Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana. Program ciekawy, warto było dokupić wszystkie wycieczki fakultatywne (szczególnie kolacja w czardzie, która zintegrowała wszystkich uczestników :)). Szkoda jedynie, że w programie nie było zwiedzania wnętrza parlamentu.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo sympatyczny i niemęczący wyjazd. Zwiedzania w sam raz , a wieczory przy winie i muzyce były relaksujące. Przewodniczka pani Ania bardzo miła i kompetentna. Mankamentem jest przesiadka na południu Polski. Bardzo wydłuża czas przejazdu. Nie rozumiem też godzinnego postoju w Łodzi podczas dojazdu. Po niecałej godzinie znowu godzinny postój na śniadanie. Można było wyjechać później. Termy w Miskolcu zamieniłabym na termy w Budapeszcie, w których zwiedzaliśmy tylko hol wejściowy. Gdyby hotel był w centrum możnaby pierwszego wieczoru pospacerować po mieście. Przydałyby się rónież parasole w autobusie, nie jest to wielki koszt.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Moja pierwsza wycieczka z tym biurem i całe szczęscie udana :) Trochę jestem rozczarowana Parkiem Konnym Lazarów, spodziewałam się czegoś więcej za tą cenę, natomiast tamtejszy teren krajobrazowo piękny. Miło było się przejechać bryczką :) nagrody braci Lazarów robią wrażenie. Ciekawym urozmiaceniem dla zwiedzania były baseny w jaskiniach, 4 h tam spędzone w sam raz, żeby się tym miejscem nacieszyć. Na plus sympatyczni ludzie w grupie, chociaż to nie od biura zależy ;) Tokaj tez super, chociaż ten pokaz slajdów i opowiadanie, trochę jak wykład, można było to zastąpić oprowadzeniem po Tokaju np. Wina podane do degustacji pycha! Wycieczka na pewno dla tych, którzy przepadają za winem. Budapeszt jest piękny, zabytkowy, nawet zwykłe kamienice, budynki wyglądają zabytkowo. Pełno uroczych kawiarni i restauracji też. Jedno z takich nastrojowych miejsc było na Wzgórzu Zamkowym, nieopodal Baszty Rybackiej, ale nie pamiętam nazwy, na wolnym powietrzu, z drewnianymi ławami, takie swojskie. Ogólnie polecam to miasto, ma "to coś" :) Nawet te upały jakoś specjalnie nie przeszkadzały. Szkoda tylko, że pamiątki takie drogie, ale przecież to nie tylko na Węgrzech tak... A tego Węgra, który zaczepił mnie w parku Erzebet Square, to nie zapomnę przenigdy ;] Taka uwaga, większość Węgrów to przystojni faceci ;] Rejs po Dunaju mógłby odbyć sie po zmroku, ale i tak widoki ze statku na Peszt i Buddę obłędne :)) Ogólnie polecam tą wycieczkę :) Ale bez wizyty w czardzie to nie byłoby tak pięknie. Towarzystwo dobrze jest mieć, ale jakie niesamowite uczucie to jest tak samotnie, bez rozpraszaczy, tak po prostu przespacerować się jedną z budapesztańskich ulic póżnym popołudniem lub o zachodzie słońca, kiedy ruch maleje, a gwar sie wycisza :)) To tak dla ducha, jeżeli bedziecie mieli mozliwość, lubicie nostalgię i macie chociaż ociupinkę romantyzmu w sobie :] Dziękuję Rainbow Tours za możliwość posiadania tak wspaniałych wspomnień :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nam sie podobało choćby dzięki programowi rozrywkowemu jakim była degustacja wina , pobyt w Czardzie ( gospoda ) czy program w stadninie Braci Lazar . Budapeszt ma przepiekne budynki i myślę że jechać tam bez aparatu foto to strata czasu i pieniędzy ..
