Opinie klientów o Andaluzja warta zobaczenia

5.3 /6
297 
opinii
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.5
Transport
5.2
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.8
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

Lidia, Warszawa 18.07.2024
Termin pobytu: lipiec 2024

Warto było

Andaluzja doprawdy warta jest zobaczenia. Wspaniałe zabytki. Piękne, klimatyczne starówki znanych miast (Kadyks, Sewilla, Cordoba,, Granada, Malaga) i całe niewielkie miasteczka, które odwiedziliśmy. Oprowadzający kompetentni i pomocni. Ciekawie i z dużym zaangażowaniem opowiadali o odwiedzanych miejscach. Hotele o średnim standardzie (warto tu coś poprawić)

5.0/6

Mirka, 6-13.05.2024 05.06.2024
Termin pobytu: maj 2024

Warto zobaczyć Andaluzję.

Pierwsze wrażenie po wyjeździe z lotniska w Almerii to wszechobecny plastik-każdy kawałek ziemi wykorzystany na szklarnie. Początek i koniec objazdu w miejscowości Roquetas de Mar - hotel Moon Dreams ( dawniej Roquetas Beach), w którym spędziliśmy 3 doby. Hotel ma dwa oblicza. Część pokojów odnowiona, część nie. Do plaży blisko. Wzdłuż plaży deptak, którym można dojść do małego zameczku Santa Ana. W pobliżu hotelu dwa duże markety: Aldi i Mercadona. 1) Drugi dzień to zwiedzanie Malagi - twierdzy Alcazaba i domu, w którym urodził się Pablo Picasso. Później spacer po starówce i czas wolny, podczas którego poszliśmy na spacer do parku miejskiego. Miejsce piękne nie tylko dla relaksu i oddechu od słońca, ale także zachwycające swoją roślinnością (m.in. olbrzymie strelicje Nicolai). Wczesnym popołudniem przejazd do Rondy (miasta zawieszonego na dwóch wzgórzach przedzielonych wąwozem El Tajo), dla którego wybraliśmy tę wycieczkę. Zobaczyliśmy starówkę, dom muzeum Jana Bosco oraz z zewnątrz arenę do walki byków, a także zabytkowy most Puente Nuevo. Następnie przejechaliśmy w okolice Gibraltaru-nocleg i kolacja w hotelu Holiday Inn Express. Według nas najlepszy hotel na objeździe. 2) Trzeci dzień objazdu zaczęliśmy od zwiedzania pochmurnego Gibraltaru. Największe wrażenia to: widoki z krańca Europy oraz bajkowy spektakl w jaskini Św. Michała. Potem przejazd do Jerez de la Frontera i zwiedzanie bodegi Fundador, w której zapoznaliśmy się z produkcją wina sherry, jego rodzajami, a także mieliśmy możliwość skosztowania tego wina i jego zakupu. Po południu zmiana programu wycieczki - przejazd do Kadyksu, po którym oprowadzała nas cudowna Pani Marysia. Wieczorem przejazd do hotelu w okolicach Sewilli, do którego docieramy po godz.21. Nocleg i kolacja w hotelu Torre De Los Guzmanes - zarówno warunki noclegu, ani kolacja i śniadanie nie zasługują na 3 gwiazdki. 