Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
ciekawa wyprawa idealna dla poczatkujących przygodę z Azją (ale i nie tylko). Wszędzie uśmiechnięci ludzie, pomocni, posługują się angielskim więc komunikacja bez większych problemów. Przegląd przez najciekawsze zabytki, kulturę i historię Tajlandii, aż po współczesność. Jedzenie "na mieście" fantastyczne i bardzo przystępne cenowo, lokalne owoce smakują zupełnie inaczej niż te importowane w kraju. Kilka dłuższych przejazdów autokarem, ale drogi dobre, przystanki co jakiś czas na WC czy kawę i droga szybko mija. Na komary - a pojawiały się - zdecydowanie lepsze środki do kupienia w każdym sklepie "7/11". Prowiant na nocny pociąg w zupełności wystarczający, warto mieć coś od deszczu - zdarza się nieczęsto ale jednak ;)
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Targowiska i dlugie przejazdy
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniała wycieczka , najlepsza organizacja z możliwych, byliśmy już na kilku objazdach z Rainbow ale Baśniowa Tajlandia jest przygotowana bez jakichkolwiek zarzutów, wiele pięknych miejsc, możliwość jazdy przeróżnymi środkami transportu, wspaniała przewodniczka Kasia, ogrom informacji o kraju o życiu i wiele praktycznych podczas wycieczki. Bardzo dużo świątyń ale taki jest program, dzięki organizacji przewodniczki nie musieliśmy wybierać , można było wziąć udział i w trekkingu i zobaczyć słonie- cudowne przeżycie, naprawdę warto. Przepyszne jedzenie, podczas objazdu całkiem dobre obiady czy kolacje w pięknych miejscach , na każdym kroku nawet na postojach możliwość dokupienia choćby owoców które tu są nieporównywalnie dobre, wieczorne street markety z ogromem dań i fajnymi cenami. Hotele na objedzie dobre , duże pokoje, duże łóżka, czysto, w każdym baseny czynne do późnych godzin nocnych, a pogoda i temperatura pozwala na wieczorne integracje z grupą. My byliśmy zachwyceni wycieczką, polecamy każdemu.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To był mój pierwszy pobyt w Tajlandii. Jesteśmy z mężem zauroczeni. Myśle, że duża zasługa jest pilota wycieczki . Pan Bartek , naprawdę chyba najlepszy przewodnik z jakim mieliśmy okazję obcować. Wiedza Top, dużo opowiadał, bardzo kontaktowy i inteligentny, posiadający bardzo ciekawe informacje dotyczące Tajlandii, a nawet całej Azji. Tajska Przewodniczka Bella również bardzo mila i kontaktowa osoba. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że trafiliśmy na tak zgrany duet :-).
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Świetnie zorganizowana objazdówka. Wygodny autokar z klimatyzacją i wifi .ciekawie dobrana trasa pokazująca najciekawsze rejony Tajlandii na trasie z Bangkoku do złotego trójkąta ( trojgranicy Tajlandii Laosu i Birmy).wspaniałe dobrana para przewodniczki i pilotki ,Tajki i Polki ,Mini i Oli.Pierwszy raz nie targałam codziennie bagażu z autobusu i do autobusu..W Tajlandi do bagażu dostaje się etykietki z numerem i cała podróż bagaże wystawia się rano przed drzwi hotelowe a wieczorem w następnym hotelu bagaż juz czeka pod drzwiami lub w pokoju.polecam wszystkim wygodna I ciekawa Tajlandje.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Cudowna podróż przez Tajlandię myślę, że również z powodu fantastycznych pilotek i przewodniczek Karoliny i Bee. Polecam!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wszystko perfekcyjnie zorganizowane!!! Świetna Pani Patrycja jako przewodnik i Vicki Tajska przewodniczka oraz przesympatyczny pan kierowca . Plan wycieczki pozwalający także na indywidualne wypady. Jedyny mankament - wyżywienie w samolocie na trasie Bangkok - Katowice .Po starcie dostaliśmy posiłek nieco mały a następny dopiero po prawie 10 godzinach.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Każdemu kto chce się wybrać do Tajlandii i poznać magiczny świat Tajów serdecznie polecam „Baśniową Tajlandię”. Plan wycieczki zawiera wszystko co powinno się zobaczyć w Tajlandii, od pełnego kontrastów Bangkoku do Złotego Trójkąta, w którym stykają się granice Birmy, Laosu i Tajlandii. Podczas wycieczki można poznać kulturę Tajów oraz ich wspaniałą kuchnie. Mimo ze plan wycieczki wydaje się bardzo napięty to podczas jego realizacji można odpocząć i zrelaksować się a przy tym podziwiać ten piękny kraj. Nasz wspaniały przewodnik Lesław, podczas jazdy autokarem opowiedział nam całą historie Państwa Tajów, można było zauważyć, że to jest tego pasja, opowiadał w taki sposób, ze każdy słuchał z zaciekawieniem.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