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Sloneczna pogoda towarzyszyla od poranka w dniu wyjazdu do dnia powrotu. Lepszej nie mozna bylo sobie wymarzyc! Cieple wieczory i noce sprzyjaly poznawaniu lokalnych trunkow pitych na przyslowiowym murku :). Hotel mimo, ze poza centrum miasta mial ten plus, ze pod jego oknami znajdowala sie stacja metra. Dzieku temu w kilkanascie minut mozna bylo dotrzec do cetrum miasta gdy reszta wycieczki uczestniczyla w atrakcjach, ktore nie wszystkich interesoway. Sniadania obfite i nie sposob bylo wyjsc glowdnym z hotelowej stolowki. Miasto sliczne, zwlaszcza noca, kto w nocy miasta nie widzial ten Budapesztu nie zwiedzil. W tym roku planuje wrocic do Budapesztu, tym razem indywidualnie.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przez Węgry przejeżdżaliśmy kilkakrotnie ale nigdy nie było czasu zatrzymać się na dłużej stąd pomysł na wycieczkę " Budapeszt i Tokaj... " i rzeczywiście warto było parę dni spędzić na Węgrzech, zwłaszcza w Budapeszcie, który oczarował nas swoim pięknem. Wycieczka ogólnie krótka ale myślę, że na taki czas to zobaczyliśmy dużo i relaks i zabawa i piękne widoki- wszystko w jednym. Program bogaty w dodatkowe atrakcje z których warto skorzystać. Ogólnie polecam.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nie będę się rozpisywał. Zgadzam się z opiniami zamieszczonymi pod wycieczką "Budapeszt i Tokaj". Wszystko super - pilot, kierowcy, przewodnik lokalny, wycieczki fakultatywne,przemiła atmosfera. Najgorszą rzeczą są hotele - jeden pamiętający czasy komuny, drugi to jakiś hotel robotniczy. Trafiłem akurat na upały. Po całym dniu zwiedznia chciałoby się odocząć od tem. prawie 40 st.C. A tu wraca się dosłownie do sauny a nie do hotelu. Niby jest jakaś klimatyzacja ale niesprawna, zamiast tego malutki wiatraczek. Jak tu spać i wypocząć w takiej temperaturze? Nie zapomnę nigdy tego ukropu w pokoju.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Coś dla ciała , coś dla ducha ... dla każdego coś miłego . Super wyjazd poza kwaterami i wyżywieniem
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
„Polak, Węgier, dwa bratanki - I do szabli, i do szklanki!”, a po ichniemu: „Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát!” to powiedzenie znane chyba każdemu Lachowi i Madziarowi, które doskonale oddaje istotę przyjaźni polsko-węgierskiej. Wojaczka i dobre trunki to coś, co Polacy i Węgrzy lubią najbardziej. Zwłaszcza tego drugiego – wyśmienitego wina – nikomu na Węgrzech nie zabraknie. Zwłaszcza w krainie Tokaju. 5-dniowa wycieczka „Budapeszt i Tokaj – w krainie wina, czardasza i gorących źródeł” to doskonała możliwość poznania Węgier „w pigułce” oraz interesująca propozycja na dłuższy weekend. Po odjęciu pierwszego dnia na przyjazd, a ostatniego na powrót pozostały 3 dni, które spędziliśmy naprawdę intensywnie – od świtu do zmierzchu. Tylko dla Budapesztu – naddunajskiej perły – warto zdecydować się na tę wycieczkę. Podczas pobytu w stolicy zobaczyliśmy: Parlament - trzeci największy budynek tego typu na świecie, wybudowany w ciągu notabene 19 lat z okazji tysiąclecia istnienia państwowości węgierskiej. Podczas projektowania budynku inspirowano się parlamentem brytyjskim, czyli Pałacem Westminsterskim. Architektoniczna wizytówka Budapesztu została wprawdzie zaprojektowana w stylu neogotyckim, ale widoczne są też elementy typowe dla renesansu i baroku. Parlament mierzy 268 m długości, a przy jego budowie zaangażowano prawie 1 000 pracowników; słynny Plac Bohaterów, w centrum którego znajduje się 36-metrowa kolumna z archaniołem Gabrielem na szczycie, który trzyma podwójny krzyż apostolski i królewską