Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wylot był o.k 16.00 polskiego czasu a przylot o.k 8.00 czasu tajskiego . Wszystko byłoby dobrze, gdyby człowiek od razu po długim locie ( o.k 9 h ) mógłby wejść do hotelowego pokoju…Niestety ! Doba hotelowa zaczyna się od 14.00 więc kto nie spał w samolocie - to nie miał czasu na spanie , bo o 17.00 była zbiórka w hotelu z rezydentką . Jaki cel ? Kolacja w Calypso o 19.00. Tutaj UWAGA !!! Chyba jedynie tam lody kokosowe ( podawane w kokosie ) były najbardziej nieprawdopodobnie dobre w smaku. Poezja !!! Coś niepowtarzalnego i te świeże kokosy …. W Polsce smak jest całkiem inny. Na wstępie trzeba napisać o limicie bagażowym ! Osoby, które wykupiły Premium niech nie liczą na 25 kg i 8 podręcznego. W 15 – dniu wycieczki nasze bagaże lecą z Phuket do Bankghoku w limicie 20 kg i 5 kg podręcznego. Zakupy trzeba zostawić zatem na ostatni dzień. W Bankghoku hotel mieliśmy na dni pobytu Grand China. Pokoje ogólnie dobre. Śniadania pyszne !!! Windy ??? Kto nimi jeździł ten wie, że to „ czeski film „ Od razu piszę, że pieniądze wymieniamy w pierwszy dzień. Z Polski bierzemy tylko DUŻE NOMINAŁY !!! 100 , 50 euro. Dlatego takie nominały bo im niższy nominał - tym niższy kurs. Dolary można , ale przelicznik niekorzystny. Za wszystkie wycieczki płacimy w batach u pani rezydent. Tylko 95 euro płacimy „ do ręki „ na napiwki i bilety wstępu. Rezydentka pani Weronika bardzo miła. Nie naciąga turystów na bzdurne rzeczy czy wycieczki. Bankghok ? Wielkie rozczarowanie … karaluchy na ulicy, tłok nie do wyobrażenia, taksówkarze mówią w większości w swoim języku … !!!ALE !!! Wieczorem Bankghok wygląda bajkowo , całe oświetlone. Warto przejść się na Kao San Road – taki mały targ z pysznym jedzeniem. Uwaga …. Po drodze smutny widok bezdomnych leżących na ziemi, na całym odcinku drogi. Co ciekawe tu mało kto ( wręcz prawie w ogóle) nikt nie żebra !!! Żyją sobie sami sobie. To jest tu fajne, że tajowie są mili, uczciwi i nie nachalni. Spokojnie, bez obawy wieczorem można iść na spacer. W każdym hotelowym pokoju była kawa, herbata i czajnik. Bankghok na pewno warty jest obejrzenia pomimo pierwszego rozczarowania . Piękne świątynie – robią wrażenie. Niestety czwarty dzień, gdzie miała być wycieczka do Pattai do WIOSKI SŁONI – NIE ODBYŁA SIĘ Z POWODU WIELKIEJ KOMERCJI jaką taje zaczęli robić z tego miejsca. Dzień piąty. Pranburia . Tu mamy hotel Hua Hin. .Bardzo fajny, dobre jedzenie, piękne otoczenie hotelu i widok na morze. W piąty dzień był wyjazd do Damnoen Sadul na pływający targ. Fajna atrakcja . Potem wizyta w jaskini ze świątynią w Tham Lang . Można w tym miejscu zobaczyć pierwszy raz duże zbiorowisko małp. UWAGA !!! W jednej świątyni dały nam mały pokaz swojej „ niebezpiecznej natury „ Potrafiły rzucać się na ludzi. Szóstego dnia jedziemy od 8.00 do 17.00 do Krabi. Dużo osób wcześniej bardzo narzekało na ten hotel a ja muszę przyznać , że osobiście bardzo nam się podobał. Nic nie mieliśmy mu do zarzucenia. Nazywał się Success. Śniadania były kiepskie – jedyny słaby punkt. Siódmy dzień jak ktoś chciał - wycieczka na kajaki. Na Krabi można zjeść pyszne loty. Mówię o tych co się wylewa na lodowaty blat a oni je tam „ ciachają „ szpachelką i wrzucają różne owoce . Koktajle ze świeżych owoców – pychota. Ryby, krewetki – poezja w najlepszym wydaniu. Ósmy dzień wyjazd na wyspy Phi Phi. Hotel Phi Phi Natural Resort. Widoki niesamowite. Piękne położenie. Hotel super, śniadania bardzo dobre. Tu wykupiliśmy wycieczkę za 1900 batów na