…po 11 godzinach byliśmy w Bangkoku… otuleni ciepłym powietrzem, z marszu ruszyliśmy zwiedzić Świątynię Złotego Buddy - Wat Traimit. Posą...g ma ponad 3m wysokości, waży 5,5 tony… ze szczerego złota… …hotel Grand China i sen… ranek i spacer na Bazar Kwiatowy... to taka wielka tajlandzka kwiaciarnia… potem uliczny warzywniak… wszędzie pełno znanych i nieznanych u nas warzyw… między nami przeciskający się miejscowi handlarze z obładowanymi towarem wózkami…Potem Wat Pho, kolejna świątynia, w której znajduje się ogromny, liczący 46m posąg - wizerunek Buddy w pozie leżącej… a wokół najbardziej malowniczymi i przykuwającymi wzrok obiektami są stupy, zachwycająco różnobarwne obiekty sakralne w kształcie ostrosłupa spełniające rolę relikwiarza – swego rodzaju grobu, pojemnika na prochy spoczywającej tam osoby… każdej bramy pilnują zbrojne posągi rycerzy przywiezionych z Chin, których rolą jest odpędzać złe duchy… w całym Świątynnym kompleksie znajduje się ponad tysiąc wizerunków Buddy... … kolejnym punktem programu był kompleks pałacowy gdzie na co dzień pomieszkuje Król Tajlandii… eldorado dla miłośników architektury Buddyjskiej. Smukłe wieżyczki, bogactwo budowli, różnorodność figur, pełna paleta kolorów i wszędzie spływające złoto… po południu, tuż przed obiadem, zaliczona wycieczka - rejs łodzią po kanałach, które w przeszłości stanowiły alternatywny system komunikacyjny Bangkoku. Wizyta w świątyni ryb i karmienie bułeczkami ławicy, która pożerała wszystko aż woda „kipiała”……kolejny dzień to wycieczka łódkami na pływający targ w Damnoen Saduak… dziesiątki stoisk; ciuchy, pamiątki, żarcie, kolory, zapachy, smaki, targowanie, smakowanie… aż głowa zabolała…… następnie przejazd do Kanchanaburii oraz zwiedzanie Muzeum Budowniczych Mostu na Rzece Kwai. Kolej została wybudowana przez japońskiego okupanta siłami alianckich jeńców wojennych w latach 1942 – 1943. Podczas budowy kolei, życie straciło wiele tysięcy ludzi. W muzeum, na wielu wystawach można zobaczyć w jaki sposób żołnierze pracowali budując kolej dla japońskiego oprawcy. „Jeszcze nigdy życie tak wielu nie znaczyło tak niewiele” – sentencja na jednym z obrazów… Obok muzeum jest cmentarz jeńców. Potem wsiedliśmy na tratwę na której mieliśmy już przygotowany pyszny obiad i tak dotarliśmy do sławnego mostu. Stąd przewieziono nas zabytkowym pociągiem szlakiem kolejowym w formie nie zmienionej od okresu II wojny…Po wyjeździe z Kanchanaburi dotarliśmy do Ayutthayl, dawnej stolicy Tajlandii (1350-1767). Zwiedziliśmy tu niektóre z licznych ruin i kompleksów świątyń; Wat Phra Si Sanphet…… kolejny dzień i wizyta na ruinach świątyni Wat Mahathat. Jest to najważniejszy zespół świątynny parku historycznego i jednocześnie starówki miejscowości Sukhothai. Atrakcją tego zwiedzania były rowery, którymi poruszaliśmy się po parku. Obserwując artefakty można jedynie domyślać się jak wspaniale niegdyś wyglądały te budowle... Potem jazda w kierunku Chiang Rai. Gdy przybyliśmy słońce właśnie chowało się za górami po drugiej stronie jeziora. Wszystko to wyglądało bardzo baśniowo i malowniczo. Tuż obok jeziora była kawiarnia, która serwowała kawę równie baśniową i malowniczą co widok zachodzącego słońca.