5.2/6 (95 opinii)
4.0/6
Hotel naznaczony zębem czasu z zewnątrz. Wewnątrz jest ok. Aczkolwiek wiadomo ile czasu spędzamy w hotelu. Jedzenie monotonne i także bez szaleństw. Położenie ciekawe aczkolwiek miejscowość ta i generalnie okolica nie jest zbytnio interesująca, za wiele tutaj nie ma. Wynajęliśmy samochód i pojechaliśmy do Alemrii, gdzie jest to miasto z 2 atrakcjami..... Generalnie widać dookoła dość biedne tereny. Na plus napewno baseny, bar z Allem, zjeżdżalnie. Plaża żwirowo kamienista aczkolwiek metr w głąb morza i mamy piasek. Promenada mimo, że był lipiec, bez zbytnich atrakcji....
4.0/6
Hotel podstarzały, wymagający odświeżenia lub nawet gruntownego remontu. Pokój na 3. piętrze wyposażony w starą klimatyzację, lodówkę, tv. W naszym pokoju klima i lodówka nie działały - trzeba było prosić o naprawę. Największą porażką była łazienka: dwie umywalki okazały się zapchane, wanna z pożółkłym silikonem i zardzewiałym prysznicem, sedes z uszkodzoną deską i suszarka pamiętająca chyba czasy gen. Franco - jak na 4 gwiazdki (nawet jeśli lokalne 4*) to niedopuszczalne. Co prawda obsługa działa szybko, bo pan z misją odetkania umywalek zjawił się już po 15 min. Jeśli dodamy do tego mrówki faraonki, które pojawiały się w przeróżnych miejscach (wanna, szafy, a nawet łóżko !), to mamy standard poniżej normy. Polecam pokoje położone wyżej niż 2. piętro. Na samym dole widok z balkonu wychodził na mało estetyczne zadaszenia i rury wentylacyjne z restauracji... Obsługa hotelu mimo wszystko spisywała się na medal - przy każdym problemie typu zatkany zlew, mrówki czy klima - starali się pomóc jak mogli. Przemiła recepcjonistka Pani Ania z Polski chętnie służyła pomocą. Restauracja w Playalinda skromna, przepełniona płaczącymi dzieciakami. Polecam restaurację sąsiedniego hotelu Playasol. W opcji ALL można korzystać z restauracji w obu hotelach na jednej karcie. W Playasol jedzenie pyszne, różnorodne - od owoców morza, po dania mięsne. Każdego dnia coś innego, w sobotę zaś nadzwyczaj obfity bufet z wymyślnymi daniami, szczególnie owoce morza. Do obiadu butelka/szklanka piwa, kieliszek wina, softy typu cola, sok itp. Do kolacji w opcji ALL można zamówić butelkę wina, piwa z karty - piękna sprawa. Bar, zarówno w Playalinda, jak i w Playasol, działa do późnych godzin nocnych, nawet po północy barmani obsługiwali bez problemu. Ogólnie przy opcji ALL mieli dużo cierpliwości, można było prosić o różnorodne drinki. Kompleks basenowy - ok, woda czyszczona codziennie. Morze w odległości kilkunastu metrów od basenu. Leżaczki na plaży płatne po 3,5-4 euro/dzień. Plaża piaszczysto-żwirowa z domieszką drobnych kamyczków. Wzdłuż plaży zadbana promenada. Hotele oferowały codzienne animacje, od tańców na scenie, w basenie, po strzelanie ze śrutówki i z łuku. Brawa dla animatorek z Polski - Gosi i Karolinie, które wprowadzały do animacji polski akcent - choć można więcej tej polskości z racji tego, że w hotelu bywa sporo Polaków. Animacje przeważnie dla dzieciaków, które miały świetną rozrywkę. Sam hotel położony w malowniczej okolicy, miasteczko Roquetas przyjazne dla turystów, ale raczej dla tych w średnim wieku. W pobliżu hotelu dyskoteka, która w sobotę o godz. 1-2 była pusta (!). Oprócz tego sklep spożywczy, kameralne restauracyjki, bary, masa sklepików z pamiątkami. W samym miasteczku atrakcji typowo turystycznych brak, poza zamkiem św. Anny i możliwością długich spacerów promenadą wzdłuż plaży. Dla tych którzy w przypływie nudy postanowią coś zwiedzić polecam wypad do sąsiedniej Almerii (dojazd lokalnym pekaesem za ok. 2 euro) lub wykupienie wycieczki z polskim przewodnikiem z oferty Rainbow T. (polecam "Granada i Alhambra" - na prawdę warto!) Ogólnie tygodniowy pobyt (sierpień 2015) oceniam pozytywnie. Ogólnie wszystko ok, poza pokojem.
4.0/6
Hotel czysty choć pokoje przydałoby się odświeżyć, łazienki widać że niedawno przeszły remont. Obsługa bardzo sympatyczna jednak ciężko porozumieć się po angielsku. Hotel nastawiony głównie na gości z Hiszpanii. Wyżywienie nieco monotonne, ale nikt głodny chodził nie będzie. Okolica ładna i czysta choć o widokach jak w Grecji czy Chorwacji można zapomnieć. . Kompleks basenowy ze zjeżdżalniami na prawdę fajny. Koszt wczasów mógłby być nieco niższa biorąc pod uwagę wszystkie wady i zalety.
4.0/6
Z wakacji w Hiszpanii z Rainbow jesteśmy bardzo zadowoleni. Pomimo, iż pokój i spęd ludzi na basenie nie do końca spełniał nasze oczekiwania i byliśmy nim trochę rozczarowani, to wyżywienie, atmosfera i drinki sprawiły, ze wróciliśmy bardzo zadowoleni. Pokoje są stare, wymagające remontu i z pewnością nie zasługują na 4 gwiazdki, basen to tzw. klepisko, z mnóstwem ludzi, ale na bieżąco sprzątamy, Jedzenie za to i drinki to bajka - tu nie ma się do czego przyczepić. Śniadania dla każdego - tu każdy znajdzie coś dla siebie pomimo, że powtarzalne - od szynki serrano po ser manchego, oliwki, tuńczyk, jajka, omlety, naleśniki oraz wiele innych . Obiady urozmaicone, wszelkie możliwości do wyboru. Kolacja to już najwyższy poziom - kuchnia, w której królowały dania hiszpańskie. W formule all inclusive nie było żadnej fuszerki - napoje w szklanych butelkach od znanych producentów, drinki alkoholowe z najwyższej półki, zarówno w restauracji jak i na basenie, chipsy od znanych producentów i fajna hiszpańska atmosfera. W szczególności, że pobyt odbył się w czasie wygranej przez Hiszpanów mistrzostw Europy.