motorówki. POLECAM ! Zwiedziliśmy dodatkowe wysepki. Cudowne widoki. Wyspa małp – jedynie podpłynęliśmy i zdjęcia z motorówki. Dziesiątego dnia transfer na Phuket. I tu niespodzianka dla niektórych ! Hotel Andaman i jeszcze jakiś życzą sobie depozyt za pobyt. ( Nie wiem ile bo w nich nie byłam ) Ja wybrałam Kata Palm. Pięknie położony. Pokoje ładne. Śniadania bardzo dobre. Tutaj wykupiliśmy wycieczkę na słonie za 2500 batów z firmy asiandivers.pl . Słonie i kajaki o.k ale druga połowa wycieczki na wodospad - totalny niewypał. Wycieczka trwała od 6.00 do 18.30 – bardzo czasochłonna a atrakcji mało. Tylko sam początek warty uwagi jako program wycieczki. Czy warto ? Kwestia gustu. Ja chciałam słonie i je miałam. Koło Kata Palm jest mnóstwo sklepików, restauracji i czego dusza zapragnie. Plaża publiczna i prywatna – bardzo ładna. Basen w hotelu – rewelacja,. Sprzątany codziennie, wymieniane ręczniki. Piętnasty dzień wylot do Bankghoku. Wycieczka marzeń. Nigdy nie ma nic idealnie, ale to kwestia gustu każdego z nas. Ja na pewno drugi raz wybrałabym na objazdówkę RAINBOW TOURS . Ogólne nasze wyobrażenie zostało zaspokojone i wróciliśmy bardzo zadowoleni z upragnionych zimowych wakacji.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Impreza dla wszystkich tych, którzy preferują minimum zwiedzania a maximum zabawy. Woda, upał, urokliwe miejsca i fantastyczne widoki. Najlepiej wybrać się na tą wycieczkę w grupie sprawdzonych przyjaciół.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka spełniła nasze oczekiwania , wszystko było ok i zgodnie z programem jedyny minus to standart hoteli powinien być wyższy jak za tą cenę.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program skrojony dość fajnie, różnorodny i nie nudny, bardzo dobra organizacja, transport bagaży itp. Ogólnie jesteśmy zadowolni że wybraliśmy właśnie tą wycieczkę. Z minusów hotele na części obiadowej mogły by być lepsze. Hotel w Bangkoku z karaluchami stary i śmierdzący, strach myśleć co tam jeszcze z nami mieszkało. Jeden po trasie to samo. Jeden cały dzień zmarnowaliśmy na jazdę autobusem, szkoda czasu. Jedzenie które zapewniało biuro przeważnie było słabe a w Tajlandii naprawdę można tanio zjeść za małe pieniądze
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt bardzo udany! Harmonogram objazdówki dosyć napiety, ale nam to odpowiadało! Dzięki temu dużo zobaczyliśmy i zwiedziliśmy. Na koniec jest czas na relaks - jeśli ktoś preferuje. My jednak korzystaliśmy dalej z uroków Tajlandii i zwiedzaliśmy Phuket. Polecam!
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Piękna wycieczka, spełniła nasze oczekiwania : możliwość połączenia zwiedzania zarówno Bangkoku i baśniowych świątyń oraz wypoczynku i podziwiania zapierających dech w piersiach krajobrazów na wyspach. Wszystko było dobrze zorganizowane, byliśmy należycie informowani o planie na kolejny dzień, super sprawa z organizacją bagaży. Niektóre elementy programu były trochę zapychaczem, jak np. muzeum budowniczych i czasami było za dużo wolnego czasu na niektóre "atrakcje". Hotele i jedzenie na objazdówce średnie, na pewno nie były to 4*. Najgorsze hotele w Bangkoku oraz na PhiPhi (masakrycznie brudny). Na szczególną pochwałę zasługuje nasza pilotka, Aleksandra K.- świetna babeczka! Bez niej impreza na pewno nie byłaby tak udana. Potrafiła nas zaciekawić opowieściami o Tajlandii, zabawnymi anegdotami, i to wszystko robiła na luzie, ze specyficznym poczuciem humoru, który nam jak najbardziej pasował. Najlepsza pilotka ever!