koronę. Wokół kolumny znajdują się rzeźby najwybitniejszych węgierskich królów, wodzów i bojowników o wolność, których historia przeplata się z dziejami Rzeczypospolitej; Bazylikę św. Stefana, czyli króla, który do świętoszków raczej nie należał...Bazylika ta jest największym kościołem rzymsko-katolickim w stolicy i może pomieścić 8 500 wiernych. Będąc w Bazylice warto odwiedzić Kaplicę Świętej Prawicy, czyli prawej dłoni św. Stefana, która (zabalsamowana) zachowała się do czasów współczesnych. Święta Prawica to nie tylko relikwia, ale również skarb narodowy Węgrów; Łaźnię miejską urządzoną w stylu rzymskim. Kultura termalna, którą Węgrzy odziedziczyli po starożytnych Rzymianach - dzisiejsze Węgry to dawna prowincja Imperium Romanum, zwana Panonią – jest czymś powszechnym. Może łaźnia miejska nie jest już miejscem politycznych dysput czy spotkań towarzyskich, ale pozostaje jedną z najpopularniejszych form spędzania przez Węgrów czasu wolnego. W sukurs temu idzie polityka węgierskiego NFZ, w ramach której każdemu obywatelowi przysługuje kilka/naście wejść na termy w roku. Nie dziwi więc fakt, że balneoterapia jest tam na wysokim poziomie; Operę, choć my zdecydowaliśmy się na podziwianie jej architektury z zewnątrz, ale być może dla melomanów atrakcją będzie zobaczenie opery „od środka”; Zamek, Basztę Rybacką oraz Kościół Macieja, którego dach pokryty 250 000 dachówek wypalanych w specjalnej manufakturze o wielowiekowej tradycji – Zsolnay – mieni się w słońcu feerią barw. Wygląda to wspaniale zarówno z bliska, jak z drugiej strony Dunaju; Pałac Prezydencki – mieliśmy sporo szczęścia, ponieważ trafiliśmy akurat na zmianę warty, która jest dla turystów dużą atrakcją; na promenadzie, między Mostem Łańcuchowym a Mostem Elżbiety, znajduje się niezwykły pomnik. Jest to Miejsce Pamięci w miniaturze – najsłynniejszy, choć niepozorny, pomnik poświęcony ofiarom Holokaustu w Budapeszcie. Pomnik ten składa się z 60 par wykonanych ze stali odlewów autentycznych butów. Są to buty mężczyzn, kobiet i dzieci – węgierskich Żydów, którzy zostali rozstrzelani nad brzegiem Dunaju w 1940 r. przez węgierskich nazistów, członków partii strzałokrzyżowców. Twórcami tej kompozycji są artyści Gyula Pauer i Can Togay, a formę tę stworzyli z okazji 60 rocznicy pamięci o ofiarach Holocaustu. Dużym plusem wycieczki było to, że po wizycie w czardzie, czyli węgierskiej gospodzie, która zakończyła się około godz. 22:00, zaplanowano przejazd autokarem na Wzgórze Gellerta, z którego rozciąga się wspaniały widok na miasto. I Buda i Peszt oraz mosty łączące obydwie części miasta są pięknie oświetlone. Oprócz licznych atrakcji w Budapeszcie i jego okolicach za wyborem wycieczki na Węgry przemawiają sympatyczni Węgrzy - bardzo pozytywnie nastawieni do Polaków, którzy widząc polskich turystów, próbują to i tamto powiedzieć po polsku, smaczna kuchnia regionalna, przyzwoite ceny – porównywalne do polskich, a biorąc pod uwagę, że Budapeszt jest stolicą, to z pewnością niższe niż w Warszawie.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo mile spędzony długi weekend w Budapeszcie, który spokojnie mogę polecić każdemu. Tempo nie jest zabójcze, program rozsądnie ułożony i obyło się bez większych komplikacji pomimo odbywającego się w mieście Zjazdu Eucharystycznego i wizyty Papieża. Budapeszt jest przepiękny niezależnie, czy patrzymy na niego płynąć po Dunaju, czy spacerujemy jego urokliwymi uliczkami i parkami. Wypoczynek w termach w Miszkolcu bardzo przyjemny i spędzone tam 4 godziny to zdecydowanie wystarczający czas. Wizyta w winnicy i degustacja również bardzo udana. Polecam kolację w Czardzie i wizytę w stadninie Lazarów.