen i hałas był niesamowicie wielki. Mimo zamkniętych okien nie dało się nawet myśleć. 2. Jedzenie. Uch. Gdzie tu zacząć. Codziennie DOSŁOWNIE to samo do jedzenia. Ta monotonia sprawiła, że od 5. dnia wakacji w ogóle unikałam restauracji. Mimo że pozornie było dużo naczyń z potrawami, to nie było co jeść. Dopiero dwa dni przed wyjazdem, przy barze przy basenie, pojawiły się sensowne ilości pizzy i raz nawet były stripsy. A... Żeby było cokolwiek dla bezglutenowców, wegan czy chociaż jakiekolwiek inne mleko niż zwykłe, to też można było zapomnieć. 3. Brak baru i toalet przy basenie. Być może właśnie je budowali, ale podczas naszego pobytu, aby skorzystać z toalety, trzeba było przejść mokrym w stroju kąpielowym przez całe lobby, mijając meldujacych się gości. Bardzo krępujące. Podobnie z barem. Żeby się czegoś napić, trzeba było pójść do baru do lobby (de facto jedynego) 4. Ślisko na basenie. Nie zliczę, ile razy prawie się wywróciłam, było tak bardzo ślisko. Poruszać się tam trzeba było w tempie żółwia, żeby nie zrobić sobie krzywdy. 5. Formuła all inclusive a nie robili drinków... Zamawiasz wódkę z colą - każą przynieść Ci szklankę, która stoi na stoliku nieopodal, nalewają Ci wódkę, lodu musisz dodać sobie sam, i dajesz idziesz w jeszcze jedno miejsce nalać sobie rozgazowanej coli z nalewaka. O jakimkolwiek napoju zero zapomnij. O jakimkolwiek drinku (np. mohijo, margerita itp) - zapomnij. 6. Ciągle czegoś brakowało. Wszędzie. Krzesełka dla dzieci w restauracji były dwa normalne i jedno takie, że wstyd. Nigdy nie było wolnych. Jedzenia też często brakowało i trzeba było czekać. A obsługa zamiast donosić to, czego brakowało, donosiła randomowe potrawy. Bar przy basenie - to samo - ciągle kolejki i walka o jedzenie, bo brakowało... Szklanek brakowało, lodu brakowało. Widać, że ten hotel nie jest jeszcze w pełni gotowy...