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniała podróż, Tajlandia jest przepiękna- zachwyca pięknym wodospadem Erawan, świątyniami, czystymi, białymi plażami. Program wycieczki został zrealizowany w pełni, lecz mimo pory suchej spotkał nas także deszcz przez kilka dni. Dlatego warto mieć płaszcze przeciwdeszczowe. Bangkok ma swój klimat który z pewnością warto poznać, spróbować lokalnego Street Food ( jest bardzo tanio- za kokosa do wypicia zapłacicie około 1 USD, Pad Thai to ok 2 USD). Warto zdobyć wodospad Erawan - przydatne są adidasy, w klapkach może być miebezpiecznie. Słońce daje się we znaki filtry koniecznie, kapelusze. Jedynym poważnym minusem codzienności jest brak mineralnej wody gazowanej w sklepach a dokładniej w jednym sklepie, który znajduje się na każdym rogu w mieście mianowicie 7 Eleven. Jest dostępna woda źródlana niegazowana w plastikowych butelkach oraz woda źródlana gazowana w szklanych małych butelkach. Często można spotkać popularne słodkie napoje gazowane tańsze niż woda. Brak minerałów w wodzie mi osobiście przeszkadzał, dlatego polecam zabrać jakieś minerały w proszku lub sól himalajska - napewno lepiej nawodni w takich upałach niż mineralna. Jeśli chodzi o wypoczynek - polecam wycieczki fakultatywne - szczególne Silimaniam Islands - musicie je zobaczyć! Grupę mieliśmy zgraną - po zapoznaniu się szybko zorganizowaliśmy sobie popołudnia, co polecam. To na co mógłby narzekać to bardzo słaby hotel Bangkok Palace - wystrój jak z PRL, jedzenie słabe i monotonne, biuro mogłoby się postarać o lepszy hotel. Kolejna kwestia są posiłki na „odwal się” podczas całodziennego dnia podróży - mała różnorodność, dania były ostre, dzięki czemu „turyści zjedzą mniej”, liczba dostępnych stołów dla turystów również została zredukowana w porównaniu do obiecanej. Kolejna kwestia to całodzienna podróż autokarem na Krabi, niemal 3 godzinną podróż promem na Pukhet - uważam, że to strata czasu podczas gdy 1h lotu samolotem Azjatyckich lini lotniczych to koszt 1000B, stosunkowo niskie są też koszty wieloosobowego transportu przy użyciu szybkich łodzi. Co do posiłków serwowanych podczas lotu do Bangkoku - pierwsze danie : do wyboru wrak z kurczakiem lub makaron do tego bułka z wędliną serem i dodatki ( naprawdę w porządku), drugi posiłek bagietka z serem lub szynką i bułeczka słodka - ujdzie, zwłaszcza ze za oknami widzelismy już Tajlandię. Natomiast posiłki w drodze powrotnej to: pierwszy posiłek -niewielkie pudełeczka makaron z sosem pomidorowym lub kurczak z ryżem i bułeczka z masłem, drugi posiłek to kanapka do wyboru z serem lub szynka. Do tego oczywiście każdorazowo herbata z cytryną ( o ile starczyło dla Ciebie bo siedziałeś blisko początku ) lub kawa. Zestaw posiłków zdecydowanie zbyt biedny co do objętości jak na lot trwający 10h.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd spełnił moje oczekiwania. Gdyby to zależało od mojej decyzji, to cześć objazdową bym nieco zintensyfikował. Po przyjeździe pierwszy dzień był praktycznie niewykorzystany. Mimo zmęczenia nikt z uczestników nie "padł", wszyscy we własnym zakresie próbowali organizować sobie czas. Następnego dnia po południu też mogła być jakaś alternatywa, choć dawaliśmy sobie sami radę, co kto lubi. Hotel w Bangkoku bardzo przyzwoity i nieźle położony, jeżeli chodzi o odległość od centrum. Jedzenie bardzo dobre, duży wybór. Wyprawa na południe albo powinna się odbywać samolotem, albo powinna mieć na trasie jakąś "atrakcję". Most na rzece choć wart obejrzenia, nie jest raczej dość porywający. Hotel nad rzeką świetny, doskonałe jedzenie. W czasie pobytu w Kata Palm wielu uczestników skorzystałoby prawdopodobnie z ewentualnych ofert zwiedzania.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dla osob lubiących wycieczki objazdowe i w pełni przygotowany plan ,jak najbardziej można polecić .Dla mnie osobiście za mało czasu w Bangkoku ,brakuje tu dokładnie jeszcze jednego dnia .Wizyta w parku dla słoni zupełnie niepotrzebna ,niby można słonie nakarmić a tak naprawdę widac skute łańcuchem zwierzęta .Biuro powinno zaprzestać wysyłania tam turystów .Pobyt na Ko Samui można było też skrócić na rzecz pobytu na Phi Phi ,na których de facto jest się jeden cały dzień .Reszta to przyjazd i wyjazd .Natomiast dużym skarbem jest oczywiscie trafienie na solidnego pilota polskiego i my na takiego trafiliśmy .Pan Maciek cudowny człowiek z pasją ,z poczuciem humoru i wielką wiedzą na tamat Azji .
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczkę oceniam dobrze. Do poprawy wskazałabym: 1. Zupełnie niepotrzebny i nieinteresujący dzień przy moście na rzecze Kwai i w letniej rezydencji Ramy IV - zwykły zapychacz czasu, nic ciekawego. 2. Tajlandia jest bardzo tanim krajem, a hotele w części objazdowej to było nieporozumienie, bardzo słaby poziom, jedzenie dramat. Hotel na części wypoczynkowej bez zarzutu.