4.0/6
1. Niezrealizowany program. Zgodnie z umową: „Dzień 10 Po śniadaniu zwiedzimy jedną z najsłynniejszych świątyń w Tajlandii - Wat Doi Suthep, usytuowaną na górze Suthep nieopodal Chiang Mai. Roztacza się stamtąd wspaniały widok na miasto. Po południu transfer na dworzec kolejowy, gdzie wsiądziemy do nocnego pociągu do Bangkoku. W pociągu dostaniemy suchy prowiant na drogę. (Trasa ok. 750 km).” Zaproponowana przez Państwa zamiana (Należy podkreślić fakt, że opis w ofercie nie przedstawia przejazdu nocnym pociągiem jako atrakcji, a jedynie informuje o sposobie w jaki grupa wróci do Bangkoku. Zwykle jeden z noclegów odbywa się nie w hotelu, tylko w kuszetkach, w wagonie z miejscami do leżenia, ze wspólnymi toaletami. Przejazd autokarem, regularny obiad zamiast zimnego prowiantu oraz nocleg w hotelu zamiast w pociągu można z pewnością uznać za świadczenie zastępcze przynajmniej równoważne założonemu, a nawet korzystniejsze dla Państwa. Zmiana w żaden sposób nie wpłynie na organizację zwiedzania - cały program zostanie zrealizowany, grupa dotrze na wypoczynek zgodnie z planem.) sugerująca „korzystniejsze” świadczenie okazała się masakrą podróżniczą. Zdecydowanie, nocny przejazd pociągiem jest atrakcją, o czym świadczą liczne opinie z poprzednich lat, jak i tego roku! Odsyłam do opinii na stronie Rainbow! Poinformowanie tuż przed urlopem o zmianie w programie z opcją rezygnacji z wyjazdu w ogóle to stawianie nas pod ścianą. Sugerowanie, że to tylko forma przejazdu porównywalna… jest zwykłą manipulacją. Grupy turystów Rainbow, które realizowały po nas program Baśniowa Tajlandia miały przejazd pociągiem. (mimo, że autokar i tak wracał do Bangkoku!). Nie zgadzam się, że to świadczenie porównywalne! Jako fanka kolejnictwa w tym przejeździe upatrywałam dużą atrakcję, które Państwo pozbawiliście nas wskutek złej organizacji (czy to ze strony samego Rainbow czy nieudanego kontrahenta). 2. Stracony dzień urlopu w autokarze. Wykupienie przeze mnie tak kosztownego wyjazdu miało dać wypoczynek i radość, tymczasem nieplanowane 14 godzin jazdy z Chiang Mai do Bangkoku (wyjazd nastąpił ok. 8:50, przyjazd ok. 23:00), było zmarnowaniem nie tylko dnia urlopu, ale i mojego czasu prywatnego, jednego dnia mojego życia. Bardzo chciałabym, żebyście Państwo oddali mi ten dzień. 3. Brak higieny posiłków w dniu przejazdu autokarem. Śniadanie do 8:30, a obiad już o 11, kolacji brak… W trakcie jazdy z Chiang Mai do Bangkoku ok. godz. 10:45 byłą krótka przerwa na toaletę i zakupy w sklepie 7/11. Każdy coś sobie kupił: lody, ciastka, kawę i gdy już się napchaliśmy, po kilku minutach jazdy autokar podjechał na obiad! Byłą godzina 11 i nie zostaliśmy uprzedzeni, że tak wcześnie będziemy jeść. Tajski pilot nas zmanipulował, że później nie ma możliwości obiadu i musimy zjeść teraz (mimo, że na każdej stacji benzynowej są restauracje) Nawet polski pilot był zaskoczony tym faktem i przeprosił za tę sytuację. Tajski pilot bez uzgodnienia z pilotem polskim podjął decyzję, że teraz jest obiad!!! 4. Brak współpracy pilotów. Ta 14 godzinna podróż okazała się porażką, która jednocześnie najmocniej obnażyła bardzo słabą współpracę pilota tajskiego z polskim. Pilot polski był poinformowany o naszym niezadowoleniu z powyższych faktów i zaproponował złożenie reklamacji, przy czym sam podkreślił, że też przekaże do biura swoje uwagi (w tym na działanie pilota tajskiego) W moim odczuciu panowie nie dogadywali się ze sobą, a ponadto Pan Joey (wymowa: Dżoej) cechował się osobliwą krnąbrnością i pewną niechęcią względem naszej grupy ( a może i ludzi/Polaków w ogóle). Na przykład pierwszego dnia w trakcie przejazdu z lotniska do hotelu Pan Joey miał się przedstawić, a zdecydowanie nie miał na to ochoty (ledwo coś burknął do mikrofonu), co przez polskiego pilota zostało usprawiedliwione zapewnieniem, że Joey dziś jest małomówny! Po spędzeniu ze sobą 9 dni na objeździe Pan Joey nie pożegnał się z nami!!! To zdecydowanie świadczy o jego stosunku do nas. 5. Dopychanie atrakcji z innego dnia na poprzednie, by poświęcić cały dzień na przejazd autokarem. Pojemność ludzka ma granice i gonienie po nocy! by zrealizować program jest zaprzeczeniem idei podróży. 6. SAMOLOT Na tak bardzo długi lot zorganizowano bardzo ubogi serwis ze skromnym obiadem i jedną zimną! bułeczką na śniadanie. W drodze powrotnej brak kawy i cytryny i brak nawet napojów do zakupienia ( z katalogu drinków alkoholowych był tylko dostępny Jim Beam). 7. Karaluchy w pokoju hotelowym i łazience w Bangkoku (zgłosiłam pilotowi tę uwagę).
