5.3/6 (460 opinii)
2.5/6
Jak to bywa często z Rainbow nie wszystko jest takie proste. Rainbow nie umie by osoby podróżującerazem miały w samolocie miejsca siedzeń obok siebie, mało tego Rainbow nie pozwala by osoby które kupiły i zapłaciły za wycieczkę otrzymały numer rezerwacji lotu i osobiście wybrały siedzenia w samolocie .Cały świat robi tak..... jednak Rainbow menadżerowie robią inaczej i narażają swoich klientów by podrozowali w samolocie np 9 i więcej godzin z daleka od swoich blizkich którzy razem z nimi kupili wycieczke. Rainbow menadżerowie czy tez właściciel myśli ze ich klienci powinni się cieszyć ze mieszkają w tym samym hotelu i w tym samym pokoju hotelowym. Raibow mam tylko jedno do powiedzenia i sadze ze jest czas by zmienić wasze prostackie nawyki i zacząć uczyć się respektu dla ludzi którzy Wam płacą za Wasza prace . Ja jeszcze nigdy poza Rainbow .... nie miałem przelotu samolotowego z dala od swojej zony !!!!
2.5/6
Na wstępie zaznaczę dla osób które były w Myanmar, Kambożdzy albo nawet w Tajlandi - szału swiątynnego tutaj nie ma :)Przyjemnie i niewymagająco.
2.5/6
Oferowana wycieczka nie spełniła moich oczekiwań. Już na lotnisku powitała nas niezbyt sympatyczna Pani, która poinformowała o zamianie części objazdowej na wypoczynkową. Taka zmiana nie ma najmniejszego sensu i nie znajduję dla niej żadnego uzasadnienia!! Zaczęliśmy od wypoczynku w bardzo klimatycznym Wina Holiday Hotel z bardzo mało zaangażowaną (wręcz opryskliwą Panią rezydentką – Katarzyną), żeby skończyć na niezbyt ciekawym objeździe! Plaża Lovina to nieporozumienie, schronisko dla małp (zamiast w Monkey Forest w Ubud) to kolejna niemiła niespodzianka. Warsztaty/ manufaktury drewna/ srebra i restauracje (drogie luncze) niepotrzebne przystanki (ceny znacznie wyższe niż w dobrych sklepach czy restauracjach). W tym wszystkim Pani "Naj" czyli pilot jej manipulacje to niezbyt chlubna wizytówka dla firmy Rainbow
2.5/6
Wycieczka taka sobie, Ubud w którym pozostawiono nas samym sobie do skasowania, dwa dni obiazdu rozpoczynał się od południa bo przewodnik pracował jako rezydenta- do poprawki , brak w obiedzie chociaż jednego skromnego wodospadu oraz świątyni na wodzie