4.6/6 (104 opinie)
Kategoria lokalna 5
3.5/6
witam od czego zacząć?? To minusy -mimo przyjazdu po 14.00 godzina czekania za pokojem -pokój zamieszkały-przez gosci-jeszcze jedna rodzina taka sama sytuacja -kolejny pokój zero zgodności z ofertą biura -dopłata 200 euro i w końcu pokój prawie taki jak ofertą na stronie -sprzątane niby codziennie ale pobieżnie i niedokładnie Plusy -położenie przy samej plaży - czysty basen - leżaki bez większych problemów dostępne i na basenie i nad morzem -jedzenie urozmaicone i dość duży wybór dla każdego -obsługa uśmiechnięta -widok piękny z tarasu -ostatecznie dopłata została zrekompensowana w formie wycieczki fakutatylwnej(prawie calosc) ale miejscowe biuro ma bardziej konkurencyjne ceny Ogólnie udany wyjazd, szkoda tylko, że z wpadką na początku.
3.0/6
Hotel na pozór czysty. Zdecydowanie nie zasługuje na 5*. Pierwsze wrażenie ładny, ale im dalej w las, tym gorzej. Brakuje gospodarza. Wszystko się sypie, porozwalane rzeczy walają się po obiekcie, brud, ogólnie tragedia. Cała rodzina rozchorowała się po jedzeniu lub piciu- podobno standard w Albanii. Pokoje ok, ale w łazience pleśń, deska klozetowa wypadała - przypadłość każdego pokoju. Jedzenie to samo i to dosłownie - śniadanie : jajka , chleb w jajku, wędlina , sery, owoce, ciastka, naleśniki i pankakes, zaś obiad i kolacja : frytki, 2 rodzaje makaronu, mięso pieczone, kurczak i warzywa oraz ciasta. Koszmar!!! To nawet nie było smaczne. Jedynie na plus , to codziennie krewetki na kolację i nieraz inne owoce morza - z makaronem lub ryżem. Pani na recepcji nieuprzejma, 3 razy schodziłam do recepcji, bo karta nie działa podczas zameldowania , za czwartym razem poprosiłam o zmianę pokoju i o to by poszła ze mną , bo twierdziła , że nie potrafię otworzyć drzwi, a to one nie potrafiły uruchomić karty jak się okazało. Rezydent pomógł zmienić pokój ze względu na brak zamka na taras i nie zamykającymi się drzwiami wejściowymi . Plaża chyba nigdy nie sprzątana , materace na basenie zasikane lub nie wiem co, poprute. Leżaki każdy sobie sam wynosił na plażę. Panie sprzątające śpią w pokojach gości (tych wolnych), codziennie byłam świadkiem wybudzania pań przeze mnie lub inne osoby potrzebujące ich. Istny szok dla oczu. Basen specjalnie chłodzony by goście nie pływali. Atrakcji dla dzieci żadnych, plac zabaw w rozsypce. Obok hotele 3* zadbane , Pinea to wielka porażka. Zamawiając wczasy nie zostałam poinformowana przez rainbow , że pokój nie będzie w budynku głównym , tylko w apartamentowcu obok. Basen w spa na -1 nie czyszczony, woda mętna, śmierdząca.
3.0/6
Hotel pięknie wykończony, naprawdę zrobił na nas wrażenie :) Polecam wybrać pokój z widokiem na morze, bo z drugiej strony raczej nic ciekawego się nie zobaczy. Jedzenie - smaczne, ale pomiędzy posiłkami nie ma absolutnie żadnych przekąsek, pierwszy raz się z czymś takim spotkałam na all inclusive. Jestem w ciąży, także gdybym nie złapała jakiegoś banana czy jogurtu na wynos po śniadaniu, to w ciągu dnia naprawdę byłabym głodna. Z tegoż samego powodu alkohol pił tylko mąż i tutaj również był rozczarowany - brak whisky, rumu, a nawet wódki (tylko piwo, raki i brandy). Bar all inclusive to dosłownie budka przy basenie, podczas gdy z drugiej strony jest umiejscowiony o wiele większy i ładniejszy bar z płatnymi drinkami i kawą. Barmani bardzo sympatyczni :) Prawie codziennie w barze all inclusive popołudniu brakowało lodu, podczas gdy do płatnego baru cały czas donosili ;) żenada. Pizza - również płatna, tylko raz podczas całego pobytu została zaserwowana na kolację, ale z tego, co widziałam u osób, które kupowały przy basenie, to ta płatna wyglądała o wiele bardziej zachęcająco. Płatne były również lody. Być może takie są standardy w Albanii, ale osobiście pierwszy raz się z czymś takim spotkaliśmy i zdecydowanie nam się to nie podobało. Podczas posiłków nie ma też żadnego serwisu, to znaczy zarówno sztućce, jak i napoje, trzeba sobie przynosić samemu. Podczas każdego posiłku notorycznie brakowało też łyżeczek - przez cały pobyt udało nam się je "zdobyć" tylko 2 razy, w pozostałe dni musieliśmy jeść desery (swoją drogą jak na hotel to były naprawdę bardzo dobre) dużym widelcem lub łyżką, co oczywiście nie było jakimś wielkim problemem, ale nie rozumiem, dlaczego po prostu nie dokupią tych łyżeczek czy widelczyków. Śniadanie jest serwowane od 8 do 10, my chodziliśmy przed 9 i tylko 2 razy załapaliśmy się na bułki, także najwyraźniej były przewidziane tylko na sam początek śniadania. Obiad jest moim zdaniem za wcześnie i za krótko (12.30-14), przez co trzeba stać w gigantycznej kolejce, a potem czekać do 19-21 na kolację bez żadnej przekąski. Basen - zdecydowanie dla osób umiejących pływać/wysokich, przy moim 1.55m wzrostu nie dosięgałam stopami do dna. Podczas naszego pobytu w hotelu byli głównie Polacy i niestety trzeba było się dostosować i nastawiać budzik, aby zająć leżaki, bo po śniadaniu nie było już na to szans. Wiem, że w Albanii można palić przy basenie i liczyłam się z tym, wybierając ten kraj jako destynację, ale uważam, że jeśli już się pali, to powinno się używać popielniczek, a nie strzepywać popiół pod siebie czy pod leżaki.
3.0/6
Wybraliśmy się do Hotelu Pinea Resort - 2 osoby dorosłe, trójka dzieci (1,3 i 6 lat). Standardem w hotelu były niezabezpieczone włazy w miejscach ogólnodostępnych, permamentnie śliska podłoga, okrutnie głośna albańska muzyka, darmowa kawa z ekspresu, pamiętającego jeszcze głęboki komunizm. Niezgodność oferty co do kolacji a la cart - hotel nie ma takiej oferty. Na plus wyłącznie bezpośredni dostęp do morza - szkoda, że wiecznie brudnego. Dobre croissanty na śniadanie :)