Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
- przygotować się na spore koszty dodatkowe, opłaty za wstęp i wyżywienie w miejscowych knajpkach potrafią zaboleć; - Niemcy i Luksemburg ze spokojem, ale w Belgii i Holandii program dość forsowny, więcej zwiedzania niż wynika z opisu imprezy; - jak na kilka dni zobaczyć można naprawdę dużo, pilotka pani Anna bardzo kompetentna; - na początku lipca pogoda była zmienna, od chłodnego deszczu po lekki upał; - czas wolny na plaży w Hadze - bardzo miłe zaskoczenie, polska plaża się chowa; - w Brukseli ulice luksusu i bogactwa sąsiadują z ulicami podupadłymi i pełnymi imigrantów, spore zaskoczenie, w jedenej chwili oglądam brylanty a ulicę dalej murzyni grają w piłkę nad przechodniami; - rowerzyści w Amsterdamie jeżdżą jak szaleńcy, bez skrępowania wjeżdżają w pieszych na dużej prędkości; - w parku miniatur warto pobawić się interaktywnymi atrakcjami, dzieci powinny być zachwycone (chociaż ogólnie chyba za dużo w tej wycieczce chodzenia jak dla mniejszego dziecka); mają tam małą fabrykę bucików, za 1 euro przywozi je miniciężarówka; - hotele nowe i czyste ale raczej skromne i przyciasne, śniadania obfite (bufet), poza ostatnim hotelem w Holandii nie bardzo było gdzie zjeść pod wieczór (hotele za miastem), trzeba najeść się w czasie wolnym; przyjady na nocleg 22-23 i pobudka wcześnie rano, obiadokolację wykupiłem jedną i lekko się rozczarowałem - smacznie, ale mało i drogo; - jeśli ktoś chce kupić brylanty w szlifierni (oferują i zachęcają) to generalnie ceny całkiem korzystne, ale i tak jest to przedział od 200 euro za mały kamień do kilkunastu tysięcy euro za lepszą biżuterię; - w dzielnicy czerwonych latarni stawka standardowa to podobno 50 euro ;) gapienie się gratis, za zdjęcia można dostać po nosie.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super wycieczka, zobaczyliśmy wszystko co było w planie. Hotele były komfortowe i czyste. Autokar byl wygodny i pomimo długich tras można było się zrelaksować. Daje ocenę 5.5 ze względu na muzeum diamentów w Amsterdamie, które można zastąpić czymś ciekawszym ale to już dość subiektywne. Polecam każdemu tą wycieczkę szczególnie gdy przewodnik będzie tak wspaniały jak Pani Marta oraz kierowcami będą Pan Filip i Łukasz.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program wycieczki znakomity! Pilot bardzo sympatyczny, pomocny i zabawny, posiada on dużą wiedzę o miejscach, w które zabiera turystów. Przewodnicy lokalni w Berlinie i w Holandii w interesujący i zachęcający do dalszego zwiadzania sposób oprowadzały po wybranych obiektach, jednak pani, kótra czekała na nas w Brukseli nie potrafiła się podzelić swoją ogromną wiedzą z nami (opowiadała głównie o historii, o której większość z nas nie miała pojęcia). Świetną niespodzianką był czas wolny w Hadze na plaży. Kierowcy, którzy wieźli nas do Beneluksu bardzo wykfalifikowani i mili. Jedyne zastrzeżenia jakie można mieć to hotele w Niemczech i Brukseli. Należy zacząć od tego, że akurat nasza wycieczka przydała wtedy, gdy uderzyła największa fala upałów, więc po całej nocy w podróży i całym dniu zwiedzania każdy marzył o tym, by ochłonąć w swoim pokoju, ja akurat dostałam pokój na drugim piętrze, które było niesamowicie rozgrzane, brak klimatyzacji, a nawet otwarcie okna na rozcież nic nie dało. W dodatku wifi było bezpłane tylko przez 2 godziny, a i tak większość gości nnie mogła się połączyć z siecią. Jeśli o pokój w Brukseli chodzi to pierwszego dnia weszłam do pokoju, a śmieci w łazience były nie wyrzucone. Drugiego dnia w łazience po ścianie chodził robak. Standard hotelu świetny, pokoje bardzo dobrze wyposażone, ale niestety obsługa sprzątająca pozostawia wiele do życzenia. Jednak śniadania w Brukseli wspaniałe, szeroki wybór, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Hotel w Holandii bardzo fajny, choć nie remontowany już jakiś czas, był bardzo czysty i zadbany, a obsługa bardzo miła. Powrót do domu to jednak porażka, przesiadka w Poznaniu o 12 do innych autobusów. Ja wracałam do Katowic i musiałam się przesiąść do autokaru, który był w Skandynawii. Kierowca nie znał drogi do Katowic oraz zgubił się w Opolu co spowodowało 2 godzinne opóźnienie w rozkładzie.