… Kolejny dzień to wycieczka do Birmy lub jak kto woli MYANMAR. Przekroczenie granicy kosztowało dużego zachodu ze strony tajskich pilotów. Ileż osób trzeba było opłacić aby przebiegło to szybko, sprawnie i bez komplikacji. Po przekroczeniu granicy (dodać trzeba, że bez okazywania paszportów, jak przez zieloną granicę) wsiedliśmy do riksz i z hukiem silnika ruszyliśmy aby zobaczyć kolejne świątynie, mnichów je zamieszkujących i warunki w jakich przebywają. Przy bożkach reprezentujących poszczególne dni tygodnia (w które urodziliśmy się) prosiliśmy o spełnienie życzeń. Mamy nadzieję, że nasze prośby zostały wysłuchane. Przeszliśmy przez wielkie birmańskie targowisko, posmakowaliśmy jadła. Zobaczyliśmy Mae Sai - miasto położone najdalej na północ Tajlandii. Następnie przejazd w rejon Złotego Trójkąta i rejs łodzią wzdłuż granic Tajlandii, Laosu i Birmy oddzielonych rzeką Mekong…Tego dnia odwiedziliśmy też wioski plemion górskich. Była to osada plemion Padaung, znanego bardziej jako „Długie szyje”, taka nasza „cepeliada”. Spirale z miedzianego drutu, które noszą tamtejsze kobiety, nie tyle wydłużają szyje co obniżają obojczyk co wizualnie wygląda jakby faktycznie ta część ciała była nienaturalnie dłuższa…Kolejny dzień to przejazd do Chiang Mai – „stolicy północnej Tajlandii”. Droga wiodła przez najpiękniejsze, dziewicze tereny kraju. W trakcie przejazdu zatrzymaliśmy się na zwiedzanie Wat Rong Khun (Biała Świątynia). Mówiąc o tej świątyni nie sposób pominąć nazwiska samego twórcy. To niekonwencjonalne dzieło tworzy Chalermchai Kositpipat, tajski, znany i ceniony artysta. Zasłynął przede wszystkim jako malarz, wykorzystujący w swojej twórczości rozmaite wyobrażenia Buddy, ale to Wat Rong Khun ma być dziełem jego życia, zapewniającym mu nieśmiertelność. „Śmierć może powstrzymać moje marzenie, ale nie może przerwać mojego projektu” - zapowiedział Kositpipat. Budowa ma się skończyć w 2070 roku. Biała Świątynia, zarówno w zamyśle, jak i w rzeczywistości, opiera się na głębokiej symbolice. Biel ma odzwierciedlać czystość a złoto nieczystość – swego rodzaju podział na sakrum i profanum. Jaskrawym tego przykładem, w opozycji do „porcelanowego” w bieli obiektu świątyni, jest złoty budynek toalety publicznej....Wizyta w wytwórni parasolek gdzie ręcznie, jak przed setkami lat, z naturalnych materiałów i kunsztownie zdobione wyroby zachwycają wzorami, kolorami, rysunkami.... Tu też zaliczyliśmy wizytę w zakładzie obróbki kamieni szlachetnych… mogliśmy naocznie zobaczyć jak szlifierze wydobywają z materiału to co w nich najpiękniejsze, jak powolutku coś co na początku niewiele rożni się od zwykłego kamienia przeistacza się w lśniące i mieniące się wieloma kolorami świecidełko, obiekt westchnień wielu kobiet... …potem wytwórnia jedwabiu, gdzie żeńska część wycieczki z szaleństwem w oczach wydawała męskie kieszonkowe…Wreszcie wizyta w salonie masażu, tajskiego, bez olejków i mazideł, na ostro, choć nie tak jak to czynią wobec miejscowych... ponad godzinę znęcano się nad naszymi zbolałymi ciałami... przeżyliśmy... odprężeni i zadowoleni…Następnego dnia odwiedziliśmy szkołę słoni, gdzie zwierzęta dały pokaz swojej inteligencji (malowanie obrazów) i sprawności fizycznej… wizyta w ogrodach orchidei i motyli…... potem przejazd do jednej z najsłynniejszych świątyń w Tajlandii – Wat Doi Suthep… usytuowana na górze Sethep, nieopodal Chiang Mai. Aby do niej dojść musieliśmy pokonać 302 schody. Tam też, na targowisku udało nam się kupić posążek Shivy…...kolejna atrakcja to przejazd nocnym pociągiem do Bangkoku. Ciekawe były kuszetki i sposób ich rozkładania i składania…...Wreszcie laba, rozwiezieni do wybranych hoteli, bez codziennych, rannych pobudek i podróży, mogliśmy rozkoszować się „nicnierobieniem”… My, kolejny raz, wybraliśmy hotel Siam Bayshore… położony na południowym skraju zatoki Pattaya, przy walk street, najbardziej rozpustnej ulicy Tajlandii, gdzie życie zaczyna się po 20-tej a oferta erotyczna nie ma granic….
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Chętnie wrócę do Tajlandii z przewodnikiem Bartkiem!! - potrafi wyróżnić to, na co naprawdę warto zwrócić uwagę podczas objazdu, poleca miejsca, które rzeczywiście zgodne są z jego opisem i warte zobaczenia plus w ciekawy sposób opowiada o kulturze Tajów; podsumowując właściwy człowiek na właściwym miejscu!!!