5.5/6 (36 opinii)
Kategoria lokalna 4.5
4.5/6
Hotel zadbany, nie najnowszy, położony bezpośrednio przy oceanie. Hotel przy głównej ulicy w Nusa Dua, z licznymi sklepami i barami, restauracjami i salonami masażu. Pokój czysty, sprzątany codziennie. Śniadanie w restauracji na poz. 1., urozmaicone, bardzo smaczne. Basen jest dość duży, jednak wymaga odświeżenia. W okolicy hotelu restauracje i salony masażu. W hotelu są dostępne jeszcze 2 restauracje oferujące obiady i kolacje - kuchnia włoska i kuchnia japońska. Plaża z dużymi pływami, więc nie korzystaliśmy z kąpieli w oceanie. Ciekawe miejsce, żeby się przejść, zamoczyć nogi , ale do kąpieli niekoniecznie. Mieliśmy możliwość brać udział w wypuszczaniu żółwi do oceanu - fantastyczna atrakcja. Ogólnie polecamy hotel na spokojny wypoczynek.
4.0/6
Obsługa hotelu bardzo miła i uczynna, śniadania urozmaicone i bardzo smaczne, pokoje czyste. Niestety hotel czasy świetności ma za sobą, meble w pokoju stare. ogólnie nie zasługuje na 4+ gwiazdek.
4.0/6
Hotel bardzo ładny , czysty, pokoje duże codziennie sprzątane, śniadania niezbyt dobre , bardzo duży wybór dań typowo japońskich. Plaża i woda również nie zachęcają do wyjścia poza teren hotelu.
2.5/6
Hotel bardzo piękny, niestety nie mieliśmy pokoju z widokiem na ocean, gdyż biuro podróży o to nie poprosiło… miejsca w samolocie niestety tez nie były obok siebie i biuro podróży nas nie poinformowało o tym, że tak jest… co do rezydentki jesteśmy niezadowoleni z jej podejścia „byle tylko sprzedać wycieczkę”. Pytałam Pani rezydentki o wycieczkę na słonie, czy są traktowane w sposób humanitarny. Pani rezydentka stwierdziła, że „w tych czasach nie może być inaczej”, a okazało się że zamiast safari byliśmy w cyrku? Parku z tresowanymi słoniami. To, co tam zobaczyłam długo ze mną zostanie i bynajmniej nie są to dobre wspomnienia. Część zwierząt stoi tylko na trzech nogach, a jedną z nich ma poranioną od łańcucha. Być może rany powstały przed ich 'uratowaniem', nie wiem. Teraz łańcuch jest na innej nodze.. Niektóre słonie wykazują zachowania stereotypowe. Przechodzą ciągle z nogi na nogę, kiwają się, machają głową w prawą i lewą stronę. Podobno tak złamana psychika nie jest juz do wyleczenia. Opiekunowie oferują zribienie zdjęcia ze sloniem wykorzustując sztuczki których zwierzęta zostały nauczone. W parku przychodzą na świat nowe słonie, które nigdy nie zaznają wolności. No i oczywiście opiekunowie mają młotek, którym uderzają słonia by nie sprawiał problemów. Bardzo „humanitarna wycieczka”. Kolejną kwestią dotyczącą Pani rezydentki był brak kontaktu z nią. Podała numer na whats up, po czym nie odpowiadała.