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zwiedziliśmy wszystko co należało zwiedzić w tych krajach. Berlin - szybki, konkretny spacer przez miasto, który pozwolił zobaczyć to z czego miasto słynie. Luksemburg - piękne miasto, połączenie starego z nowym. Bonus w postaci możliwości zobaczenia Króla z Rodziną. Brugia - chyba najpiękniejsze z miast tej wycieczki. Urokliwe kanały, piękne Stare Miasto, frytki, czekoladki, piwo. Bruksela - na pewno trzeba zobaczyć Parlament, Atomium, ale największe wrażenie robi brukselskie Stare Miasto. Rotterdam - szybki wjazd na Euromaszt z widokami na całe miasto. Keukenhof - koniecznie trzeba tam być :) Ogromna ilość kwiatów, odmian, kolorów. Piękny spacer w cudownych okolicznościach przyrody. Haga + spacer nad Morzem Północnym - szybka, krótka wizyta w Hadze. Piękne wybrzeże Morza Północnego w Scheveningen. Amsterdam - miasto kanałów i rowerów :) Rowery rzecz święta. Miasto z pięknymi kamienicami, placami, z intensywnym zapachem tego z czego słynie ;-), piękny rejs statkiem.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
W dniach od 13 do 18 maja 2023 r. odbyłam kolejną ciekawą podróż (wycieczkę objazdową) z BP Rainbow. Po kilku latach przerwy w zwiedzaniu Europy, które wypełniłam, odkrywając i poznając historię i kulturę Bliskiego Wschodu i krajów Maghrebu, zatęskniłam za starym kontynentem i postanowiłam wybrać się do mało znanych mi krajów Beneluksu. Nasza wyprawa zaczęła się dość nietypowo: od zwiedzania Berlina - miasta, w którym szczególnie mocno przenika się historyczna, głównie XX-wieczna, przeszłość i teraźniejszość. Dzięki wspaniałej Pani przewodnik, która na co dzień mieszka w stolicy Niemiec i doskonale zna tajemnice tego miasta, mogłam dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, dotyczących losów tego miasta i kraju, a także zobaczyć i poznać mnóstwo miejsc, silnie powiązanych z jego historią, które dotychczas znane mi były jedynie z krótkich migawek telewizyjnych. Kolejny dzień poświęcony był na zwiedzanie pierwszego z krajów Beneluksu - Luksemburga. To miasto-państwo, niewielkie pod względem terytorialnym, urzekło mnie swoim pięknem i gościnnością mieszkańców. Miasto położone jest na 2 poziomach: dolnym i górnym. Bogactwo architektury pięknie współgra tu zielenią przyrody i rozmaitymi przejawami natury. Plac d'Armes, Pałac Książęcy, na balkonie którego zastaliśmy członków książęcej rodziny, kościół Notre Dame, mury cytadeli to tylko niektóre zabytki urokliwego Luksemburga, które koniecznie trzeba zobaczyć. Następnego dnia przemierzaliśmy już terytorium drugiego z krajów Beneluksu - Belgii. Nasza wizyta w tym kraju obejmowała zwiedzanie 2 miast: historycznej Brugii i stolicy kraju Brukseli. Brugia jest prześlicznym, historycznie ciekawym, miasteczkiem. To prawdziwa perła średniowiecznej architektury, pełna uroczych zakątków, mostów, figur, malowniczych uliczek i sklepików, które przyciągają uwagę pięknymi wystawami i aromatami. Starówka obejmuje m. in. rynek Grote Markt, kościół Notre Dame, w którym znajduje się rzeźba Michała Anioła Madonna z Dzieciątkiem, zwana też Madonną z Brugii, bazylikę Św. Krwi oraz bogate kupieckie domy. Z miastem związany był niderlandzki malarz Jan van Eyck, przedstawiciel XV-wiecznego realizmu, którego pomnik stoi w samym centrum brugijskiej starówki. Jedną z piękniejszych jest figura Św. Jana Nepomucena, znajdująca się tradycyjnie nad rzeką przy moście. Brugia jest jednym z najpiękniejszych miast, jakie udało mi się w czasie moich podróży zobaczyć. Szczerze polecam. Nieco inna atmosfera panuje w kosmopolitycznej Brukseli. W tym światowym centrum wspaniałe relikty przeszłości sąsiadują ze współczesnymi obiektami. Na uwagę zasługuje gotycka katedra Św. Michała - patrona Brukseli i Św. Guduli. Jej budowa trwała od XIII do