3). Czwarty dzień był przeznaczony na zwiedzanie Sewilli. Na początek bazylika Macareny - Matki Bożej Nadziei, patronki matadorów, później Plaza de Espana oraz zwiedzanie areny walki byków. Następnie przejście spod Złotej Wieży do najstarszej dzielnicy Santa Cruz. Zwiedzaliśmy ją podzieleni na dwie grupy w towarzystwie dwóch polskich przewodniczek. Nam towarzyszyła Pani Marysia, poznana wcześniej w Kadyksie. Niestety nie mogliśmy zwiedzić katedry Najświętszej Marii Panny. Później czas wolny, a po nim przejazd do hotelu w okolicy Kordoby. 4). Piąty dzień to zwiedzanie Kordoby, a przede wszystkim Mezquity - przebudowanego na katedrę meczetu oraz starego miasta. Dodatkową atrakcją podczas zwiedzania był coroczny Festiwal Patiów, podczas którego mieszkańcy starówki udostępniają swoje podwórka turystom, ozdabiając je na tę okazję doniczkami z pelargoniami, tunbergiami, jaśminami i innymi egzotycznymi roślinami. Po obiedzie czas wolny na lunch i samodzielne zwiedzanie, podczas którego zwiedziliśmy Alcazar i okoliczne patia. Po południu przejazd w okolice Grenady. Nocleg i kolacja w hotelu Reyes Ziries. 5). Szósty i ostatni dzień zwiedzania to Grenada. Rano zwiedzamy perełkę Andaluzji i Grenady Alhambrę. Podzieleni na dwie grupy w towarzystwie dwóch przewodniczek polskich zwiedzamy bez pośpiechu kompleks pałacowy z pięknymi ogrodami i wspaniałą architekturą. Około południa przejeżdżamy do dzielnicy Albaicin, starej zabytkowej dzielnicy z klimatem mauretańskiej Grenady, skąd można podziwiać panoramę Alhambry. Krętymi uliczkami starego miasta schodzimy do centrum. Po drodze mijamy arabski bazar, zwiedzamy kaplicę z grobami królów katolickich. Następnie czas wolny, podczas którego udało nam się zjeść lokalne ciasteczko pionono, przypominające swoim wyglądem głowę papieża. Po południu powrót do Roquetas de Mar i następny dzień niedziela - dzień wolny, bądź wycieczka fakultatywna. W poniedziałek wylot do Warszawy. Podsumowanie - wycieczka godna polecenia. Pierwsze dwa dni objazdu intensywne - przyjazdy do hotelu późnym wieczorem, pozostałe mniej. Sporo wolnego czasu. Pilot wycieczki Pan Jacek przekazał nam sporą wiedzę historyczną, zarówno podczas samego zwiedzania, jak i w czasie przejazdów autokarem. Hotele i wyżywienie na objeździe przyzwoite, poza jednym pod Sewillą.