Renata, Gliwice - 06.02.2024 | Termin pobytu: grudzień 2023
8/8 uznało opinię za pomocną
4.0/6
Ogólnie impreza fajna. Pilotka nie przygotowana merytorycznie do pracy (czytanie z komórki informacji o kraju) i bardzo niekomunikatywna.
Ryszard Bogusław, Kielce - 02.03.2025 | Termin pobytu: grudzień 2024
2/2 uznało opinię za pomocną
4.0/6
Piękna pogoda, znakomita przewodniczka Bella / Tajka/. Piękna przyroda. Całkiem znośne hotele. Szkoda, że mały wybór jedzenia dla vegan. Przemieszczanie tajskim super czystym autokarem na najwyższym poziomie. Organizacja czasu- do poprawy.
Jolanta - 13.02.2023
16/32 uznało opinię za pomocną
4.0/6
Wycieczka udana, długo wyczekiwana, w rocznicę ślubu😊 Chciałabym jednak podzielić się naszymi doświadczeniami z lotu powrotnego na trasie Bangkok- Warszawa 10.03.2019 ok.10.00 po zakończeni pobytu. Lot dreamlainerem wyczarterowanym od Lotu przez biuro Rainbow, okazał się wielkim rozczarowaniem. Już na samym początku zauważyliśmy, że na 3 fotele jest jeden koc i poduszka ( lecąc w tamtą stronę miał je każdy) , zapytaliśmy stewardesę, a ona powiedziała że nie zatowarowano samolotu na nasz lot, klima chłodziła, a my okrywaliśmy się bluzami przez 12 godzin lotu!!! Na cały półdobowy lot mieliśmy darmowe 2 posiłki, jeden po starcie i drugi godzinę przed lądowaniem , dodam, że większość z nas wstała o 3-4.00 w nocy żeby zdążyć na ten samolot). Dlatego, oczywiste było dla nas, że kolejne posiłki kupimy sobie na pokładzie. Proszę wierzyć jakie było nasze zaskoczenie kiedy o godz. 11.00 nie było możliwości kupienia ani kanapek, ani soków, po kolejnych 2 godz. Nie było już nawet batoników. Ponad 200 osób w samolocie przez kolejne 10 godzin mogło kupić jedynie kabanosy tarczyńskiego i suchą kajzerkę. No może mniej osób, bo piszę o klasie ekonomicznej. Mam nadzieję, że w premium mieli lepiej😂. Panie stewardesy nie należały do najmilszych, w sumie rozumiałam ich zażenowanie na zastałą sytuację i pretensje pasażerów. Ale nie mogę zrozumieć jak można rozpocząć lot międzykontynentalny bez zatowarowania, kto za to odpowiada, kapitan, szefowa stewardess? Masakra, tym bardziej, że lot rozpoczęliśmy z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Skandal! Zawsze uważałam Firmę Lot jako przykład wysokiej jakości usług, jako flagową wizytówkę naszego kraju. A w rzeczywistości obsługa było o wiele gorsza niż w tanich liniach lotniczych. Czujemy się z mężem bardzo rozczarowani tym średnio miłym zakończeniem wakacji. Chciałam też dodać, że informacja o bezpośrednim locie dreamleinerem z Lot, była jedną z powodów wyboru oferty biura podróży Rainbow. I mimo, że wycieczkę uważamy za udaną to na pewno więcej nie polecimy tym niby samolotem marzeń! I nikomu nie polecam, najgorsze 12 godzin podróży!
Gosha - 27.03.2019
24/30 uznało opinię za pomocną