początku XVI w. Uwagę przyciągają zwłaszcza barwne i okazałe witraże lokalnych twórców i piękna rzeźbiona ambona. W Brukseli mieliśmy możliwość zobaczyć także Atomium - konstrukcję, przedstawiającą pierwiastek żelaza, powiększony 185 miliardów razy, Pałac Królewski, dzielnicę UE z siedzibą Parlamentu Europejskiego oraz główny plac miasta - Grand Place z imponującym ratuszem Hotel de Ville i małą fontannę Maneken Pis ze znanym przedstawieniem siusiającego chłopca. Następny dzień podróży upływał już na terytorium Holandii - trzeciego z krajów Beneluksu. Pierwszym punktem programu w tym dniu był skansen wiatraków Kinderdijk (lista UNESCO). Jest to miejsce ciekawe przyrodniczo, obfitujące w wiele gatunków dzikiego ptactwa i tereny zielone, a także w wiatraki, umieszczone wzdłuż linii brzegowej. Głównymi atrakcjami zwiedzania w tym miejscu były: rejs wzdłuż linii wiatraków oraz wizyta w jednym z nich. Kolejnym punktem był Rotterdam - nowoczesne miasto i największy na świecie port przeładunkowy, znany przede wszystkim jako miasto rodzinne uczonego i humanisty renesansowego - Erazma. Następną atrakcją była fakultatywna wycieczka do Delft - rodzinnego miasta Johannesa Vermeera, holenderskiego malarza, żyjącego i tworzącego w XVII w. W Delft mogliśmy zobaczyć dom rodzinny malarza (z zewnątrz), urokliwy rynek z ratuszem, kościołem i licznymi sklepikami, na którym stoi pomnik Hugona Grotiusa - holenderskiego prawnika, filozofa, ojca prawa międzynarodowego, który żył na przełomie XVI i XVII w. Ostatnim punktem programu tego dnia była Haga - polityczne centrum Holandii. Tu na szczególną uwagę zasługuje Madurodam - przepiękny park miniatur, w którym zobaczyć można holenderskie zabytki, obiekty, miejsca, konstrukcje w skali 1:25. Można tu obejrzeć całą Holandię w miniaturze. W Hadze miałam możliwość odwiedzić także Pałac Sprawiedliwości, będący siedzibą Trybunału Sprawiedliwości, Stary Ratusz i kościół Grote Kerk. Nieco odpoczynku zażyć można było nad Morzem Północnym, spacerując nadmorskim bulwarem i obserwując krążące nad głowami mewy. Kolejny dzień był już ostatnim, poświęconym na zwiedzanie. Naszym celem był Amsterdam - stolica kraju, malowniczo położona nad rzeką Amstel, poprzecinana licznymi kanałami. Rankiem udaliśmy się na farmę serowarską, gdzie dane nam było poznać tajniki wytwarzania sera i produkcji słynnych chodaków. Odbyliśmy następnie godzinny rejs po kanałach Amsterdamu, w czasie którego podziwialiśmy liczne obiekty i budowle centrum miasta. Dzielnica muzealna była kolejnym punktem zwiedzania, prawdziwą gratką dla miłośników sztuki. Zwiedzaliśmy bowiem 2 muzea: Rijks Museum (Muzeum Królewskie) z bogatą kolekcją obrazów barokowych takich twórców, jak Rembrandt van Rijn, Frans Hals, Johannes Verspronck czy Pieter de Hooch oraz Muzeum Van Gogha, szczycące się ogromną kolekcją dzieł mistrza. Pobyt w dzielnicy muzealnej zakończyliśmy wizytą w szlifierni diamentów. Druga część dnia upłynęła nam na spacerze po mieście i wizycie na Placu Dam oraz w najstarszej części metropolii w Dzielnicy Czerwonych Latarni. W czasie zwiedzania mieliśmy możliwość dwukrotnego przejazdu tramwajem miejskim. W godzinach wieczornych wyruszyliśmy w podróż powrotną do Polski. Do kraju dotarliśmy następnego dnia rano. Wycieczka po krajach Beneluksu, choć bardzo intensywna, była niezwykle ciekawa i ogromnie ubogacająca. Stworzyła znakomitą okazję do poznania wielu aspektów kultury i historii Europy, zobaczenia rozmaitych miejsc, zabytków i obiektów, które - w moim odczuciu - każdy Europejczyk powinien zobaczyć i poznać. Serdecznie zachęcam do tego objazdu nie tylko miłośników i pasjonatów, obieżyświatów i podróżników, ale także osoby niezdecydowane, które chciałyby zrobić pierwszy krok na swojej podróżniczej drodze. Warto się wybrać na wycieczkę "Beneluks - małe potęgi Europy" z BP Rainbow.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka w dniach 12-17 maja 2018 r. Berlin - Luxemburg - Brugia - Bruksela - Rotterdam - Delft - Haga - Amsterdam. Bardzo udana, hotele, śniadania, pilot, lokalni przewodnicy bez zarzutu. Świetni kierowcy i wygodny autokar. Jednak więcej czasu powinno poświęcać się takim miejscom jak Brugia, czy Delft (można się zakochać w takich miejscach i być tam i być ...). Niefortunny wg mnie pomysł decydowania się juz (z góry) w autokarze na 3 obiadokolacje (konkretne, niezbyt szerokie menu), podczas gdy posiłek dla całej grupy w miejscu jak np w Torzymiu jest o wiele lepszym rozwiazaniem - każdy decyduje sam, czy, co i za ile chce zjeść
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka świetna. Program ułożony w sposób przemyślany, dużo czasu wolnego na włóczenie się po miastach. Pierwszy przystanek to Berlin i bardzo kompetentna, wesoła i kontaktowa p. Ewa. Dużo i ciekawie opowiada wplatając osobiste anegdoty, dzięki czemu historia iskrzy energią i żyje. Dzięki Jej urokowi łatwo zakochać się w Berlinie :-) Ale też w Luksemburgu - przepięknym mieście. Trafiliśmy akurat na jakieś święto i było mnóstwo koncertów, ludzie spacerowali, bawili się, tańczyli. I niespodzianka: mnóstwo Polaków, bardzo miłe spotkania :-) Bruksela... co kto lubi :-) Na pewno punkt obowiązkowy,ale... po prostu trzeba tam być. Na Starym Rynku w narożniku naprzeciwko Ratusza jest sklep z koronkami, a w nim urocza Polka - bardzo polecam zakupy, jest przemiła, pomocna, zna Brukselę, jak własną kieszeń, wskaże sklepiki, itp. Nam pomogła już drugi raz ( byłyśmy w Brukseli 4 lata temu). Brugia jest absolutnym hitem - tu czas się zatrzymał. Polecam wykupienie w czasie wolnym wycieczki łodzią po kanałach - przewodnicy w języku angielskim opowiadają o zabytkach, dodają dowcipne anegdoty, a widoki niezapomniane! Warto też wskoczyć na wieżę kościelną - stamtąd podziwiać konsekwencję zabudowy, piękne rozplanowanie miasta, wijące się kanały... Podobnie świetne widoki funduje nam Euromaszt - wysoki poziom adrenaliny, ale naprawdę warto. W programie zabrakło zwiedzania Muzeum Boijmans Van Beuningen - można tam zobaczyć "Wieżę Babel" czy "Wędrowca", które to wszyscy znamy z podręczników do j. polskiego... Madurodam - miasteczko miniatur- budzi w Tobie dziecko: można ugasić pożar na barce, zamknąć tamę czy przeprowadzić barki przez kanały otwierając i zamykając śluzy. Wizyta na farmie serów przezabawna dzięki bardzo wesołemu właścicielowi, a sery absolutnie rewelacyjne. Po przyjeździe można urządzić wieczór z winem i serami ;-) Amsterdam intensywny, tętniący życiem, ludzie przemili, rowerzyści szaleni. Oczywiście muzea!!!! Trudno je opuścić... Trochę mało czasu, tym bardziej, że zbiory są przebogate... Jedną noc spędziliśmy w hotelu w Delf - 10 minut spacerem od rynku :-) Wszystkie hotele z dużymi pokojami i klimatyzacją. W porównaniu do hoteli we Francji to prawdziwy Wersal ;-) Pilot - pani Ania- bardzo zorganizowana, wesoła, taktowna. Duża wiedza, dystans do rzeczywistości, spokój, optymistyczne nastawienie do świata daje poczucie bezpieczeństwa, informuje o kolejnych punktach zwiedzania, jasno się komunikuje. Pani Ania uwzględnia też mniej typowe potrzeby uczestników (np. od 4 lat podróżuję z córką, ma obecnie 9 lat i nie było problemu np. z toaletą w podróży;-) Dzięki niej ta wycieczka była jeszcze atrakcyjniejsza :-)
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo dobrze zorganizowana, ciekawa wycieczka. Fantastyczna dzięki pani pilot Dorocie. Jej wiedza, takt, kultura osobista bardzo pasowała do pięknych miejsc jakie zwiedzaliśmy.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka odbyła się w lipcu , przy niemal 40 - stopniowych temperaturach . Wspaniały pilot - Pani Ania - mądrze , na bieżąco komponowała kolejność zwiedzania atrakcji tak , abyśmy dali radę z przyjemnością je obejrzeć. I daliśmy radę , było naprawdę rewelacyjnie.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo udany wyjazd. Świetnie pomyslany program jak na kilkudniowy wyjazd. Mimo ostrego tempa wycieczka "do przeżycia" nawet dla seniorów. Super pilotka p. Ania - miła, dowcipna, kompetentna i bardzo zyczliwa.