5.0/6

Andrzej, PIOTRKÓW TRYBUNALSKI 01.11.2019

Udany tydzień.

To był show jednej gwiazdy.Pani pilot Dorota nie dość że sprawnie zarządzała imprezą,wyręczała w kilku przypadkach lokalnych przewodników ,którzy jedynie statystowali, to jeszcze a może przede wszystkim potrafiła wytworzyć poczucie luzu ale i bezpieczeństwa.Jej gigantyczna wiedza o niemal wszystkich aspektach życia w Hiszpanii zwalała z nóg.Naprawdę nie trzeba było puszczać filmów czy muzyki w autokarze.Pani Dorota niemal nie przestawała opowiadać. I do tego nie wydawała się być tym zmęczona.Naprawdę czapki z głów.Trasa wybitnie miejska. Zobaczyliśmy chyba wszystko co wypada w Andaluzji zobaczyć :piękną Sewillę,Malagę ,Kadyks,Granadę,Rondę i Jerez . Wjechaliśmy na skałę Gibraltaru i nacieszyliśmy się uroczymi małpkami. Odwiedziliśmy niesamowicie urokliwą Pampaneirę -jedno z pueblos blancos. Wszystko przy dobrej pogodzie,choć nieco zaskoczył nas chłód szczególnie nad ranem.No ale tam słońce wstaje nieco później niż w u nas. Zwykle wyruszaliśmy około godziny 8 czyli przed wschodem słońca. To w jednym przypadku okazało się być pewną wadą.Mam na myśli zwiedzanie placu hiszpańskiego w Sewilli. Fotoamatorzy byli trochę zawiedzeni brakiem słońca. Było tam zupełnie pusto, a bez tego kolorowego tłumu ,sprzedawców,tancerzy i innych artystów myślę że ten piękny plac wiele tracił.To jednak drobiazg nie zmieniający faktu że Andaluzja jest naprawdę warta zobaczenia. Hotele za wyjątkiem 2 ostatnich nocy zmienialiśmy codziennie. Wszystkie były na przyzwoitym poziomie.Recepcja w każdym przypadku była przygotowana na nasze przybycie więc meldowanie się przebiegało bardzo sprawnie. Pokoje obszerne i czyste z niezłym wyposażeniem W większości z nich nie znajdziecie kołdry.Tam śpi się pod nieco grubszym prześcieradłem.Jedzenie smaczne i wystarczająco obfite. Zwykle był to tzw.szwedzki stół.Bodaj tylko w jednym przypadku była kolacja serwowana. Za to z butelką wina na 4 osoby w cenie.W innych hotelach napoje do kolacji można było zamówić. Piwo 3 euro, butelka wina od 8 do 10 euro. Generalnie Hiszpania jest krajem nieco droższym niż Polska ale nie jest tak źle. Są miejsca gdzie za niewielkie pieniądze można coś zjeść.Jest to o tyle ważne bo przerwa między śniadaniem a kolacją to czasami 12 godzin więc jakieś tapas trzeba było kupić. W barze to wydatek ok 15-20 euro na dwie osoby. Tu uwaga. W Hiszpanii obowiązuje idiotyczny zakaz jedzenia w autokarach. To samo dotyczy picia ze szklanych naczyń. Zatem trzeba sobie radzić inaczej. Pamiątki najtaniej można kupić w Rondzie. Dla pań polecam torebki korkowe.Panowie zapewne zaszaleją w Gibraltarze. Litrowy Kapitan Morgan za niespełna 8 euro naprawdę robi wrażenie.Niezdecydowanym pani Dorota podpowie. Teza że Hiszpanie nie znają angielskiego na szczęście się nie potwierdziła. W knajpach ,sklepach i hotelach spokojnie się dogadacie. Oczywiście Gibraltar to UK więc no problem. Przy okazji Gibraltaru. Zapewne będą straszyć jakie te małpki potrafią być niebezpieczne jakie kary grożą za ich dokarmianie itd.Może to i prawda ale kilka orzeszków w dłoni i zdjęcia z tymi uroczymi stworzeniami będą prima sort. Z fakultetów zdecydowanie polecam wyprawę do białych wiosek choć już do szynkarni niekoniecznie. Flamenco wyłącznie dla miłośników. Rejs w Sewilli niezbyt ekscytujący. Reasumując: wycieczka bardzo udana a lot niezbyt długi bo ok.3 godzin z minutami . I tylko jedna rzecz wzbudziła moje mieszane uczucia. Zrzuta na napiwek dla kierowcy.Pewnie że parę euro to nie problem. Ale przecież Hiszpanie są bogatsi od nas. Rozumiem w krajach biednych .Ale tu? To zadanie do przemyślenia podczas pakowania, bo jechać tam naprawdę warto.

5.0/6

Karolina, Warszawa 04.05.2024
Termin pobytu: kwiecień 2024

Naprawdę warta!

Pojechałam tam dla Alhambry, a zachwyciłam się flamingami brodzącymi w Atlantyku przy wjeździe do Kadyksu, Sewillą i deszczową Rondą. Idealna mieszanka wrażeń estetycznych i gastronomicznych. Piękne widoki i świetne hiszpańskie jedzenie w przystępnych cenach. Przejazdy nie za długie, grupa zgrana, pilot sympatyczny i kontaktowy. Hotele zróżnicowane - od śmierdzącego zgnilizną Cristala w Torremolinos (super miasteczko do wieczornych spacerów brzegiem morza) do super Holiday Inna niedaleko Gibraltaru ❤️. No i świetne przewodniczki - Ania i Marysia w Sewilli, Jerez i Kadyksie oraz całkowicie fenomenalną dr antropologii Yael w Granadzie (jej polski, zarówno jeśli chodzi o akcent, jak i zasób słownictwa jest lepszy niż wielu Polaków posługujących się tym jedzeniem na co dzień). Szkoda, że w Maladze nie było przewodnika.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem